Jaka będzie druga kadencja Donalda Tuska?
Tuż przed wyborami, czując na plecach – jak to sam mówił – oddech Kaczyńskiego i zdając sobie sprawę, jak bardzo rozgniewani są wyborcy na niektórych jego ministrów, zapowiedział głęboką rekonstrukcję rządu. Nazajutrz po zwycięstwie oznajmił natomiast, iż rząd musi trwać, bo sprawujemy prezydencję (o czym widocznie, zapowiadając pozostawienie „najwyżej pięciu” obecnych ministrów, nie wiedział). Następnie zabrał się do porachunków na swym dworze i aby zniszczyć „odchylenie schetynowskie”, czyni marszałkiem Sejmu Ewę Kopacz, nawet nie tłumacząc, dlaczego jej akurat argument o konieczności niezmieniania ministrów w trakcie prezydencji nie dotyczy.
Pani Kopacz, obok ministra infrastruktury Grabarczyka, jest najgorzej ocenianym ministrem ostatniego czterolecia i właściwie jedynym jej sukcesem jest to, że swego czasu nie kupiła szczepionek na ptasią grypę. Pokerowe zagranie pani minister się opłaciło, bo epidemia, którą straszyło wielu specjalistów, faktycznie nie wybuchła. I można się tylko zastanawiać, co by było, gdyby jednak do niej doszło. Pewnie dobrze, bo skosiłaby głównie starszych, gorzej wykształconych i z mniejszych, czyli odległych także od placówek służby zdrowia, ośrodków.
Pani Kopacz wsławiła się także tym, że po tragedii smoleńskiej zapewniała z sejmowej trybuny, iż w miejscu katastrofy „ziemię przesiewano na metr w głąb” (wkrótce potem, pomijając już drobne przedmioty i fragmenty ciał ofiar, dziennikarze znaleźli w tej starannie przekopanej ziemi jeden z paneli sterowania tupolewa) i że osobiście brała udział w sekcjach zwłok, których, jak się okazało, w ogóle nie zrobiono. Ale to wszystko furda, bo Ewa Kopacz znana jest z całkowitego, ślepego oddania wodzowi.
źródło: blog.rp.pl
autor: Rafał Ziemkiewicz
Druga kadencja rządu Tuska?boję się ze taka jak pierwsza czyli zero pomysłu,zero planu co robić by uzdrowić finanse publiczne i lęk przed podjęciem trudnych i decyzji odnośnie finansów publicznych niestety...
OdpowiedzUsuńMaya