- Hitler zaatakował Polskę, ponieważ Polacy nie chcieli negocjować oddania Niemcom Gdańska - napisał na swoim blogu konserwatywny amerykański polityk Patrick Buchanan. Według niego Hitler nie chciał wojny z Polską. Zmusiła go do tego odmowa Polaków i ich wiara w brytyjskie gwarancje. Buchanan odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Georga Busha w w Knesecie.
Amerykański prezydent powiedział w swoim wystąpieniu w izraelskim parlamencie, że politycy, którzy chcą negocjować z Iranem i Hamasem zachowują się ''jak głupcy przekonani, że negocjacje z Hitlerem zapobiegłyby napaści na Polskę'' . W obozie Demokratów odebrano te słowa jako atak na Baracka Obamę i jego wcześniejsze zapowiedzi rozmów z Iranem.
"Hitler nie chciał wojny z Polską"
- Dlaczego niemieckie czołgi przekroczyły polską granicę? Ponieważ Polacy nie chcieli negocjować z Niemcami zwrócenia im Gdańska odebranego w 1919 na konferencji w Paryżu. Miasta, które było w 95 proc. zamieszkanie przez Niemców - pisze Buchanan. - Hitler nie chciał wojny z Polską. Chciał zawrzeć z Polską sojusz przeciwko Józefowi Stalinowi - twierdzi polityk. Według niego Polacy odmówili negocjacji z Hitlerem ponieważ "byli zbyt dumni i heroiczni" oraz wierzyli w siłę gwarancji danych im przez Wielką Brytanię. Buchanan przypomina, że od marca do sierpnia 1939 r. Hitler próbował negocjować zwrot Gdańska. Polacy odmówili - pisze Buchanan - i Hitler musiał zaatakować.
Buchanan przypomina, że skutkiem uporu Polaków były miliony ofiar wojny, masakra oficerów w Katyniu, obozy zagłady w Auschwitz i Treblince, unicestwienie Armii Krajowej w Powstaniu Warszawskim oraz pół wieku sowieckiej dominacji nad Polską.
Patrick Buchanan to ultrakonserwatywny amerykański polityk i publicysta. Zasłynął z kontrowersyjnych wypowiedzi. Twierdził m.in że AIDS to "zemsta natury za plagę zboczeń". Krytykował również dominującą wśród Republikanów linię neokonserwatyzmu i wpływy lobby proizraelskiego w USA. Trzy razy ubiegał się o nominację w wyborach prezydenckich. Był doradcą trzech amerykańskich prezydentów: Richarda Nixona, Geralda Forda i Ronalda Reagana.
źródło: gazeta.pl
==============
Stare to ,ale świetny przykład na syndrom polityka. Czym jest syndrom polityka? Polega on na tym ,że człowiek wypowiada się na każdy temat jak specjalista nie mając zazwyczaj o tej dziedzinie zielonego pojęcia. Wynika to z doktryny jednej ze szkół uczących ,że polityk nie może czegoś nie wiedzieć ,może mówić bzdury ,lub nie na temat ,ale musi mieć na każdy temat swoje zdanie i odpowiedzieć na każde pytanie. Ulubione dziedziny polityków w których mają oni zawsze wiele do powiedzenia i zawyrokowania są gospodarka i...historia. Politycy niestety zaczęli być samozwańczymi arbitrami w kwestiach historycznych ,jak chociażby Aleksander Kwaśniewski przepraszający żydów za Jedwabne (które jak się później okazało było robotą niemców). Każdy średnio rozgarnięty człowiek by po prostu odmówił ,argumentując ,że oczywiście współczuje głęboko ofiarom (nie wiedząc ,że byli nimi NKWDziści) i ich rodzinom ,ale nie może wygłaszać żadnej deklaracji na tle historycznym ,gdyż nie mógłby tego zrobić szczerze i z czystym sumieniem. Ale Kwaśniewski nigdy zbyt światły nie był delikatnie mówiąc ,a dramatyczne wyznanie w imieniu "wszystkich Polaków" zapewniło mu miejsca na światowych pierwszych stronach gazet.
No,no nowych faktów historycznych się człowiek dowiaduje od zagranicznych polityków...Takie gdybanie co by było gdyby,nic nie daje,bo to już było i się wydarzyło.Ciekawe czy amerykanie oddaliby by tak np.Meksykowi Los Angeles(w końcu zbudowali to miasto Hiszpanie i było ono meksykańskie dopóki jankesi go nie zaanektowali) i cały obszar Kalifornii w postaci drogi,tunelu tak żeby mogli sobie swobodnie jeździć z Meksyku(państwo) do Los Angeles...Już to widzę, choć ci dzisiejsi amerykanie są wystarczająco nienormalni by ich o to posądzić,że naprawdę mogli by to zrobić...
OdpowiedzUsuńMaya