poniedziałek, 31 października 2011

# O michniku co dostał nagrodę TVN i tym podobnych.

Adam Michnik dostał Superwiktora! Jasne, zwykły Wiktor dla kogoś tak niezwykłego to byłby nietakt. Ciekawe, gdzie stanie statuetka. My bylibyśmy za tym, żeby ją wysłać w kosmos – w ślad za autografem pana Adama, który poleciał w sondzie na Tytana. Wyobraźmy sobie, że oba michnikalia trafiają w macki tego samego kosmicznego kolekcjonera… Chyba by się zbobczył protoplazmą ze szczęścia!
Zwykłego Wiktora dostał natomiast prezydent Bronisław Komorowski. Ten werdykt nie zaskakuje, ale pozwala snuć rozmaite przypuszczenia, kto dostanie podobne trofeum za rok. Schnąca farba?
Tak przy okazji wręczania szacownej nagrody do mediów przedostały się najnowsze zdjęcia pierwszej damy. I autentycznie nas przeraziły. Sądząc po pani prezydentowej, zima w tym roku będzie niebywale ciężka. A my tak nie lubimy mrozu!
Znane są konszachty PiS z kibolami, za które słusznie ukarali Kaczora wyborcy. Jakie było zatem nasze zdziwienie, gdy wpadł nam w ręce archiwalny numer gazety „POgłos” z ubiegłego roku, w którym można przeczytać, jak to warszawscy politycy PO prowadzili mediacje między najbardziej zagorzałymi kibicami Legii a szefostwem klubu! Dzięki wstawiennictwu miejscowych działaczy skasowany został tzw. zakaz stadionowy, który dotknął wielu zwolenników warszawskiego klubu. No, ale to byli kibice, a nie kibole. Odróżnić ich łatwo: kibolom pomagają pisiorki, kibicom platfusy.

autorzy: Mazurek ,Zalewski
źródło: uwazamrze.pl

# Prezes NBP: Polska jest bliżej euro.

Po decyzjach szczytu strefy euro z minionego tygodnia perspektywa przystąpienia Polski do strefy euro stała się wyraźniejsza - ocenił p. Marek Belka, prezes NBP, w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Der Spiegel".

- Pewnego dnia Polska przystąpi do nowej, innej strefy euro, która w większym stopniu niż obecnie będzie nosić cechy związku państw. Musimy być silni i zdrowi, by nie utracić tam naszej suwerenności gospodarczej, tak jak dzieje się to teraz z krajami, które mają problemy - ocenił prezes NBP.
P. Belka przyznał równoczesnie, że obecnie jest jeszcze za wcześnie, aby przekonywać Polaków, iż opłaca się wprowadzić wspólną walutę.
- Ze wszystkich stron jesteśmy bombardowani złymi wiadomościami o euro. To nie zachęca. Ale gdy strefa euro odzyska siły, Polacy uświadomią sobie, że źle jest pozostawać poza nią - podkreślił.


Źródło: wprost.pl
Opracował: G.K.

# UE żebrze od Chin.

Milczenie nt. łamania praw człowieka to cena, jaką Europa będzie musiała zapłacić za milardy z Chin - twierdzi publicysta "Daily Mail" p. Jazon Groves.
 
Kiedy unijni dyplomaci polecieli do Chin, by prosić tamtejszy rząd o finansową pomoc dla strefy euro, Bruksela została oskarżona o to, że Chiny w ten sposób mogą "kupić milczenie Europy" ws. łamania praw człowieka.

Przedstawiciele Amnesty International ostrzegają, że prawdziwym zagrożeniem jest to, że Chiny będą wykorzystywać słabość Unii Europejskiej dla własnych celów.

- Troska o prawa człowieka nie może zostać porzucona w zamian za chińską pomoc w kryzysie euro - powiedział przedstawiciel organizacji p. Tymoteusz Hancock.

Źródło: DailyMail.co.uk
Opracował: TP

# Oczyszczenie atmosfery w Bułgarii!

Pierwszym krokiem JE Rosena Plewnelijewa, nowego prezydenta Bułgarii, będzie odwołanie 38 ambasadorów, którzy byli agentami komunistycznej służby bezpieczeństwa.

- Szybko skończymy z przeszłością, żeby iść do przodu - zapowiedział p. Plewnelijew.
Jak podaje portal wpolityce.pl, JE Jerzy Pyrwanow, obecny prezydent Bułgarii, odmówił podpisania odpowiednich dekretów, niezależnie od wniosku rządu i uchwały parlamentu w tej sprawie.

Źródło: wpolityce.pl
Opracował: TC
=============
Ale oni nie mają swojego szechtera.

# Tylko cyniczni kłamcy twierdzą ,że wyjście z UE może być szkodliwe.

Twierdzenie, że wyjście z Unii Europejskiej będzie szkodliwe dla Wielkiej Brytanii, jest cynicznym kłamstwem - zauważa na łamach brytyjskiego "Daily Mail" publicysta p. Szymon Heffer.
 
Dziennikarz zauważa, że coraz większa liczba Brytyjczyków chce opuszczenia UE. Za wyjściem ze wspólnoty opowiada się 49%, 40% chce pozostania w niej. Jeszcze 10 lat temu za wyjściem było jedynie 19% Brytyjczyków, a 68% uważało, że należy pozostać w UE.

Spadek popularności UE nastąpił po tym, jak w coraz większe obszary procesów decyzyjnych zaczęli ingerować urzędnicy z Brukseli.

W publikacji pt. "Ostateczny plan B: Pozytywna wizja niezależnej Brytanii poza Unią Europejską" eurodeputowany z ramienia Partii Konserwatywnej, WCz. Dawid Campbell-Bannerman obnaża kłamstwa przedstawicieli rządu, którzy twierdzą, że opuszczenie UE byłoby szkodliwe dla brytyjskiej gospodarki. Zdaniem deputowanego Wielka Brytania ma doskonałe relacje handlowe z wieloma krajami, również spoza UE, np. 18% eksportu to stosunki z USA, podczas gdy do Niemiec eksportowanych jest 7% dóbr. Ponadto samo funkcjonowanie w UE jest szkodliwe ze względu na przeregulowanie rynku i nadmierną biurokrację.
 
Cała publikację WCz. Dawida Campbell-Bannermana w pdf można przeczytać tutaj.

Źródło: DailyMail.co.uk
Opracował: TP

niedziela, 30 października 2011

# Czy SZA rozpadną się na kilka oddzielnych krajów?

Obecny kryzys ekonomiczny w USA może doprowadzić do podziału tego kraju na 6 państw - twierdzi prof. Igor Panarin, rosyjski politolog.
Zdaniem p. Panarina, który wieszczył rozpad Ameryki już w 1998 r., powodem podziału USA miałby być olbrzymi dług federalny (15 bln USD), deficyt (1,5 bln USD) oraz rosnąca liczba protestów. Rosjanin przypomina, że 13 lat temu dług USA wynosił "zaledwie" 2 bln USD, co oznacza, że przez ten czas wzrósł aż 7-krotnie.
- To ślepy zaułek, gdyż USA nie są w stanie tego spłacić - podkreśla p. Panarin, porównując obecną Amerykę do zbankrutowanego ZSRR.

Podobną opinię nt. przyszłości USA mają też niektórzy amerykańscy analitycy. Wśród nich można wyróżnić m.in. p. Geralda Celente, który wieszczy dezintegrację USA już w 2012 r. i p. Stefana Cohena, widzącego podział Ameryki w 2013 r. Z kolei p. Tomasz Chittum, analityk wojskowy, ostrzega, że USA może grozić "bałkanizacja" i "druga wojna secesyjna" oparta na konfliktach rasowych, która miałaby wybuchnąć do 2020 r.

Źródło: rt.com
Opracował: Jarosław Wójtowicz

# Krzysztof Bosak w telewizji o nadchodzącym Święcie Niepodległości.

# NATO sprywatyzowało przyszłość Libii.

NATO praktycznie sprywatyzowało prawo do wyboru przyszłości dla Libii - powiedział p. Demetriusz Rogozin, przedstawiciel Rosji przy Sojuszu.

- Nie unikniemy analizy konsekwencji działań NATO w Libii. Sojusz użył tam najbardziej luźnej interpretacji rezolucji ONZ tylko po to, aby w rzeczywistości przejąć prawo do decydowania o przyszłości tego państwa i odbierając je Libijczykom - powiedział p. Rogozin. - Teraz obywatele Libii są zmuszeni do wyboru między tyranią a islamizmem - dodał.

Źródło: rt.com
Opracował: Jarosław Wójtowicz

# Vaclav Klaus wzywa do powrotu do prawdziwych wartości.


Prezydent Czech stwierdził, że obecne niepokoje na świecie wynikają z ideologicznego chaosu, który jest efektem odstąpienia od tradycyjnych wartości porządkujących życie ludzi.

- Obecny stan niepokoju i niezadowolenia jest raczej wynikiem chaosu ideologicznego i odejścia od tradycyjnych wartości, a także szybkiego wdrażania nowych wzorców zachowań oraz nierozsądne postrzeganie wolności - powiedział JE Wacław Klaus.

Źródło: www.ceskenoviny.cz
Opracował: Jarosław Wójtowicz

# Obama wie co myślą najbogatsi.


Większość amerykańskich milionerów chciałoby płacić wyższe podatki - powiedział prezydent Barak Obama, przekonując w ten sposób do podniesienia podatków dla najlepiej zarabiających Amerykanów.

- W tym państwie nie zazdrościmy nikomu bogactwa ani sukcesu - zachęcamy ludzi do ich zdobycia. Doceniamy to - powiedział p. Obama. - Ale Ameryka byłaby lepsza, gdyby każdy miał szansę iść naprzód, a nie tylko ci mający najwyższe dochody - dodał postępowy polityk.

Źródło: www.newsmax.com
Opracował: Jarosław Wójtowicz
===================
Po przeczytaniu tego gromko się zaśmiałem.

# Szkocki patriota w brytyjskim Mam Talent.

Niestety wyszukiwarka bloggera nie chce mi znaleźć tego filmiku więc podaję linka:


Serce rośnie mi zawsze ,gdy widzę jak ludzie emocjonalnie reagują na takie sprawy. Szkoda ,że w Polskiej edycji któregoś programu kiedy chłopak zaśpiewał piosenkę o niemal tej samej treści ,został zjechany i to nie za swój średni głos ,a właśnie za dobór repertuaru. Brytyjczycy za to są bardzo "nierównym narodem".
U nas niszczy się wartości które nadal są u nas najsilniejsze ,więc może tam pozwalają sobie na taki przejaw patriotyzmu ,bo już dawno przekroczyli granice absurdu...?

# Hołd Ruski nie stanie się świętem narodowym?

29 października 2011 r.
W sobotę mija okrągła rocznica - 400 lat od wydarzenia, którego miejscem był Zamek Królewski w Warszawie.

Tam, 29 października 1611 r., przed królem Zygmuntem III Wazą car Wasyl IV Szujski wraz z braćmi: Iwanem i Dymitrem złożył czołobitny hołd, przysięgając posłuszeństwo królowi i nienaruszalność granicy polsko-rosyjskiej. Wydarzenie to poprzedził triumfalny wjazd zwycięskiego hetmana Stanisława Żółkiewskiego, który przez Krakowskie Przedmieście w Warszawie, przywiódł królowi cara wraz z jego braćmi.

Hołd Ruski był następstwem zwycięskiej bitwy stoczonej 4 lipca 1610 r. pod Kłuszynem (między Smoleńskiem a Moskwą) gdzie nieliczna polska jazda, w ilości niespełna 7 tysięcy ludzi, dowodzona przez hetmana Żółkiewskiego, rozbiła rosyjsko-szwedzką armię kniazia Szujskiego (brata carskiego) liczącą 35 tysięcy. Wojska polskie zajęły wówczas Moskwę ponownie, a car został uwięziony i przewieziony do Polski.

Obiekty związane z hołdem i pobytem Szujskich były konsekwentnie usuwane i niszczone w imię rosyjskiej racji stanu. W okresie między latami 1764-1768, z polecenia ambasadora rosyjskiego Nikołaja Repnina wydobyto i zniszczono zachowaną tablicę z Kaplicy Moskiewskiej, w której pochowano wziętego do niewoli cara Rosji. Z kolei w PRL rozebrano rotundę z XVII w. przy ul. Świętokrzyskiej 1 z powodu uznania jej przed 1939 r. za pozostałości Kaplicy Moskiewskiej. 


Za: eostroleka.pl
 ------------------------------
Tomasz Nałęcz, zapytany przez "Rzeczpospolitą" o przyczyny milczenia w rocznicę Hołdu Szujskich, odpowiedział:

"Co mamy przypominać? Fatalną politykę wobec Rosji? Kto chce, to pamięta, ale nie sądzę, żebyśmy musieli organizować państwowe obchody. [...] nie sądzę, by prezydent Bronisław Komorowski chciał wpisać tę datę do naszego ścisłego panteonu, bo to jest data związana z zachowaniami Rzeczypospolitej, których na piedestał wynosić nie powinniśmy."


Tomasz Nałęcz to wieloletni członek PZPR. Bronisław Komorowski zaś od dłuższego czasu traktuje rządzoną przez klan oficerów KGB Rosję jako kraj sojuszniczy.


Opracował: Terbi 

# O Ministrze Romanie Dmowskim.


sobota, 29 października 2011

# Wywiad z Rafałem Ziemkiewiczem -prokapitalizm.pl

# To Bielecki "zepsuł" Tuska.

Jak pisze p. Renata Grochal w "Gazecie Wyborczej", to właśnie p. Jan Krzysztof Bielecki, były premier, a obecnie szef Rady Gospodarczej przy premierze, doradził JE Donaldowi Tuskowi, by z liberała stał się socjalliberałem.

- Bielecki wpłynął też na zmianę poglądów Tuska. Premier z liberała stał się socjalliberałem, który dużą wagę przywiązuje do kwestii społecznych. Pod wpływem Bieleckiego Tusk przestał też postrzegać państwo jako szkodnika w gospodarce, którego wpływy trzeba ograniczać. Przykład: popierane przez Bieleckiego zmiany w OFE - pisze p. Grochal w swoim artykule dla "GW".

Źródło: wyborcza.pl
Opracował: G.K.

# Nowe prawo sprawia ,że bardziej opłaca się oddać mieszkanie bankowi niż Rodzinie.

Bardziej niż rodzinie opłaca się oddać mieszkanie bankowi. Nie trzeba wtedy płacić podatku - informuje "Rzeczpospolita".

"RZ" pisze, że MinFin kończy właśnie prace nad ustawą o tzw. odwróconej hipotece, która umożliwi osobom starszym przekazywanie będącego ich własnością mieszkania czy domu np. bankom, w zamian za miesięczny dodatek do emerytury. Bank przejmie lokum dopiero po śmierci właściciela.
To rozwiązanie podobne do umowy dożywocia, na podstawie której seniorzy przekazują swoje mieszkanie komuś z rodziny w zamian za opiekę. Okazuje się jednak, że transakcja będzie znacznie korzystniejsza w przypadku skorzystania z propozycji banku. "Rz", która zwróciła się do MinFin o interpretację przepisów, dowiedziała się, że pieniądze otrzymywane z banku nie będą opodatkowane. Zupełnie inaczej jest po przekazaniu mieszkania bliskim. Resort traktuje bowiem dożywocie jak sprzedaż lokalu i żąda 19% PIT - podkreśla dziennik.

Źródło: rp.pl
Opracował: G.K.

# Gospodarka się sypie ,a w telewizji o aborcji ,krzyżu i marihuanie.

Ten tydzień powinien nam zapaść w pamięć, na długo.
Unia Europejska się sypie, dzień po przełomowym szczycie strefy euro oprocentowanie obligacji włoskich wzrosło do rekordowego poziomu, co zapowiada nadchodzący kryzys finansowy o biblijnych proporcjach. Kolejne unijne banki mają kłopoty, nadciąga ciężka recesja.
A o czym dyskutują politycy w Polsce. O czym mówią w czołówkach główne programy telewizyjne. O legalizacji marihuany, o zdjęciu krzyża z sali sejmowej, o kłótni o pokoje sejmowe, o książce traktującej o aborcji, o tym czy można łączyć mandat posła z funkcją prokuratora.O reformach ani mru mru.
Pamiętam programy telewizyjne z czasów komuny. Wtedy też w mediach nie mówiono o ważnych sprawach, ale reżim komunistyczny narzucał taką retorykę, reżimu komunistyczny ukrywał przed Polakami ważne sprawy. Ale teraz mamy wolne media, telewizja sama decyduje co ma pokazać. Zatem jakie mechanizmy powodują, że przeciętny Polak w telewizji  znajduje taką prymitywną papkę, że o ważnych sprawach może powie TVN CNBC, może Polsat News, czyli telewizje niszowe, oglądane przez nielicznych. Ale masowo oglądane programy skupiają się na bzdetach.
Oglądalność! To decyduje. Władze telewizji masowych podejmują decyzję, że pokażą to co masy chcą oglądać. Coś lekkiego, prostego, grającego na niskich prymitywnych emocjach. No bo przecież edukacją zajmują się szkoły, uczelnie, a telewizja ma mieć oglądalność.
Widocznie tak musi być. No to może chociaż ktoś wpadnie na pomysł serialu o kryzysie finansowym, będzie miłość maklera i celebrytki, będzie morderstwo lub samobójstwo, może wtedy będzie szansa na edukację o problemach finansowych Europy.
Nadchodzą czasy, kiedy każdy  z nas zacznie się bać, czy jego oszczędności są bezpieczne. Z emeryturami już się pożegnaliśmy, ale jak się zachować, żeby nie stracić oszczędności. Przeciętny Polak bombardowany papką informacyjną o marihuanie i aborcji nie ma szans na taką refleksję, o przyszłości swojej i swoich dzieci.
Kiedyś mówiło się że naród potrzebuje chleba i igrzysk. Mój kolega, prawnik, twierdzi, słusznie, że teraz liczy się pełna micha i dobre seriale. Tak długo jak naród ma michę i ciekawy serial, nie ma problemu. Ale nadchodzą czasy, gdy zabraknie pełnej michy. Nadchodzą czasy gdy pytanie “jak żyć” nabierze nowego, praktycznego znaczenia. Przekonali się już o tym młodzi Hiszpanie, z których co drugi nie ma pracy. W 2013 roku przekonają się o tym też młodzi Polacy.
Media powinny przygotować ludzi na to co nadchodzi. Politycy, przynajmniej Ci którzy rozumieją powagę sytuacji powinni o tym zacząć mówić i powinni podjąć odpowiednie działania. Ale jak pokazałem w czwartkowym artykule w Dzienniku Gazecie Prawnej naród się tym nie interesuje, a telewizja masowa o tym nie mówi.
Zielona wyspa żyje w wirtualnej rzeczywistości, ale szybkimi krokami nadchodzi zderzenie z realną rzeczywistością. I będzie to bardzo bolesne zderzenie.
autor: Prof. Krzysztof Rybiński
źródło: rybinski.eu

# Prof.Rybiński: obserwujcie oprocentowanie Włoskich obligacji.

Dzisiaj ukazał się wywiad ze mną w Polska The Times, w którym pokazuję, dlaczego szczyt unijny niczego nie rozwiązał i może doprowadzić do potężnego kryzysu.
Ukazał się też mój felieton w Rzeczpospolitej pt. Dłużnik na haju.
UWAGA!!! Oprocentowanie włoskich obligacji 10-letnich po przejściowym spadku wczoraj do 5,70%, wzrosło dzisiaj do 5,91%. To jest kluczowy parametr stabilności strefy euro, jeżeli pomimo interwencji ECB przekroczy 6%, będzie to zapowiedź nadchodzącego krachu na giełdach i recesji w Europie. Zatem warto obserwować, link jest tutaj.
UWAGA !!! !!! Minister Rostowski powiedział publicznie, że chciałby aby minister Fedak została w rządzie. Ta wypowiedź sugeruje, że w nieodległej przyszłości szykuje się kolejna faza demontażu obecnego systemu emerytalnego. Spodziewam się całkowitej likwidacji składki do OFE lub wariantu węgierskiego, czyli przejęcia aktywów OFE przez budżet. Argumentacja będzie następująca: budżetu nie stać na tak drogi system emerytalny w czasach kryzysu. Składka na początek zostanie zawieszona na kilka lat, i tak już zostanie.
Naród wybrał i naród poniesie tego konsekwencje. Proponuję traktować składkę ZUS jako podatek, który być może daje tytuł do jakiś wypłat w przyszłości, ale nie na pewno, i nie w obiecanej wysokości.
autor: Prof. Krzysztof Rybiński
źródło: rybinski.eu

# Pawlak cieszy się ,że nie jesteśmy w strefie euro.

Gdyby Polska była w strefie euro, mielibyśmy teraz przechlapane - ocenił JE Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki.

- Dzisiaj na pewno nie należy się śpieszyć z euro, trzeba poczekać na stabilizację strefy euro, bo Grecja nie jest przecież jedynym słabym punktem tej strefy - ocenił p. Pawlak.
Wg niego, gdybyśmy byli w strefie euro, "mielibyśmy przechlapane w tej chwili, bo byłaby sytuacja, gdzie nasze możliwości reagowania na kryzys byłyby bardzo ograniczone".
- Dzięki temu, że złoty zachowuje się elastycznie, konkurencyjność w eksporcie jest lepsza, a także konkurencyjność krajowej produkcji w stosunku do towarów importowanych. Mówiąc obrazowo: towary emigrują za granicę, a miejsca pracy zostają w kraju - podkreślił szef PSL.

Źródło: wprost.pl

# Palikot chce książki Szczuki na liście MEN.

 Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Ruch Palikota będzie domagał się, by "Dużą książkę o aborcji" pp. Kazimiery Szczuki i Katarzyny Bratkowskiej wpisano na listę podręczników MEN.

- Będziemy się domagać od przyszłej minister edukacji, by ta książka znalazła się na liście lektur zalecanych do lekcji edukacji seksualnej w szkołach - powiedziała WCz. Wanda Nowicka, posłanka Ruchu Palikota. - Książka ta jest znakomitą pozycją, której celem jest, po pierwsze, pomóc dziewczętom uchronić się przed zachodzeniem w niechciane ciąże - podkreśliła p. Nowicka.

P. Palikot zapowiedział także, że jego Ruch wyśle tysiące maili do Empiku w proteście przeciwko przeniesieniu książki p. Szczuki z działu dla młodzieży "do działu dla osób dorosłych czy działu socjologii". Ruch Palikota zamierza także zorganizować w Sejmie wystawę zdjęć z nastolatkami w ciąży.

Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
Opracował: G.K.

# Pomoc zagraniczna pogarsza sytuację w afryce.

# 10 lat za próbę kupienia prawa jazdy?

Kara do 10 lat więzienia grozi 31-letniemu mieszkańcowi Tomaszowa Mazowieckiego (Łódzkie), który w zamian za pozytywny wynik egzaminu na prawo jazdy proponował egzaminatorowi z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Piotrkowie Trybunalskim (Łódzkie) tysiąc zł.
- Mężczyzna ten od dłuższego czasu podejmował próby nabycia uprawnień do kierowania pojazdami kategorii C. W piątek zdawał już dziewiąty raz. Podczas jazdy popełnił jednak dyskwalifikujący go błąd, o którym został poinformowany przez egzaminatora WORD. Wówczas kursant zaproponował tysiąc zł w zamian za potwierdzenie zakończenia jazdy z pozytywnym wynikiem. Tym samym naraził się na odpowiedzialność karną - poinformowała Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Egzaminator nie przyjął pieniędzy i zgłosił próbę przekupstwa policji. Funkcjonariusze zatrzymali 31-latka. Po zakończeniu czynności wyjaśniających wraz z wnioskiem o dozór i zakaz opuszczania kraju policjanci przekazali mężczyznę prokuratorowi, który przedstawił mu zarzut. Za próbę skorumpowania egzaminatora niedoszłemu kierowcy grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
PAP
źródło: rp.pl
====================
Biorąc pod uwagę to ile razy już płacił oskarżony za kurs prawa jazdy i realia dzisiejszego wymiaru "sprawiedliwości" kiedy to umarza się sprawy o napad ,czy rozbój ze względu na "niską szkodliwość społeczną czynu" uważam ,że człowiek ten nie może dostać nic więcej ponad "zawiasy" na ile tam sobie chcą lat. To ,że jest on niezbyt rozgarniętą osobą to inna sprawa.

piątek, 28 października 2011

# Im mniej na ZUS tym lepszy biznes.

Ulga w opłacaniu składek do ZUS sprzyja przedsiębiorczości Polaków - wynika z danych GUS.

Jak podaje serwis bankier.pl, obecnie w Polsce jest 330 tys. przedsiębiorców uprawnionych do korzystania z 2-letniej ulgi w opłacaniu składek do ZUS. Osoby korzystające z tego udogodnienia płacą w tym roku, razem ze składką na ubezpieczenie zdrowotne, 366,63 zł miesięcznie - o ponad 523 zł mniej niż ci, którym nie przysługują takie bonusy. Daje to w ciągu 2 lat niemałą kwotę - ponad 12 tys. zł oszczędności - podkreśla serwis i dodaje, że skuteczność ulg potwierdzają dane GUS. Wynika z nich bowiem, że w 2004 r., rok przed wprowadzeniem ulgi, pierwszy rok działalności przetrwało 62% firm. Tymczasem w ubiegłym roku wciąż działało aż 77% przedsiębiorstw założonych w 2009 r.

Źródło: bankier.pl
Opracował: G.K.

# PO coraz bardziej niszczy oświatę.

Rodzice 5-latków wysłali już 1000 listów do premiera. Są wściekli, bo nie wiedzą, kiedy ich dzieci rozpoczną naukę - czytamy w "Gazecie Prawnej".

Dziennik pisze, że rodzice 5-latków domagają się w listach, by premier ostatecznie rozwiązał problem przesunięcia w czasie reformy dotyczącej obniżenia wieku szkolnego. To, co najbardziej irytuje rodziców kilkuset tysięcy maluchów, które reforma na siłę wepchnęła do nieprzygotowanego systemu edukacji, to warunki, w jakich ich dzieci muszą spełniać obowiązek przedszkolny. Rodzice piszą, że mieszkające na prowincji 5-latki, które uczęszczają do szkolnych zerówek, dowożone są gimbusami. Jeżeli zajęcia rozpoczynają się o godz. 7.30, to dzieci muszą wstać o 6 rano. Maluchy mają obowiązek przynoszenia własnego papieru toaletowego, ręczników do rąk oraz mydła. Szkoły nie są też w stanie zapewnić dzieciom opieki, ponieważ brakuje sal oraz kadry. Wcześniejsze zerówki zostały zagospodarowane na klasy pierwsze, do których miały trafić 6-latki. Dziennik pisze również, że zdarzają się grupy zerowe liczące powyżej 24 dzieci, czyli ponad standardy określone przez MEN. Nad maluchami przeważnie czuwa jeden opiekun. To uniemożliwia pojedyncze wyjście do toalety, bo nauczyciel nie ma z kim zostawić grupy.

Źródło: gazetaprawna.pl
Opracował: G.K.

# Niemieccy lewacy chcą powrotu do czystego komunizmu.

Niemiecka Partia Lewica pragnie takiej przebudowy kapitalizmu, by stał się komunizmem - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Wg wspólnego projektu niemieckich postkomunistów z dawnej NRD oraz socjalistów z zachodniej części Niemiec, którzy obradują obecnie w Erfurcie, w niemieckim państwie cała infrastruktura powinna być publiczna, a na rynku nie miałby działać żaden prywatny bank. Poza tym państwo miałoby "troszczyć się" o pełne zatrudnienie oraz zapewnić wysoką płacę minimalną. Komuniści z Niemiec nie ukrywają przynajmniej, że pieniędzy na swoje górnolotne plany chcą szukać w kieszeniach podatników i budżetach prywatnych firm.

- To program składający się z elementów komunistycznych znanych z praktyki nie tylko NRD, ale ZSRR i innych państw - skomentował w rozmowie z "Rz" p. Jochen Stadt, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

Źródło: www.rp.pl
Opracował: Jarosław Wójtowicz

# Rzepa zostanie jaka była.

„Rzeczpospolita”, niezależnie czy w debacie toczonej na tradycyjnych kolumnach, w Internecie czy na tabletach i w telefonach, będzie wierna konserwatywno-liberalnym ideałom - zapowiada p. Tomasz Wróblewski, nowy redaktor naczelny dziennika.

- Pewnie pozostaniemy w tym trochę osamotnieni. Ale z pełnym przekonaniem idziemy pod prąd głównego nurtu lewicujących dziś mediów. Tak rozumiemy nasze logo i tytuł gazety - pisze red. Wróblewski. - Destrukcyjne idee panoszące się dziś na ulicach Rzymu, Aten, Madrytu, o zgrozo, nawet na Wall Street i znajdujące swoich popularyzatorów w Polsce potrzebują zdroworozsądkowego odporu - podkreśla nowy redaktor naczelny. - Manipulowanie wskaźnikami budżetowymi, żeby nie przekroczyć deficytu 55 proc. PKB, zaciąganie astronomicznych długów i podkradanie pieniędzy z rezerwy demograficznej uważamy za nieodpowiedzialność, a nie - jak chcą lewicowi publicyści - polityczny realizm rządu - dodaje.
Redaktor podkreśla również, że "Rz" najbliżej będzie do konceptu, że motorem wszystkich przemian są te same naturalne procesy rządzące światem i ludzkością od tysiącleci. Najważniejszym z nich jest przywiązanie do wolności osobistych.

Źródło: blog.rp.pl
Opracował: G.K.

# Kradzież podstępna i zuchwała- S.Michalkiewicz.

Felieton    gazeta internetowa „Super-Nowa” (www.super-nowa.pl)    27 października 2011
W ostatnią sobotę i niedzielę uczestniczyłem w PAFERE Liberty Weekend, to znaczy - w konferencji zorganizowanej przez Polsko-Amerykańską Fundację Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego w Czeszowie koło Wrocławia, w hotelu Niezły Młyn. PAFERE zajmuje się propagowaniem ekonomii rynkowej, co w warunkach polskich, gdzie z łaski rządzących naszym nieszczęśliwym krajem bezpieczniackich watah, zasłaniających się watahami naszych Umiłowanych Przywódców, socjalismus z roku na rok rozszerza się i umacnia, coraz bardziej przypomina głos wołającego na puszczy. Ale mówi się: trudno. Nigdzie nie jest napisane, że rzeczy słuszne i pożyteczne znajdują zrozumienie i aprobatę. Przeciwnie - zrozumienie i aprobatę znajdują raczej zapewnienia, że Unia Europejska sypnie złotem i znowu będzie tak samo, jak za Gierka - oczywiście zanim pojawiły się kartki na cukier, a potem już na wszystko.
Nawiasem mówiąc, ta bajka właśnie się kończy, więc nasi Umiłowani Szczurołapowie będą musieli na swoich czarodziejskich fletach zagrać z jakiegoś innego klucza, bo inaczej trzódka się rozpierzchnie zanim, zgodnie z rozkazem, zdążą doprowadzić ją do szlachtuza, gdzie fachowi rzeźnicy będą mogli przerobić ją na tak zwany nawóz historii. Tedy próbowaliśmy wołać na puszczy, a wtórował nam przybyły z Ameryki prof. Victor Claar, propagujący Fair Trade czyli. „świadomą konsumpcję” to znaczy - kupowanie towarów (np. kawy) produkowanych przez biednych rolników, by w ten sposób pomóc im w zmaganiach z korporacjami. Warto ideę świadomej konsumpcji upowszechnić i u nas, zarówno w jedną, jak i w drugą stronę, to znaczy - również w postaci zorganizowanego i masowego bojkotu towarów produkowanych lub sprzedawanych przez firmy finansujące przedsięwzięcia antypolskie, albo godzące w fundamenty łacińskiej cywilizacji. Zamiast narzekać na aroganckich plutokratów, czy grandziarzy - lepiej poznać siłę własnych pieniędzy - bo to właśnie z tych drobnych kropel tworzą się strumyczki, a potem rzeki złota, którym następnie futrowane są różne łobuzy - lepiej zacząć samemu kierować te kropelki, strumyczki i rzeki złota w pożądanym kierunku. Jeśli łajdackiej firmie na skutek takiego bojkotu sprzedaż w ciągu trzech miesięcy spadłaby, dajmy na to, o 15, czy więcej procent, to zaraz by się naprostowała z pożytkiem dla niej samej i dla ludzkości. Czyńcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną - radził w jednej z przypowieści ewangelicznych Pan Jezus - no i o to właśnie w idei Fair Trade chodzi.
Jeśli chodzi o mnie, to w swoim wystąpieniu pierwszego dnia nawiązałem do znanego spostrzeżenia Murraya Rothbarda, że państwo jest najgroźniejszą organizacją przestępczą. Kto nie wierzy, niech przejrzy kodeks karny, a wtedy przekona się, że państwo dopuszcza się bardzo wielu czynów, opisanych w tym kodeksie jako przestępstwa. Przede wszystkim - dopuszcza się kradzieży, którą wspomniany kodeks definiuje, jako zabór cudzego mienia ruchomego w celu przywłaszczenia. Jak wiadomo, pieniądze stanowią mienie ruchome obywateli, a państwo, pobierając podatki, odbiera im je w celu przywłaszczenia - bo kiedy już je odbierze, to stają się one własnością państwową. Nawiasem mówiąc - nie tylko podatki.
W swoim czasie minister Wiesław Kaczmarek postawił publicznie kwestię, czyją właściwie własnością są pieniądze odebrane przez państwo obywatelom i przekazane otwartym funduszom emerytalnym. Wbrew pierwotnym zapewnieniom charyzmatycznego premiera Buzka, który - mówiąc entre nous - mimo wystrugania zeń przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, nadal pozostaje pod dyskretnym, chociaż zdalnym nadzorem ciągle tej samej pani - okazało się, że stanowią one własność publiczną, to znaczy - że państwo w tak zwanym międzyczasie je sobie przywłaszczyło - co Sąd Najwyższy posłusznie przyklepał. Jeszcze trochę kryzysu i emeryci prędzej zobaczą własne plecy, niż te pieniądze, których pewnie dawno już nie ma, a jeśli są - to tylko w tak zwanej kreatywnej księgowości, z której słynie un certain magicien, zatrudniony przez razwiedkę w gabinecie premiera Tuska w charakterze ministra finansów.
Tedy państwo, zabierając obywatelom pieniądze w formie tak zwanych „podatków”, dopuszcza się albo kradzieży zwyczajnej, albo kradzieży zuchwałej. Kradzież zwyczajna charakteryzuje się tym, że złodziej nie informuje okradzionego, że właśnie go okrada. W przypadku podatków formą takiej kradzieży są podatki pośrednie, to znaczy - VAT, akcyza i cła - dla niepoznaki ukryte w cenach towarów. Ale obok kradzieży zwyczajnej, państwo dopuszcza się też kradzieży zuchwałej, która polega na tym, że złodziej dokonuje jej ostentacyjnie, okazując okradanemu swoją pogardę i lekceważenie, poprzez uprzednie doprowadzenie go do stanu bezbronności przy pomocy gróźb użycia przemocy, albo poprzez użycie przemocy. Taką formą kradzieży są podatki bezpośrednie, kiedy to okradziony nie dość, że ma świadomość, iż właśnie pada ofiarą kradzieży, to jeszcze zostaje zmuszony do współdziałania ze złodziejem, to znaczy - musi sam się okraść. Jakże inaczej określić sytuację, gdy płatnik podatku dochodowego od osób fizycznych, czy prawnych, musi sam ujawnić złodziejowi wszystkie swoje dochody, wyspowiadać się z kosztów ich uzyskania i wreszcie - zanieść w zębach pieniądze do Urzędu Skarbowego? Większe upokorzenie można sobie wyobrazić tylko wtedy, gdyby złodziej próbował podatnika jeszcze na dodatek przecwelować. Ale wszystko przed nami; skoro posłu Palikotu udało się w swojej trzódce przepchać do Sejmu Wielce Czcigodnego pana posła Roberta Biedronia, to znaczy, że państwo nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
Ale to oczywiście jeszcze nie koniec łotrostw, jakich dopuszcza się wobec nas wspomniana przez Rothbarda organizacja przestępcza. Szczególnym rodzajem kradzieży podstępnej jest dług publiczny, który dochodzi właśnie do wysokości 900 miliardów złotych, powiększając już z szybkością już co najmniej 8 tys. złotych na sekundę, zaś koszty jego obsługi w roku 2011 wzrosły do sumy ponad 39 miliardów złotych. W tym przypadku przedmiotem kradzieży jest nie tyle mienie ruchome obywateli, co sami właściciele tego mienia, to znaczy - sami obywatele. Dług publiczny polega bowiem na tym, że rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy, pożycza je u lichwiarskiej międzynarodówki pod zastaw przyszłych podatków, a więc siłą rzeczy - przyszłych dochodów obywateli. Zatem dług publiczny tak naprawdę polega na tym, że rząd podstępnie sprzedaje swoich obywateli lichwiarskiej międzynarodówce w coraz głębszą niewolę - bo zastawiając ich przyszłe dochody, zmusza ich do oddawania lichwiarzom coraz to większej części bogactwa, jakie swoją pracą w przyszłości wytworzą. To zaś stanowi istotę niewolnictwa. Obywatele, ma się rozumieć, nie wiedzą, że są sprzedawani lichwiarzom w niewolę - zarówno oni, jak też ich dzieci i wnuki. Przeciwnie - ogłupieni demokratyczną retoryką przez rozmaitych panów redaktorów Adamów Michników, sądzą, że są suwerenami, którzy wedle swego uznania wybierają sobie Umiłowanych Przywódców. Tymczasem Umiłowani Przywódcy nie są żadnymi reprezentantami nieszczęsnych obywateli, tylko ich nadzorcami, pilnującymi, by niewolnicy wywiązali się terminowo ze swoich zobowiązań wobec panów lichwiarzy.
To było w dniu pierwszym, a w drugim dniu, kiedy do Czeszowa przybył pan prof. Andrzej Zybertowicz, dyskutowaliśmy na temat roli, jaką w naszym nieszczęśliwym kraju odgrywają bezpieczniackie watahy. Dokonana przez pana prof. Zybertowicza ocena roli i znaczenia bezpieczniackich watah w życiu politycznym i gospodarczym naszego nieszczęśliwego kraju była znacznie łagodniejsza od mojej - ale bo też pan profesor uważa, iż system nie został jeszcze całkowicie domkniety, podczas gdy ja uważam, że już został, w związku z czym, sprzedani przez bezpieczniackie watahy za pośrednictwem Umiłowanych Przywódców do szlachtuza z przeznaczeniem na nawóz historii, możemy co najwyżej groźnie kiwać palcem w bucie.
-Stanisław Michalkiewicz

Źródło: www.michalkiewicz.pl

czwartek, 27 października 2011

# Szykują pomnik Prezydenta Kaczyńskiego. Zaczynają się protesty.

Jak podaje portal WP, w rządzonym przez PiS podwarszawskim Wołominie 11 listopada przed ratuszem ma stanąć pomnik śp. Lecha Kaczyńskiego.
Portal pisze, że budowa pomnika była utrzymywana w tajemnicy, dlatego teraz, gdy sprawa wyszła na jaw, zaczęły się protesty. P. Igor Sulich, radny PO, ostrzegł, że jeśli pomnik nie przejdzie przewidzianej prawem procedury, inicjatywa może się zakończyć doniesieniem do prokuratury. Na Facebooku natomiast powstała strona "Nie chcę pomnika Kaczyńskiego w Wołominie". W portalu Petycje.pl jest już petycja do burmistrza od mieszkańców sprzeciwiających się budowie pomnika.

Źródło: wiadomosci.wp.pl
Opracował: G.K.

środa, 26 października 2011

# Buchanan: Hitler chciał negocjować z Polską. (2008r.)

- Hitler zaatakował Polskę, ponieważ Polacy nie chcieli negocjować oddania Niemcom Gdańska - napisał na swoim blogu konserwatywny amerykański polityk Patrick Buchanan. Według niego Hitler nie chciał wojny z Polską. Zmusiła go do tego odmowa Polaków i ich wiara w brytyjskie gwarancje. Buchanan odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Georga Busha w w Knesecie.

Amerykański prezydent powiedział w swoim wystąpieniu w izraelskim parlamencie, że politycy, którzy chcą negocjować z Iranem i Hamasem zachowują się ''jak głupcy przekonani, że negocjacje z Hitlerem zapobiegłyby napaści na Polskę'' . W obozie Demokratów odebrano te słowa jako atak na Baracka Obamę i jego wcześniejsze zapowiedzi rozmów z Iranem.

"Hitler nie chciał wojny z Polską"

- Dlaczego niemieckie czołgi przekroczyły polską granicę? Ponieważ Polacy nie chcieli negocjować z Niemcami zwrócenia im Gdańska odebranego w 1919 na konferencji w Paryżu. Miasta, które było w 95 proc. zamieszkanie przez Niemców - pisze Buchanan. - Hitler nie chciał wojny z Polską. Chciał zawrzeć z Polską sojusz przeciwko Józefowi Stalinowi - twierdzi polityk. Według niego Polacy odmówili negocjacji z Hitlerem ponieważ "byli zbyt dumni i heroiczni" oraz wierzyli w siłę gwarancji danych im przez Wielką Brytanię. Buchanan przypomina, że od marca do sierpnia 1939 r. Hitler próbował negocjować zwrot Gdańska. Polacy odmówili - pisze Buchanan - i Hitler musiał zaatakować.

Buchanan przypomina, że skutkiem uporu Polaków były miliony ofiar wojny, masakra oficerów w Katyniu, obozy zagłady w Auschwitz i Treblince, unicestwienie Armii Krajowej w Powstaniu Warszawskim oraz pół wieku sowieckiej dominacji nad Polską.

Patrick Buchanan to ultrakonserwatywny amerykański polityk i publicysta. Zasłynął z kontrowersyjnych wypowiedzi. Twierdził m.in że AIDS to "zemsta natury za plagę zboczeń". Krytykował również dominującą wśród Republikanów linię neokonserwatyzmu i wpływy lobby proizraelskiego w USA. Trzy razy ubiegał się o nominację w wyborach prezydenckich. Był doradcą trzech amerykańskich prezydentów: Richarda Nixona, Geralda Forda i Ronalda Reagana.
źródło: gazeta.pl
==============
Stare to ,ale świetny przykład na syndrom polityka. Czym jest syndrom polityka? Polega on na tym ,że człowiek wypowiada się na każdy temat jak specjalista nie mając zazwyczaj o tej dziedzinie zielonego pojęcia. Wynika to z doktryny jednej ze szkół uczących ,że polityk nie może czegoś nie wiedzieć ,może mówić bzdury ,lub nie na temat ,ale musi mieć na każdy temat swoje zdanie i odpowiedzieć na każde pytanie. Ulubione dziedziny polityków w których mają oni zawsze wiele do powiedzenia i zawyrokowania są gospodarka i...historia. Politycy niestety zaczęli być samozwańczymi arbitrami w kwestiach historycznych ,jak chociażby Aleksander Kwaśniewski przepraszający żydów za Jedwabne (które jak się później okazało było robotą niemców). Każdy średnio rozgarnięty człowiek by po prostu odmówił ,argumentując ,że oczywiście współczuje głęboko ofiarom (nie wiedząc ,że byli nimi NKWDziści) i ich rodzinom ,ale nie może wygłaszać żadnej deklaracji na tle historycznym ,gdyż nie mógłby tego zrobić szczerze i z czystym sumieniem. Ale Kwaśniewski nigdy zbyt światły nie był delikatnie mówiąc ,a dramatyczne wyznanie w imieniu "wszystkich Polaków" zapewniło mu miejsca na światowych pierwszych stronach gazet.

# Ich liebe tiebia!

(...)
Kiedy więc czytam o rzekomym "polsko-niemieckim pojednaniu" to mam tzw. mieszane uczucia. T.Szarota dopiero co twierdził w "Rzeczpospolitej" ,iż pewne małżeństwo polsko-niemieckie "jest najlepszym świadectwem polsko-niemieckiego pojednania". Tymczasem dla wielu Polaków symbolem "pojednania" jest Donald Tusk, bo "w domu Tusków jeszcze po wojnie kolędy śpiewało się po niemiecku" (W.Wencel, 2011); A.Maksymowicz: "Polski premier podczas zlotu Ziomków Sudeckich (Sudetendeutscher Tag) w Augsburgu był chwalony przez Erikę Steinbach i rzecznika Bernarda Posselta,który rzekł: "Donald Tusk ma niemiecką rodzinę i jest naszym ziomkiem(...),człowiekiem zafascynowanym śladami niemieckiej historii" (2011). Szkoda ,iż nie polskiej,a przynajmniej ,że nie w tym samym stopniu ,bo może uniknęlibyśmy takich draństw jak "Przedwyborczy spot PO na którym pokazano mapę Polski ,ale bez wyspy Wolin i bez Świnoujścia" (M.Miszalski, 2009).
(...)
Jednak [czasy] nie zmieniły się na tyle ,by "Der Spiegel" przestał obarczać Polaków współodpowiedzialnością za Holokaust,a Telewizja Rossija przestała dostrzegać "pożytki z paktu Ribbentrop-Mołotow" (sic!). Dla tego minister Sikorski pragnący wejścia Rosji do NATO, i prezydent pragnący wejścia Putina,i premier Tusk także wchodzący Putinowi (te czułości ,te fawory tyczące smoleńskiego śledztwa, kadłuba, raportów itp.) budzą złość wielu rodaków. Prof. W. Polak (historyk ,Uniwersytet Toruński) w wywiadzie dla lewicowej "Angory" powiedział o rządzie Tuska to ,co wielu Polaków myśli z goryczą: "-Obecny rząd jest bardzo serwilistyczny zarówno wobec Niemiec jak i Rosji" (2011).
Godłem symetrycznego zadowalania przez nas siostrzanej osi Berlin-Moskwa jest głosowanie w Parlamencie Europejskim 22 eurodeputowanych z PO,PSL i SLD przeciw uznaniu rocznicy śmierci rotmistrza Pileckiego (więzień Auschwitz, zamordowany przez UB) Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Tak salon walczy z patriotyzmem.
-fragmenty z felietonu Waldemara Łysiaka (Uważam Rze nr.38/2011)

# Markowanie zmian w rządzie tusku.

Jaka będzie druga kadencja Donalda Tuska?
Tuż przed wyborami, czując na plecach – jak to sam mówił – oddech Kaczyńskiego i zdając sobie sprawę, jak bardzo rozgniewani są wyborcy na niektórych jego ministrów, zapowiedział głęboką rekonstrukcję rządu. Nazajutrz po zwycięstwie oznajmił natomiast,  iż rząd musi trwać, bo sprawujemy prezydencję (o czym widocznie,  zapowiadając pozostawienie „najwyżej pięciu” obecnych ministrów, nie wiedział). Następnie zabrał się do porachunków na swym dworze  i aby zniszczyć „odchylenie schetynowskie”, czyni marszałkiem Sejmu Ewę Kopacz, nawet nie tłumacząc, dlaczego jej akurat argument o  konieczności niezmieniania ministrów w trakcie prezydencji nie dotyczy.
Pani Kopacz, obok ministra infrastruktury Grabarczyka, jest najgorzej ocenianym ministrem ostatniego czterolecia i właściwie jedynym jej sukcesem jest to, że swego czasu nie kupiła szczepionek na ptasią grypę. Pokerowe zagranie pani minister się opłaciło, bo epidemia, którą straszyło wielu specjalistów, faktycznie nie wybuchła. I można się tylko zastanawiać, co by było, gdyby jednak do niej doszło. Pewnie dobrze, bo skosiłaby głównie starszych, gorzej wykształconych i z mniejszych, czyli odległych także od placówek służby zdrowia, ośrodków.
Pani Kopacz wsławiła się także tym, że po tragedii smoleńskiej zapewniała z sejmowej trybuny, iż w miejscu katastrofy „ziemię przesiewano na metr w głąb” (wkrótce potem, pomijając już drobne przedmioty i fragmenty ciał ofiar, dziennikarze znaleźli w tej starannie przekopanej ziemi jeden z paneli sterowania tupolewa) i że osobiście brała udział w sekcjach zwłok, których, jak się okazało, w ogóle nie zrobiono. Ale to wszystko furda, bo Ewa Kopacz znana jest z całkowitego, ślepego oddania wodzowi.
źródło: blog.rp.pl
autor: Rafał Ziemkiewicz

# Chirurgiczna precyzja. Kretywna księgowość.

GUS policzył deficyt budżetu  w roku 2010. Otóż wyniósł on nie mniej, nie więcej, tylko jak raz  54,9 proc. PKB. Jak wszyscy wiedzą, gdyby był o jedną dziesiątą procentu większy, zadziałałaby przewidziana konstytucją procedura i rząd musiałby albo przygotować następny budżet  w ogóle bez deficytu, albo zmienić w tym punkcie konstytucję.
Trudno nie podziwiać chirurgicznej precyzji tego obliczenia. Oczywiście zasługa nie tyle po stronie GUS, ile prowadzonej przez ministra Jacka Rostowskiego księgowości. Tu uszczknął z rezerwy demograficznej, tu pożyczył sto paręnaście miliardów z OFE, by w przyszłości oddać im sto dwadzieścia parę, tu zainterweniowano na rynku walutowym w dniu, kiedy wedle ustawy przelicza się należności denominowane w obcej walucie, tam wreszcie długi państwa zamieniono w długi agencji, gwarantowane przez państwo, ale na razie do bilansu niewpisywane. Specjaliści z Enronu wiele by się mogli nauczyć.
W przyszłym roku, w najgorszym razie, deficyt wyniesie 54,95 proc. Albo nawet 54,99. W rezerwie mamy 100 pomysłów, można wszak jeszcze bardziej skubnąć OFE, można powołać jeszcze dziesięć samodzielnych agencji i jeszcze więcej zadań przekazać samorządom.
Przypomina to sławny dowód starożytnego filozofa Zenona z Elei, że Achilles nigdy nie dogoni żółwia, bo zanim dotrze do punktu, gdzie był żółw w chwili rozpoczęcia biegu, ten zawsze zdoła w tym czasie przesunąć się do nowego punktu, a zanim Achilles dobiegnie do tego kolejnego… Paradoks Zenona z Elei do dziś pozostaje nie do obalenia, pod jednym warunkiem oczywiście, że pozostajemy w sferze czystej teorii. Problem jedyny, że dług publiczny istnieje realnie, czy go wpiszemy w tę czy w tę rubrykę i czy się do niego przyznajemy czy nie. Ale czy o to można winić rząd?
autor: Rafał Ziemkiewicz
źródło:  blog.rp.pl

# Tusk i Miller chcą sabotować gospodarkę Polski.

Rząd polski jest zainteresowany wejściem Polski do strefy euro, jesteśmy zdeterminowani, żeby Polska przystąpiła do obszaru wspólnej waluty europejskiej - powiedział premier Donald Tusk.

P. Tusk zaapelował jednocześnie do krajów strefy euro, by przestrzegały kryteriów z Maastricht, które same sobie ustaliły.
Z kolei WCz. Leszek Miller, były premier i szef sejmowego klubu SLD, zaapelował do rządu JE Donalda Tuska o przyspieszenie prac nad wejściem Polski do strefy euro. Jego zdaniem wejście Polski do sterfy euro "zamknie proces integracji Polski z Europą" i umożliwi decydowanie o najważniejszych sprawach makroekonomicznych.

Źródło: biznes.onet.pl, biznes.interia.pl
Opracował: TC

# JKM o swojej wierze.

Dowiedziałem się z pewnym zdziwieniem, że w internecie trwa akcja „Różaniec w celu nawrócenia JKM”:
Nie rokuję tej akcji powodzenia.
Nie rokuję – ponieważ tak się składa, że ja (podejrzewam, że w odróżnieniu od części odmawiających ten różaniec!) wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. Co więcej: mam zamiar dbać o tę wiarę. Mam też zamiar dbać, by prawo było oparte o wartości chrześcijańskie (nie muzułmańskie, czy żydowskie), a obyczaje w Polsce oparte na tradycji katolickiej.
Natomiast, jako polityk, nie mam najmniejszego zamiaru wtrącać się w spory teologiczne: bardzo dobrze, że są; jeśli ludzie się kłócą, a nawet mordują – to dobrze: to znaczy, że naprawdę wierzą w Boga. „Ekumenizm”, „Tolerancja” - to śmierć Wiary w Boga. A w konsekwencji śmierć cywilizacji.
Jednak jako polityk nie mam zamiaru wtrącać się w spory, czy wśród proroków, o których mówi Skład Apostolski, jest np. śp.Mahomet czy śp.Józef Smith. Trzeba patrzeć, na to, jak rozwija się ich dzieło – i przez to oceniać siłę słowa danego Proroka.
W każdym razie nie przypominam sobie, by w Starym Testamencie było gdzieś napisane, że Jezus Chrystus nie jest Mesjaszem. Nigdy też Chrystus nie stwierdził, że śp.Mahomet, śp.Józef Smith, czy p.Son Myung Moon nie są Prorokami.
Więc proszę mi pozwolić, że jako polityk w te spory wtrącać się nie będę.
Mam nadzieję, że dzięki modlitwom różańcowym stanę się lepszym człowiekiem. To znaczy: lepiej będę wcielał w życie słowa Chrystusa:
Nie przyszedłem nieść wam pokój – ale miecz!
=====
PS. Na tej stronie znalazłem taki wpis:

Wszystkim korwinistom piszącym o "kato-socjaliźmie" albo "pobożnym socjalizmie" jeszcze raz przypomnę:
"Nie można być równocześnie dobrym katolikiem i prawdziwym socjalistą " - Pius XI
"wstrętny, prawu natury stanowczo przeciwny, prawa wszystkie, a nawet same podstawy społeczeństwa ludzkiego wywracający" - Pius IX na temat socjalizmu
"Złem największym jest socjalizm i demokracja" - Leon XIII”.

                     Jan Kowalski

Więc właśnie: dlaczego niektórzy katolicy, chrześcijanie, żydzi, a nawet muzułmanie – bredzą o wprowadzaniu d***kracji?? Czy katolik w ogóle powinien tolerować ten obmierzły, XX-wieczny przesąd? I dlaczego tylu katolików broni „opieki społecznej” (tzn.: „państwowej” - bo społeczna jest OK), zasiłków socjalnych itd.
Natomiast mam wrażenie, że p.Jan Kowalski napisał co innego. Napisał: „Przecież śp.Pius IX i śp.Leon XIII wyraźnie napisali, że nie można być jednocześnie katolikiem i socjalistą. A zatem, Panowie Korwiniści, mylicie się: katolików-socjalistów nie ma! Takie zwierzę nie istnieje – bo istnieć nie może!”
Jeśli tak, to p.Kowalski myli się głęboko. Podejrzewam, że socjalistów statystycznie jest nawet więcej w krajach katolickich.
Ale nie kłóćmy się: nie wiem, jak to policzyć...
A może to postulat definicyjny: „Jeśli ktoś jest socjalista, to tym samym nie jest katolikiem, niee może przystępować do komunii”. Tak zresztą oceniali pobożni rabini Żydów-komunistów. Odmawiali komunistom prawa do uważania się za Żydów.
W każdym razie: to, co dziś słyszymy z ambon, jest całkowicie sprzeczne z tym, co mówili wspomniani Wielcy Papieże. Co stawia na porządku dziennym pytanie:
„Czy to jest Kościół katolicki - - czy grono sług Szatana, przebranych w szaty kapłańskie i zakonne, by z katolików zrobić socjalistów – a więc nie-katolików?”.
Postawmy sprawę jasno: czy papież zachwalający d***krację - jest katolikiem?
Twierdzę, że nie.
Może dobrze byłoby zacząć odmawiać różaniec w intencji nawrócenia się niektórych Książąt Kościoła? 

źródło: korwin-mikke.pl

# Francuski "Front Narodowy" zapowiada wystąpienie ze strefy euro.

Kandydatka Frontu Narodowego w wyborach prezydenckich we Francji zapowiedziała, że po zwycięstwie będzie walczyć o wyjście ze strefy euro i powrót franka.
 
P. Maryna Le Pen, którą wg sondażu przeprowadzonego przez instytut LH2 popiera 14% Francuzów, oświadczyła, że po wygranych wyborach prezydenckich uruchomiłaby procedurę opuszczenia strefy euro, powrót do franka i jego dewaluację.
 
Źródło: EUObserver.com
Opracował: TP

# UE niszczy ,a niewiele daje.


Obecna forma członkowstwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej szkodzi wyspom - twierdzi p. Robert Oulds z think-tanku Bruges Group.

Analityk podkreślił, że rezygnacja z członkostwa w UE wcale nie musi oznaczać, że Wielka Brytania zrezygnuje z przywilejów handlowych, które wynikają z udziału we wspólnocie.
- UE jest olbrzymim kosztem zarówno dla brytyjskich podatników, jak i dla brytyjskiej gospodarki. Brytyjscy podatnicy płacą miliardy dla UE, a brytyjscy przedsiębiorcy są obciążani masą unijnych regulacji. Naprawdę chcielibyśmy znowu dojść do głosu w swoim państwie - powiedział p. Oulds w rozmowie z telewizją RT.

Źródło: rt.com
Opracował: Jarosław Wójtowicz

# Przez UE woda podrożeje o 400%!


Jeśli do 2015 r. Polska nie zmodernizuje instalacji wodno-kanalizacyjnych zgodnie z unijnymi normami, to UE może nałożyć na nasz kraj karę w wysokości ponad 4,1 mln euro dziennie.

Na inwestycje, które Unia wymusza swoimi regulacjami, brakuje w Polsce gigantycznej kwoty ok. 30 mld zł.
Jak podaje interia.pl, wg szacunków podanych przez Izbę Gospodarczą Wodociągi Polskie, z powodu podwyżek cen wody wynikających z kosztów inwestycji oraz ewentualnych kar nałożonych przez UE woda może podrożeć nawet 400%!

Źródło: biznes.interia.pl
Opracował: TC

# Aktor nawołuje lewaków do zamordowania konserwatywnej polityk.


Aktor Orlando Jones wywołał oburzenie słowami, w których zasugerował, że lewicowe kręgi w USA powinny zabić p. Sarę Palin, przedstawicielkę konserwatywnego ruchu Tea Party.

"Libijscy powstańcy zabili Kaddafiego. Jeśli amerykańscy postępowcy chcą zyskać respekt, to powinni przestać słuchać Arethy i zabić Sarę Palin" - napisał p. Jones na swoim blogu.

Źródło: www.huffingtonpost.com
Opracował: Jarosław Wójtowicz
========================
Kwestia ,czy jest to naprawdę nakłanianie do morderstwa ,czy intelektualna prowokacja. Obawiam się ,że to pierwsze ,ale czy odpowie za to przed sądem?

wtorek, 25 października 2011

# Rozliczanie PO z niespełnionych obietnic niezgodne z prawem.

Warszawski Sąd Okręgowy oddalił pozew p. Dominka Jafry, który domagał się od PO wpłacenia symbolicznej złotówki na cele społeczne za niewprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, co partia obiecywała przed wyborami w 2007 r.

Jak podaje interia.pl, sąd uznał, że z etycznego punktu widzenia p. Jafra ma rację, ale polityków nie można sądownie rozliczać z przedwyborczych obietnic. P. Jafra chce odwołać się do Trybunału Konstytucyjnego.

Źródło: fakty.interia.pl
Opracował: TC

# Darmowe invitro tylko dla samotnych matek.

Brytyjska państwowa służba zdrowia oferuje samotnym kobietom bezpłatne zapłodnienie in vitro, podczas gdy poślubione pary zmuszone są do płacenia.
 
Kobiety, które nie pozostają w związku, mogą liczyć na czek o wartośći 3 tys. GBP na pozaustrojowe zapłodnienie w 24 na 135 świadczeń medycznych gwarantowanych przez NHS. Praktyka ta funkcjonuje pomimo zaleceń, by pierwszeństwo w tej kwestii posiadały pary małżeńskie.
 
Źródło: DailyMail.co.uk
Opracował: TP

# W UE kradnie się jak nigdzie indziej!

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", z tajnego audytu w Parlamencie Europejskim wynika, że w Brukseli kwitnie nepotyzm, marnuje się pieniądze podatników i wypłaca pod stołem pensje dla urzędników.

Dzienik podaje, że z tajnej części raportu wynika, iż w tym roku 736 unioposłów miało do dyspozycji 77 mln euro na "codzienne utrzymanie" oraz "wydatki różne". Obie kategorie nie wymagają rachunków ani faktur. Z dokumentów wynika również, że 5 tys. osób spośród 7 tys. urzędników niewybieralnych zatrudnionych w tej instytucji korzysta w sposób niewłaściwy z przysługujących im przywilejów finansowych oraz niesłusznie otrzymuje dodatkowe wynagrodzenie w wysokości średnio prawie 20 tys. euro rocznie na osobę.
Nieprawidłowości występują również przy przyznawaniu kontraktów zewnętrznym firmom wartych prawie 700 mln euro rocznie. Partie polityczne, które mogą dostawać dotacje przekraczające nawet 6 mln euro rocznie, otrzymują środki bez wystarczającej kontroli ze strony PE. Audytor odnotował również uporczywe doniesienia o nepotyzmie w otoczeniu p. Franciszki Ratti, zastępczyni sekretarza generalnego PE.

Źródło: gospodarka.gazeta.pl
Opracował: G.K.

poniedziałek, 24 października 2011

# Narodowcy wygrali w Szwajcarii!

Szwajcarska Partia Ludowa (SVP) wygrała wybory parlamentarne w Szwajcarii. Jednak jej wynik był niższy od oczekiwanego. Wstępne wyniki wskazują, że na narodowców głosowało ok. 27% wyborców.
 
Rządząca partia straciła sporo głosów na rzecz bardziej umiarkowanej Partii Konserwatywnych Demokratów i Partii Zielonych. SVP w swojej kampanii wyborczej obiecywała ograniczenie liczby imigrantów. W ubiegłej kadencji partii udało się wprowadzić zakaz budowy minaretów oraz automatyczną deportację kryminalistów pochodzących z imigracji. 

Źródło: bbc.co.uk
Opracował: TP
==================
Oby tylko nie ziściło się moje żartobliwe zła wieszczenie ,iż kiedy Europa już dawno powróci do normalności ,Polska będzie ostatnim bastionem tolerancji (jako ,że zawsze u nas wszystko co z zewnątrz adaptuje się z grubym poślizgiem).

Polacy za pomaganiem krajom w kryzysie?

Z najnowszego sondażu TNS OBOP wynika, że 70% ankietowanych Polaków uważa, że silne gospodarczo kraje Europy - takie jak Francja i Niemcy - powinny pomagać krajom w wielkich kłopotach finansowych.

Przeciwnego zdania jest 20% uczestników sondażu, a 10% nie ma zdania na ten temat. Sondażownia zwraca jednak uwagę, że poglądy zwolenników pomocy są umiarkowane, a nie zdecydowane - odpowiedź "raczej tak" wybrało 55%, podczas gdy "zdecydowanie tak" - 15% ankietowanych. Podkreślono również fakt, że ankietowani wypowiadali się o pomocy, która Polski na razie nie dotyczy - ani jako ofiarodawcy, ani jako odbiorcy.

Źródło: stooq.pl
Opracował: G.K.

# Stanie pomnik "Sprawiedliwych wśród narodów świata".

Rada Miasta Warszawy po kilkuletnich awanturach zdecydowała przyznać fundusze na pomnik polskich Sprawiedliwych wśród narodów świata na pl. Grzybowskim. W ten sposób uhonorowani zostaną ludzię którzy narażając własne życie ratowali bliźnich. Projekt wywołał krytyczne opinie ze strony lewicowych mediów i "autorytetów" ,które dowodziły ,że Warszawa ma już dość "martyrologii" i ,że plac powinien być "miejscem rekreacji" dla mieszkańców. Idę o zakład ,że gdyby na tym samym placu miał stanąć pomnik żydów pomordowanych przez Polaków,ci sami ludzie wychwalaliby pomysł pod niebiosa.
autor: Piotr Zychowicz 
źródło: Uważam Rze
==================
A najzabawniejsze w tym wszystkim ,że gdyby ci sami lewacy znaleźli się w sytuacji wojennej podobnej do tej z Polski pod okupacją ,to byli by pierwsi do donoszenia na żydów ,murzynów i zielonoświątkowców.
Zwykłe moralne śmiecie ,których pierdnięć nie warto nawet zauważać. 

niedziela, 23 października 2011

# Żeby pośmiać się z szechtera.

# Państwo nie jest naszym Ojcem.

Niestety konsekwentnie ogranicza się nasze prawa, traktując nas paternalistycznie - państwo wie lepiej, co jest dla ciebie dobre - pisze p. Bartosz Marczuk, publicysta "Gazety Prawnej".

- Co gorsza, jeśli ten trend będzie trwał, powstanie poważne niebezpieczeństwo, że państwo na tym nie poprzestanie. Będzie coraz bardziej ograniczać nasze wolności. Po pokerze przyjdzie czas na wyznaczanie nam zakazanych lektur, wskazówki, jak mamy wychowywać swoje dzieci, a później co myśleć i czuć - pisze p. Marczuk. - Państwo powinno być sprawne, bezwzględnie egzekwować prawo i nie jest moją intencją nawoływanie do jego negacji czy osłabiania. Ale nie może rościć sobie prawa do traktowania nas jak infantylnych stworzeń, które trzeba prowadzić za rękę. Co więcej, taka polityka może powodować wymierne straty. Jeśli policjanci zajmują się ściganiem dorosłych ludzi grających w pokera, to w tym czasie nie zajmują się kradzieżami czy rozbojami. Gdzie w tym sens? - pyta publicysta "Gazety Prawnej".

Źródło: gazetaprawna.pl
Opracował: G.K.

# Finlandia jako pierwsza opóści strefę euro?

Wg brytyjskiego ośrodka Strategy Economics to nie Grecja, a Finlandia mogłaby jako pierwsza zrezygnować ze wspólnej waluty unijnej - podało Polskie Radio.

Wg analityków dzięki powrotowi do narodowej waluty, wartość fińskiej marki bardzo szybko by wzrosła, co spowodowałoby spadek kosztów importu i potanienie fińskich inwestycji za granicą.
"Mogą być kłopoty z eksportem, ale kraj równocześnie uniknie udziału w coraz bardziej kosztownych pakietach solidarnej pomocy" - podają autorzy raportu.

Argumentami za opuszczeniem strefy euro przez Finlandię są przede wszystkim dobry bilans płatniczy, silna gospodarka i zdrowe finanse publiczne.

Źródło: www.polskieradio.pl
Opracował: Jarosław Wójtowicz

# Rosja krytykuje "sadystyczny triumfalizm" Zachodu.

Rosyjski przedstawiciel przy NATO ostro skrytykował zachwyt Zachodu na wieść o śmierci pułkownika Muammara Kaddafiego, sugerując że ma ona sadystyczne podstawy.

- Twarze liderów "światowych demokracji" są tak szczęśliwe, bo przypomniały im się dziecięce lata, kiedy to wieszali oni w swoich piwnicach bezdomne koty" - napisał p. Demetriusz Rogozin na swoim blogu.

Źródło: rt.com
Opracował: Jarosław Wójtowicz
======================
Miałem podobne refleksje słuchając jakiś czas temu wyrywkowo wiadomości.

# Obama odpowie przed sądem?

Żyjemy w czasach, w których rząd nie widzi żadnych ograniczeń dla swej władzy - twierdzi p. Andrzej Napolitano, konserwatywny publicysta i analityk sądowy z USA.

P. Napolitano w ten sposób skomentował zabicie przez rząd USA p. Anwara al-Awlakiego, członka Al-Qaidy, który urodził sie w Ameryce.
- Rząd nie szanuje prawa naturalnego ani prawa federalnego. Nie szanuje też Konstytucji - powiedział ekspert. - W ostatnich tygodniach prezydent stał się oskarżycielem, sędzią i katem dla bardzo znienawidzonego i prawdopodobnie winnego człowieka. Ale Konstytucja mówi, że żadna osoba nie powinna być pozbawiana życia, wolności lub właności bez procesu sądowego. Zabicie Amerykanina jest niewybaczalne pod naszą Konstytucją i jest to przewinienie godne impeachmentu prezydenta. Jeśli nie będzie impeachmentu, to prezydent powinien odpowiedzieć za to po opuszczeniu urzędu - dodał.


Źródło: www.newsmax.com
Opracował: Jarosław Wójtowicz

# Inteligencja stanu wyjątkowego.


Była kiedyś w Polsce elita zwana inteligencją. Dziś przywłaszczyła sobie tę nazwę szumowina, o której Mickiewicz pisał, że zebrała się „na narodu wierzchu”
Rafał A. Ziemkiewicz
Wyborcze zwycięstwo Donalda Tuska z roku 2011 zdecydowanie różni się od tego sprzed czterech lat. W roku 2007 PO wygrywała jako partia nadziei. Wygrywała dzięki obietnicy lepszej Polski dla wszystkich, dzięki temu, że w przeciwieństwie do partii rządzącej, obsesyjnie skupionej na czyszczeniu państwa z korupcji obiecywała zadbać o jakość życia. Roztoczyła wizję „drugiej Irlandii”, państwa sukcesu, które pozwoli milionowi młodych emigrantów wrócić do siebie i znaleźć w kraju możliwość kariery, rozwoju i samorealizacji.
W roku 2011 Platforma jest już tylko partią strachu. Strachu przed utratą tego wszystkiego, co przez cztery lata udało się jej załatwić swojej wyborczej klienteli. Mimo bezprecedensowego wyniku w obozie zwycięzców nie widać radości. Dominuje raczej niepokój – udało nam się zachować władzę dzięki względnemu zadowoleniu Polaków z materialnej stabilizacji, ale jak poradzimy sobie z „tym wszystkim” dalej?
Powroty pana Jonesa
Szczególnie ciekawie wygląda to w środowisku lewicowych elit intelektualnych, zwanym potocznie salonem. Daleko im dziś do wpływów, które miały w czasach prezydentury Kwaśniewskiego. Paniczny strach przed Kaczyńskim i majaczącym za nim widmem „Polaka katolika” doprowadził je do całkowitej marginalizacji przy współczesnym „towarzyszu Szmaciaku”, uosabianym przez Platformę Obywatelską. Nieśmiałe próby zgłaszania od czasu do czasu jakichś postulatów albo krytykowania jego rządu Tusk gasił jednym gniewnym przypomnieniem, kto może wygrać wybory, jeśli on je przegra. I to wystarczało. Jak na Orwellowskim „Folwarku zwierzęcym”, gdzie samowładny knur Napoleon ucinał wszelkie wątpliwości pytaniem: „Chcecie powrotu pana Jonesa?”.
============================
CAŁOŚĆ W GAZECIE "UWAŻAM RZE".

# Lewacy znowu o najmniej ważnych sprawach.

Klub SLD chce ponownie złożyć w Sejmie projekt ustawy o związkach partnerskich - poinformowało Polskie Radio.

- Chcielibyśmy zebrać podpisy z różnych klubów. Jesteśmy otwarci na współdziałanie z klubem Ruchu Palikota i z PO. Będziemy przypominać panu marszałkowi lub pani marszałek, by zechciała jak najszybciej poddać projekt procedurze sejmowej - powiedział WCz. Leszek Miller, szef lewicowego klubu.

Projekt SLD i Grupy Inicjatywnej ds. Związków Partnerskich ma dotyczyć zarówno związków homosiów, jak i par heteroseksualnych.


Źródło: www.polskieradio.pl
Opracował: Jarosław Wójtowicz

# Seanse nienawiści wiecznie żywe.


Za plecami Janusza Palikota powrócił Jerzy Urban. Zmienił barwy klubowe, ale w istocie nic się nie zmieniło. Za maską poczciwego, niegroźnego satyra kryje się przecież „Goebbels stanu wojennego”, guru morderców księdza Popiełuszki
Filip Memches
Ruch Palikota wkroczył do polskiej polityki rzekomo jako nowa jakość. Uwagę zazwyczaj przykuwają głoszone przez tę partię radykalne hasła antyklerykalne oraz jej działacze budzący obyczajowe kontrowersje. Do tego dochodzi populistyczny sprzeciw wobec zabetonowania sceny politycznej przez PO i PiS.
Gdy jednak Ruchowi Palikota przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że formacja ta sięga głęboko w przeszłość. Weźmy chociażby jej nowo wybranego posła Romana Kotlińskiego. Porzuciwszy kapłaństwo, założył on antyklerykalny tygodnik „Fakty i Mity”, z którym podjął współpracę Grzegorz Piotrowski, morderca ks. Jerzego Popiełuszki.
Symptomatyczne jest też, iż z ramienia Ruchu Palikota został wybrany Andrzej Rozenek, zastępca Jerzego Urbana w „Nie”. To bowiem właśnie szef tego tygodnika – a przez niemal całe lata 80. rzecznik prasowy rządu PRL –  głośno poparł Palikota. I dopinguje go teraz do organizowania bulwersujących akcji. 
========
CAŁOŚĆ W GAZECIE "UWAŻAM RZE"...

# Kilka słów na temat tzw. Ustawy Hazardowej.

Zapraszamy Was do przeczytania najświeższych informacji dotyczących ustawy hazardowej autorstwa Andrzeja Zwolińskiego i Macieja Miskiewicza. Tekst pojawił się dzisiaj w serwisie Money.pl. 
Determinacja posłów PO, którzy pomimo wniosków kierowanych do Trybunału Konstytucyjnego trzymają się ustaleń i mimo wszystko chcą ustawę wprowadzić w życie jak najszybciej jest godna pozazdroszczenia.
"Poker, black jack, ruletka i inne gry hazardowe w internecie pozostaną zakazane. Zmiana ustawy hazardowej pozwoli jednak na zakłady bukmacherskie w sieci, czyli - jak uznało Ministerstwo Finansów - miękki hazard. Zdaniem przedstawicieli branży, to jednak nie zahamuje wypierania legalnych i płacących podatki firm przez internetową, hazardową szarą strefę. Jej wartość to co najmniej 4 mld złotych. 
Dziś w Sejmie zaplanowane jest trzecie czytanie projektu nowelizacji ustawy o grach hazardowych. Przyjęto ją po wybuchu afery hazardowej, w którą zamieszani byli czołowi politycy rządzącej Platformy Obywatelskiej.
Proponowane zmiany ostro krytykują przedstawiciele firm hazardowych. Narzekają na najwyższe w Europie podatki, zaporowe opłaty licencyjne, oraz pogwałcenie swobody gospodarczej. Ich zdaniem część zapisów zostanie zakwestionowana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
Co prawda zgodnie z obowiązującymi przepisami, już teraz hazard w sieci jest zakazany, jednak brak szczegółowych zapisów uniemożliwiał jego egzekwowanie. Forsowane regulacje mają to zagwarantować, jednocześnie dokładnie określić w co jednak będzie można grać.
Zdaniem resortu finansów nowelizacja umożliwi skuteczne wyeliminowanie twardego hazardu w sieci. Jednocześnie pozwoli na wyjście z szarej strefy, oferującym w internecie zakładu bukmacherskie.
"Internet będzie zakazany jako forma dystrybucji hazardu, ale będzie wyjątek. Po uzyskaniu zgody ministra finansów - będzie można urządzać zakłady wzajemne" - mówi Money.pl, Sylwia Stelmachowska, rzecznik Ministerstwa Finansów. Zaznacza jednak, że będzie to obwarowane szeregiem warunków. "Obstawiać nie będą mogli nieletni, poza tym zezwolenie na przyjmowanie zakładów za pośrednictwem jednej strony internetowej ma kosztować ponad 400 tysięcy złotych" - mówi.
Na pytanie, dlaczego rząd zakazuje ruletki, black jacka czy pokera w sieci, a pozwala obstawiać na przykład wyniki meczów, czy gonitwy koni - Stelmachowska odpowiada: "Uznaliśmy, że zakładający się, kieruje się pewną wiedzą i doświadczeniem i jest do pewnego stopnia przewidzieć wygraną. To nie jest kwestia szczęścia, czy zaprogramowanego mechanizmu, niezależna od grającego. Nie jest to twardy hazard, a poza tym nie uzależnia tak jak tamte gry."
Jak szacuje resort finansów legalizacja zakładów bukmacherskich w sieci, tylko z tytułu podatków w tym roku przyniesie budżetowi 54 mln złotych. W przyszłym roku ma to być już ponad 100 mln złotych.
Zdaniem urzędników nowelizacja pozwoli wreszcie na skuteczną walkę z hazardowym podziemiem. "Służby celne będą miały dostęp do danych telekomunikacyjnych o firmach, które nielegalnie urządzają hazard w sieci lub w nim uczestniczą. W przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa skarbowego, celnicy będą mogli między innymi żądać blokady ich rachunków bankowych" - mówi Stelmachowska.

Hazard zakazany, ale grających coraz więcej


Liczba osób obstawiających zakłady wzajemne i biorących udział w grach hazardowych przez internet systematycznie wzrasta - wynika z szacunków udostępnionych przez Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich.
W 2009 roku, aż około 700 tysięcy Polaków skorzystało z usług firm nielegalnie oferujących gry hazardowe i zakłady wzajemne. Oznacza to, że już 5 procent polskich użytkowników internetu uprawiało wtedy hazard w sieci.
"Dynamiczny wzrost liczby uczestników e-hazardu doskonale obrazuje to, że tylko w przypadku pokera online, w 2010 roku zagrało co najmniej 800 tysięcy osób" - mówi Money.pl Marek Oleszczuk, rzecznik prasowy stowarzyszenia.
Wzrastają jednocześnie przychody firm oferujących gry hazardowe i zakłady wzajemne przez internet. W 2009 roku szacowane były na ponad 3,2 miliarda złotych. W 2010 roku przekroczyły już 4 miliardy złotych. Dla porównania przychody bukmacherów działających tradycyjnie w zeszłym roku sięgnęły 758 mln złotych. W Ministerstwo Finansów przewiduje, że w 2012 rok branża może liczyć na szczególny wzrost przychodów. Ma to związek z Mistrzostwami Europy Euro 2012. Urzędnicy szacują, że liczba zakładów i grających może wzrosnąć aż o 30 procent.
Rynek nielegalnego e-hazardu w Polsce
Lata Liczba grających Przychody branży
2009 rok 700 tys. 3,2 mld zł
2010 rok 800 tys. 4 mld zł
2011 rok* 850 tys. 4,3 mld zł
2012 rok* 1100 tys. 5,6 mld zł

źródło: Money.pl, na podstawie danych Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, *prognoza
O tym, że hazard jest u nas popularny, wynika też z badań przeprowadzonych przez CBOS. Ponad połowa Polaków (56 proc.), przed rokiem zadeklarowała, że przynajmniej raz zagrała w jedną z gier lub loterii.
Co dwudziesty Polak jest systematycznym graczem, który gra częściej niż kilka razy w miesiącu. 12 proc. z nas gra średnio raz lub co najwyżej dwa razy w miesiącu.

Przedstawiciele branży: Nowe prawo tylko wzmocni szarą strefę


"Nowe prawo wzmacnia proces przejmowania legalnego rynku zakładów bukmacherskich przez nielegalnych bukmacherów internetowych, którzy już dziś generują na rynku polskim obroty trzykrotnie wyższe od przychodów legalnego rynku" 
- mówi Marek Oleszczuk. Jego zdaniem przyczyną tego są między innymi wyśrubowane podatki. 12 proc. stawka podatkowa od zakładów wzajemnych liczona od sumy wpłaconych stawek jest najwyższa w Europie. W większości państw europejskich stawki wahają się w granicach 5 proc.
"Stawka podatkowa w Polsce w połączeniu z nielegalną konkurencją ze strony szarej strefy sprawia, że legalna działalność bukmacherska staje się nieopłacalna. Jeżeli polskie firmy bukmacherskie, które płacą podatki w Polsce upadną, to budżet straci około 90 mln złotych rocznie, a pracy zostanie pozbawionych około 4,5 tysiąca ludzi" - mówi Oleszczuk. Stowarzyszenie apeluje o zrównanie wysokości stawek podatkowych od zakładów wzajemnych do tych, obowiązujących w większości państw Unii Europejskiej. Ponadto, jak wskazują, nielegalni nie będą musieli płacić licencji. "Znacznie mniejsze koszty pozwalają nielegalnym na ustawianie wyższych stawek i przyciąganie wyższymi wygranymi" - mówi Oleszczuk.
"Ten projekt nie uwzględnia naszych podstawowych postulatów" - wtóruje mu Radosław Popiel, rzecznik Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych. "Widać, że rząd nie zamierza rozwiązać problemów takich, jak potężne obciążenia podatkowe czy ograniczenia w dostępie do licencji. Bez tego branża nie ma szans na rozwój. Traktuje się nas jako tych, którzy montują jednorękich bandytów, a my zrzeszamy też firmy, które montują np. tzw. steppery, czyli automaty, przy których de facto się tańczy. To urządzenie czysto rozrywkowe, a jest traktowane jako gra hazardowa. To nie tak powinno wyglądać" - żali się Popiel.
Przedstawiciele branży wskazują jednocześnie na niezgodność nowych regulacji z prawem unijnym. Ich zdaniem zapisy zakazujące działalność stronom internetowym, których polska domena nie jest przypisana do polskich stron, spowoduje zaskarżenie ich do Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu, pod zarzutem ograniczenia swobody świadczenia usług. 
"Mimo to nie ustąpimy, nowe prawo zostanie przyjęte" - mówi Money.pl, Sławomir Neumann, poseł PO z sejmowej komisji finansów publicznych, która pracowała nad nowymi przepisami. "Wiem o kilku wnioskach, które już wpłynęły do Trybunału, ale i tak przegłosujemy nowe przepisy i zobaczymy co zrobi Trybunał."
Neumann jednocześnie przyznaje, że europejscy sędziowie mogą zakwestionować zapisy ustawy. "Podobnie stało się w Grecji, oni też musieli zrezygnować części przepisów zakazujących hazardu" - dodaje. 
Takich obaw nie ma jednak Sylwia Stelmachowska z resortu finansów. "Projekt przesłaliśmy do Brukseli, był notyfikowany przez Komisję Europejską. Poprawiliśmy to, co nam wskazali tamtejsi urzędnicy i wszystko zgodne jest ze wspólnotowymi dyrektywami" - tłumaczy. Sęk jednak w tym, że Trybunał Sprawiedliwości jest niezawisły i może uznać inaczej.

Hazard w sieci rośnie najszybciej. Bruksela nałoży kaganiec?


Z przygotowanej przez Komisję Europejską Zielonej Księgi wynika, że w 2008 roku dochody z legalnego hazardu w sieci osiągnęły poziom 6,16 mld euro. To 7,5 proc. całego rynku hazardu w Unii, który był warty 75,9 mld euro. Ale to właśnie internetowy hazard rozwija się najszybciej. W 2012 roku wartość rynku gier w sieci ma sięgnąć poziomu 11 mld euro. A w 2013 roku ma być dwa razy większa niż w 2008. W sumie sięgnie poziomu 12 proc. całego rynku hazardu.
Między innymi dlatego Bruksela prowadzi konsultacje, które mają uregulować rynek. Urzędnicy wskazują, że dotychczasowe przepisy nie są wystarczające. W 2006 roku na 14823 aktywnych stron www, oferujących gry hazardowe w 27 krajach UE ponad 85 proc. funkcjonowało bez jakiegokolwiek zezwolenia.
Największe przychody internetowy hazard generuje w Wielkiej Brytanii. W 2008 roku dochody z gier w sieci sięgnęły 1,9 mld euro. Oprócz Brytyjczyków do najaktywniejszych graczy należą: Niemcy (0,7 mld euro), Włosi (0,67 mld euro), Francuzi (0,6 mld euro) i Szwedzi (0,57 mld euro). To o tyle ciekawe, że w tych krajach internetowy hazard jest bardzo restrykcyjnie regulowany.
news1011
źródło: Zielona Księga UE w sprawie gier hazardowych oferowanych w internecie w obrębie rynku wewnętrznego (marzec 2011, dane za 2008 r.)
Zdecydowanie najczęściej europejczycy grają w sieci. Ale na znaczeniu zyskiwać mają aplikacje do telefonów komórkowych i IPTV, czyli telewizja internetowa.
news1012
źródło: Zielona Księga UE w sprawie gier hazardowych oferowanych w internecie w obrębie rynku wewnętrznego (marzec 2011, dane za 2008 r.)
Najpopularniejsze są zakłady bukmacherskie. Mniejsza rzesza graczy odwiedza internetowe kasyna i strony umożliwiające udział w organizowanych przez państwo loteriach, grę w pokera lub bingo."
źródło: Money.pl

sobota, 22 października 2011

# Posłanka Palikota działała z komunistami.

WCz. Anna Grodzka, posłanka Ruchu Palikota, przed zmianą płci nazywała się Krzysztof Bęgowski i aktywnie działała w Zrzeszeniu Studentów Polskich z takimi komunistami, jak pp. Włodzimierz Czarzasty, Robert Kwiatkowski czy Marek Siwiec - donosi niezalezna.pl.

P. Bęgowski działał w Alma-Pressie, oficynie wydawniczej, założonej w 1984 r. przez p. Jarosława Pachowskiego, członka PZPR, syna ambasadora PRL na placówkach w Brukseli, Paryżu, Sztokholmie i w Kambodży.

- Dziś Bęgowski jako "Anna Grodzka" walczy w Sejmie o "nowoczesne państwo" - podkreśla serwis.

Źródło: niezalezna.pl
Opracował: G.K.

# Rosja krajem samobójców?

Ok. 800 tys. Rosjan popełniło samobójstwo w ciągu ostatnich 20 lat, od upadku ZSRR - wynika z najnowszych statystyk. Oznacza to, że co 15 minut 1 osoba odbiera sobie życie.
 
Średni wiek rosyjskich samobójców to 43 lata dla mężczyzn i 52 lata dla kobiet. Mężczyźni popełniają samobójstwo 6 razy częściej niż kobiety. Statystyki pokazują również, że prawie co czwarty Rosjan "często" myślał o śmierci. Najmniej samobójstw popełnianych jest w dużych miastach, takich jak Moskwa, i na północnym Kaukazie, gdzie mieszka duża populacja muzułmanów. Najwięcej samobójców mieszka na Syberii i wschodnich regionach Rosji.

Źródło: telegraph.co.uk
Opracował: TP
=================
Coś mi się wydaje ,że pobili na głowę tą statystyką ,Norwegię ,Finlandię ,a nawet Japonię.