29 października 2011 r.
W sobotę mija okrągła rocznica - 400 lat od wydarzenia, którego miejscem był Zamek Królewski w Warszawie.
Tam, 29 października 1611 r., przed królem Zygmuntem III Wazą car Wasyl IV Szujski wraz z braćmi: Iwanem i Dymitrem złożył czołobitny hołd, przysięgając posłuszeństwo królowi i nienaruszalność granicy polsko-rosyjskiej. Wydarzenie to poprzedził triumfalny wjazd zwycięskiego hetmana Stanisława Żółkiewskiego, który przez Krakowskie Przedmieście w Warszawie, przywiódł królowi cara wraz z jego braćmi.
Hołd Ruski był następstwem zwycięskiej bitwy stoczonej 4 lipca 1610 r. pod Kłuszynem (między Smoleńskiem a Moskwą) gdzie nieliczna polska jazda, w ilości niespełna 7 tysięcy ludzi, dowodzona przez hetmana Żółkiewskiego, rozbiła rosyjsko-szwedzką armię kniazia Szujskiego (brata carskiego) liczącą 35 tysięcy. Wojska polskie zajęły wówczas Moskwę ponownie, a car został uwięziony i przewieziony do Polski.
Obiekty związane z hołdem i pobytem Szujskich były konsekwentnie usuwane i niszczone w imię rosyjskiej racji stanu. W okresie między latami 1764-1768, z polecenia ambasadora rosyjskiego Nikołaja Repnina wydobyto i zniszczono zachowaną tablicę z Kaplicy Moskiewskiej, w której pochowano wziętego do niewoli cara Rosji. Z kolei w PRL rozebrano rotundę z XVII w. przy ul. Świętokrzyskiej 1 z powodu uznania jej przed 1939 r. za pozostałości Kaplicy Moskiewskiej.
Za: eostroleka.pl
------------------------------
Tomasz Nałęcz, zapytany przez "Rzeczpospolitą" o przyczyny milczenia w rocznicę Hołdu Szujskich, odpowiedział:
"Co mamy przypominać? Fatalną politykę wobec Rosji? Kto chce, to pamięta, ale nie sądzę, żebyśmy musieli organizować państwowe obchody. [...] nie sądzę, by prezydent Bronisław Komorowski chciał wpisać tę datę do naszego ścisłego panteonu, bo to jest data związana z zachowaniami Rzeczypospolitej, których na piedestał wynosić nie powinniśmy."
Tomasz Nałęcz to wieloletni członek PZPR. Bronisław Komorowski zaś od dłuższego czasu traktuje rządzoną przez klan oficerów KGB Rosję jako kraj sojuszniczy.
Opracował: Terbi
Nie będzie ta data naszym świętem narodowym bo:i tak mamy marne stosunki z Rosją a czczenie tej daty pogorszy je pewnie jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńZresztą późniejsza nasza historia dowodzi że zabór ruski to pewnego rodzaju rewanż za lata 1609-1612 i wcześniejsze wojenki naszej magnaterii.
Jakoś nie pamiętam byśmy czcili hołd pruski,ale pamiętam jak nam za to potem Prusacy odpłacili.Dziwnym zbiegiem okoliczności nasze wielkie trumfy i zwycięstwa być może okazały się po latach przyczyną naszych klęsk,przypadek?W końcu prawdziwa przyczyna pospolitego ruskiego ruszenia w Moskwie na Kreml w 1612r związana była z..religią.Nasi Rzymskokatoliccy i bardzo pobożni Wazowie zapragnęli przechrzcić prawosławnych Rusinów na katolików i pożegnaliśmy się z Moskwą i Kremlem zyskując do tego ich chyba dożywotnią niechęć.Wystarczy przypomnieć jak niechętnie nawet dzisiaj cerkiew rozmawia z kościołem katolickim i czemu JP2 podobno powszechnie lubiany nigdy do Moskwy zaproszenia nie dostał.
W sumie to my sami nauczyliśmy Rosjan że jak sąsiad jest słaby i rozbity wewnętrznie to silny sąsiad może ich najechać i ustanowić swoje rządy lub dać im swojego protegowanego na władcę (Dymitr 1 samozwaniec i drugi Dymitr też samozwaniec).A Rosjanie bystrzy uczniowie lekcje odrobili zapamiętali.Potem za Augustów i Poniatowskiego "zatroszczyli" się odpowiednio o Polskę.Przyznam rocznicy tej nie zamierzam święcić bo to były dla nas miłe złego początki co ostatecznie nic dobrego nam nie dały.A sami Rosjanie o Szujskich i Borysie Gudynowie chcą owszem pamiętać jako lekcję z historii by się nigdy nie powtórzyła.Szkoda że nam brakuje tej świadomości historycznej by nie popełniać starych błędów.
Maya
Biorąc pod uwagę ,że Rosjanie nigdy nie byli wolnym narodem ,powiedziałbym ,że nie ma gdzie się tutaj doszukiwać historycznych motywacji ,po prostu zawsze mieli wodzów ,którzy prowadzili politykę w jak najściślej swoim interesie. Co nie znaczy ,że w interesie wszystkich Rosjan i ,że sami ruscy w ogóle pamiętają takie historyczne sprawy.
OdpowiedzUsuń