środa, 29 grudnia 2010

O Rodzinie i homosiach (czyli informacje i wypowiedzi wygrzebane w internecie).

Dziennik.pl
Szokujący wyrok szkockiego sądu, środa 28 stycznia 2009 13:54
Sąd w Edynburgu odebrał szkockiemu małżeństwu prawo do opieki nad wnukami. Dzieci zostaną adoptowane przez parę homoseksualistów. Sędziowie uznali argumenty pracowników opieki społecznej, którzy przekonywali, że dziadkowie są za starzy na wychowywanie maluchów.
Dramat szkockiego farmera i jego żony trwał dwa lata. Bezskutecznie próbowali wywalczyć prawo do opieki nad dwójką wnuków, których matka jest narkomanką i przechodzi terapię w zamkniętym ośrodku. Kiedy sąd w Edynburgu wreszcie uznał, że 59-letni mężczyzna i młodsza o 13 lat kobieta są za starzy, by opiekować się dziećmi, dziadkowie przeżyli szok.


Bronisław Wildstein
Opisywane prawo jak w soczewce skupia chorobę “postępowego” prawodawstwa, które dewastuje Europę i zaczyna wdzierać się do naszego kraju. Oczywiście, należy walczyć z patologią w rodzinie. Tylko, że do tego wystarczy nam istniejące prawo. Można zgodzić się, że nie jest ono w Polsce stosowane konsekwentnie, ale odpowiedzią na tego typu kłopoty nie jest mnożenie go bez sensu. Tworzenie nowych, niezwykle arbitralnych ustaw niszczy prawo i rodzi kolejne problemy.
Gdyż projekt ustawy przeciw przemocy w rodzinie skierowany jest nie tyle przeciw przemocy, co przeciw rodzinie. Jest w tym jakaś logika. Jeśli zniszczymy rodzinę, to znikną także wszelkie towarzyszące jej schorzenia. I ta idea leży u fundamentów owych prawniczo-inżynieryjnych przedsięwzięć, co nie znaczy, że jej wykonawcy uświadamiają ją sobie w całej rozciągłości. Ale wyobrażenie, że państwo musi natychmiast zaradzić wszelkim bolączkom naszego życia społecznego, prowadzi do destrukcji fundamentalnych instytucji naszej cywilizacji. Jeśli chcemy definitywnie wyeliminować przemoc z rodziny, zlikwidujmy rodzinę.



Jacek Przybylski blog - rp.pl
Perez Hilton zapytał Miss Kalifornii o to, czy kolejne amerykańskie stany powinny legalizować małżeństwa homoseksualistów. „Obecnie można wybierać między małżeństwem homo i hetero. Ale wiesz co, sądzę, że w moim kraju, w mojej rodzinie, małżeństwo powinno być zawierane przez mężczyznę i kobietę. Nie chcę nikogo urazić, ale tak zostałam wychowana” – odparła Carrie Prejean. Ta szczera odpowiedź, zdaniem niektórych komentatorów, zdyskwalifikowała reprezentantkę Kalifornii.
Hilton był wściekły, a organizatorzy konkursu przeprosili za zachowanie długonogiej blondynki. – W ten sposób straciłam koronę – stwierdziła Carrie, która w końcu zajęła w konkursie drugie miejsce. Zresztą sam Hilton przyznaje, że wcześniej dziewczyna z Kalifornii była faworytką.



ONET.PL

USA: burza ws. ustawy, która ma chronić "alternatywne życie płciowe"

5 maja 09, 18:08 PH
Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu przyjęła ustawę, która wprowadza pojęcie "zbrodni z nienawiści". Jak przekonują Demokraci, ustawa ma celu zapewnienie ochrony prawnej "547 formom rozmaitych "-filii" i dewiacji seksualnych uznanych przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne". Przeciwnicy ustawy określają ją jako "akt ochrony pedofilów" i ograniczenie wolności słowa - informuje serwis worldnetdaily.com.
Ustawa HR 1913, zwana także "Kartą zbrodni z nienawiści", została przyjęta w stosunku 175-149 głosów. Wcześniej Republikanie próbowali wprowadzić kilka poprawek do ustawy, w tym. m.in. wyłączenie spod jej ochrony pedofilów, jednak Demokraci odrzucili te propozycje.
Ustawa ta ma swoje początki w brutalnym morderstwie dokonanym na homoseksualiście w stanie Wyoming w 1998 roku. Dokument ten ma na celu ujęcie homoseksualistów i osób o "alternatywnym życiu płciowym" w osobnej kategorii, która ma być chroniona przed "nienawiścią".
Z takim stawianiem sprawy nie zgadzają się krytycy ustawy, którzy zwracają uwagę, że równie dobrze możnaby przed "nienawiścią" chronić takie kategorie jak np. "chrześcijanie", "starcy" czy "weterani"; w ich opinii ustawa narusza zasadę równości wszystkich obywateli wobec prawa. Jak przekonują, w rezultacie ustawa doprowadzi do kryminalizacji wszystkich osób i grup, które mają negatywne zdanie np. względem homoseksualizmu.
Najbardziej jednak przeciwników ustawy niepokoi fakt powiązania idei karania "zbrodni z nienawiści" z "orientacją seksualną"; w rezultacie grupą prawnie chronioną mogą stać się pedofile zaklasyfikowani przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne jako przedstawiciele "różnych orientacji seksualnych".
Absurd wprowadzenia postanowień ustawy w życie obrazuje wypowiedź Louisa Gohmerta, Republikanina z Teksasu, który powiedział: Jeśli matka usłyszy, że jej dziecko jest gwałcone i zaatakuje gwałciciela, to będzie odpowiadać za popełnienie "zbrodni z nienawiści". A ekshibicjonizm? Moja przyjaciółka powiedziała mi, że kilkakrotnie obnażał się przed nią ten sam mężczyzna więc uderzyła go torebką i w końcu dał jej spokój. Podczas gdy on popełnił tylko wykroczenie, moja przyjaciółka odpowiadałaby teraz za przestępstwo federalne - "zbrodnię z nienawiści".
Jak wskazują krytycy, przyjęcie ustawy stwarzałoby teoretyczna możliwość oskarżenia o "zbrodnię z nienawiści" duchownego, który, opierając się na Biblii, skrytykowałby homoseksualizm podczas kazania.
Zwolenniczką nowego prawa jest Demokratka z Florydy Alcee Hastings. Jak przekonuje, nowa ustawa zakończy "przemoc wynikającą z uprzedzeń względem rasy, koloru skóry, religii, pochodzenia etnicznego, płci, orientacji seksualnej, niepełnosprawności, a także wszystkich "-filii", fetyszy i "-izmów". - Teraz ci ludzie nie będą musieli żyć w strachu z powodu tego, kim są - dodaje.
Przeciwnicy ustawy wskazują jednak, że nowe prawo ograniczy wolność słowa osób, które nie popierają np. homoseksualizmu, a także zapewni nowy poziom ochrony pedofilom i "innym seksualnym dewiantom", podczas gdy na taką specjalną ochronę nie będą mogły liczyć np. dzieci.
Jak podkreśla Trent Franks, Republikanin z Arizony,przyjęcie ustawy przez Kongres będzie oznaczać faktyczny koniec koniec równości obywateli Stanów Zjednoczonych. Jak dodaje Republikanka z Północnej Karoliny Virginia Foxx, ustawa będzie oznaczać nie tylko ograniczenie wolności wypowiedzi, ale także stan, w którym wielu obywateli będzie popełniało tzw. "myślozbrodnię" (jest to pojęcie znane z książki "194" George'a Orwella).
Teraz kontrowersyjną ustawą zajmie się Senat, którego komisje już wkrótce mają rozpocząć przesłuchania w tej sprawie. Poparcie dla ustaw tego typu już wcześniej w trakcie kampanii wyborczej deklarował także Barack Obama - informuje serwis worldnetdaily.com.




http://blog.rp.pl/ziemkiewicz
Wszelka homoseksualna agresja, zaczepki wykraczajace poza krag homo-, jak rowniez propaganda tego szkodliwego spolecznie nalogu powinny juz dawno podlegac penalizacji w stopniu nie mniejszym, jak sprzedawanie mlodziezy alkoholu, papierosow, czy narkotykow, a nawet ich reklama, tym bardziej, ze to reklama klamliwa, nazywajaca uzurpacje prawem. Domaganie sie ze strony homoseksualistow rownosci, w sytuacji, gdy nierownosc ich postawy, jej aspolecznosc jest oczywista, gdyz nie wnosza rownego wkladu w trwalosc cywilizacji ludzkiej, a poza tym ,,rozmnazaja sie ,, pasozytniczo, demoralizujac mlodziez i namawiajac do zycia nieodpowiedzialnego, do zycia, ktorego koszt w sumie ponosza odpowiedzialni, zwlaszcza rodzice dzieci, ktore odmawiaja im satysfakcji zyca spelnionego, zwienczonego radoscia z wnukow. Przypuszczac nalezy, ze homoseksualisci wykorzystuja przy tym swoje nieformalne zwiazki, wynikajace z ,,nadaktywnosci,, towarzyskiej, oraz wrecz tajne uklady dla stwarzania nieuczciwej konkurencji normalnym, ,,przejrzystym,, obywatelom, przez co maja i srodki materialne i moznych protektorow w przeciwienstwie do biednych, nawet bezrobotnych stoczniowcow, ,,roboli,, mowiac po tusku, wiec skazanych zaocznie na traktowanie jako niepoprawnych politycznie. Skoro ,,moralnosc Kalego,, ich, a wraz z nimi i zdradzieckich mediow, posluguje sie niesprawiedliwoscia i zakamaniem, to moze probowac wmawiac kazdemu co zechce, ale nikt normalny sie z tym nie zgodzi. Tolerowac mozna innosc, ale nie mozna wrogosci, szkodliwosci, krzywdy chociaz posredniej tak dla siebie, jak dla osob, za ktore sie jest odpowiedzialnym - rodzine, slabszych, Narod, a nawet namawiania do faktycznej obojetnosci na zlo, ktorego poczatki zazwyczaj bywaja mile, przyjemne, czy smakuja…Nigdy dosc nauki rozrozniania, co sluzy ochronie wartosci ludzkich, zaczynajac od zdolnosci przezycia rodzaju ludzkiego, a co jest tylko klamliwa manipulacja, oszustwem majacym na celu naklonienie nas do samozaglady, zwolnienia przestrzeni zyciowej naszym wrogom, czy wejscie wobec nich w role niewolnikow, zaspokajania ich interesu pod wmowionym pozorem wlasnego.






Rp.pl
Ewentualna szkoda, jaką może wyrządzić dziecku parę klapsów, jest bez porównania mniejsza niż urazy wynikłe z uprowadzenia go przez urzędników i policjantów

Sejm zajmuje się rządowym projektem ustawy, która ma wprowadzić zakaz karania dzieci klapsem oraz zezwolić urzędnikom na odbieranie dzieci rodzicom bez wyroku sądowego. To wielki krok w stronę podporządkowania rodziny samowoli władzy.

Prawdziwy charakter tej ustawy został chytrze zamaskowany hasłem troski o dzieci, które padają ofiarą przemocy. Jesteśmy oto świadkami bezczelnego szantażu moralnego. Zdaniem rzeczników ustawy kto jest przeciwko niej, ten popiera bicie dzieci. Szantaż działa skutecznie, gdyż głosy przeciw temu skandalicznemu projektowi są wyjątkowo stonowane.

Propagandowy charakter ma również formuła “przeciwdziałanie przemocy w rodzinie” - jakby to rodzina była miejscem podejrzanym (a nie szkoła czy ulica). A przecież rodzina jest koniecznym dla dziecka środowiskiem wychowawczym i oparciem dla wszystkich jej członków. Przemoc zaś, jak wiadomo, towarzyszy przede wszystkim konkubinatom.

Podejrzane intencje

Oficjalnie autorom projektu ustawy chodzi o powstrzymanie przemocy, która występuje w wielu rodzinach, i to nie tylko z marginesu. Projekt mówi jednak o zakazie stosowania kar cielesnych. Co to znaczy? Zwykle kary cielesne kojarzą się z uderzeniem dziecka.

Dotąd w prawie karnym wymienione są konkretne przestępstwa, jak pobicie, które są wystarczające, by można było ścigać wszystkie groźne przykłady znęcania się nad dziećmi. W projekcie chodzi o poszerzenie zakazu. Nic już nie stanie na przeszkodzie, by urzędnicy i sądy uznawali klapsa - i każde użycie siły wobec niesfornego dziecka - za przemoc i stosowali dotkliwe sankcje.

Nie jest to żadna pomyłka piszących ustawę. O problemie dyskutuje się od dawna i dlatego trzeba przyjąć, że takie ujęcie problemu jest w pełni świadome. Przedstawiciele rządu chcą, by przepis był dużo za szeroki i podlegał dowolnej interpretacji. Chce, by wszyscy rodzice mogli być uznani za winnych łamania prawa. Bo przecież prawie każdemu zdarzyło się powstrzymać nieznośne dziecko klapsem i przymusić je do czegoś.




//Tutaj już nie jestem w stanie określić źródła ,jednak jakiś czas temu czytałem o dziewczynce w Szwecji ,zabranej do domu dziecka Matce ,za -jak to ujęto- "UPORCZYWE LECZENIE". Dziecko trafiło najpierw do domu dziecka ,a potem pod opiekę pedofila ,jako narzędzie jego resocjalizacji. Ponieważ jest to blog dla ludzi myślących samodzielnie ,pozwolę sobie pozostawić powyższe materiały bez komentarza ,niech każdy rozpatrzy to sam.//

Petycja do władz Polskich z nawołaniem do walki z kłamstwami historycznymi i szkalowaniem dobrego imienia Ojczyny.

Boże Narodzenie 2010
Panie i Panowie Posłowie do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
Panie i Panowie Senatorowie Rzeczypospolitej Polskiej
Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej
Panie Premierze Rzeczypospolitej Polskiej
Panie Ministrze Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej
Panie Ministrze Sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej

My, urodzeni i wychowani w Polsce, nauczeni miłości do ojczyzny naszych dziadów, matek i ojców, spragnieni jej pomyślności i dumni z jej historii, nieprzewidywalnymi kolejami losu, znalazłszy się na emigracji w Kanadzie, dopóki żyjemy, sercem i duszą Polacy, pragniemy i musimy wyrazić swój wielki smutek i żal w stosunku do Was, Przedstawicieli Najwyższych Władz Polski, za Waszą opieszałość w obronie honoru i dobrego imienia naszej wspólnej Ojczyzny.
Nie po raz pierwszy i zapewne nie po raz ostatni, jeżeli nie podejmiemy zdecydowanych kroków, Polska i jej obywatele, tam nad Wisłą i w wielu miejscach na świecie, są i będą obrażani, szkalowani i poniżani pojawiającym się co jakiś czas w różnych mediach, określeniem „polskie obozy koncentracyjne”. Ponawiane przeinaczanie historii i ustawiczne opluwanie Polski poprzez stosowanie takich określeń, doprowadza do powolnego, ale systematycznego przyzwyczajania świata, do haniebnie stwarzanej nowej wersji historii, że to Polacy byli autorami i wykonawcami strasznego ludobójstwa dokonanego w czasach II wojny światowej.
Powtórzmy to jeszcze raz – autorami i wykonawcami tego holokaustu ludzkości, w którym Polacy do roku 1942 byli głównymi, albo i jedynymi ofiarami, były hitlerowskie Niemcy okupujące Polskę i na terenie okupowanej Polski te obozy śmierci zbudowane przez Niemców, powstały. Używanie pojęcia „polskie obozy koncentracyjne” to wielka niesprawiedliwość i krzywda wyrządzana narodowi polskiemu. Obawiamy się, że publikowanie tego typu oszczerstw przez ludzi wykształconych, jest niewątpliwie świadomym działaniem sił, których nie próbujemy nazywać, a które w istocie zmierzają do zniszczenia Polski.
Nie zamierzamy podpisywać kolejnych petycji domagających się kolejnych sprostowań, które nic nie zmieniają, nas tylko ośmieszają, a autorów tych tekstów rozzuchwalają. Nie zamierzamy również udowadniać prawdy, bo ktoś pełen złej woli i złych intencji, nigdy jej i tak nie przyjmie.
Chcemy zadać Wam, Szanownym Reprezentantom Polek i Polaków, jedno pytanie: co każdy z Was uczyniłby, gdyby Waszą czcigodną matkę ktoś obraził i oczernił, podając w gazecie, że jest np. złodziejką, oszustką, czy pisząc delikatnie – kobietą lekkich obyczajów. Zapewne wytoczylibyście proces tej redakcji. My też.
I z tego samego powodu domagamy się od Was, abyście legitymując się umocowaniem całego Narodu do Jego reprezentowania, stanęli w Jego obronie. To Wy trzymacie w swoich rękach polski biało-czerwony sztandar na arenie międzynarodowej i dlatego prosimy Was, róbcie to godnie i z dumą. Polska, nasza Matka jest obrażana. Żadne petycje z protestami tego nie zmieniły i nie zmienią. Ci, którzy piszą te kłamstwa śmieją się tylko z nas, że nic więcej nie potrafimy. Nie próbujmy więcej załatwiać spraw honoru z ludźmi, którzy honoru nie mają !
My Polacy, domagamy się od Was, Najwyższych Przedstawicieli naszego Narodu w Sejmie, Senacie i Rządzie Rzeczypospolitej Polskiej, wytoczenia oficjalnych procesów sądowych przeciwko komukolwiek, a w szczególności organom prasowym, w sprawach o zniesławianie Polski i domaganie się co najmniej dziesięcio-milionowego w walucie euro odszkodowania z przeznaczeniem go między innymi dla żyjacych jeszcze na całym świecie polskich ofiar niemieckich obozów tamtej wojny! Reagowania podobnymi procesami przeciwko każdemu, w tym redakcjom pism i innych środków masowego przekazu, dopuszczających się i w przyszłości profanacji umęczonego narodu polskiego! Wierzymy, że dopiero wtedy te podłe ataki na Polskę i Polaków (również tych rozproszonych po całym świecie) ustaną. Są ludzie, którzy słyszą i rozumieją jedynie mowę brzęku monet lub szelest banknotów.
Prosimy wszystkich, którym jest droga nasza Ojczyzna, Jej honor i dobre imię i którzy również widzą sens jedynie w takim zdecydowanym działaniu, o składanie swoich podpisów popierajacych nasze żądanie.
Petycja zostanie rozesłana do wszelkich patriotycznych instytucji, organizacji, związków, osób prywatnych, oraz redakcji radiowych, telewizyjnych i prasowych, z prośbą o jej opublikowanie i poparcie. Każdego, do kogo petycja trafi, prosimy o wysyłanie jej do kolejnych ludzi i instytucji. Nabierzmy ducha i podnieśmy głowy.
Pokażmy, że Polacy to naród który żyje, wie i pamięta co to Bóg, Honor i Ojczyzna.
Podpisali członkowie zarządu Stowarzyszenia My Naród Polski
Roman DornaBramptonKanada
Tadeusz OrłowskiTorontoKanada
Kazimierz PyrdaHamiltonKanada
Józef ZieńczukMississaugaKanada
Krystyna G. AndrzejewskaBramptonKanada
Renata KaczmarczykMississaugaKanada
Ewa NimczHamiltonKanada




http://www.stowarzyszeniemynarodpolski.com/?

wtorek, 28 grudnia 2010

O Antypolonizmie... w Polsce

Antypolonizm ,to zjawisko szalenie bolesne dla każdego Polaka. Boli on tym bardziej ,gdy w nienawiści do Polaków ,tuż za niemcami i żydami ,przodują..."polacy". Chciałem ten temat poruszyć już dawno ,ale postanowiłem to sobie poukładać w głowie przed upublicznieniem swoich rozmyślań. Ostatecznie stwierdziłem ,że jest do powiedzenia mniej niż mogło by się wydawać. Ale wystarczająco dużo by warto było poświęcić te 15 minut przed komputerem.
   Jak to powiedział pewien Polski współczesny pisarz ,Polacy dzielą się na dwie grupy: Polaków ,tzn tych którzy są patriotami ,czyli kochają swój język czują przywiązanie do wartości ,tradycji ,muzyki ,kultury Polskiej itd. ,oraz ludzie którzy mniej lub bardziej przypadkowo urodzili się na terenie Polski i nierzadko tego żałują. Spośród tych dwóch grup jakoś naturalniej i bardziej adekwatnie ,określenie "polaczek" pasuje do tej drugiej. Ale jak wiadomo ,rzeczywistość ,rzadko bywa logiczna.
  Ciężko mi powiedzieć kiedy zaczęły mnie uderzać skrajnie obraźliwe i pogardliwe wypowiedzi -głównie- młodzieży na temat ,o czym chyba zapominają ,ich samych i całego Narodu Polskiego.  Zdaje się ,że eskalacja ,miała miejsce w czasie rządów PiS'u. Wtedy to pojawiło się powtarzane z upodobaniem przez ćwierć inteligentów sformułowanie "zaścianek" ,często rozwijane precyzyjniej jako "zaścianek europy" i szeroko pojmowana "polaczkowość". /Kwestią pisu ,peo i tefauenu zajmę się w innym wpisie oddzielnie./
Polaczkowością ma być według złotej "polskiej" młodzieży każdy rzekomy przejaw indywidualnego tzw. anty-semityzmu ,homofobii ,czy innego rasizmu. Wystarczy ,że ktoś napisze pod zdjęciem na np portalu społecznościowym ,że ktoś wygląda jak "pedał" ,albo nawet ,że na zdjęciu jest gej -stwierdzając tym samym fakt- a natychmiast sypią się wpisy bogate w wyżej wymienione słowa klucze i wrogie Polakom określenia. Polaczkowością ,jak się dowiedziałem ,również z aplikacji na portalu Facebook "Twoja polaczkowość na dziś" jest również noszenie skarpetek do sandałów. Owszem ,z pewnością w kręgach wyczulonych na punkcie mody może to uchodzić za nieeleganckie ,jednak moim skromnym zdaniem ten powód do wstydu wypada dosyć blado ,przy np. Włoszkach z nieogolonymi pachami ,czy niemcach ,którzy byli agresorami w obu Wojnach Światowych i sprawcami jednych z największych ludobójstw w historii. Ale dla tej europejskiej ,postępowej młodzieży która miała pecha urodzić się właśnie w Polsce ,a nie np w Somalii ,czy bardziej europejsko ,na Litwie ,każdy powód do obrażania samych siebie jest dobry. Jest to najpewniej próba odcięcia się od swojego pochodzenia ,chęć powiedzenia "jestem europejczykiem pełną gębą". Ciężko bowiem znaleźć inne wytłumaczenie dla tego zjawiska niż właśnie chęć zasygnalizowania braku przywiązania do własnego pochodzenia ,a wręcz otwarte jego odrzucanie.Ze świecą szukać innego kraju w którym młode pokolenie byłoby tak wytresowane ,by być w stanie odczuwać obrzydzenie do własnego kraju. W historii przypomina mi to jedynie bunt hippisów w SZA. U nas jednak zainicjowane to zostało w dużej mierze przez Aarona Szechtera (znanego też jako Adam Michnik) ,syna PRL'owskiego zbrodniarza ,który by ratować tatusia i braciszka ,założył własną gazetę ,która sprawiła ,że zamiast na gałęzi ,komunistyczni zbrodniarze dzisiaj żyją z wysokich emerytur ,a co poniektórzy dostają stołki jako doradcy prezydenta wolnej ponoć post-komunistycznej Polski ,albo są przywracani z emerytury do służby tylko po to by zorganizować lot samolotu który się oczywiście przypadkiem rozbił.
          Wcześniej wspominałem już o zbrodni jaką jest niszczenie autorytetów w Polsce. Niestety oto kolejny przykład na efekty tej formy sabotażu państwa. Młodzi ,oglądający telewizję ,dorastający i kształtowani przez teksty piosenek hip hopowych ,oraz programy na Mtv ,czy mający jedyny kontakt z gazetami ,gdy muszą czytać teksty GW (tfu!) na próbnych testach maturalnych ,nie widzą innego sposobu życia niż ten który widzą w amerykańskich filmach ,czy na Mtv. Zmuszani do uczenia się na pamięć inwokacji Mickiewicza z Pana Tadeusza (która jak wiemy wcale patriotyczna ,dla Polaków nie jest) ,nigdy nie sięgną sami z ciekawości po Konrada Wallenroda ,czy inną broszurę jego autorstwa. Prędzej usłyszą w tvn24 ,że Mickiweicz był Litwinem ,albo ruskiem ,a Szopen wolał elegancję francję i ich kobiety z zarośniętymi pachami (owszem jak u Włoszek). W rozdawanej za darmo gazecie metro ,przeczytają ,o odbywającej się pod pomnikiem Pana Romana Dmowskiego pikiecie p.t.: "Dlaczego Roman Dmowski nie jest naszym bohaterem narodowym.". Albo znowu z wyborczej dowie się ,że Józef Piłsudski był "faszystą" (cokolwiek to w michnikowszczyzny słowniku konkretnie znaczy). Na tvn usłyszą o tym jak dobrze się żyje ludziom w szwecji i finlandii o Norwegii się nic nie powie ,bo wyjdzie na jaw ,że Norwegów jest mniej niż mieszkańców Trójmiasta ,wśród obcokrajowców dominują tam Polacy ,a język Norweski jest językiem wymierającym. Czując się niepewnie pośród wszechobecnych kłamstw ,skołowani widząc murzyna obmacującego w autobusie Białą kobietę i nazywającego ją rasistką ,gdy się broni ,zaczynają szukać jakiejś opoki. Idei. Rzucają się z deszczu pod rynnę w objęcia tzw. postępu ,tolerancji ,równości ,dążenia do jedności wszystkich państw itp itd. Wyprani z jakiegokolwiek śladu samodzielnego myślenia ,po tym jak w gimnazjum musieli pisać wypracowania pt. "Zalety wejścia Polski do Unii Europejskiej" , szybko stają się prawdziwymi europejczykami ,a przynajmniej dążą do niej na tyle na ile pozwala im ich żałosna polaczkowość. Zaczynają się energicznie udzielać na forach i portalach społecznościowych ,a ich głównymi argumentami stają się słowa wytrychy do których należą: antysemita ,rasista ,homofob ,moher ,faszysta ,nazista ,polaczek itp itd. Są to słowa które kończą w zasadzie wszelką dyskusję. Jeśli ktoś skrytykuje kogoś innego ,a ta osoba okaże się być żydem ,to ten który krytykował jest określany mianem anty-semity i polaczka i koniec tematu.Żydów się po prostu nie krytykuje.Jak to ładnie ubrałem ostatnio w słowa:" To nie hitler decydował w czasie wojny ile zginęło żydów. To żydzi decydują.o tym dzisiaj". Nie wolno kwestionować żadnego słowa żyda. I tutaj dochodzimy do kolejnego źródła antypolonizmu w Polsce. A mianowicie antypolonizm zagraniczny. O ile nie dziwią mnie nastroje wrogie Polakom w takich krajach jak anglia ,czy Irlandia ,ponieważ te miliony powinny pracować dla naszego Narodu ,a nie na obcą gospodarkę ,o tyle bulwersuje mnie zmasowany atak na Polaków ze strony dwóch zaprzyjaźnionych grup etnicznych: niemców i żydów. I to ich wpsólna wieloletnia ciężka praca doprowadza do tego ,że nawet Polska młodzież zaczyna powtarzać ich kłamstwa! Polskie obozy koncentracyjne! Polacy to najgorsi antysemici ,i rasiści! To nic ,że Francuzi wyrzucają cyganów z miast Rosjanie wyrzucają wszystkich kolorowych z miast ,a opierających się zabijają ,a w niemczech w 2009 roku partia neonazistowska cieszyła się niemal 20% poparciem! Ale Jedwabne ,i jeszcze Jedwabne do tego ,nie wspominając już o Jedwabnem! Ale Polacy to buraki ,bo prezydent nie dał się obrażać w niemieckiej gazecie! Gazeta wyborcza (tfu!) rządzona niepodzielnie przez cień słynnego żyda michnika przeniosła to na "nasze" podwórko. Od tego czasu to "my Polacy jesteśmy kłótliwi" ,"my Polacy jesteśmy zaściankiem ,bo nie zgadzamy się na szkodliwe dla nas elementy traktatu lizbońskiego i chamujemy postęp europy" itd itp. Krąży nad nami widmo Nacjonalizmu ,choć w miejsce 8 tysięcznej "armii" maszerującej i radującej się  Świętem Niepodległości ,GW i tvn podały jednym głosem 200 osób. Nie! 200 nazistów. A jak wiemy Nacjonalizm i wszelkiego rodzaju Patriotyzm są przejawami skrajnej polaczkowości i zaściankowości. Bo postępowym jest używanie angielskich słów (słitaśna fotka lolu) i zasad gramatyki (Sopot Festiwal) i jednoczenie się. Oraz pogrążanie się w socjalizmie i coraz większej niewoli. Interes niemiaszków w przekłamywaniu historii jest oczywisty. Kraj ten jest zżerany przez kompleksy ,co doprowadziło ich do totalnego upadku moralnego i kulturowego. Boją się jakiego kolwiek posądzenia o rasizm ,czy ksenofobię.A tak w ogóle to wszystko wina Polaków ,bo nie poddaliśmy się niemcom i jako jedyni mieliśmy jaja by walczyć- my kraj zniszczony przez okupacje i wojny przeciwko krajowi który do tej agresji przygotowywał się latami.Ale wstydźmy się! Gdyby nie to ,że mieliśmy zaściankowe jaja ze stali to nie byłoby zapewne holokaustu. I Jedwabnego.Bo przecież żydzi wcale nie zasługiwali na zemstę ,za to ,że sprzedawali się masowo do NKWD i innych ruskich służb i torturowali i mordowali Polaków. O nie! Powinno się nas oddać w ramach rekompensaty za Jedwabne jako kolonię państwa izrael. Bo to ,że żydzi z radością mordowali kolegów z podwórka pod skrzydłami komunizmu ,to kłamstwo! Przecież żydzi mówią ,że tak nie było.W postępowych i niezaściankowych podręcznikach nie mówi się o niemcach tylko o nazistach. Że hitlera w demokratycznych wyborach wybrali naziści ,nie niemcy ,i ,że wojnę prowadzili naziści. Część obozów była w Polsce ,więc stosuje się "skrót myślowy" czyli "Polskie obozy zagłady". Polacy kolaborowali. Od jednego żyda i to takiego prawdziwego z izraela ,dowiedziałem się np. że w Oświęcimiu ,było trochę żołnierzy niemieckich ,ale większość strażników i oprawców to byli żołnierze Polscy. Ponoć przeczytał to w jakiejś anglojęzycznej książce. No cóż. To tylko żyd i to jeszcze mieszkający w izraelu. Ale te kłamstwa są upowszechniane na całym świecie nie tylko wśród żydów. Według raportu polskiego MSZ jedynie w ciągu 2009 roku aż 103 razy w zagranicznych mediach użyto sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". Najczęściej termin ten pojawił się w Niemczech – 20 razy, po 16 w mediach amerykańskich i hiszpańskich, 8 razy w Austrii, 6 w Kanadzie, 6 we Włoszech, 5 razy we Francji. Przekłamania zdarzyły się także po jednym razie w Słowacji, Serbii i Irlandii W filmowej adaptacji komiksu X-men również mamy informację "Obóz Auschwitz -Polska" i tyle. A to oglądają dzieci na całym świecie. Na amerykanów można machnąć ręką ,ale niestety takie informacje podświadomie rejestruje uważny mózg każdego małego dziecka.
W tym miejscu chciałbym zacytować kilka wypowiedzi opiniotwórczych żydów ,przytoczonych przez Waldemara Łysiaka w książce "Stulecie kłamców" ,pomogą państwu one unaocznić sobie skalę i skrajność anty-polonizmu:
" Żydzi mają w Polsce przysłowie: Jeśli Polak mija mnie na gościńcu i nie morduje, to wyłącznie z lenistwa."
"Polacy wymordowali więcej Żydów niż hitlerowcy."
"AK, na rozkaz polskiego rządu emigracyjnego w Londynie, systematycznie mordowała Żydów."
"AK prowadziła zdradziecką wojnę przeciwko Żydom, zabijając więcej Żydów niż Niemcy."
"...za II Wojny Światowej Polacy eksterminowali 3 miliony Żydów, jako projektodawcy i wykonawcy Endlösung."
"Polacy, z pomocą zaprzyjaźnionych sąsiadów, Niemców, wymordowali w latach 40-ych swą tradycyjną klasę kupiecką, Żydów."
Nawet w doktorskiej pracy I. Rubina (1988) znalazł W. Łysiak taki cytat:
"...getta i niemieckie obozy pracy były jedyną enklawą, która dawała Żydom schronienie przed Polakami."

Za słowa definiujące istotę światowego antypolonizmu uważa się poniższą wypowiedź: "Więcej niż 3 mln Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie zezwolimy. Będziemy ich nękać tak długo, dopóki Polska się znów nie pokryje lodem. Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym." -Israel Singer Dnia 19 kwietnia 1996r. na Swiatowym Kongresie Żydów. A zatem nawet właściwie nie potrzebne są te wszystkie kłamstwa i opluwanie Polaków ,bo nie chodzi o to ,że my cokolwiek zrobiliśmy ,a o to ,że stało się to na naszej ziemi. Jest to zapewne tylko jeden z powodów tej namiętnej kampanii anty-Polskiej ,jednak jest to powód zdefiniowany typowo żydowski. Pieniądze. A zatem żydzi chcą między innymi pieniędzy ,niemcy chcą przenieść ciężar winy z niemców na nazistów a z nazistów na Polaków. A gdzieś w tym wszystkim zagubili się otumanieni młodzi "polacy" którzy tak desperacko pragną europejskości.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------   Zawsze gdy zaczynam pisać ,przychodzą mi do głowy nowe myśli i zaczyna się robić dosyć chaotycznie ,sam już nie wiem ,czy dużo więcej mogę na ten temat powiedzieć ,czy nie pominąłem jakiejś kluczowej być może kwestii. Najwyżej uzupełnię braki później.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Szerzej na temat żydowsko-niemieckich miłości antypolskich tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=ovitPBUV-vs





Edycja:
"
INFO: Nowa książka p. Jana Tomasza Grossa, która wejdzie na rynek w lutym, znów wywoła falę oburzenia w Polsce - wieszczy "Rzeczpospolita".

Nowa książka p. Gorssa "Złote żniwa" dotyczy udziału Polaków w grabieniu majątku pożydowskiego w czasie II wojny św. i tuż po jej zakończeniu. Zdaniem autora, Polacy odnieśli na skutek Holokaustu niemało korzyści o charakterze ekonomicznym. P. Gross przekonuje, że Polacy zajęli w trakcie okupacji miejsce rzemieślników żydowskich, a poza tym, wielu Polaków osiągało korzyści z grabienia szczątków ofiar obozów koncentracyjnych.

Zdaniem p. Michała Olszewskiego, publicysty "Tygodnika Powszechnego", który poznał publikację, książka w swojej ogólnej wymowie jest wielkim oskarżeniem Polaków. Uważa jednak, że nie przyczyni się ona bezpośrednio do podniesienia ponownie sprawy odszkodowań, jakie Polska miałaby wypłacić spadkobiercom wymordowanych przez Niemców polskich Żydów - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Źródło: rp.pl
Opracował: G.K."

-a oto jeden z ciekawszych komentarzy do tej informacji:
"Dzięki takim panom jak ww. z umiarkowanego filosemity - a przynajmniej człowieka, który do Żydów nic nie miał, przeistoczyłem się w osobę, która zadaje pytanie: dlaczego? Czy opłacało nam się ratować Żydów? Czy opłacało nam się przeciwstawiać Hitlerowi? Po com nam to było? Może jednak trzeba było być takim, jakim nas opisuje pan Gross? Tylko wtedy takich jak pan Gross by nie było...

Radosław Mirosław Herka"

//Ja powiem od siebie tylko tyle: Historia uczy ,że jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Źle robili ci ludzie którzy narażali własne życie i swoich rodzin ,by ratować żydów. Źle się stało. Bardzo źle. Ale nasz wielce "patriotyczny" rząd ,który śmiem podejrzewać wręcz o świadome sabotowanie państwa ,pewnie w końcu zacznie ulegać presji i zacznie jeden z drugim przepraszać w imieniu CAŁEGO NARODU POLSKIEGO za te zarzucane nam kłamstwa i zaczną się procesy o zwracanie mienia jak to ma miejsce już od dłuższego czasu w przypadku niemców. Jak wiadomo mąż słynnej degeneratki ,która sama będąc bezpłodną (być może jedynie ideologicznie ,ale i tak chwała jej za to!) wyznaczyła sobie za zadanie zniszczenie Polskiej rodziny ,senyszyn reprezentuje w Polskich sądach niemieckie rodziny które sobie przypomniały o "swych" włościach gdy nabrały one wartości.  A więc kiedy ludzie rządzący tym krajem zaczną płacić odszkodowania itd ,żydzi powiedzą "A więc jednak te kłamstwa to prawda! Płacą choć nie musieli! Mogli dalej być niszczeni i szkalowani na forum międzynarodowym".
To jest sytuacja bez wyjścia. Z żydami nie wolno nam się okładać ,nikt rozsądny tego nie robi. Chcą nas zniszczyć ,i będą to kontynuować niezależnie od zachowania reprezentantów Polski ,różnica jest jedynie dla nas. Czy być opluwani i obrażani i mieć tylko trochę problemów finansowych ,czy być jeszcze bardziej opluwani i obrażani ,i jeszcze płacić za to żydzichom ,mając problemy finansowe. Ja proponuję ,żeby Polska zaczęła ogólnoświatową kampanię kwestionowania holokaustu i ,żebyśmy robili z żydów głównych oprawców Polaków i kolaborantów komunistycznej rosji. To oczywiście żart. Nie jesteśmy żydami ,żeby robić coś tak...żydowskiego.

środa, 15 grudnia 2010

Ten ohydny kapitalizm!!!

LEWICA A KAPITALIZM

Ruchy lewicowe wszelkiego obrządku przejawiają pretensjonalną skłonność do patetycznej, "wysokiej" aksjologii, tj. reprezentowania "najszczytniejszych ideałów" ludzkości albo upominania się o tzw. „ofiary transformacji”: ubogich, skrzywdzonych i dyskryminowanych. Socjaliści pięknie potrafią operować słowem „nędza”, ale nigdy przy tym nie mówią o nędzy bezwzględnej, czyli skrajnymi ubóstwie, tylko o nędzy względnej, tj. różnicy bogactwa. Bo tak naprawdę nędza, o której opowiadają, nie jest nędzą, lecz pojęciem pochodnym od zazdrości ludzi małych, że inni mają więcej. Przy okazji chlubią się tym, że w odróżnieniu od kapitalistów przywiązują mniejszą wagę do kwestii ekonomicznych, za to większą do tzw. ludzi pracy. Koniec człowieka ekonomicznego jest przewodnim mitem publicznych wystąpień socjalistów, a tęsknota za życiem bez wszędobylskiej dominacji zysków i strat stanowi koło zamachowe lewicowej dialektyki.

Czyżby?

Gdy rozważymy wysuwane przez lewicę postulaty przebudowy społeczeństwa, okaże się raptem, iż prawie wszystkie one mają charakter ekonomiczny. Mówienie „do diabła z ekonomią, zbudujmy przyzwoity świat” brzmi być może szlachetnie, ale w rzeczywistości jest raz, że całkowicie nieodpowiedzialne, a dwa, nacechowane obłudą. U podstaw takiego myślenia tkwi bowiem założenie (nigdy niewypowiadane wprost, bo gdyby zostało ujawnione, z miejsca zdemaskowałoby hipokryzję lewicy), iż decyzje, które mają podejmować jednostki i to decyzje jedne z najważniejszych w ich życiu, bo dotyczące np. finansowania leczenia czy oszczędzania na starość, będą od teraz podejmować państwowi planiści, co więcej, będą je podejmować w oparciu o kryterium, ze względu na które decyzje te jednostkom odebrano, mianowicie pieniądze.

Gdybyście zapytali spotkanego przypadkiem człowieka, co sądzi o pomyśle, aby o tym, co dobre dla jego dziecka, decydował wasz sąsiad, człowiek ten z pewnością zareagowałby oburzeniem. Bez słowa sprzeciwu jednak przyjmuje on za coś absolutnie normalnego, że o losie jego dziecka decyduje ministerstwo, w którym ów sąsiad pracuje.

Ludzie mają tak silnie wpojone pojęcie jakiegoś mitycznego państwa, które wie najlepiej i nigdy nie może się mylić, że na nazwanie takiego stanu rzeczy nasuwa mi się jedno tylko określenie: cud tresury. Lewica tak wytresowała sobie masy, że ludzie skłonni są buntować się, ale nie przeciwko haraczom nakładanym przez państwo, lecz przeciwko tym, którzy chcą haracze zlikwidować. Samotna matka z dzieckiem prędzej urządzi burdę z powodu niewypłacenia jej becikowego niż stanie do walki o obniżkę obciążeń podatkowych. Propaganda nakręciła modę roszczeniową do tego stopnia, że motłoch – w myśl zasady, że i „mi się należy” – bije się w kolejce o unijną jałmużnę dla firm. To jest upadek, a nie nawrócenie

CZY DZISIAJ MAMY KAPITALIZM?

Jednym z największych i najgroźniejszych w skutkach kłamstw, jakie udało się ludziom wpoić do głów, było przekonanie ich, że kapitalizm istnieje.

Kapitalizm to po łacinie „wyzysk człowieka przez człowieka”. Takie przynajmniej wrażenie można odnieść, przysłuchując się niektórym rozmowom, i to niekoniecznie toczonym przez obdartych meneli pod monopolowym. Ile razy mieliście okazję usłyszeć narzekania, że kapitalizm jest ohydny, bo interesuje go tylko zysk? Zysk, pieniądze, zysk, pieniądze i tak bez końca. I w tej całej pogoni za zyskiem gubi się ponoć gdzieś człowiek. Wredny, obłudny, niemoralny kapitalizm – pozbawia ludzi godności. Głosom tym wtórują politycy, przywódcy związków zawodowych i opiniotwórcze media. Krzyczą: Najgorsza eksploatacja drugiego człowieka dokonuje się za sprawą wielkiego biznesu! Po czym dodają już spokojniej, z nieskrywaną satysfakcją: Ale na szczęście kapitalizm drży dzisiaj w posadach. Nadwątlony w kluczowych swoich punktach sam nie wie, jak głębokie są pęknięcia i ile dokładnie filarów już nie trzyma.

Nie mogę się zgodzić z takim stawianiem sprawy. Aby coś mogło drżeć w posadach, najpierw musi istnieć. A kapitalizm nie istnieje – od dobrych kilkudziesięciu lat. Został zastąpiony czymś, co się dzisiaj wstydliwie nazywa „społeczną gospodarką rynkową”, będącą niczym innym jak socjalizmem w czystej postaci. Szkopuł w tym, że ludzie nadal myślą, ba, gotowi są przysięgać na wszystkie świeckości, że kapitalizm mamy. I jak im powiesz, drogi czytelniku, że tkwią po uszy w błędzie, to Cię wyśmieją i nazwą oszołomem. Jak to nie ma kapitalizmu?! Przecież w telewizji wciąż powtarzają, że kapitalizm to, kapitalizm tamto. Więc jak nie ma?

Normalnie – nie ma.

Wielu ludzi myli się, sądząc, że komunizm i socjalizm to zjawiska przynależące do minionych epok historycznych. Spytajcie przypadkowego przechodnia na ulicy, z czym kojarzy mu sie słówko „socjalizm”, a odpowie, że z zamierzchłymi czasami – z komunizmem. Związek Radziecki, plan 5-letni, dług Gierka i inne. Było, minęło.

Czy aby na pewno?

Prozaiczny przykład, którego używam zawsze do opisania współczesnego systemu ekonomicznego, pomoże zrozumieć myśl przewodnią socjalizmu. Otóż różnica między komunizmem a ustrojem, jaki wprowadzono w Polsce po roku 1989, jest dość znacząca, lecz nie na tyle, by nazwać go kapitalizmem. Upraszczając: w komunizmie sprzed roku 1989 Kowalski nie mógł posiadać krowy. A jeżeli posiadał, to mu ją odbierano siłą, argumentując, że "od tego momentu krowa przechodzi na własność państwa". To się nazywało nacjonalizacja. Komunizm jednak wyewoluował – razem z komunistami. III RP zmieniła podejście do takiego, co tu dużo gadać, prymitywnego programu gospodarczego. Rządzący zauważyli, że pozbawienie Kowalskiego prawa własności do krowy w niedługim czasie może spowodować, że będzie on chodził zły i niezadowolony. Wykombinowano więc, że Kowalski dostanie pusty akt własności do krowy, będzie mógł ją nawet wydoić, ale kontrolę nad dystrybucją mleka przejmie państwo. Bo to nie krowa jest najważniejsza, lecz mleko.

Powyższy przykład ilustruje fundamentalną zasadę gospodarki socjalistycznej, a całkowicie obcą dla kapitalizmu – ingerowanie państwa (polityków, urzędników) w sprawy ekonomiczne i finansowe obywateli. Wszystko po to, by móc gospodarkę (i ludzi) kontrolować celem zbierania lub redystrybucji przez rząd tego, co mu się podoba i z odpowiednią dla niego korzyścią.

Uświadomienie sobie powyższego będzie pierwszym krokiem na drodze do zrozumienia, czym kapitalizm jest w istocie, albowiem horrendalną głupotą jest mówienie, że w kapitalizmie jeden człowiek ubożeje, ponieważ drugi człowiek się wzbogacił – w podtekście: kosztem tego pierwszego. Zwolennicy socjalizmu gotowi są nie tylko dowodzić przed sądem, iż kapitalizm odpowiada za obecną biedę, podziały społeczne i nasilające się patologie, ale także nie cofną się przed oskarżaniem go o niemoralność i budowanie fundamentów antyhumanizmu.

Tymczasem człowiek ubożeje nie dlatego, bo sąsiad się wzbogacił – przyczyną biedy nie jest cudza zamożność – absurdem jest myśleć w ten sposób. Przyczyną biedy zawsze lub prawie zawsze jest działalność polityków usadowionych w rządach. Traktowanie socjalizmu, centralnego planowania oraz państwowej opieki społecznej jako rozwiązania problemu ubóstwa, zawsze przynosi skutki odwrotne od zamierzonych: walka z bezrobociem powoduje bezrobocie, ochrona zdrowia pozbawia ludzi opieki zdrowotnej, ochrona najuboższych powoduje pogłębienie biedy. I teraz tak: dopóki obecny system nie zostanie obnażony we wszystkich swych aspektach, wielu ludzi nie będzie w stanie uwierzyć, iż demokratyczny socjalizm – ta wielka utopia ostatnich kilku pokoleń – jest nie tylko nieosiągalny, ale dążenie do niego rodzi coś tak jawnie odmiennego od zamierzeń, iż tylko niewielu z tych, którzy teraz go propagują, byłoby gotowych zaakceptować jego konsekwencje.

Wszyscy, którzy ze względów etycznych odrzucają kapitalizm jako system niesprawiedliwy, oszukują samych siebie.

KRWAWY KAPITALIZM

Jak to było z tym "dzikim", "krwiożerczym", XIX-wiecznym kapitalizmem, w którym ponoć robotnicy tyrali całymi dniami za głodowe pensje, a dzieci umierały na ulicach? Otóż, by móc zrozumieć tę kwestię, należy zdać sobie sprawę z istnienia pewnych prawideł za sprawą których oceniamy dzieje człowieka. Jeśli się tego nie pojmie, ocena wczesnego kapitalizmu zawsze będzie miała negatywny wydźwięk.

Wielkim błędem, jaki popełniają ludzie przy ocenianiu czasów przeszłych jest to, że rozpatrują je ze swojej perspektywy, tj. perspektywy człowieka XXI wieku. Tymczasem warunki, w których żyli ludzie 200 lat temu, są być może skandaliczne dla nas ludzi XXI wieku, natomiast dla ludzi sprzed 400 lat (feudalizm) byłyby luksusem.

150 lat temu w Warszawie ulubioną rozrywką zakochanych par było wzajemne iskanie siebie z wszy. Dziś takie zachowania możemy obserwować co najwyżej w zoo, w klatce z małpami. Natomiast 300 lat temu królowie mieli młoteczki ze złota do zabijania robactwa. I to była ta przepaść między bogatymi a biednymi. Przed II wojną światową w najbardziej luksusowym hotelu w Warszawie temperatura w zimie oscylowała wokół 18 stopni Celsjusza. Dzisiaj żebracy przy kaloryferach na dworcu centralnym mają więcej. 100 lat temu zamożny mieszczanin kąpał się raz na tydzień. To znaczy najpierw on, później w tej samej wodzie jego żona i po kolei dzieci. Tak więc było jak było, bo taki a nie inny był wtedy poziom cywilizacji. W czasach, gdy nie wynaleziono jeszcze samochodu, gdy instalowano dopiero tory pod kolei, gdy nie było prądu, centralnego ogrzewania, wc, ciepłej wody w kranie (kranów zresztą też), styropianu, pustaków, żelbetonu, sztucznych włókien (ubrania), nawozów sztucznych, taśmy montażowej Henry'ego Forda, telefonów komórkowych i szczepionek w co drugiej aptece nie mogło być inaczej.

Proszę zapamiętać: błędem jest porównywanie dzisiejszych czasów do początku XIX wieku. By docenić kapitalizm, wystarczy porównać sytuację z początku XIX do końca XIX wieku. W ciągu jednego pokolenia dokonało się więcej niż w przeciągu poprzedniego tysiąclecia! To kapitalizm dał ludziom pracę, tanie budownictwo, samochód, samolot, pierwsze sztuczne włókna i inne tworzywa, produkowane od teraz na masową skalę. Kobiety i dzieci przestały harować w kopalniach nie dlatego, bo urodził się Karol Marks i pojawiły się związki zawodowe, lecz dzięki „krwiożerczemu kapitalizmowi” właśnie – dzięki elektryfikacji, przemysłowi maszynowemu, a nade wszystko dzięki temu, że robotnicy zyskali bezprecedensową możliwość wzbogacenia się.

Dzięki istnieniu kapitalizmu w XIX stuleciu zyskali wszyscy, a właśnie najbiedniejszym ludziom najbardziej podniósł się poziom życia. Oczywiście w XIX wieku żyło bardzo dużo biednych ludzi, jednak był to spadek po wiekach poprzednich. Dla przykładu można podać II połowę XVIII wieku, kiedy to cztery piąte francuskich rodzin wydawało 90 procent swoich dochodów na chleb. Po tym fakcie łatwo sobie uświadomić, ile ludzkość miała do nadrobienia.

KAPITALIZM A (WY)ZYSK

Zysk jest naczelną zasadą i jest najwyższą wartością. Zmarłoby życie na Ziemi, gdyby ziarno nie rodziło więcej niż jednego ziarna. Żeby zrobić cokolwiek, trzeba mieć za co. Zysk jest celem prowadzenia KAŻDEJ działalności zarobkowej. Albo inaczej: każdą działalność prowadzi się wyłącznie w celu osiągnięcia zysku. Wyrażanie się z pogardą o zysku uważam więc za daleko posuniętą naiwność i bezrefleksyjność tego, kto takimi inwektywami sie posługuje.

Kapitalista nie funduje szkół, szpitali, przytułków, bo jest dobry – a przynajmniej naiwnością jest liczyć, że większość z kapitalistów buduje szkoły w imię hipisowskiej polityki miłości. Kapitalista buduje szkoły, przytułki, i osiedla, bo widzi w tym szanse na dalszy zysk (społeczność lokalna będzie mu sprzyjać - dla unaocznienia polecam film Aż poleje się krew).

Co ja zresztą mówię! Każdy z nas działa dla zysku, obojętnie czy ma on wymiar materialny czy choćby i w postaci czystego sumienia; egoizm to nasza natura, a altruizm to jedynie jego wyższa forma. Gdy jestem żądny zysku, płacę swoim pracownikom dobre pieniądze za dobrą prace, premię itp. - wszystko z zamiarem uzyskania większych dochodów, a nie z miłosierdzia. Jak natomiast będę pracowników wyzyskiwał, to oni w zamian będą oszukiwać, kraść, chorować, w końcu zmienią prace na lepszą, a mi zostanie zatrudnienie tych z niższej półki.

Do zysku trzeba podchodzić jak do dogmatu i wyzbyć się naiwnych myśli, że to coś złego. Po drugiej stronie cały czas egzystuje natura człowieka, na którą składa się wolna wola, sumienie, emocje, uczucia, ograniczenia biologiczne. Dylematy osobiste wyimaginowane lub uzasadnione muszą być dyscyplinowane przez dogmat zysku, tak musi być. Należy to rozumieć – i nie walczyć z naturą.

Tymczasem socjaliści nie rozumieją – albo nie chcą zrozumieć z powodów ideologicznych – powyższej zależności. Zamiast tego cynicznie wykorzystują jednostkowe oszustwa i przyprawiają wszystkim kapitalistom szatańskie poroże zboczonych pazerniaków. Zawsze krzyczą tak samo: Kapitalizm dąży do maksymalizacji zysku kosztem biednych! Kapitalizm wyzyskuje robotników! Kapitaliści strzelają do robotników! Powiadają, że taki Rockefeller kazał strzelać do protestujących. Jeżeli nawet tak było naprawdę, to winien jest tu charakter faceta, a nie system. To nie kapitalizm, lecz komunizm posłał do piachu 100 mln ludzi. Było to rozwiązanie systemowe w imię walki z "wrogami ludu", "wyzyskiem", w imię – przywoływanego także dzisiaj – „interesu społecznego”, a nie wybryki pojedynczych ludzi.

KAPITALIZM A DOBROCZYNNOŚĆ

Socjalizm ZABIJA w ludziach naturalną chęć do pomagania bliźniemu. Niszczy międzyludzkie więzi.
Źródłem nędzy w socjalizmie są świadczenia socjalne, czyli dawanie komuś pieniędzy za darmo. Darmocha ma bowiem to do siebie, że demoralizuje i przyczynia się do powstawania tzw. obszarów biedy, bo zabija w ludziach aktywność i chęć do pracy.

Co ważne, świadczenia socjalne są demoralizujące także z punktu widzenia tego, który pod przymusem „oddaje" część swoich pieniędzy, by ktoś inny mógł z nich otrzymać rentę. Pomijając jawną niesprawiedliwość i złodziejskość takiego systemu powszechnego rozdawnictwa, jest on przede wszystkim skrajnie demoralizujący, bo niszczy w ludziach prawdziwą, niewymuszoną dobroczynność, zastępując ją dobroczynnością przymusową, która jest wynaturzeniem. I potem mamy w gazetach „uczone" artykuliki o znieczulicy - milion przyczyn, prócz tej fundamentalnej.

Socjaliści wyrządzają cywilizacji wielkie zło - ich działania są wewnętrznie sprzeczne: z jednej strony na pokaz demonstrują swoje "postępowe" ambicje, by chronić godność najuboższych i dyskryminowanych, a z drugiej wywołują całkowicie odwrotne skutki - degradują człowieka do poziomu świni przy żłobie i budują fundamenty pod patologie. Głosząc hasła równości i wdrażając program przymusowej dobroczynności, socjaliści dali początek nędzy. Prawdziwej nędzy. Zdemoralizowali ludzi, przyzwyczaili ich do darmochy, do myślenia, że coś im się należy, że państwo musi im pomóc. Tymczasem nikomu do głowy nie przyjdzie, że to właśnie państwo socjalistyczne w dużej mierze odpowiada za istnienie ludzi potrzebujących pomocy socjalnej.

Tak właśnie działa system w III RP: rozdaje przywileje, udziela ulg podatkowych, funduje świadczenia socjalne z wyrwanych wcześniej podatnikom pieniędzy. I żadnemu z tych „obrońców najuboższych" do głowy nie przyjdzie, że gdyby podatki były niższe, nie byłoby potrzeby udzielania ulg. Socjalizm pielęgnuje, utrwala i pogłębia szkody, które sam wyrządził. Zabiera ludziom z każdej zarobionej złotówki 65 groszy! I teraz czemu niby ja mam komuś pomóc z dobrego serca, skoro płacę podatki i rząd zobowiązał się pomagać za mnie?

Wzajemne wyświadczanie sobie przysług od zawsze pełniło rolę cementującą międzyludzkie więzi. Ludzie od zawsze kupowali towary po ustalonej między sobą cenie i od zawsze pomagali bliźnim w potrzebie. Teraz to wszystko zanika, ale przynajmniej „mądre głowy” mają o czym pisać. „Znieczulica społeczna” to chwytliwy temat. Łatwo wierszówkę wyrobić.

KAPITALIZM A SPRAWIEDLIWOŚĆ

Jednym z najbardziej rozpowszechnionych zarzutów stawianych wolnej konkurencji jest to, iż jest "ślepa". Nie bez znaczenia będzie tu przypomnienie, że dla starożytnych ślepota była atrybutem bogini sprawiedliwości. Co prawda, konkurencja i sprawiedliwość mogą mieć niewiele cech wspólnych, lecz zarówno jedną, jak i drugą można chwalić za to, iż nie zważa na różnice między ludźmi. Nie da się przewidzieć, kto będzie miał szczęście, a kto dozna klęski.

Chodzi o wybór między systemem, w którym wola kilku osób przesądza o tym, kto i co ma otrzymać, a takim systemem, gdzie sukces bądź porażka zależą częściowo od zdolności i przedsiębiorczości obywateli, a częściowo od niedających się przewidzieć okoliczności.

Zawsze będą istniały nierówności, które ludziom doświadczającym ich wydadzą się niesprawiedliwe, rozczarowania, które będą wydawały się niezasłużone, i niczym nieuzasadnione niepowodzenia. Lecz gdy wszystko to ma miejsce w odgórnie kierowanym społeczeństwie, reakcja ludzi jest bardzo różna od tej, która pojawia się, gdy problemy te nie są wywoływane niczyim rozmyślnym wyborem. Nierówność jest niewątpliwie łatwiejsza do zniesienia i w mniejszym stopniu narusza godność osoby, jeżeli wywołują ją czynniki bezosobowe, nie zaś świadome, państwowe planowanie. Człowiek znacznie szybciej zaakceptuje nieszczęście, będące wynikiem działania ślepego trafu, nieszczęście przez nikogo niezawinione, aniżeli cierpienia będące rezultatem decyzji władz.

Można źle znosić fakt, że jest się tylko trybem w bezosobowej, wolnorynkowej machinie, lecz nieskończenie gorzej jest, jeśli nie można się z niej wyrwać, jeśli jest się uzależnionym od zwierzchników, których wybrał nam ktoś inny. Bo niezadowolenie z własnego losu będzie nieuchronnie rosło u każdego wraz ze świadomością, że jego dola jest rezultatem przemyślanych ludzkich decyzji.

Nie ulega wątpliwości, że władza, jaką ma nade mną multimilioner, który może być moim sąsiadem albo pracodawcą, jest dużo mniejsza niż ta, jaką posiada choćby najdrobniejszy urzędnik, dysponujący państwowymi środkami przymusu, od którego swobodnego uznania zależy, czy i w jaki sposób wolno mi żyć i pracować. Któż zaprzeczy, że świat, w którym bogaci mają władzę, jest mimo wszystko nieporównywalnie lepszy od świata, gdzie wyłącznie ci, którzy są już u władzy, mogą zdobyć bogactwo?

KAPITALIZM A DYSKRYMINACJA

Niepodważalnym faktem historycznym jest to, że rozwojowi kapitalizmu towarzyszyło istotne ograniczenie upośledzenia określonych grup religijnych, rasowych czy społecznych. Zastępowanie stosunków społecznych relacjami o charakterze sprzedawca-klient, czyli relacjami o charakterze umownym było pierwszym krokiem do likwidacji poddaństwa.

Naród żydowski przetrwał wieki średnie mimo oficjalnych prześladowań, ponieważ istniały obszary rynku, na których Żydzi mogli swobodnie działać i z których mogli się utrzymywać; purytanie i kwakrzy mogli wyemigrować do Nowego Świata, ponieważ byli w stanie zgromadzić fundusze - mimo że ich swoboda funkcjonowania w innych dziedzinach życia była mocno ograniczona. i w efekcie zdobyli wolność.Po wojnie secesyjnej (która nawiasem nie toczyła się, bo dobra, postępowa Północ zapragnęła wolności dla czarnych, a złe, zacofane Południe chciało ich zniewolić - nie wierzcie w te brednie) stany południowe podejmowały wiele rożnych inicjatyw, których celem było ograniczenie swobody murzynów. Stosowano rozmaite środki represji i dyskryminacji, ale nigdy nie zdecydowano się na próbę ograniczenia możliwości nabywania i posiadania na własność nieruchomości. Utrzymanie w mocy zasad poszanowania własności i gospodarki kapitalistycznej było podstawowym i decydującym czynnikiem, który przesadził o tym, że przed czarnymi otworzyły się perspektywy na wolność.

Przyczółkami dyskryminacji w każdym społeczeństwie są te obszary działalności, gdzie panują stosunki monopolistyczne, socjalistyczne czy faszystowskie. i jednym z wielu paradoksów naszego świata jest to, że mimo istnienia niepodważalnych historycznych dowodów, to właśnie w grupach mniejszościowych największy poklask zyskują hasła gruntownej krytyki ustroju kapitalistycznego. Ci ludzie po prostu nie chcą dostrzec - z różnych powodów - że właśnie wolny rynek spowodował redukcję społecznych barier do ich dzisiejszego poziomu.

Kapitalizm w sposób naturalny i niewymuszony potrafi oddzielać problematykę efektywności ekonomicznej od jakichkolwiek cech charakterystycznych gospodarującej jednostki. Przedsiębiorca podejmujący swoje decyzje na podstawie kryteriów niezwiązanych z wydajnością pracy, zyskiem czy opłacalnością inwestycji, a na podstawie koloru skóry czy narodowości - samego siebie stawia w niekorzystnej sytuacji w porównaniu do tych przedsiębiorców, którzy kierują się tylko i wyłącznie przesłankami ekonomicznymi. Mówiąc inaczej: firma, która zamiast otwierać się na wszystkich, celowo stosuje praktyki "dyskryminujące" i "wykluczające", zaczyna po czasie generować większe koszty własnego utrzymania, co znacząco utrudnia, a wręcz uniemożliwia konkurowanie z jednostkami prywatnymi unikającymi takich praktyk, tj. dyskryminowania i wykluczania. Firma, która nie chce kupować od murzyna albo z murzynem pracować, albo murzynowi sprzedawać - ogranicza w ten sposób swój własny zysk. A świadome ograniczanie sobie zysku, tj. świadome działanie na niekorzyść własnej firmy stoi w sprzeczności z fundamentalnymi zasadami racjonalności każdej gospodarującej jednostki.

Milton Friedman: Człowiek, który dyskryminuje innych, generuje w ten sposób koszty dla siebie - ponosi straty. Jakikolwiek nie byłby nasz stosunek do takiego człowieka czy takiej firmy, w żadnym razie nie można domagać się, by interweniowało państwo, narzucając im własne preferencje i stosunek do innych ludzi.

autorzy: Hayek, Friedman, Witold Świrski, MARK13 i inni 


//Materiał opublikowany za zgodą autora.// 


PS. Odnośnie ostatniego akapitu: Owszem teoretycznie zamykanie się na jakiegoś klienta nie jest korzystne ,jeśli miałoby to być częstym zjawiskiem (a w Polsce podana w tekście sytuacja nie miałaby miejsca ,ponieważ jesteśmy stosunkowo mocno jednolitym etnicznie krajem). Jednak dziwi ,mnie dlaczego autor tego tekstu nie zwrócił uwagi ,iż obligatoryjny przymus zatrudniania kogoś ze względu na jego przynależność etniczną ,czy rasową ,płciową itp.jest o wiele bardziej szkodliwe dla firmy i klientów ,a jest to przecież jeden z najpaskudniejszych ideologiczno/prawnych bękartów socjalizmu. 
Ciekawa sytuacja ma miejsce w Zimbwabwe ,gdzie rząd wprowadził prawo ,iż każdy właściciel ,każdej firmy działającej na terenie tego kraju ,musi oddać swoją firmę w leniwe łapska jakiegoś murzyna,pod groźbą lat pozbawienia wolności. Nawet nie ważne jakiego murzyna. Pozostawię tą ciekawostkę bez komentarza.

Myśli Samodzielnie Myślącego Anglika ,czyli Everything is OK. /wideo/

http://www.youtube.com/watch?v=QLV-hErv8P4&feature=player_embedded

sobota, 4 grudnia 2010

O samodzielnym myśleniu.

Jeden z Buddów powiedział by "nie wierzyć nikomu na słowo i wszystko sprawdzać samemu" ,zaś jeden z najważniejszych współczesnych zespołów muzycznych "Tool" /narzędzie/ ,głosi by "kwestionować autorytety i myśleć samodzielnie". W przypadku Buddy nie chodziło zapewne o to by wkładać rękę do ognia by się przekonać ,że parzy ,a o to ,że wolno popełniać błędy podążając własną ścieżką ,bowiem tylko tak  zdobędzie się mądrość. Poprzez doświadczanie. Wspaniały muzyk John Frusciante ,który sam sobie zgotował piekło ledwie po uzyskaniu pełnoletniości ,wchodząc w świat narkotyków ,co doprowadziło jego ciało i umysł do ruiny /wypadły mu zęby ,zapomniał jak się gra na gitarze/ ,powiedział ,że gdyby spotkał siebie mającego 18 lat ,to dałby sobie w łeb ,ale nie zmieniłby nic w swoim życiu ,ponieważ ,dzisiaj nie byłby tym kim jest.
Co do znaczenia słów Maynard'a wokalisty Tool'a ,nie jestem pewien interpretacji. Nie mniej uważam ,iż autorytety ,czyli ludzie będący symbolem ,lub uosobieniem pewnych poglądów ,czy postaw ,są nam bardzo potrzebni w kształtowaniu naszego światopoglądu. Ludzie nie są jednolici ,a ich światopoglądy ,są zazwyczaj zbiorem kilku różnych postaw ,czego fundamentem jest ich charakter. Chudy ,niepewny siebie ,zakompleksiony ,nieatrakcyjny nastolatek niemal na pewno odrzuci wszelkie poglądy powiązane z np. Nacjonalizmem ,czy Liberalizmem /mówię o tym prawdziwym/ ,a politycznie i ideowo zainteresuje się komunizmem i wszelkimi ideami pokrewnymi ,jak tzw. "tolerancja" ,homoseksualizm itp ,tylko po to by poczuć się otoczonym opieką i przyjaciółmi. Człowiek o charakterze ,romantycznym ,o silnej osobowości z pewnością odrzuci wszelkie idee "równości" i jednolitości ,ograniczania wolności ,na rzecz poglądów wolnościowych ,odwołujących się być może do logicznych i opartych na suchej rzeczywistości idei ,choć nie pozbawionych szczypty romantyzmu. Mowa tu o Patriotyzmie ,czy Nacjonalizmie ,choć nie są to jedyne tego typu idee. Wszystko zależy od charakteru człowieka. Jeśli ktoś jest niepewną siebie osobą ,to nawet wychowywany w duchu patriotycznym ,a patriotyzm niesie ze sobą pewną moralną dozę odpowiedzialności ,odrzuci on poglądy rodziców i będzie szukał oparcia wśród innych niepewnych siebie osób szukających siły i akceptacji w grupie.
Niestety ci słabsi psychicznie są większością w niemal każdym społeczeństwie ,przez co kwitnie socjalizm. Nasz kraj jest w nieco innej sytuacji ponieważ ,zabory wpłynęły na naszą mentalność ,co ma odzwierciedlenie w obrazie Polskiej polityki. PO ,partia skrajnie lewicowa ,zwiększa podatki ,zabiera emerytom ,wprowadza prawa które godzą w podstawową komórkę społeczeństwa ,czyli rodzinę  ,ograniczając nam wolność wychowywania dzieci ,chcąc nam je zabierać chcąca podwyższać opłaty na uczelniach wyższych itd. nadal ma ogromne poparcie w społeczeństwie. Mówiono ,że za czasów PiS ,było pełno podsłuchów ,i stawiano coraz więcej radarów na drogach. PO zwiększyło ilość podsłuchów dwukrotnie ,a ilość radarów na drogach trzykrotnie. Zmanipulowane przez post-komunistyczne /choć dyskusyjne czy są "post-"/ umysły nie potrafią podążać inną drogą niż pogrążanie się w niewolnictwie i biedzie. Zadajcie sobie pytanie i odpowiedzcie szczerze: "Za jaką partią jesteście?" ,i "Czy znacie jej program?". Jeśli odpowiedź na drugie pytanie brzmii "Nie" to postąpcie w zgodzie z sumieniem i nie idźcie na następne wybory. Inne pytanie które powinniście sobie zadać ,to "Jakie partie znam i jakie poglądy gospodarcze sobą reprezentują?". Wielu z was prawdopodobnie zna partię UPR tylko ze słyszenia ,a Pana Janusza Korwina-Mikke "zna" jako "czubka" i "świra" z obraźliwych wypowiedzi pod jego adresem w mediach i pociętych gorzej niż za komuny wypowiedziach. Nie chcę agitować za żadną z partii ,ale jestem przekonany ,że ,gdy zapoznacie się z ich programem to wielu z was dozna olśnienia i będzie w szoku ,że istnieje partia która głosi WASZE poglądy ,jakże odmienne od lewicowej "bandy czworga". Taki sam problem mają Rosjanie ,którzy nie znają słowa "wolność" i nie mają szans na normalny rząd.
Wracając jednak do kwestii autorytetów. Niedawno w gazecie "metro" natrafiłem na notkę informującą o wiecu w Warszawie ,odbywającym się pod pomnikiem jednego z największych Polaków w historii Romana Dmowskiego ,o nazwie "Dlaczego Roman Dmowski nie jest naszym bohaterem narodowym.". Krew się we mnie zagotowała ,a i zapragnąłem upuścić nieco plugawej komunistycznej juchy. Niszczenie autorytetów jest sabotażem na społeczeństwie! Owszem możliwe jest tworzenie własnego światopoglądu od podstaw ,ale rolą autorytetu jest wskazywać "tak też można" i reprezentować sobą pewne wartości. Gdyby nie Roman Dmowski bylibyśmy dzisiaj krajem wielkości Litwy ,bez dostępu do morza ,czy gór. Był on też wspaniałym patriotą ,pierwszym obok Józefa Piłsudskiego i nieco mniej ważnego dla nas Paderewskiego. Opluwanie go podczas ,gdy tyle autorytetów zostało już zniszczonych jest ZBRODNIĄ! A za zbrodnie są kary. W zdrowym ,normalnym społeczeństwie. A my jesteśmy socjalistycznym państwem ,jadącym na 3 biegu autostradą do zniewolenia.Powoli ,ale nieubłaganie. A niszczenie autorytetów jak niszczenie hamulców.
Nie powinno się brać słowa nawet najbardziej szanowanej osoby za pewnik ,nawet gdy was owa persona zachwyci ,ale warto sprawdzić samemu ,czy ta osoba nie ma racji. Sensem Samodzielnego Myślenia ,nie jest odmienność waszych poglądów od cudzych ,ale poszukiwanie odpowiedzi ,również już przetartymi szlakami. Dla mnie osobiście ważne jest też by poglądy człowieka opierały się na faktach i rzeczywistości ,oraz jego własnych doświadczeniach ,nie ignorując oczywiście faktów naukowych ,czy zjawisk społecznych /np. czytanie statystyk kryminalnych./ Wiele mądrości znalazłem w miejscach które początkowo uważałem za głupie itp. Nie uważam swoich poglądów za lepsze od cudzych ,i podejrzewam ,że jeszcze się one nieco zmienią w przeciągu życia ,a inne skrystalizują. Ale szukam ,mieszam religie ,filozofie ,idee ,poglądy naukowe i póki trzyma się to "kupy" i jest logiczne to jest to dobre.
Ps. Kwestionujcie autorytety tzn. nie traktujcie nikogo za mądrzejszego od siebie i za głosiciela prawd ostatecznych ,lecz rozważajcie ich słowa ,bo może coś z tego -odkryjecie- jest dla was prawdziwe.
Ps.2: Efekty braku autorytetów widać po młodzieży. Nie mając wzorów w rodzicach ,czy ludziach-symbolach ,których jest coraz mniej ,zaczynają sami szukać wzorów do naśladowania ,mających pomóc im określić własną tożsamość. I tak mamy młodych narkomanów ,zgrywających gangsterów i okradających staruszki /to akurat już przeminęło/ ,dla których wzorem są jacyś czarni kryminaliści z ulicy ,opowiadający o prostytucji ,nieszanowaniu kobiet , rozwiązłości ,przemocy ,braku szacunku dla kogokolwiek ,o zabijaniu i narkomanii.

O akcjach charytatywnych.

Zasłyszana swego czasu wypowiedź szlachetnego człowieka jakim niewątpliwie jest Pan Paweł Kukiz ,zwróciła moją uwagę na sprawę akcji charytatywnych. Było to w programie dyżurnego pajaca kraju ,czyli Jakuba Wojewódzkiego ,który to atakował Pana Pawła ,za to ,że wziął on udział w nagrywaniu piosenki i teledysku promującego akcję charytatywną dla osób poszkodowanych podczas jakiejś klęski żywiołowej w jakimś azjatyckim kraju. Powiedział on wtedy ,że wziął w tym udział ponieważ go poproszono ,ale nie był on w to emocjonalnie zaangażowany i odczuwał wobec owych ofiar ,taką samą litość i współczucie jak ,dla każdej innej cierpiącej żywej istoty. Nie kłamał ,iż obchodzą go dzieci głodujące w afryce itp ,za to boli go widok głodnego Polskiego dziecka. Zwróciło to moje myśli na nowe tory i wyciągnąłem kolejne wnioski.. Polacy powinni angażować się w akcje charytatywne dla Polskich dzieci ,jeśli chcą pomagać głodującym to niech pomagają głodującym w Polsce ,jeżeli chcą pomagać chorującym na AIDS to niech pomagają chorującym Polakom itd. Jak wiadomo bieda ,złe warunki życia ,głód ,choroby ,to wszystko prowadzi do szerzenia się różnego rodzaju patologii ,a to przekłada się później na przestępczość ,sposób myślenia Narodu , stan doboru "elit" rządzących krajem ,czy też rozkładu sił politycznych itp. Efekty i zasięg tych patologii ,są gigantyczne czego na co dzień łatwo nie dostrzec.  /Niektóre z tematów poruszonych w konkretnych publikacjach będę rozwijał w kolejnych wpisach./ Tak więc stan liczbowy ,czy zdrowotny wioski w afryce ,czy też nawet całej afryki ,nie ma żadnego wpływu na jakość życia kogokolwiek w Polsce. Również sumienie nie zostanie połechtane tak wspaniałym czynem jak wysłanie sms'a na kupienie zapasów wody dla być może nawet nieistniejącej wioski w afryce ,bowiem jak wiadomo ,niemal wszystkie tego typu materiały ,są rozkradane przez rządzących południową afryką kryminalistów. Dotyczy to jednak nie tylko afryki ,ale i np. Fidżi ,wyspy o której tragedię ,ujeżdżano stosunkowo niedawno w telewizji. Kanał TVN swoją drogą nakręcił nawet materiał pokazujący ,jak czarne bandziory przeładowują sobie paczki z ubraniami i żywnością przeznaczone ,dla ofiar ,podczas gdy po drugiej stronie ulicy stał "policjant" i udawał ,że tego nie widzi. To samo byłyby na Jamajce ,która od lat jest rządzona przez gangi "dancehallowców" ,którzy walczą między sobą o to czyj idol jest lepszy. Owszem, to nie żart. Na Jamajce giną w samych strzelaninach średnio 3 osoby na dzień. Ale zbaczam z tematu. 
 Od tego czy biedny chłopiec z pobliskiej dzielnicy ,zazna dobroci od obcych ludzi np dostając pluszaka na gwiazdkę ze zbiórki ,czy zostanie mu zafundowany obiad w szkole ,zależy stosunek prawdopodobieństwa ,czy napadnie was za kilka lat z nożem w ręku i nie zażąda pieniędzy ,czy telefonu. Oczywiście to dużo bardziej skomplikowana kwestia bowiem ,takie dziecko może się wychowywać w niesprzyjającym środowisku które go i tak ukształtuje na zbira ;jednak oczywistym jest iż takie akcje wyrządzają wiele dobra i rzutują w dłuższej perspektywie na kondycję całego Narodu. Być może powrócę jeszcze do poszczególnych zawartych w tej wypowiedzi kwestii ,ale na razie na tym po przestanę.

Pierwszy wpis...

...niesie ze sobą pewne oczekiwania. Powinien być ,być może ,określeniem treści mających być zawieranych na tym blogu ,albo zawierać w sobie szczątkowe informacje o autorze. A może powinien ,być zabawny i intrygujący ,by zachęcić do dalszej lektury? Czy może powinien być niemądrą dywagacją na temat "czym powinien być pierwszy wpis" ,by sprawdzić czy wszystko działa?