poniedziałek, 28 lutego 2011

O różnorodności poglądów w mediach w wydaniu "platformiano-lewicowym".

– Na razie wiemy tylko tyle, że "Warto rozmawiać" nie ma w wiosennej ramówce Jedynki – mówi "Rz" Jan Pospieszalski, prowadzący program. Potwierdza to Andrzej Siwek z biura prasowego TVP. – Telewizja publiczna musi działać zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, która mówi o różnorodności prezentowanych poglądów, a program pana Pospieszalskiego nie zawsze prezentował różne opinie – tłumaczy. Jak podał Presserwis, wiosną w Jedynce ma się pojawić nowy program publicystyczny "Debata" emitowany we wtorki ok. godz. 22.
"Warto rozmawiać" to kolejny program publicystyczny usunięty z Programu 1 TVP po zmianach we władzach telewizji publicznej (obecnie zarząd składa się z osób kojarzonych z lewicą). Wcześniej z anteny usunięto programy: "Bronisław Wildstein przedstawia" oraz "Misję specjalną" pod redakcją Anity Gargas. Zmieniono także kierownictwo "Wiadomości": Jacka Karnowskiego zastąpiła Małgorzata Wyszyńska.
"Warto rozmawiać" jest emitowany w TVP od 2004 r. (od 2009 r. w Jedynce). Jesienią miał średnio 680 tys. widzów (dane Nielsen Audience Measurement).

autor: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa
Jan Pospieszalski
http://www.rp.pl/artykul/582874.html

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  Będąc wielkim fanem programu Pana Pospieszalskiego ,nie zdziwiło mnie ,że w momencie ,gdy zmieniły się władze tvp ,został on zdjęty z anteny. Program poruszał zbyt ważne i często niewygodne tematy ,dla partii rządzącej i jej jeszcze bardziej lewicowych popleczników ,uderzał w newralgiczne punkty polityki w wydaniu PO czy SLD ,które szczególne wpływy ma oczywiście w sprawach obyczajowych.
  W mojej skromnej opinii robienie stu programów prezentujących wszystkie "strony konfliktu" jest czymś zwyczajnie niepraktycznym. Tym bardziej ,że takie założenie jest z gruntu kłamliwe. Logicznym jest ,że lepiej jest stworzyć 10 programów o różnych profilach i dla różnych ludzi ,ale tego można by się spodziewać jednie w wolnych mediach w wolnym kraju.

Monika Olejnik: Dlaczego pan się uśmiecha, marzy pan się panu też tak żeby prasa była taka jednolita, żeby artykuły były tylko zrównoważone politycznie?
Grzegorz Schetyna: Nie, uśmiecham się, bo tak widzę właśnie, że w Polsce jest jednak wszystko postawione, znaczy wszystko jest nie na głowie tylko na nogach i są wolne media, jest wolna prasa i to jest bardzo dobrze, bo wszystko jest na swoim miejscu. Natomiast jak ktoś ma dużo władzy to chce jej jeszcze więcej.
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Grzegorz-Schetyna20


 Jeśli by traktować te słowa jako ironię ,lub skrajny cynizm-bo inaczej się nie da- to właśnie mamy przykład na to  o czym mówił nasz poczciwy "platformers". Platforma ma w zasadzie 100% władzy ,sympatyzują z nią kluczowe media ,a i teraz do tego nawet TVP wpadło w tłuste łapska lewaków ,którzy do platformy już od czau dłuższego smalą cholewki. Wolność słowa w Polsce jest dzisiaj poważnie gwałcona  ,ludzie o poglądach konserwatywnych tracą pracę jeden po drugim (Cejrowski ,Ziemkiewicz ,Pospieszalski ,Wildstein etc.) ,nie ma alternatyw dla jedynie słusznych poglądów na sferę obyczajową ,tym bardziej politycznie. Polaków sobie post-komuniści wychowali w myśl rzymskiej szkoły "jedyne czego tłum potrzebuje to chleb i igrzyska". To co ich zdradzi to nadmiar igrzysk ,a coraz większe problemy ze zdobyciem chleba. A i to czego nie da się stępić ,czyli instynkt ,a dla Polaka instynktowna jest przekorność i nienawiść do ograniczania wolności. Kwestia tylko kiedy Polacy odkleją oczy od telewizorów i zobaczą otaczające ich kraty.
   By zakończyć jednak dzisiejszy wpis chociaż trochę bardziej optymistycznie (ostatnio zaczynam popadać w fatalizm) podzielę się pewną myślą.
   Platforma kiedy obawiała się wyników wyborów prezydenckich ,snuła plany w sprawie ograniczenia jego władzy. Kiedy prezydentem został jedyny słuszny kandydat ,oczywiście ,jak wszystko o czym mówi platforma groźby te okazały się być warte tyle co Polski złoty za wczesnego Gomółki. Teraz spełniając przepowiednię Pana Rafała Ziemkiewicza kręcą na siebie bata ,ograniczając maksymalnie pole przedwyborczego manewru politycznym oponentom ,podczas ,gdy niemal wszyscy politolodzy jednogłośnie wieszczą platformie przegraną. Gdybym był katolikiem ,podsumowałbym to krótko... "Deus Vult".

Na koniec kilka odcinków Warto Rozmawiać co pozwoli Państwu lepiej zrozumieć dlaczego program był dla naszego "post"-komunistycznego rządu "bandy czworga" groźny:
http://www.youtube.com/watch?v=tJdh9jPYH74
http://www.youtube.com/watch?v=X3m7Bcg5nKU
http://www.youtube.com/watch?v=4Am6o1ZTvGE&feature=related

sobota, 26 lutego 2011

Petycja do IPN w sprawie publikacji grossa.

http://www.petycjeonline.pl/petycja/list-polskich-internautow-w-sprawie-publikacji-jana-tomasza-grossa-do-instytutu-pamieci-narodowej/235

O żydach mordujących "polaczków".

Izraelska gazeta „Maariv” z 21 lipca 1971 r. wyjawia końcowy sekret katyńskiej masakry.

Wydra powiedział izraelskiej gazecie „Maariv” jak trzech sowiecko-żydowskich oficerów, którzy też byli świadkami zabójstw, powiedziało mu o mordowaniu. Zaznaczył, że dochowa tajemnicy przez cały czas, ale teraz chce ją wyjawić, nim umrze.
Nazwał swojego informatora sowieckim majorem Joshua Sorokin, który przyznał się, że brał udział w masowych egzekucjach na początku wojny. Gazeta przytoczyła wypowiedź Vidry: „Żydowski major w tajnej sowieckiej służbie i inni oficerowie przyznali mi się, że okrutnie zamordowali 12 tys. polskich oficerów w lesie katyńskim po wybuchu II wojny światowej”.
W drugim obozie pracy dwa lata później dwóch innych oficerów powiedziało, że brali udział w mordach. Wydra powiedział, że wierzyli w niego, ponieważ był Żydem.
Jeden z oficerów, utożsamiany jako porucznik Aleksander Susłow, powiedział mu: „Chcę ci opowiedzieć historię mojego życia”. Tichonow (drugi oficer) i ja jesteśmy dwoma najbardziej nieszczęśliwymi ludźmi na całym świecie. Mordowałem »polaczków« moimi własnymi rękami. Zastrzeliłem ich.” dr Ed Fields 

Stalin wybrał Żydów do mordowania Polaków w Katyniu
Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow, w 1939 r. Sowietom przypadła wschodnia część Polski, a Niemcom zachodnia. Tajna policja Stalina NKWD (dziś KGB) systematycznie ujarzmiała miasta pod jego kontrolę. Mieli rozkaz zgarniać wszystkich, którzy mogliby stanowić w przyszłości potencjalne zagrożenie dla komunizmu. Aresztowano więc około 15 tys. Polaków. 10 tys. stanowili oficerowie Wojska Polskiego, 5 tys. to cywile, wśród nich lekarze, prawnicy, dziennikarze, pisarze, przemysłowcy, biznesmeni, profesorowie uniwersytetów i nauczyciele szkół średnich. Wszyscy byli odtransportowani do trzech obozów koncentracyjnych w Rosji. My wiemy tylko o losie więźniów z obozu Kozielsk, ponieważ ich ciała zostały odkryte w Katyniu przez Niemców w 1943 r. Sowieci po 46 latach (wreszcie) przyznali się do odpowiedzialności za zbrodnię, którą zrzucili na Niemców. Stalin wierzył, że wykształceni polscy dowódcy mogą któregoś dnia unicestwić jego plany skomunizowania okupowanego kraju. Oni byli utalentowaną elitą narodu. To automatycznie czyniło ich niebezpiecznymi wobec planu Stalina podboju drugich narodów.
Kto mógł mordować Polaków?
Zamordować 15 tys. niewinnych to potworne zadanie, nawet dla najbardziej zatwardziałych oprawców. Stalin zwrócił się do szefa Sowieckiej Tajnej Policji, Żyda Ławrientija Berii. Oni dyskutowali o masowym mordzie i zdecydowali, że to zadanie wykona dominująca grupa żydowskiego aparatu bezpieczeństwa. Dawna nienawiść do Polaków katolików była notorycznie wiadoma.
Polakom w Kozielsku powiedziano, że jako wolni ludzie wrócą do domów. Pozwolono im uroczyście świętować noc przed załadowaniem na pociągi. Uściski i okrzyki „do zobaczenia w Warszawie!” wypełniały powietrze. Uciecha i radość wkrótce wygasły, kiedy odkryli, że pociągi jechały nie na zachód, ale na wschód, i były obstawione podwójną strażą.
Gdy pociąg wjechał i zatrzymał się na stacji Gniezdowo w pobliżu lasu katyńskiego, polskich jeńców ogarnęło przerażenie. Zaczęło się wyładowanie, bagaże rzucano na ciężarówkę, a jeńców zamykano w zakratowanych przyczepach ciężarówek. Stąd byli zawożeni do baraków robotników leśnych. Skazańców brano po trzech do baraków. Tam ograbiono ich z reszty posiadanych rzeczy, takich jak zegarki, pierścionki itp. Wreszcie zagnano ich nad ogromne doły i to, co zobaczyli, było horrorem nad horrory: na dnie tych dołów zobaczyli ciała swoich kolegów, którzy odjechali pociągiem przed nimi. Ciała były ułożone jedno na drugim, jak sardynki – wspak. Układała je grupa Żydów brodzących w głębokich kałużach krwi, czekając na nowe porcje zwłok walących się w głęboką otchłań dołów, które miały spocząć na innych ciałach, żeby było miejsce na ściśnięcie więcej i więcej. Rzędy były wysokie na 12 ciał.
Niektórzy jeńcy stawiali opór Żydom wiążącym im ręce z tyłu. Wówczas ci zarzucali im płaszcze na głowy i wiązali ręce z przodu. Niektórym jeńcom pchano w usta trociny, co NKWD uznało za właściwy środek na uspokojenie. Obawiali się, że krzyki mogą wywołać opór czekających na swoją kolej w więźniarkach. Wielu było zabitych jednym strzałem w tył głowy i szyję, wielu kilkoma strzałami, wielu było przebitych bagnetem w plecy, piersi, co oznaczało, że jeńcy stawiali opór. 4253 było pochowanych w Katyniu. Dziś Polacy domagają się poinformowania, gdzie pochowane są ciała pozostałych 10 tysięcy jeńców. Ostatni rozdział tego straszliwego epizodu jeszcze będzie opowiedziany.
Żydzi, którzy mordowali Polaków w Katyniu
Dziennik Izraela „Maariv” ogłosił światu imiona sowieckich oficerów NKWD uczestniczących w mordzie katyńskim. Polski Żyd Abraham Vidro (Wydra), który mieszka teraz w Tel Awiwie, 21 lipca 1971 r. poprosił pismo o wywiad, bo chciałby, zanim umrze, wyjawić sekret o Katyniu. On opisał spotkanie z trzema Żydami, oficerami NKWD, w wojskowym obozie wypoczynkowym Rosji. Oni powiedzieli mu, jak uczestniczyli w mordzie Polaków w Katyniu.
Byli to: sowiecki mjr Joshua Sorokin, por. Aleksander Susłow, por. Samyun Tichonow. Susłow zażądał od Vidro zapewnienia, że nie wyjawi tego sekretu do 30 lat po jego śmierci, ale Vidro obawiając się, że tak długo nie pożyje, zdecydował się wyjawić go wcześniej. Mjr Sorokin, ufając Vidro, powiedział: „świat nie uwierzy czego ja byłem świadkiem”. Vidro mówił dziennikowi „Maariv”:
Żydowski mjr w sowieckiej tajnej służbie (NKWD) i dwóch innych oficerów bezpieczeństwa przyznali mi się, jak okrutnie mordowali tysiące polskich oficerów w lesie katyńskim. Susłow mówi do Vidro: „Chcę ci opowiedzieć o moim życiu. Tylko tobie, ponieważ jesteś Żydem, czy możemy mówić o wszystkim? To nie robi żadnej różnicy dla nas… Mordowałem polaczków własnymi rękami! I do nich sam strzelałem.”
Część tych opowieści jest reprodukowana na tej samej stronie wraz ze zdjęciem Vidro. Jest również interesujące, że w Katyniu było również mordowanych trochę Żydów. NKWD była ostrożna, selektywnie wybierała kogo „aresztować” spośród 15 tysięcy ofiar. Dziś wiadomo, że 80% polskich Żydów popierało żydowski Bund, który stał się komunistyczną partią Polski. 20% tych, którzy nie popierali Bundu, było traktowanych jak reszta Polaków. Polityką Stalina było: „śmierć wszystkim, którzy mogliby sprzeciwiać się komunizmowi”.
Stalin mianował Żydów komendantami gułagów
Aleksander Sołżenicyn, światowej sławy rosyjski autor 712-stronicowej książki „Archipelag Gułag”, na 79 stronie zamieścił 6 zdjęć ludzi, którzy zarządzali najbardziej morderczymi obozami więziennymi w Rosji. Wszyscy byli Żydami: Aron Solts, Naftaly Frenkel, Yakow Rappoport, Matvei Berman, Lazar Kogan i Genrikh Yagoda.
Sołżenicyn opisuje jak Frenkel najbardziej pasował do wszystkich profesjonalnych mordów: „Frenkel ma oczy badacza i prześladowcy, z wargami sceptyka… człowiek z niezwykłą miłością władzy, nieograniczonej władzy, pragnący, by się go bano!” Jest to opis Khazara żydowskiej rasy, który dziś jest komendantem (zarządcą obozów koncentracyjnych, w których trzyma się tysiące Palestyńczyków). Módlmy się za te biedne ofiary.
Więcej szokujących wieści
Katyńska masakra w Trzebusce
Została odkryta nowa, nieznana masakra Polaków przez Sowietów. Organizacja „Wiejska Solidarność” doniosła, że sowiecka tajna policja zamordowała 600 Polaków między 24 sierpnia a listopadem 1944 roku w lesie w Trzebusce, w pobliżu miasta Rzeszów. Zamordowani byli znów członkami inteligencji polskiej, włącznie z oficerami AK, przywódcami organizacji i księżmi. Wszystkie ofiary miały podcięte gardła od ucha do ucha. Ich groby odkryto w 1980 r., ale rząd komunistyczny PRL zdławił wiadomość o tym „Drugim Katyniu”. W 1945 r. polski oficer napisał raport o powyższej masakrze, ale został aresztowany przez bezpiekę i ślad po nim zaginął.
Polski tygodnik wychodzący w Londynie donosił, że masową masakrę zarządził dowódca I Armii marszałek Iwan Koniew. Tygodnik londyński miał naocznego świadka, który zeznał, że więźniowie byli trzymani w sowieckich obozach koncentracyjnych w brutalnych i nieludzkich warunkach zanim zostali zamordowani.
Ta sprawa jest szczególnie bolesna, ponieważ mordu dokonali ci, którzy głosili (w tym czasie), że są „wyzwolicielami Polski”.
Tłumaczył W.N.
Wreszcie Prawda
Czasopismo USA „The truth at last” nr 336/1989


O Antypolonizmie. Niestety ciąg dalszy. [Akcja]

Zastanawiałem się ,czy w ogóle wspominać o tej sprawie ,nie chcę bowiem przyczyniać się do zwiększania się liczby członków tej obrzydliwej ,rasistowskiej grupy ,ale jednak wiara w Polską młodzież zwyciężyła.
Odwołuję się do osobistego poczucia Honoru ,każdej osoby która to czyta ,by -jeśli należy do społeczności Facebook- zrobiła z tym profilem to co podpowie jej sumienie. Sam nie posiadam konta ,więc nie mogę oznaczyć jej jako rasistowską. Może nie powinienem o tym wspominać ,by nie zniechęcać was do klikania ,ale pisałem już do kilku gazet w sprawie rasizmu na FB ,gdzie istnieją grupy oczerniające i wyszydzające ludzi Białych ,oraz funkcjonuje TYSIĄCE (dosłownie) stron ,grup i profili o nazwie Black Power ,podczas ,gdy liczba profili White Power ,wynosi zero. Niestety bez efektu. Dzisiejsza wojna o dobre imię naszej wspólnej Ojczyzny ,nie wymaga od nas poświęceń i  wyrzeczeń ,a może jak w tym przypadku wyrazić się w formie prostego kliknięcia. 
Pozdrawiam wszystkich i zachęcam każdego kto wyraził swój sprzeciw ,do zasygnalizowania tego w komentarzach poniżej.

A oto adres profilu "I hate Poland":
http://www.facebook.com/group.php?v=wall&ref=search&gid=2313215834

O partiach/sektach ,czyli PO o mentalności PiS'u (a może raczej PZPR).

Do mojego mózgu dotarła dzisiaj spora dawka endorfin ,gdy tylko zajrzałem ,na stronę internetową- zacnej bądź co bądź kobiety -Pani Minister Ewy Kopacz. W dziale "Aktualności" z datą 27.06.10r. (był to trzeci z góry wpis ,co nie świadczy dobrze o częstotliwości aktualizacji) pojawił się tekst zaczynający się takimi słowy:

"Dotychczasowy przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk został w sobotę na Krajowej Konwencji PO ponownie wybrany na szefa partii. Tusk był jedynym kandydatem. Otrzymał 858 głosów, przeciwko jego kandydaturze głosowało 11 osób, wstrzymało się 3 delegatów."

http://www.kopacz.pl/wiadomosc,53.html

Zabawnym jest ,że wytyka się w mediach monarchistyczną poniekąd naturę Prawa i Sprawiedliwości ,podczas gdy nie wspomina się nawet o fakcie przeprowadzenia wyborów na szefa platformy ...co jest zrozumiałe ,bo musieliby wspomnieć o tym niewygodnym od strony PiaRowskiej (na czego punkcie PO ma manię) fakcie ,który choć łatwo ukojony uśmiechniętą buzią naszego niemieckiego-tfu!- Polskiego premiera ,zapisałby się w podświadomości Polaków. Być może zapaliłaby się komuś lampka i zwróciłby uwagę ,na to ,że PO mając 100% władzy w państwie zaczęło likwidować rzeczy które mogłyby zaszkodzić trwaniu ich hegemonii. Jak przewidywał Pan Rafał Ziemkiewicz ,PO likwiduje dofinansowywanie partii ,i niedługo (choć może już to robi ,nie wiem nie oglądam telewizji) powołując się na przykład francji zabroni używania bilbordów w kampaniach wyborczych itd itp. Mają po swojej stronie największą ,najbogatszą i najpopularniejszą (niestety ;Perunie widzisz ,a nie grzmisz!) telewizję w Polsce ,oraz liczne sondażownie -które pełnią poza kampanią wyborczą taką samą rolę ,jak za PRL kamery ukazujące pełne produktów półki sklepowe ,gdy tylko spadnie poparcie Donaldu Tusku ,Władysławowi Komorowskiemu *,lub samej platformie.- ,jak i ma po swojej stronie G.Wyborcze ,które zapałało miłością czystą ,od czasu zaangażowania jaruzela (dla którego też znajdzie się cela!) do Rady Obrony Narodowej -na której pełnić funkcję ma zapewne taką ,jaką pełnią hakerzy ,włamujący się do sieci różnych firm ,czy organizacji.i dzielący się potem swoimi uwagami na temat ich zabezpieczeń.- ,a zatem minimalizują szansę ,że ktoś wyrwie się z ich socjotechnicznego uścisku i zagłosuje na partie konkurencyjne. Zapominają jednak ,że Polacy to przekorny Naród i nie obronią się przed głosami przeciwko "pomarańczowej, uśmiechniętej niewidomej Polsce".


-------------------------------------------------------------------------------------------------------
*tajemnicza persona dla której swe poparcie wyrażał swego czasu Andrzej Chyra.

piątek, 25 lutego 2011

O kampanii upadlania Białych kobiet.

To, że mnie nazywają antysemitą, nietolerancyjnym zwyrodnialcem, homofobem, rasistą i w ogóle politycznie niepoprawną i społecznie wrogo nastawioną kanalią, to dobrze wiem a i wam moi drodzy czytelnicy jest to też wiadome.
Zatem nie będę nawet tego komentował, ale chcę jeszcze raz poruszyć temat rasizmu, jako że jest on bardzo źle zrozumiały a szczególnie w takich społecznościach jak polskie, które to jeszcze nie zetknęły się bezpośrednio z dużymi wielorasowymi zgrupowaniami. Jeśli sprawy będą się nadał w ten sam sposób poruszały, to te masy kryminogennych elementów, co dziś opanowały obskurne bazary, wkrótce opanują nasze ulice a wtedy będzie za późno na rozważania.

Aby lepiej naświetlić kolejny aspekt tego problemu przeniosę się ponownie na tereny gdzie ten konflikt rasowy jest bardziej widoczny.

W dzisiejszym świecie mistrzowie propagandy zarzucają nas masą różnych statystyk, które to rzadko odzwierciedlają realna rzeczywistość, są jedynie masą numerów, które mają za zadanie opowiedzieć nam jakąś historię i uczynić, że uwierzymy w nią z wybałuszonymi ślepiami.

Pozwólcie mi, że opowiem wam kilka rzeczywistych historii popartych rzeczywistymi numerami.
Są to historie i numery, które każdy biały człowiek mieszkający na tej ziemi powinien znać i oczywiście coś z nimi zrobić.

Ponieważ kontrolowane przez Syjonistów media nie chcą żebyście cokolwiek o tym wiedzieli, to zapewne nie wiecie, że od 2004 r. do dnia dzisiejszego czarni mieszkańcy USA zgwałcili blisko 100.000 (Sto tysięcy) Białych kobiet, co daje oszałamiający numer 20.000 (Dwadzieścia tysięcy) zgwałconych Białych kobiet (przez czarnych) na rok!!!
Inaczej mówiąc w samym USA jedna Biała kobieta jest gwałcona przez czarnego mniej więcej co pół godziny!!! Nie do wiary? Sprawdźcie kryminalne statystyki FBI a zobaczycie, że nie kłamię.
Biorąc pod uwagę te numery, to Białe kobiety są praktycznie gwałcone bezustannie przez czarnych mieszkańców USA.

Podczas tego samego okresu statystyki te nie podają żadnego gwałtu dokonanego przez Białego mężczyznę na czarnej kobiecie. W związku z tym, że czarni gwałcą tam też nagminnie czarne kobiety to znaczy, że murzyni w USA dokonują znaczną większość gwałtów w tamtym kraju, lecz gwałty na Białych kobietach są prawdziwym fenomenem. Jeśli mi nie wierzycie to sami sprawdźcie statystyki więzień amerykańskich i raporty FBI.

Na nieszczęście ci, którzy chcą żyć w tej wyimaginowanej bajecznej krainie wielokulturowości i wielorasowości, zignorują te cyfry i dalej będą śnić na jawie.

Trzy lata temu, trzech białych studentów z uniwersytetu Duke zostało oskarżonych o gwałt na czarnej kobiecie. ( http://en.wikipedia.org/wiki/2006_Duke_University_lacrosse_case
).
Oczywiście syjonistyczne media rozdmuchały tę sprawę i z góry uznały tych trzech niewinnych młodzieńców za winnych tzw. „Hate Crime” ( Przestępstwa opartego na nienawiści).
W końcu historia tej czarnej prostytutki okazała się jedną wielką fałszywą bajką, ale ci młodzieńcy przeszli przez piekło i prze długi czas byli traktowani jak kryminaliści i musieli udowodnić swoją niewinność.
Dlaczego traktowano ich z góry za winnych? Ano jedynie dlatego, że byli oni Białymi oskarżonymi przez czarną prostytutkę.
Dzisiaj nienawiść wobec Białego człowieka jest jak najbardziej politycznie poprawna.

Większość tych gwałtów ma miejsce w szkolnych internatach. Wiele ofiar (białych kobiet) zbytnio się tego faktu wstydzi, aby donieść organom ścigania o tym przestępstwie.
Te, które zgłosiły o dokonanych na nich gwałtach, ogólnie stwierdzają, że środowisko wywierało na nie wielki nacisk, aby zaakceptowały randki z czarnymi.
Ogólnie jest to wiadome (choć nie każdy to zauważa), że szefowie żydowskich mediów od lat prowadzą krucjatę na rzecz międzyrasowego współżycia seksualnego.

Gdy MTV (Telewizja Muzyczna) została stworzona przez Sumner’a Redston’a ( w metryce urodzenia Murray Rothstein) przedstawiała ona głownie wideodyski muzyki rokowej. Z czasem dodano tam Gangsta Rap (Gangsterski Rap). Ta kontrowersyjna i kwestionowana „forma muzyczna” bardzo silnie poniżała zarówno czarne jak i białe kobiety.
Zaraz potem dodano do programu „Randki”, w których czarni raperzy wybierali sobie młode dziewczyny, głownie białe, jako że dla nich spotykanie się z czarną kobietą było poniżające. W swoich wypowiedziach ci „wielcy artyści” rzadko kiedy wyrażali się o nich inaczej niż Bitches (Suki)

W innych programach telewizyjnych (np. Big Brother) pokazuje się grupy ludzi mieszkających pod jednym dachem. Ludzie ci, to mieszanka rasowa różnego rodzaju, różnych upodobań seksualnych i często bardzo skrajnych poglądów życiowych. W rezultacie (głównie młodzi) widzowie otrzymują następną dawkę mieszanki rasowej, homoseksualizmu, innych wypaczeń oraz więcej degeneracji.

Całkowicie opanowany przez syjonistów przemysł filmowy, również propaguje randki i małżeństwa wielorasowe.
W szkołach wielu nauczycieli też bardzo dobrze wypowiada się na temat mieszanek rasowych.
Inaczej mówiąc młode białe kobiety są atakowane na każdym froncie i zachęcane do włączenia się do tego „modnego” korowodu, w którym jest „cool” chodzić z czarnym.
Inaczej, ta biała kobieta, która odmawia randki z czarnym jest przedstawiana jako rasistka.
Jak widać z raportów w USA, zaakceptowanie przez białą kobietę randki z czarnym, ma bardzo często niezbyt miłe konsekwencje.

Te syjonistyczne media uwielbiają przedstawiać czarnych sportowców i „muzyków” jako wzorce i obiekty pożądania Białych kobiet.
Istnieją też programy w telewizji, które ten temat poruszają.
Niejaka Kendra Wilkinson, drobniutka blondyneczka z Playboy’a i była dziewczyna osiemdziesięciokilkuletniego pana Hefner’a (twórcy Playboy’a) prowadzi właśnie taki program.
Występuje ona tam ze swoim obecnym czarnym chłopakiem, piłkarzem NFL Hank’iem Baskett’em.
W tym programie nie wspomina się absolutnie o rasowych różnicach, tak jakby one w ogóle nie istniały.
Mimo, że pani Wilkinson nie jest zbyt bystra a jej program jest dosyć nudny to nadal jest utrzymywana na ekranie TV. Dlaczego zapytacie? Dlatego, że po prostu jest zdrajczynią rasową i to bardzo pasuje syjonistom.
Syjonistyczni właściciele stacji telewizyjnych dobrze wiedzą, że młodym Białym kobietom bardzo imponuje to, co robią „sławni” na ekranach TV i wcześniej lub później pójdą za przykładem Kendry W. i poszukają sobie niezbyt białego chłopaka.

W amerykańskich więzieniach gwałty czarnych więźniów na innych czarnych więźniach są na porządku dziennym, a zatem rozsiewanie AIDS idzie w parze. Ci zarażeni kryminaliści po wyjściu na wolność z wielką przyjemnością przekazują tę zarazę zgwałconym białym kobietom.

Krótko mówiąc, gwałt jest dużym elementem „kultury” czarnych mieszkańców Ameryki.

Oczywiście, co poniektórzy apologiści stwierdzą tu, że należy się spodziewać tego typu zachowania wśród czarnych mężczyzn. Przecież ci czarni mężczyźni byli brutalnie kastrowani jako niewolnicy i po prostu chcą teraz w pewnym stopniu się odwdzięczyć gwałcąc i kontrolując Białe kobiety.
Jest to oczywiście bzdura, bo dzisiejsi czarni gwałciciele nigdy nie byli niewolnikami. Niewolnictwo jest używane jako wymówka każdej kryminalnej działalności dzisiejszych czarnych mieszkańców Ameryki. Podobnie zresztą jak holokaust jest dziś tarczą ochronną dla wszystkich zbrodni syjonistów.

Zmieńmy teraz kontynent i zobaczmy jak się mają rzeczy w Afryce, tam gdzie czarna kultura świeci przykładem.
Jak wiemy kolonializm w Afryce już dawno nie istnieje i państwa afrykańskie są zarządzane przez rdzennych mieszkańców. Cóż oni tam takiego dobrego uczynili podczas tych swoich własnych rządów. Ano niewiele. Według wszystkich raportów w całej Afryce panuje nadal prymitywny i dziki „ład”, taki jak przed kolonializmem tylko, że jeszcze brutalniejszy.

W numerze The Guardian z 29 czerwca 2009r. , w artykule D. Smith’a czytamy, że:
Jeden na czterech mieszkańców RPA przyznaje się do popełnienia gwałtu. Trzech z czterech gwałcicieli rozpoczęli swą „szlachetną” działalność będąc nastolatkami. Jeden z dwudziestu czarnych mieszkańców RPA przyznaje, że dokonał gwałtu na kobiecie lub dziewczynce w ubiegłym roku.
RPA jest dziś „królestwem” gwałtu i zarażeń AIDS-em. Na dodatek wierzenia lokalnych dzikusów twierdzą, że stosunek z dziewicą leczy z AIDS-a, tak więc masowe gwałty na dziewczynkach są na porządku dziennym.

Nie tylko w RPA, lecz w całej Afryce gwałt jest wszechobecną praktyką, zarówno na kobietach jak na mężczyznach. Raporty ONZ ukazują, że gwałty na mężczyznach wzrosły dramatycznie w Afryce w ostatnich latach.
W plemiennych wojnach gwałt na mężczyznach ma za zadanie poniżyć członka innego plemienia. Często synowie są zmuszani do publicznego gwałtu na własnych matkach a mężowie muszą oglądać zbiorowe gwałty żołdaków na ich żonach i córkach.
Po tej „zabawie” mężczyźni są z reguły ćwiartowani maczetami a kobiety rodzą dzieci dziewięć miesięcy później, często topiąc te niemowlęta i następnie popełniając samobójstwo.
Cóż za kontynent, cóż za kultura!!!

Mówiąc krótko, skrajna przemoc leży głęboko w czarnej kulturze, bez względu na to czy byli oni niewolnikami białego człowieka czy nie.

Tu należy zadać pytanie: Dlaczego skrajna przemoc jest tak głęboko zakorzeniona w kulturze czarnego człowieka?
Po pierwsze, jest to już dawno przez naukowców udowodnione, że u ludzi występuje mocna współzależność pomiędzy przemocą a niskim poziomem inteligencji. Po prostu ludziom o niskiej inteligencji brakuje alternatywy na przemoc, gdy znajdują się oni pod naciskiem frustracji.
Trudno im też jest kontrolować opóźnienie reakcji na wszelkie źródła złości.
Wszystkie badania poziomu inteligencji ( w dzisiejszych czasach praktycznie zakazane dla celów statystyki) wykazują, że przeciętny biały człowiek jest dużo inteligentniejszy niż czarny.
Jedynie na podstawie tychże badań, nie jest tu niespodzianką, że przeciętny czarny człowiek jest bardziej agresywny niż biały.
Nauka również ukazuje ścisłą zależność pomiędzy wielkością ludzkiego mózgu i inteligencją.
Testy za pomocą magnetycznego rezonansu ukazują, że mózg przeciętnego białego człowieka jest większy niż przeciętnego czarnego człowieka.
Jako że przeciętność nie jest idealnym wskaźnikiem, to oczywiście zdarzają się czarni ludzie bardziej inteligentni niż niektórzy biali, ale jest to rzadkością.

Te i inne czynniki jasno ukazują, dlaczego czarni ludzie są bardziej skłonni do dokonywania przestępstw i dlaczego ogólna przemoc i gwałt jest nieodłączną częścią ich kultury.
Ta skłonność do przestępstw wśród czarnych ludzi nie jest uwarunkowana (jak to przedstawiają syjonistyczne media) społecznymi, politycznymi lub ekonomicznymi czynnikami. Jest ona bezpośrednim rezultatem ewolucji i genetycznego ukształtowania tej rasy.

Białe kobiety i ogólnie biała ludzka rasa nic dobrego nie uzyska poprzez mieszanie się z osobnikami rasy czarnej. Potomstwo z takiej mieszanki uzyska jedynie poziom inteligencji i popędu płciowego gdzieś pomiędzy dzisiejszym poziomem białego i czarnego człowieka.
Oznaczałoby to poważny krok wstecz dla białego człowieka i w końcu dla zachodniej cywilizacji.
Oczywiście Syjoniści bardzo dobrze zdają sobie z tego sprawę i dlatego tak mocno naciskają (przy użyciu wszystkich kontrolowanych przez nich mediów) na „ściemnianie” białej ludzkiej rasy.
Czym bardziej biali ludzie będą zdegenerowani tym łatwiej będzie Syjonistom ich kontrolować.
Głównym powodem, dla którego Żydzi prowadzą tę „krucjatę” jest to, że widzą oni w nas, (rasowo świadomych białych ludziach) poważne zagrożenie.
Według nich, tylko oni mają prawo być rasowo świadomi i tylko oni mają prawo do kultywowania swoich rasowo czystych genów, wewnątrz tej sztucznej i zamkniętej struktury państwowej zwanej Izraelem.
Nie ma innego miejsca na świecie gdzie skrajny rasizm i apartheid jest tak mocno postawiony i bezkarny!!!.

Gdy jakakolwiek grupa białych ludzi próbuje walczyć o prawo bycia po prostu sobą, natychmiast jest ona atakowana przez żydowskie media i ogólnie traktowana przez tzw. opinię publiczną jako rasiści, ksenofobi, homofobi no i oczywiście antysemici.

Oczywiście to, co tu opisałem nie jest niczym nowym i każdy rozsądny biały człowiek wie (nie każdy przyznaje to otwarcie), że czarni i mulaci są głównym generatorem przestępstw, bez względu na to czy żyją w Ameryce, Europie czy Afryce.
Mimo tego 20.000 Białych kobiet pada corocznie ofiarą czarnych kryminalistów i to tylko w USA.

Gdzie są te wspaniałe feministki, aby stanąć w obronie tych gwałconych kobiet? Ano nigdzie. One nie są zainteresowane obroną tych kobiet.
Czy ktoś się ze mną zgadza czy nie, faktem jest, że w dzisiejszych czasach istnieje jawna wojna przeciw Białym kobietom i w rezultacie przeciw całej Białej ludzkiej rasie, no a feministki są żołnierzykami w szeregach tej syjonistycznej i wrogiej nam armii.

Mimo tego, że syjoniści i czarni są głównym motorem tej wojny, to są jeszcze inne grupy odpowiedzialne za te zniszczenia dokonywane na naszej rasie.
Jedną z nich to biali rodzice, którzy nie poświęcają wystarczającej ilości czasu na wychowanie swoich córek i na przedstawianie im zagrożenia, jakie z sobą niesie wielorasowość i wielokulturowość.
Brak takiego zachowania ze strony białych rodziców czyni ich córki łatwym łupem dla czarnych i syjonistycznych drapieżników.

Drugą grupą są nauczyciele i profesorowie uniwersytetów, którzy wpajają młodym białym ludziom to, że nie istnieje coś takiego jak różnice rasowe, a myślenie, że jednak istnieje jest skrajnym złem, pozbawiając ich naturalnej broni przeciwko krzyżówkom rasowym.
Następną grupą są nasi kochani politycy, oślepieni polityczną poprawnością czynią wszystko, co im syjonistyczni szefowie nakazują, zatem tworzenie praw mających na celu zwalczanie w zarodku jakiejkolwiek działalności na rzecz obrony narodu i rasy jest zwykłą formalnością.

No i według mnie grupę, którą należy winić najbardziej są niestety biali mężczyźni, którzy widzą białe kobiety gwałcone i poniżane przez kolorowych kryminalistów a nic z tym nie robią.
Ci apatyczni tchórze, którzy odmawiają czynnej obrony swoich matek, sióstr, córek i wnuczek powinni być przez nas najbardziej pogardzani i traktowani jako rasowi zdrajcy w wojnie przeciw białym kobietom i ogólnie białej rasie.

Jeśli jesteś rodzicem, dla którego ważny jest byt twoich białych dzieci, dbaj o to, co one dziś oglądają w telewizji, co czytają, co oglądają na Internecie itp. Itd.
Zwracaj bacznie uwagę, jakie ideały wpaja im się do głowy w szkołach. Ostrzegaj ich o niebezpieczeństwie skundlenia rasowego i tzw. wielokulturowości.
Być może problem ten jeszcze nie jest tak poważny w Polsce, ale zapewniam was, że zbliża się on wielkimi krokami.
Nie dajcie się uśpić syjonistycznej propagandzie, bo obudzicie się z ręką w nocniku!
Jeśli macie córkę, ostrzeżenie jej przed tym niebezpieczeństwem może oszczędzić jej życie.
Pamiętajcie, że krzyżowanie rasowe jest ludobójstwem!

Żbik.

_________________

źródło: Wierni Polsce

środa, 23 lutego 2011

O niemcach ,nie hitlerowcach.

http://www.youtube.com/watch?v=J2nr5DSCPAY&feature=related

O "skórogłowych".

Nigdy nie interesowała mnie subkultura skinów ,a i jak wiadomo istnieje sporo interpretacji tego czym są. Ponoć wywodzą się od czarnych roboli którzy wyemigrowali do anglii. Natrafiłem przez przypadek na portal "Nastek" i znalazłem tam następujący wpis;i naprawdę szkoda ,ze to jedna z wielu interpretacji -raczej mało popularna- znaczenia tej subkultury:

"Piszę ten artykuł, bo mam dość słuchania jakże mylnej opinii o "skinach", którzy są sadystmi chuliganami i cieciami- to nie są prawdziwi skini to tylko przebierańcy!!!!

Ja sam mam 15 lat i jestem skinem. Zostałem nim nie dlatego, aby nocami wychodzić na ulice i atakować bandą na bezbronnych staruszków, albo rysować swastyki i święcić Hitlera... Zostałem skinem, bo prawdziwy skin to człowiek dumny ze swojego pochodzenia i dumny z tego, że jest skinheadem. Skin tradycjonalista to patriota, dla którego najważniejsze jest: flaga, godło, ojczyzna, rodzina, naród. Skini to nie rasiści. Gdyby ludzie znali historię powstania tej subkultury, wiedzieliby pewnie, że skini wywodzą się od jamajskiej grupy emigrantów przybyłych do Anglii! (Więcej informacji pod adresem http://slimak.sciaga.pl/praca/16466.htm). Prawdziwy skin jest wrogiem tego, co szkodzi jego narodowi i jego ojczyźnie, czyli: anarchii, komunizmowi, naziźmie narkotykom oraz osobom, które niszczą ojczyznę.

Skinhead uważa, że każdy ma swoje jakieś miejsce na świecie, tak jak Żyd w Izraelu, czy Murzyn w Afryce. Tak, więc skin, to nie rasista. Skinheadzi nie maja nic do koloru skóry, bo każdy człowiek jest taki sam. Ważne jest, aby obcokrajowiec nie niszczył Polski poprzez zło takie jak: narkotyki, kradzieże czy morderstwa.

Najważniejsze cele dla skinheada to: niszczyć anarchię, komunizm, nazizm oraz działać dla dobra narodu. Budować kraj a nie niszczyć go!!!

Prawdziwy skinhead nigdy nie uderzy grupą 10 na jednego. Zawsze stanie do otwartej walki. Pójdzie na solo i jeśli przegra, to nigdy nie poprosi o pomoc kolegów, tylko przyjmie porażkę z honorem. Nigdy także nie będzie chciał się bić z byle powodu (inny strój, kolor skóry itp.). Każde jego działanie powinno być czynione w imieniu dobra narodu i ku chwale ojczyzny, bo skin to przede wszystkim patriota!

Stosunek do innych subkultur jest prosty. Skinhead szanuje każdego punka, metala, skejta, rasta, hipisa, pod warunkiem, że nie szkodzi narodowi, że nie ćpa i szanuje symbole narodowe, szanuje Polskę.

Ubiór skina jest nawiązaniem do roku 1969, w którym skini się narodzili z klasy robotników, czyli ciężkie buty (glany), głowa wygolona na łyso, spodnie zwężane czasem podwinięte. Na plecach kurtka - fleja, zdarzają się także ( jak to jest w moim przypadku :D) kolczyki w uszach, w brwi lub w nosie.

Podsumowując, bardzo ciężko jest trafić na prawdziwego skina. Większość "skinów" to zwykłe śmiecie pałętające się po ulicy i to właśnie oni psują wizerunek tej pięknej subkultury!!!"

Autor nieznany

środa, 16 lutego 2011

O dziennikarzu TVN ,który zasłynął tym,że...nie jest za PO.

INFO: P. Marcin Meller, dziennikarz TVN24, na popularnym portalu społecznościowym napisał, że stracił cierpliwość do Platformy Obywatelskiej, którą do tej pory bardzo popierał.

- Nie zrobililiście nic z aferą hazardową, a co więcej, słyszę, że "Miro" jak gdyby nigdy nic kandyduje z Waszych list do sejmu. No to dajcie jeszcze "Rycha", "Zbycha" czy jak się ci panowie nazywają - napisał dziennikarz.
Wspomniał również o ministrach rządu JE Donalda Tuska.
- Minister Klich nie ponosi odpowiedzialności za Casę (co jeszcze można zrozumieć), ale i za Smoleńsk, czego już naprawdę pojąć nie mogę. (...) Za katastrofalne błędy w swojej pracy zostanę z niej wyrzucony. Wasz minister Grabarczyk za totalny bajzel na kolei dostaje w nagrodę kwiaty - oburza się dziennikarz.
Napisał również o wpadkach prezydenta.
- Gdyby Lech Kaczyński rzucił jeden z wielu 'dowcipów' Bronisława Komorowskiego, zostałby rozjechany na miazgę. Ale w przypadku tego Prezydenta Wam to nie przeszkadza - pisze p. Meller. - Mógłbym tak długo. Wasz były wyborca - Marcin Meller - kończy swój wpis dziennikarz TVN24.

Źródło: fakt.pl
Opracował: G.K.


----------------------------------------

Spostrzeżenia Pana Mellera (o dziwo nazwisko niemieckie ,a PO swego czasu była finansowana przez szwabów) są oczywiście słuszne ,ale jedynie bawić może jego oburzenie ,i jowialne "tracenie cierpliwości". Bawi też fakt ,że w ogóle gdzieś napisano o zmianie poglądów jakiegoś dziennikarza ,którego się w ogóle po nazwisku nie kojarzy. I tutaj wypływa nam pięknie ,jeden z fenomenów manipulacji medialnej. Jesteśmy w sytuacji ,gdy wszyscy wiedzą ,że warunkiem pracy w TVN jest bycie fanatykiem PO ,ale nigdy nikt tego oficjalnie nie potwierdzi. Reakcja na jego wypowiedź jest dowodem na to jak oczywiste jest dla ludzi ,że TVN to maszynka propagandowa niemieckiej partii PO. Więc w zasadzie...po co ja to piszę?

poniedziałek, 14 lutego 2011

O apartheidzie - kopia wpisu Pana JKM z jego prywatnego blogu.

12-02-2011 23:56:00

Rasizm? Tak – i to w obie strony!!

Nieoczekiwanie ostrą dyskusję wywołało omówienie przeze mnie przedwczoraj kwestii apartheidu. Więc raz jeszcze kilka słow na ten – drażliwy – temat.
np. {Bacz} orzekł:
„Ma Pan rację, że apartheid jest lepszy niż pomieszanie ras. Podobnie w państwie narodowym łatwiej o wolność i sprawiedliwość niż w wielonarodowym. Dlatego np. nie miałbym nic naprzeciwko temu żeby wprowadzić w Polsce specjalny podatek pogłówny dla mieszkających na stałe cudzoziemców. U nas problem z innymi rasami praktycznie nie występuje, ale w państwa gdzie są różne rasy powinny się podzielić np. na czarne i białe prowincje i zamieszkiwanie w prowincji nie swojej rasowo powinno być opodatkowane - na pewno było by mniej problemów.”
Otóż ja tego nie twierdziłem!! Ja twierdzę, że piękna jest różnorodność – więc nie mam nic przeciwko temu, by istniały państwa pryncypialnie zwalczające segregację ras – i państwa praktykujące apartheid i inne formy dyskryminacji rasowej.
Nie znam też danych przemawiających za tym, że w państwie narodowym łatwiej o sprawiedliwość. W państwie wielonarodowym - jak np. I Rzeczpospolita – przez długi czas system sprawiedliwosci działał sprawnie. Warunki: każdy naród musi mieć własne sądownictwo – a sądownictwo „federalne” musi kierować się jasnymi i prostymi regułami.
Idea wyższego pogłównego od nie-obywateli? Hmmmm... jak mamy taksę klimatyczną (za oddychanie morskim czy górskim powietrzem – Kaszubi i Górale jej u siebie nie płacą...) to może i pobierać opłatę za przebywanie w zdrowej atmosferze politycznej?
Byłaby to premia dla państwa stwarzającego taką właśnie zdrową atmosferę!
{ronpaul} twierdzi autorytatywnie: „Czarni w RPA podniesli bunt nie dlatego, że bylo im jakoś wyjątkowo źle, tylko dlatego że nie byli wolni. Ja tam się nie znam na tym kto glupszy, kto mądrzejszy. Różnice kulturowe pewnie są, nawet między Polakami, a Anglikami - ale tak jak wszystko inne to rynek powinien tym sterować, to ludzie sami powinni te rzeczy między sobą roztrzygać. Czy myśmy już stracili nasze ideały wolności?
Jedyne do czego państwo jest potrzebne to: armia, policja, sądownictwo, a od reszty życia społecznego to wara.
Jeśli komuś byłoby trudno żyć w takich warunkach to jego problem, na tym polega wolność. Ty podejmujesz decyzję i ty za nie odpowiadasz. Myślałem że to jasne
”.
Nie. Nie tyle „niejasne”, co nieprawdziwe. Każdy podejmuje decyzję za siebie – ale kto podejmuje decyzje ogólne? Np. decyzję, by każdy odpowiadał za siebie?
Tu nie jest istotne, kto „głupszy”, kto „mędrzejszy”! Ważne: kto zna proste zasady. Ludzie mądrzy często usiłują podejmować decyzje za innych – kierując się (prawdziwą przecież przesłanką!), że są mądrzejsi. Tyle, że gdy podejmują decyzje za innych, to im tak bardzo nie zależy, by była to dobra decyzja.
Otóż mamy pytanie: jeśli większa jest szansa, że Biali ustanowią zasadę, że każdy podejmuje decyzje za siebie – to czy nie lepiej, by krajem rządzili Biali?
Popatrzmy, co mówią Murzyni z Kongo i z Rodezji:
Dla nie znających angielskiego, tłumaczę jeden fragment:
Dla wielu Kongijczyków, jak LeBlanc, trudności dzisiejsze wynikają z przeszłości. Wszystko, co Pan widzi na tej rzece – budynki, łodzie – zrobili Biali. Gdy Biali odeszli, Kongijczycy nie pracują. Nie wiemy: jak. Przez ostatnie pięćdziesiąt lat osuwamy się”. Przerywa: „Podbili nasz kraj siłą” - mówi z czymś więcej, niż odcieniem podziwu - „Jeśli powrócą, oddamy im ten kraj za darmo”.
Czy ten Murzyn nie jest rozsądniejszy, niż niektórzy Biali?

I jeszcze jedna uwaga techniczna: jeśli ktoś twierdzi, że Murzynami powinni rządzić Murzyni – ten też jest, co oczywiste, rasistą.
Z kolei {nonick} dodaje:
Dokładnie: Rządzić powinno prawo jednakowe dla wszystkich, a nie jakakolwiek rasa panów nad innymi rasami! Czy ja dobrze rozumiem?
Otóż: prawo powinno być jasne i proste – ale wcale nie jest powiedziane, że musi być jednakowe dla wszystkich. Np. 15-latek nie ma takich samych praw, jak dorosły. Tymczasem Pigmeje mają inteligencję raczej na poziomie szympansa, niż 15-latka; czy w kraju, w którym mieszkają Pigmeje i Zulusi, Pigmeje powinni mieć takie same prawa???
A dlaczego?
{nonick} kontynuuje: „"
Murzyni uciekali z Mozambiku do RPA" jest dowodem, że apartheid był dobry (a co za tym idzie pewnie JKM też jest)? Mam się śmiać czy płakać? Komunistom zdarzało się uciekać z innych krajów do ZSRS, znaczy komunizm jest OK?” Polacy wieją do Wlk. Brytanii tzn. że tam jest apartheid? To że Czarni wiali do RPA dowodzi nie, że apartheid w RPA był dobry – tylko, że dawał wyższy standard życia niż ustrój Mozambiku i tyle. Jakby w Mozambiku mieszkali Papuasi też by pewnie wiali...
Inne pytanie: a przestali już? Może efektywniejszy rozwój to zasługa położenia a nie apartheidu?
Cóż: jeśli komunista ucieka do ZSRS to znaczy, że woli żyć w nędzy, byle wspólnej – i pies mu mordę... Najprawdopodobniej Czarni z Mozambiku wieli do RPA dlatego, że tam był wyższy standard – ale wyższy standard był dlatego, że był tam lepszy ustrój, a ustrój był lepszy, bo rządzili Biali. Jasne?
A - tak: ucieczki z Mozambiku do RPA praktycznie ustały!
{nonick} kończy nieco dziwnie, a nawet sprzecznie: „Właściwe sformułowanie powinno brzmieć: ludzie (a nie "murzyni") uciekali (więcej: uciekają i zawsze będą) z głębszego bagna (w ich ocenie) do płytszego bagna, jak na suchy ląd (np. do USA) nie mogli. Rasa ani kolor skóry nie ma tu nic do rzeczy. A że murzynom rządzenie krajem gorzej wychodzi (…) Zobaczymy czy EURO 2012 wyjdzie nam lepiej niż Mundial w RPA!
Cóż: jak Murzynom gorzej wychodzi, to może lepiej, by mniej rządzili. W USA jest lepiej, bo rządzą Biali (wbrew pozorom: nawet teraz). Podobno w czasach kolonialnych metropolie czerpały z kolonij ogromne zyski – a obecnie trzeba do nich doplacać, a bieda rośnie...
A co do EURO i Mundialu: Olimpiada w Berlinie 1936 i Moskwie 1976 były z'organizowane znakomicie, to nie znaczy, że ustrój był tam dobry. Przeciwnie: Tombakowe Prawo JKM głosi:
Im gorszy ustrój, tym lepsze pozostawia po sobie świadectwa
Proszę sobie tego prawa, które sformułowałem 30 lat temu, poszukać!

poniedziałek, 7 lutego 2011

O nienawiści mediów państwowych do wysokich moralnie poglądów.

Jakiś czas temu natrafiłem na fragment programu "szkło kontaktowe" ,gdzie w szalenie błyskotliwy (w mniemaniu wyborców PeuO) sposób wyśmiewano się z Pana Cejrowskiego ,gdy wchodząc do studia krzyknął ,gdy przeprowadzano rozmowę z Ryszardem Kaliszem ,"PRECZ Z KOMUNĄ!". Z typowymi dla siebie ,a niegodnymi ich wieku przygłupimi minami ,pytali się nawzajem "jaką komuną?" ,co nie dziwi bo jak wiadomo prowadzący tego silnie upolitycznionego programu ,mają pojęcie o polityce znikome.
Doznałem jednak szoku ,gdy przed chwilą przeczytałem iż ,za wcześniej wspomniany okrzyk ,Pan Cejrowski -który maturę zdawał z rękami na temblaku bo mu komuniści połamali palce ku przestrodze dla jego rówieśników-został wyrzucony z pracy w radiu ,gdzie prowadził audycję muzyczną.


"- Kiedy wcześniej czytałem o Rafale Ziemkiewiczu, Janie Pospieszalskim czy Anicie Gargas jako o wyrzuconych za poglądy, uważałem, że to przesada dopisywać mnie na tej samej czarnej liście. Uważałem, że to tylko zbieg okoliczności, że Jethon (dyr. prog. III PR) nie wykonuje poleceń z góry, tylko po prostu mnie nie lubi, bo ja przecież robiłem wyłacznie audycję muzyczną. Dzisiaj myślę, że to rzeczywiście nagonka na środowisko. I nieważne, że robiłem wyłącznie audycję muzyczną, ważne co robiłem poza tym - napisał p. Cejrowski."

Niektórych z podobnych sytuacji staram się nie komentować ,ponieważ ,nie wymagają komentarzy to jedna ,z nich. Jeśli ktoś nie wiedział ,czemu nazywa się nas krajem POST_KOMUNISTYCZNYM to teraz już wie. Choć to "post" jest zupełnie zbędne.

piątek, 4 lutego 2011

Wrogowie i słynni wodzowie o Polakach.

"Polacy są najbardziej inteligentnym narodem ze wszystkich, z którymi spotkali się Niemcy podczas tej wojny w
Europie... Polacy, według mojej opinii oraz na podstawie obserwacji i meldunków z Generalnej Guberni, są jedynym
narodem w Europie, który łączy w sobie wysoką inteligencję z niesłychanym sprytem. Jest to najzdolniejszy naród w
Europie, ponieważ żyją ciągle w niesłychanie trudnych warunkach politycznych, wyrobił w sobie wielki rozsądek
życiowy, nigdzie niespotykany. Na podstawie ostatnich badań, prowadzonych przez Reichsrassenamt uczeni niemieccy
doszli do przekonania, że Polacy powinni być asymilowani do społeczności niemieckiej jako element wartościowy
rasowo. Uczeni nasi doszli do wniosku, że połączenie niemieckiej systematyczności z polotem Polaków dałoby
doskonałe wyniki". * Źródło: Tajny memoriał Hitlera do Himmlera 4 marca 1944. Przedruk – Głos Wielkopolski
nr 330 z 1947

------------------------------------------------------------------

"Dla Polaków nie ma rzeczy niemożliwych"

"Pijcie jak Polacy ale bądźcie równie dzielni jak oni. 
*Soyez soul comme les Polonais, mais soyes aussi brave qu'eux (fr.)"""

"Zostawcie to Polakom! 
*Laissez faire aux Polonais! (fr.)
 -Opis: po wydaniu przez Napoleona rozkazu zdobycia Somosierry gen. Montbrun zameldował Cesarzowi, że szarża wprost na armaty nie jest możliwa. Wtedy Napoleon Wypowiedział słowa: Zostawcie to Polakom! Polscy szwoleżerowie zdobyli Somosierrę."

"Tego dokonać może tylko szaleniec ,albo Polak"

"Dajcie mi Polaków ,a wygram każdą bitwę."

    -Napoleon Bonaparte

-------------------------------------------------------------
!!!!wpis będzie uzupełniany!!!!

Slava!

czwartek, 3 lutego 2011

O Oskarze Schindlerze. (raz jeszcze)

Oskar Schindler holokaust business



(W związku z faktem, że nawet Prezydent Krakowa - Jacek Majchrowski zaciągnął się do szowinistycznej antypolskiej propagandy pozwolę sobie na przypomnienie mojego tekstu z 2003 roku)

Tablica ku czci Oskara Schindlera "Kto ratuje jedno życie, jakby świat cały ratował"- taki napis umieszczony został na tablicy upamiętniającej Oskara Schindlera, niemieckiego przemysłowca, który podczas II wojny światowej uratował od zagłady ponad tysiąc Żydów. Jego historię opowiedział w swym głośnym filmie "Lista Schindlera" wybitny reżyser amerykański Steven Spielberg. Płyta ufundowana przez Albion College z USA i krakowską gminę żydowską zawisła na budynku należącej do Schindlera Fabryki Naczyń Emaliowanych "Emalia" w Krakowie - pracowali tam w czasie wojny Żydzi z nieodległego hitlerowskiego obozu w Płaszowie.
(Tekst z jednej z polskojęzycznych gazet)

Kiedy dziesięć lat temu, przyjechał do Krakowa Steven Spielberg, by rozpocząć pracę na kolejnym swoim filmem, miałem w związku z tym wydarzeniem dwie myśli.
Pierwsza to ta, że największy na świecie twórca bajek filmowych bierze się za realizację bardzo poważnego tematu.
Druga - związana była z sposobem pracy Spielberga.
Zrobił bowiem z planu filmowego twierdzę, obstawioną przez goryli - broniących dostępu kogokolwiek - do planu filmowego.
Obraz ten, całkowicie odmienny od standardowej pracy filmowców - dokładających wielu starań, aby nadać maksymalnego rozgłosu wykonywanej pracy.

Oglądając gotowy produkt "Listę Schindlera" pojawiły się wątpliwości. Czyżby pozostawiony mi przez rodzinę, obraz okupacji, aż tak bardzo się różnił od rzeczywistości ?

Popełniłem w tym - wewnętrznym pytaniu - kardynalny błąd.
O jaką bowiem "rzeczywistość" chodzi?
O rzeczywistość filmową ?

Pożoga wojenna zniszczyła wiele dokumentów. Mimo tego - pozostało dostatecznie dużo dokumentów - i to tych pozostawionych przez Niemców, aby stwierdzić, że bazujący na wspomnieniach ocalałych Żydów, nie zweryfikowany merytorycznie materiał tekstowy, zawiera wiele przekłamań, a czasem wręcz fałszerstw.
Wobec wszechobecnego totalitaryzmu "jedynie słusznego sposobu myślenia", służącego interesom, posiadających ogromne wpływy w Stanach Zjednoczonych - gangsterów żydowskich, nikt nie odważył się zabrać głosu na temat przedstawionej przez Spielberga wizji. Tymczasem, na bajeczno-patetycznej opowieści Spielberga, wiele osób i instytucji, realizuje swoje geszefty. Od lat organizuje się wycieczki, tworzy trasy turystyczne i pisze książki - wszystko pod wspólnym hasłem "Śladami Listy Shindlera".

W wyniku takich działań - nazista stawiany jest wśród największych bohaterów świata i ludzi wielkiego honoru.
Nikomu nie przeszkadza, że żona po Schindlerze stwierdziła, iż po za pieniędzmi nie było dla jej męża żadnej świętości.
(Podobna mistyfikacja - miała miejsce w przeszłości, kiedy polscy żydokomuniści - wmówili sterroryzowanemu społeczeństwu polskiemu rzekome przymioty Stalina - jako "bojownika o światowy pokój".)
To Żydzi są twórcami mitu o Schindlerze, podobnie jak kiedyś tworzyli mit o przymiotach Stalina.

Kiedy nie wiadomo, po co się to robi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. W tym wypadku, chodzi o pieniądze, których nawet nie potrafimy sobie wyobrazić.
Steven Spielberg miał tych pieniędzy dostateczne dużo, aby zakupić poniemieckie materiały filmowe - dokumentujące życie w okupowanym Krakowie. (Część z nich wyświetlana była w Starej Synagodze w Krakowie - na pierwszym piętrze - w sali poświęconej holokaustowi.)

Niemcy, szukający każdej okazji dla zdobycia dowodów poparcia dla swojej polityki - ze strony podbitych narodów, nie zarejestrowali na taśmach filmowych żadnych przykładów antysemityzmu w Krakowie, w czasie II wojny. Za to kiedy 5 VII 1940 niemiecki starosta Krakowa zarządził utworzenie Żydowskiej Służby Porządkowej - Ordnungsdienst, zgłosiło się wielu chętnych Żydów. Pomagali oni później w terroryzowaniu ludności getta, dokonywali aresztowań osób przeznaczonych do deportacji do obozów zagłady, ścigali żydowskie organizacje konspiracyjne, denuncjowali Żydów ukrywających się „na aryjskich papierach, oraz donosili na Polaków pomagających Żydom.
Ukrywanie Żydów kończyło się dla Polaków - w wypadku denuncjacji - śmiercią.
W żadnym innym kraju nie wprowadzili Niemcy takiego „prawa”.
Większość tych żydowskich zdrajców tzw. „odemanów” rozstrzelali hitlerowcy 1943 w obozie - w Płaszowie, dziękując w ten sposób za współpracę.
Żaden z liczących się Polaków - nawet tych o niemieckim rodowodzie, nie poparł niemieckiej polityki, a w szczególności polityki eksterminacji narodu żydowskiego.
Ludzie, uważani przed wojną za "antysemitów" - jak choćby Zofia Kossak - Szczucka, w czasie wojny działali w Radzie Pomocy Żydom tzw "Żegota", ratując wiele ludzkich istnień.

Istotą - bowiem zjawiska nazywanego "polskim antysemityzmem" nie jest (wbrew kłamstwom szowinistów) nienawiść do narodu żydowskiego, ale walka z żydowskimi przestępcami, którzy wiele złego zrobili w każdym kraju, w jakim się pojawiali Żydzi. Żydowska tradycja religijna, źle rozumiany solidaryzm etniczny, były parasolem chroniącym w przeszłości przestępców i czyniącym wiele krzywdy narodowi żydowskiemu.

W czasie II wojny światowej, w wielu podbitych i kolaborujących z Niemcami krajach, przedstawiciele administracji wyłapywali i oddawali w ręce gestapo, żydowskich obywateli tych państw.
Tak było w wypadku Francuskiego rządu z Vichy, którego urzędnicy plombowali wagony z Żydami wywożonymi do Oświęcimia.
W Polsce - w jedynym kraju Europy, za kolaborację z Niemcami, za donoszenie na Żydów groziła kara śmierci, którą ogłaszały trybunały Podziemnego Rządu Polskiego - uznawanego przez większość społeczeństwa polskiego.
Egzekucje na konfidentach, za donoszenie na Żydów, za szantażowanie Żydów - w celu wymuszenia haraczu, były wykonywane często. AK (zbrojne ramię Polskiego Rządu) stworzyła listę konfidentów, osób które, w razie barku możliwości ich zlikwidowania, miały w przyszłości odpowiadać przed polskimi sądami. Fakt stworzenia takiej listy, na której znalazło się kilka tysięcy nazwisk, służył szowinistycznym interpretatorom historii do wysnucia wniosku, o masowym udziale Polaków w donoszeniu na Żydów.

Socjologia i statystyka wskazują, że w przeciętnym społeczeństwie pojawia się do 0,9% ludzi o kryminalnych skłonnościach. Gdyby więc przyjąć, że nieżydowska ludność Polski liczyła w czasie wojny 30 mln osób to pojawienie się 270 tysięcy konfidentów zawierałoby tą liczbę 0,9%. Tymczasem na całą Polskę - w tym na Białorusinów, Ukraińców, Ślązaków doliczono się kilkanaście tysięcy kolaborantów. Jest to liczba porównywalna z liczbą Żydów kolaborujących z nazistami.

Na ziemiach wschodnich - Rzeczypospolitej Polskiej - sytuacja wyglądała zupełnie odmiennie.
Bolszewicka agresja na Polskę z 17 września 1939 roku była wynikiem tajnego paktu Hitlera ze Stalinem, a została masowo poparta przez żydowskie społeczności z kresów wschodnich, które licznie denuncjowały Polaków - wywożonych później na Syberię.

Jednym z skutków takiego postępowania była tragedia w Jedwabnem, gdzie polska ludność miasteczka - po ucieczce bolszewików przed Niemcami, współuczestniczyła w mordzie Żydów.
Podaruję sobie dalszy opis działających w imieniu Związku Radzieckiego Żydów i starcia komunistycznych band żydowskich z Polakami - na terenach zaanektowanych 17 września przez Sowiety.
Ludność żydowska wschodnich terenów II Rzeczypospolitej była zaczadzona komunizmem. Masowe mordy ludności żydowskiej - dokonywane przez Niemców, powodowały wzrost skrajnych postaw wśród Żydów - czyniąc z nich ludzi wyalienowanych z otaczającej rzeczywistości.

Sytuacja w centralnej Polsce była całkowicie odmienna.
Wśród wielu tysięcy Polaków - z wielkim poświęceniem ratujących Żydów, była Irena Sendler, która z narażeniem własnego życia uratowała dwa tysiące pięćset żydowskich dzieci - wywożąc je z getta warszawskiego i ukrywając w polskich rodzinach.

Nikt nie nakręcił o niej filmu, ponieważ motywowana miłością do bliźniego, w przeciwieństwie do Oskara Shindlera, ratowała nie bogaczy, lecz biedne dzieci, które nie płaciły sztabami złota a najwyżej litościwym spojrzeniem zaszczutej zwierzyny.
Można by zapytać : dlaczego Steven Spielberg nie zrobił filmu o Sendlerowej? W końcu - już w latach sześćdziesiątych otrzymała medal "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata" a jej poświęcenie jest nieporównywalne z geszeftem robionym przez Schindlera.

Odpowiedź można znaleźć na stronach internetowych Yad Vashem - na których "honorowe" miejsce zajmuje fotografia Oskara Shindlera, a brak jakichkolwiek wzmianek o Polakach - płacących najwyższą cenę za ratowanie życia żydowskiego. Polakach - którzy uratowali najwięcej Żydów.
Odpowiedź - dlaczego się tak dzieje - jest banalnie prosta.
Yad Vashem, podobnie jak wiele izraelskich instytucji jest finansowany z pieniędzy niemieckich.
Dla tych Żydów, którzy godzą się na fałszowanie historii, niemieckie pieniądze mają większą wartość, niż szacunek dla ofiar nazizmu.
Aby się przypochlebić niemieckiemu sponsorowi syjonizmu, trzeba było stworzyć mit Oskara Schindlera, za pomocą którego manipuluje się świadomością społeczną, w tym również świadomością młodych Żydów.

Dla Stevena Spielberga film "Lista Schindlera" będzie kiedyś powodem do wstydu.
Stał się on bowiem narzędziem do brudnych interesów.
Interesów realizowanych przez ludzi - dla których "holokaust biznes" jest takim samym geszeftem, jak w przeszłości, dla amerykańskich Żydów były interesy z Hitlerem.

W świetle powyższego, zrozumiałym staje się, dlaczego Steven Spielberg w tak wielkiej konspiracji kręcił swój film. Całkowicie przeciwnie niż otwarty dla wszystkich Roman Polański, który niedawno nakręcił w Warszawie również film dotyczący czasów holokaustu, film -"Pianista".

PS.Irena Sendler ma obecnie 93 lata i żyje jeszcze w Warszawie. Może więc pora aby złożyć jej spóźnione wyrazy szacunku ze strony UCZCIWYCH ŻYDÓW
2003-11-21

Tekst powyższy był publikowany w wolnej prasie żydowskiej - w 2003 roku. Wygląda na to, że po przeczytaniu tego artykułu Roman Polański uświadomił Stevenowi Spielbergowi jakiego dopuścił się matactwa historycznego. W rezultacie amerykański reżyser podarował kilkadziesiąt tysięcy dolarów na "Aptekę pod Orłem".
Dzisiaj w nagrodę Majchrowski robi go "Mecenasem Kultury.
To żałosny spektakl zafundowany nam przez ludzi, którzy w dalszym ciągu nie potrafią znaleźć się w cywilizowanym świecie, przedkładając talmudyczne brednie nad rozsądek.

Artur Łoboda
2005-07-07

środa, 2 lutego 2011

Słowiański Holokaust /wideo/

http://www.youtube.com/watch?v=lJOhTqpeNGk


Serdecznie proszę ,by każdy komu sprawa pomijania Polaków wśród ofiar II wojny światowej ,a wręcz robienia z nas kolaborantów ,czy czasem nawet głównych oprawców ,porozsyłał ten filmik wśród znajomych i Rodziny. Bo są rzeczy które się wie ,ale się o nich nie myśli i pewne podchwycone obrazy ,i słowa wypierają to co prawdziwe. Stąd się bierze z resztą Ojkofobia wśród młodego motłochu.

O filmie "Lista Schindlera" (temat założony na portalu Filmweb przez użytkownika Ciapek 4)

Nieźle zrobiony ,ale arcyszkodliwy. Okupacja i holokaust to rozdział zbyt bliski,by można się godzić na Spielbergowską manipulację. Wymowa filmu jest jednoznaczna,spójna z niemiecką i zachodnią linią wybielania Niemców jako narodu,a całą winą za zbrodnie obarczającą grupę chorych psychicznie fanatyków z SS pod hipnotycznym wpływem Adolfa Hitlera.No i widzimy tu dobrego Niemca,który uratował prawie wszystkich(w/g napisów końcowych)ocalałych z wojny Żydów. I kilku Polaków w tle, którzy nie robili nic,bądź wręcz sympatyzowali z oprawcami.Taki obraz kraju,który poniósł w tej wojnie największe straty-zobaczył w oscarowym filmie i zapamiętał cały świat.

Odpowiadam od razu tym,którzy nie widzą negatywnej wymowy tego filmu.

Niedawno ukazała się najnowsza biografia Oscara Schindlera, napisana przez Davida Crowe'a, historyka, profesora University of Columbia i członka Rady Naukowej Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.
Profesor poświęcił pracy nad książką siedem lat, docierając do archiwów Abwehry, czeskiego kontrwywiadu oraz nieznanych dokumentów Schindlera, znalezionych w Berlinie wśród rzeczy jego kochanki.

Oto co mówi Profesor Crowe o samym filmie,a co napisałem gdzieś wcześniej-odnośnie przyjmowania przez niedouczonych odbiorców fikcji(czy manipulacji)filmowej-jako faktu:
,,- To dzieło akademickie, adresowane do amerykańskiego odbiorcy - mówi profesor Crowe. - Wy, Polacy, macie bardziej racjonalne podejście do historii; Amerykanie traktują filmy fabularne jako źródło rzetelnej wiedzy historycznej.
Napisałem tę książkę nie po to, by zdezawuować film Spielberga. Udramatyzowana wersja zdarzeń to jednak nie jest relacja historyczna. - Ludzie w istocie traktują zbyt dosłownie obraz Spielberga; scena dyktowania listy to licentia poetica, Izaak Stern to filmowa postać, w którą zlało się wiele biografii..."
No i ta biografia odejmuje,niestety blask postaci Spielbergowskiego Schindlera.
Książka Crowe'a przedstawia postać znacznie bardziej dwuznaczną niż pokazana przez Spielberga. Twierdzi, że po wojnie Schindler upiększał swoją historię. Ludzie, którzy zawdzięczają mu życie, "ubóstwiają go" - pisze Crowe - i
"zrobili wiele, by go chronić". W biografii znalazły się fakty,które były w dużej mierze przemilczane.
Schindler to lekkoduch, kobieciarz, alkoholik i bon vivant - są też inne sprawki. W 1938 r. Schindler wstąpił do Abwehry i był jej cenionym szpiegiem najpierw w Czechosłowacji, a potem w Polsce. Dostarczył Rzeszy wielu cennych
informacji na temat zdolności obronnych naszego kraju. Materiały znalezione w archiwach wywiadu czeskiego określają Schindlera jako "szpiega dużego kalibru i szczególnie niebezpiecznego typu".

Najwięcej kontrowersji budzi sprawa listy i tego, czy Schindler był jej autorem. Według najnowszej biografii, Schindler nie brał udziału w tworzeniu listy. Sam Schindler w jednym z listów napisał "nie miałem nic wspólnego [z
jej pisaniem]". Na to, kto znalazł się na ostatecznych zestawieniach, złożyło się kilkanaście wstępnych list. Żadnej z nich nie przygotował Schindler.To, co miało zostać nazwane jego listą, było dziełem wielu osób, wśród których znalazł się Marcel Goldberg, skorumpowany Żyd z tajnej policji, asystent oficera SS odpowiedzialnego za transport Żydów. Izaak Stern, który w filmie notował nazwiska pod dyktando Schindlera, nie mógł być w takim stopniu współtwórcą listy, bo pracował w tym czasie w obozie w Płaszowie.
No i sam fakt "walki"o Żydów na początku swojej działanlności podyktowany był uzyskaniem darmowych robotników,a później utrzymaniem ciągłości produkcji.Nie wiemy,na ile późniejsze jego starania były podyktowane wewnętrzną przemianą, a ile w tym było kalkulacji wobec faktu zbliżania się Armii Czerwonej i wybielenia swojej osoby dla"ratowania skóry".Wiemy natomiast z dokumentów,że postać Schindlera została po wojnie zmitologizowana przez samych ocalonych, jak i przez niego samego.Na wszelki jednak wypadek zbiegł po wojnie do Argentyny i tam czekał na rozwój wydarzeń.

No i jeszcze parę faktów o Spielbergowskiej manipulacji liczbami.

Na końcu filmu podaje on,że w Polsce żyje 4 tys Żydów,natomiast liczba POTOMKÓW uratowanych perzez Schindlera(żyjących współcześnie) - to 6 tys. Tak podał.Wymowne to bardzo i wnioski aż same chcą sie narzucać.

Prawda jest taka: 4 tys Żydów w Polsce-mowa tylko o Żydach ortodoksyjnych.Ich obecna prawdziwa liczba to 10-12 tys.(przy czym po II w.świat.wyemigrowało ocalonych Żydów ok.240 tys.!)
Tych z pochodzeniem jest rzecz jasna wielokrotnie więcej.

Jaki więc cel miał Spielberg w tym jawnym oszustwie,jak nie użycie tych fikcyjnych liczb do zdezawuowania roli Polaków w ratowaniu Żydów?

I na koniec - oficjalna,niepodważalna statystyka:
Spośród ponad 20 tys. uhonorowanych medalem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata aż prawie 1/3 stanowią Polacy:
Polska: 5941
Holandia: 4726
Francja: 2646
Ukraina: 2139
Belgia: 1414
Węgry: 671
Litwa: 630
Białoruś: 564
Słowacja: 460
Niemcy: 427
Włochy: 391
Grecja: 265
Jugosławia (Serbia): 121
Rosja: 120
Czechy: 115

Ale tego już Spielberg w filmie nie podał.
Pozdrawiam.

-------------------------------------------------------------------------------------
"...Polacy, tak jak i Zydzi, byli ofiarami wojny. Ale ostatnio pozwy zbiorowe zostaly zlozone takze przeciwko Polsce, ktora wzywa sie, zeby zwrocila Zydom utracone w wyniku wojny mienie..." to z wywiadu z Normanem Finkelsteinem z 2000roku.

http://homepage.interaccess.com/~netpol/POLISH/public/finkel...

Polacy sa kolejni na liscie.
Strategia, ktora zostala przetestowana w przypadku Szwajcarii i Niemiec, bedzie wykorzystana do wyludzenia od Polski gigantycznych odszkodowan. To ma byc "wielki final".
"Wielki" dlatego, ze organizacje zydowskie zazadaja o wiele wiekszych pieniedzy niz od kogokolwiek dotad. Od Szwajcarow WJC otrzymal 1,25 mld dol., a ostatnio od Niemcow jako odszkodowania za prace robotnikow przymusowych - 1,3 mld dol.
W przypadku Polski mowi sie juz o mieniu zydowskim wartym kilkadziesiat miliardow dol.
Ta akcja juz sie zaczela.
Zlozone zostaly pozwy, do polskich wladz plyna listy od kongresmanow, o ile wiem, do Warszawy wybiera sie tez wkrotce Alan Havesi. Wniosek o przesluchania w Kongresie zostal juz zlozony, a potem znow do dzialania przystapi Stuart Eizenstat itd.

No i teraz kwiatek - w lipcu 2010 wchodzi ustawa o pozwach grupowych. To sie zacznie...mielismy to juz w procesie class action wytoczonym Polsce przez amerykańskie środowiska żydowskie.

W kwietniu 2008 r niejaki Donald T., polski premier w czasie wizyty w Izraelu obiecał "Chcę podkreślić z całą mocą, że mój rząd doprowadzi w najbliższych miesiącach do sfinalizowania procesu legislacji, który zakończy bardzo trudny i bolesny problem reprywatyzacji"
No, ale oczywiście o tym...ciiiszaaa. Rząd karmi społeczeństwo bajkami wyborczymi a media - Listami Schindlera.

Już prawie zapomnielismy, że ta cała kosmiczna II-wojenna awantura jest autorstwa Niemców
Oj, cięzko nie być antysemitą, ciężko...
Pozdrawiam.

-----------------
Autor: Ciapek 4