niedziela, 26 czerwca 2011

Forma -Szanowni Państwo : froma!

Rozwijając twórczo myśli śp.Ryduarda Kiplinga: „Cywilizacja – to rytuały, więc rytuały są BARDZO ważne”. Dlatego tak ważne jest całowanie kobiet w rękę, mówienie do siebie per „Pan”, „Pani”... Zawsze tłumaczyłem kolegom-brydżystom, że nie należy zbyt wcześnie przechodzić z partnerem na „Ty” - bo można po jakimś zagraniu usłyszeć; „jak Ty zagrałeś, Ty ****!” - podczas gdy w formie per „Pan” powiedzieć tego się nie daje.
Po prostu: nie daje się!
I dlatego takie ważne są formy – i dlatego wraz z narzucaną przez lewicowe i „postępowe” stacje radiowo-telewizyjne modą mówienia per „Ty” szerzy się chamstwo.
Ma ułatwione zadanie.
Dlatego w Sejmie mówiłem – i do dziś tak mowie i piszę – do Posłów per „Wielce Czcigodny Panie Pośle” (a do Senatorów: „Wielce Dostojny Panie Senatorze”. Do ministrów: „Wasza Ekscelencjo”. Jest w tym pewne wyrachowanie: wiadomo, że jest to złodziej grosza publicznego – ale jeśli zaczniemy go tytułować „Ekscelencją”, to może z czasem zacznie zachowywać się jak dostojnik państwowy, a nie jak łapserdak?
Kiedyś sędzia siedział dostojnie w todze, peruce i łańcuch z godłem królewskim lub państwowym na piersi. Sędziowie cieszyli się wówczas dużym szacunkiem. Peruka akurat była nie po to, by wzbudzić szacunek – lecz po to, by kryminalista nie mógł rozpoznać sędziego na ulicy – ale strój sędziego jest niesłychanie ważny. Forma – proszę Państwa: forma!
Potem sędziowie przestali budzić szacunek, zaczęło rozpowszechniać się przekonanie, że sędziowie to łapówkarze jak wszyscy inni. Jednak dzięki togom do sędziego mimo wszystko nadal zwracano się z szacunkiem.
Ostatnio forma dopasowała się do treści. Miałem przyjemność być na sali sądowej podczas rozprawy, gdzie sędzia siedział w rozpiętej koszuli bez krawata i bez togi, niczym zresztą nie różniąc się od protokolanta – a obydwu nie można by odróżnić od przeciętnego szofera podczas przerwy śniadaniowej. Adwokaci i prokuratorzy w związku z tym również pościągali togi – choć wcale nie było upału – i atmosfera zrobiła się, powiedziałbym całkiem swojska. Ciekaw byłem kiedy na stole sędziowskim pojawią się kieliszki...
Ludzkie oblicze sądu – ludzkie oblicze. Humanizm.
Czyli coś, czego nie znoszę. Bo ja wierzę, że sędzia nie powinien być „humanitarny” lecz „sprawiedliwy”. Zimny, bezosobowy i niedostępny.
Wtedy budzi szacunek, a jego wyroki są poważane.
Tylko biskupi i księża paradują nieodmiennie, mimo upałów, w kapach, ornatach, albach, komżach i czarnych sutannach...
...i dlatego Kościół trwa – a III Rzeczpospolita już długo, na szczęście, nie pociągnie. 
-----------------------------------------------------------------------
autor: Janusz Korwin-Mikke

1 komentarz:

  1. Forma formą,ale to tylko iluzja na niektórych to może i faktycznie działa,ale czy wszystkich?

    OdpowiedzUsuń