Zwłoka,
brak wyjaśnień czy ogłoszenia nawet najtrudniejszych do
zinterpretowania faktów otwierają drogę do najgorszego scenariusza
wydarzeń. Fałszywych interpretacji, manipulacji opinią publiczną i
trudnych do przewidzenia reakcji społecznych.
Dzisiejsza czołówka „Rzeczpospolitej" nigdy nie ukazałaby się bez
wcześniejszego potwierdzenia tych informacji, zarówno u osób znających
szczegóły śledztwa, jak i wysokich urzędników w kraju. W tym tych,
którzy apelowali do naszego poczucia odpowiedzialności za państwo i
sugerowali zwłokę.Jesteśmy oczywiście w pełni świadomi wagi ustaleń prokuratorów i potencjalnych konsekwencji dla naszej sceny politycznej, a może nawet relacji międzynarodowych. Ale właśnie z poczucia odpowiedzialności podjęliśmy decyzję o przekazaniu opinii publicznej wszystkiego, co udało nam się potwierdzić i co w naszym przekonaniu natychmiast powinno zostać nagłośnione. Nie, żeby rozpalać emocje i wzajemne antagonizmy, ale właśnie po to, żeby uniknąć eksplozji podejrzeń i móc zacząć to wszystko sobie wspólnie jeszcze raz układać od nowa.
Chcemy wierzyć, że istnieje wytłumaczenie, które ostudzi emocje i odsunie od nas kolejne spiskowe teorie. To mogą być nowe wyniki testów, które pokażą, że to jednak wojenne skażenia, że śladów, które znalazły się wewnątrz samolotu, w tym na fotelach, nie znajdziemy na szczątkach ofiar. A może to tylko prowokacja rosyjskich służb, które podrzuciły śledczym osad po materiałach wybuchowych. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy Moskwa próbuje nas wszystkich ze sobą skłócić.
Im prędzej dojdziemy prawdy, tym mniejsze będą szkody – polityczne i społeczne. Ten tekst ma jedynie być apelem do wszystkich środowisk, a zwłaszcza do rządzących, żeby odłożyć na bok wzajemne uprzedzenia. Zapomnieć wszystkie impertynencje, wzajemne oskarżenia, podejrzliwości, jakie narosły po obu stronach smoleńskiej barykady. Otwórzmy nowe śledztwo. Jeszcze raz rozpatrzmy wszystkie, ale to wszystkie, możliwe scenariusze zdarzeń. Włącznie z tym najgorszym. Dopuszczając wszystkich możliwych ekspertów.
To dla opozycji może wydać się mało – tylko tyle. Ale dla strony rządowej będzie aż tyle. Przyznanie się do błędu z jednej strony i poczucie odpowiedzialności z drugiej. Uznanie, że wartością nadrzędną jest zachowanie równowagi politycznej. Rządy racji, a nie nienawiści.
Nawet nie zdziwiłabym się jakby to była prawda tj.ruscy celowo resztki opadu z trotylu i nitrogliceryny podrzucili do kadłuba samolotu ,bo fakt że po tylu miesiącach znaleziono jeszcze jakieś ślady to też jest podejrzane śniegi,deszcze powinny choć częściowo zmyć ślady po materiałach wybuchowych.Wersja wg.JKM powinna być sprawdzona bo ciekawe jest dla kogo teraz pracują byli już agenci WSI?
OdpowiedzUsuńMaya