"Rz" przypomina, że "GW" w sobotnim tekście brutalnie zaatakowała przedsiębiorców, którzy - jej zdaniem - są „kanciarzami" i „wiją się jak piskorze", by nie płacić ZUS. By udowodnić swą tezę, autorzy z "GW" źle zinterpretowali dane OECD.
- Omawiając koszty pracy w Polsce, „GW" powołuje się na coroczny raport OECD. Wynika z niego, że w naszym kraju koszty pracy wynoszą blisko 35%. Stąd wniosek - „pracodawca z każdych 100 zł przeznaczonych na zatrudnienie pracownika (...) potrąca składki i podatki 34,3 zł". Niemcy, gdzie koszty pracy wynoszą prawie 50%, płacą wg „Wyborczej" z każdych 100 euro netto dodatkowe 50. To oczywista nieprawda. Autorzy nie potrafią (albo nie chcą - TC) poprawnie odczytać danych OECD. Wskaźnik 50% nie oznacza, że ze 100 euro budżet zabiera 50 euro, ale że do 100 euro netto wypłaconych pracownikowi trzeba zapłacić dodatkowe 100 euro w formie publicznych danin. W Polsce na każde 100 zł netto dodatkowo około 55 zł, a nie, jak twierdzi „Wyborcza", niespełna 35 zł. Aby się o tym przekonać, wystarczy otworzyć pierwszy z brzegu kalkulator płac - zauważa red. Bartosz Marczuk z "Rz".
Na Facebooku zawiązała się natychmiast grupa "Cała Polska pyta Agorę...", która chce, by spółka ujawniła, jaki procent wśród jej pracowników stanowią osoby zatrudnione na umowy o pracę, a jakie na umowy cywilnoprawne przez przeciwników zwane "śmieciowymi".
Źródło: rp.pl, mpolska24.pl
Opracował: G.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz