środa, 17 października 2012

# Muslimusy obrażeni krzyżem w reklamie szwajcarskich linii lotniczych.


swiss airlines muzułmanieSwiss International Air Lines swoją najnowszą kampanią skierowaną do niemieckojęzycznej części populacji wzbudziło niezdrowe emocje wśród muzułmanów, którzy uważają, że reklama "promuje krzyż" (we wciąż chrześcijańskiej, przypomnijmy, Szwajcarii) i chrześcijaństwo, jako lepsze od innych religii.
Wszystko przez slogan, jaki został użyty w kampanii, a który brzmi "Kreuz ist Trumpf", co w wolnym tłumaczeniu znaczy "Krzyż to atut", a reklamowe billboardy ukazują tył jednego z samolotów Swiss International Air Lines, ze szwajcarskim białym krzyżem na czerwonym tle.
Der Sonntag pisze między innymi, że wrze w internecie, gdzie islamscy internauci mają liniom lotniczym za złe użycie w sloganie samego słowa "krzyż", zamiast odniesienia do "krzyża szwajcarskiego". Kampanię absurdalnych zarzutów przedłużyły także media w krajach muzułmańskich.
Turecki dziennikarz i publicysta Cemil Basyal twierdzi z kolei, że gniewna reakcja muzułmanów nie jest niczym dziwnym, gdyż jest pokłosiem emocjonalnej reakcji środowisk muzułmańskich na całym świecie po niesławnym i obrazoburczym filmie "Innocence of Muslims", a który wzbudził agresywne i brutalne protesty w szeregu krajów, nie tylko stricte muzułmańskich. Basyal w rozmowie z Der Sonntag wyraził opinię, że w związku z tym użycie krzyża w ogólnospołecznej kampanii reklamowej jest teraz odbierane jako prowokacja i napaść na islam (!).
De facto, slogan jest zaś nawiązaniem do gry karcianej Jass, szczególnie popularnej w Szwajcarii, a i polskim kaciarzom nieobce może być słowo "trąf", czyli inaczej "lepszy" (kolor w kartach), "atut". O nawiązaniu do gry karcianej wspominała rzeczniczka Swiss International Air Lines, Myriam Ziesack, zdecydowanie odrzucając religijny podtekst kampanii. Wskazała jedynie na "niefortunny" zbieg okoliczności, jakim było przygotowanie kampanii z jednej strony, a równoczesne głębokie kontrowersje związane z "Innocence of Muslims" z drugiej.
Żeby jednak zadość było politycznej poprawności w kraju, który skądinąd całkiem nieźle radzi sobie z zapędami imigrantów i ekspansją obcych kultur, Ziesack oświadczyła również, że o ile nie było zamiarem Swiss International Air Lines aby urazić czyjekolwiek uczucia religijne i wzbudzać kontrowersje na tym tle, to linie przepraszają wszystkich, którzy jednak poczuli się urażeni kampanią reklamową.
na podstawie: thelocal.ch
źródło:  autonom.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz