środa, 17 października 2012
# Wywiad z szefem stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
„Od początku funkcjonowania Marszu Niepodległości wiadomo, że organizowany jest on przez środowiska narodowe, ale skupia szerokie spektrum ideowe. Z tej racji Idea Narodowa jest na Marszu pierwsza wśród wielu innych idei, których wspólnym mianownikiem jest słowo-klucz: niepodległość” – zapraszamy do zapoznania się z rozmową portalu narodowcy.net z prezesem Stowarzysznia Marsz Niepodległości, kol. Witoldem Tumanowiczem.
- Jak idą przygotowania do Marszu Niepodległości?
- Właśnie rozpoczął się najgorętszy okres, praca w Stowarzyszeniu wre.
- Co właściwie jest do zrobienia? Wiele osób często myśli, że wystarczy skrzyknąć ludzi i po sprawie?
- Nawet najmniejsza manifestacja będzie marna, jeśli organizator nie zadba o szczegóły. A mówimy o marszu, na którym spodziewamy się kilkudziesięciu tysięcy ludzi! Potrzebne jest duże, profesjonalne nagłośnienie, na które trzeba zebrać pieniądze. Samo ich zbieranie idzie powoli i wymaga nieustannego wysiłku, ponieważ datki spływają wolno. Poza tym – liczna i sprawna służba porządkowa, którą trzeba wyszkolić, zakupić oznakowanie i nagłośnienie. Kolejna sprawa – materiały promocyjne, prowadzenie stron internetowych, profili facebookowych. Może wydaje się banalne, ale to jest naprawdę ogrom pracy!
- Marsz budzi mocny rezonans społeczny, jak sobie z tym radzicie?
- To kolejny ogromny obszar. Niestety, od początku funkcjonowania Marszu w przestrzeni społecznej musimy zmagać się z olbrzymią, negatywną propagandą. Środowiska narodowe organizujące tą imprezę wzbudzają wściekłość w mainstreamie III RP, stąd tak potężne ataki. Z drugiej strony następuje też olbrzymi odzew społeczny, ludzie w kraju spontanicznie się organizują, nieustannie powiększa się Honorowy Komitet Poparcia. To nas bardzo cieszy, jest bardzo pozytywne, ale nie ukrywajmy – wymaga również wysiłku wielu osób, które muszą całość skoordynować, „ogarnąć”.
- Właśnie, jeśli jesteśmy przy Honorowym Komitecie Poparcia – ostatnio dołączył do niego redaktor naczelny Gazety Polskiej, Tomasz Sakiewicz, którego dzisiejsza wypowiedź wywołała spore zamieszanie. Sakiewicz zdystansował się do części uczestników Marszu i zapowiedział, że kluby Gazety Polskiej będą miały własną służbę porządkową i własny sektor. Jak to kolega skomentuje?
- Powiem tak: nie bardzo rozumiem wypowiedź redaktora Sakiewicza. Od początku funkcjonowania Marszu Niepodległości wiadomo, że organizowany jest on przez środowiska narodowe, ale skupia szerokie spektrum ideowe. Z tej racji Idea Narodowa jest na Marszu pierwsza wśród wielu innych idei, których wspólnym mianownikiem jest słowo-klucz: niepodległość. Takie asekuracyjne dystansowanie się odbieram jako swego rodzaju dziwną bojaźliwość; przecież jasnym jest, że nikt swojej tożsamości ideowej nie zatraca podczas manifestacji 11.11. Przecież dlatego zachęcamy stowarzyszenia, organizacje społeczne czy nawet związki zawodowe do udziału w tym wydarzeniu. Mam nadzieję, że takich wypowiedzi więcej nie będzie – zarówno w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości, jak i wśród bardzo wielu wspierających nas ludzi została ona bowiem źle odebrana.
- A co z własną służbą porządkową, własnym sektorem?
- Gazeta Polska zaproponowała pomoc w postaci pewnej liczby rąk do pracy w służbie porządkowej, na co się zgodziliśmy. Zgodziliśmy się również, by kluby szły w Marszu razem, obok siebie. Byłoby zresztą dziwne, gdybyśmy im tego zabraniali. Natomiast nie ma oczywiście mowy o żadnej odrębnej służbie porządkowej. Podczas zgromadzenia, za które odpowiadamy, musi być jedno kierownictwo pilnujące porządku, pod którego komendą będą działali również wolontariusze z klubów Gazety Polskiej.
- Spodziewacie się prowokacji, zadym?
- Mam nadzieję, że do nich nie dojdzie. Niestety, pomimo deklaracji porozumienia 11 listopada, poważna część aktywistów skrajnej lewicy chce nie tylko maszerować spod pomnika getta, ale również blokować nas pod absurdalnym hasłem „faszyzm nie przejdzie”. W tym roku sprowadzają posiłki nie tylko z Niemiec. Mam nadzieję, że w tym roku siły policyjne zamiast eskalować napięcie zajmą się tym, czym do nich należy – czyli wyłapywaniem i zamykaniem lewackich bojówek.
- Dziękujemy za rozmowę.
źródło: narodowcy.net
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz