***
Mikołaj Bierdiajew – wielki mistyk
rosyjski i filozof, myśliciel na miarę europejską i postać
reprezentatywna na dla współczesnego sposobu myślenia. Stawia on śmiało
współczesnym problemy metafizyczne i rzuca genialne częstokroć
rozwiązania, dręczących ludzkość zagadnień. Bierdiajew – to rozkwit
religijnej filozofii, religijnej socjologii i ekonomiki. Kryzys
dzisiejszy w jego ujęciu nabiera charakteru zjawiska przede wszystkim
duchowego, gdyż wszystko to, co dotyczy człowieka nosi duchowy
charakter. Zjawiska świata rzeczywistego zawdzięczają swoje istnienie
ideom, będącym wynikiem najgłębszych procesów duchowych. „Nowe
Średniowiecze”, jeden z najcharakterystyczniejszych utworów czasów
dzisiejszych, jest próbą syntetycznego ujęcia współczesnej epoki. Musimy
przyznać, że jest to próba bezwzględnie udana. Spróbujmy ją ująć.
***
„Rytmika dziejów zmienia się powiada
Bierdiajew – staje się katastrofalną”. „Stary świat – Europa daje się
wyprzedzić nowemu, reprezentowanemu przez Daleki Zachód – i Daleki
Wschód – groźną i tajemniczą Japonię oraz Chiny”. „A tymczasem w łonie
starej Europy podnoszą się rozkiełznane moce, które obalają jej podstawy
kulturalne”. Kryzys Europy. Kryzys o znaczeniu wszechświatowym, kryzys,
z którego nie ma już powrotu do przedwojennych form życia i do tego
typu myślenia, który panował wówczas, w okresie powszechnego dobrobytu.
Żyjemy w epoce końca renesansu. Zapowiedź tego dawała się wyczuwać od
dłuższego czasu na szczytach kultury, a więc zarówno w sztuce jak i
filozofii. Renesans i jego duchowa podstawa: humanizm kończą się
nieodwołalnie, a z nimi schodzi do grobu cała epoka historyczna,
określona pojęciem nowożytnej. Epoka ta była swego rodzaju paradoksem:
humanizm, który swego czasu przyczynił się do rozkwitu kultury
Odrodzenia był jednocześnie czynnikiem, który spowodował jego upadek
przez osłabienie twórczych sił człowieka. Historia nowożytna była
przedsięwzięciem nieudanym. Człowiek wyszedł z niej zmęczony, samotny i
pozostawiony sobie ze swoimi wątpliwościami. I tym właśnie tłumaczy się
pewien pęd do uspołecznienia, do kolektywizacji. W epoce renesansu
wyswobodził się człowiek z pod wpływu wszelkich autorytetów i czerpiąc
bogaty materiał z własnych przeżyć, rozpoczął gorączkową twórczość.
Punktem wyjścia w jego twórczej pracy było przeniknięcie w ówczesną
rzeczywistość myśli starożytnej. Duch kultury klasycznej w istocie
rzeczy był jednak obcy ówczesnemu człowiekowi, wychowanemu w zasadach
katolickich. Nastąpiła kolizja ideałów katolickich z pogańskimi. W duszy
człowieka rozegrała się walka, która osłabiła jej dyscyplinę
wewnętrzną, pozostawiając tam częstokroć ruiny i zwaliska. Człowiek
zobojętniał dla spraw religijnych i zwrócił się wyłącznie do spraw
ziemskich. Nastąpił moment zerwania z głębią duchowego życia, którym
żyło średniowiecze. Kryzys Europy dzisiejszej to w prostej linii kryzys
indywidualizmu. Indywidualizm zniszczył w człowieku właśnie
indywidualność, rozbił w nim poczucie osobowości. Dzisiaj przeżywamy
agonię indywidualizmu, pozbawionego mocnej podstawy duchowej. Nietzsche i
Marks to doskonała ilustracja samozaprzeczenia i samozniszczenia
humanizmu. Pierwszy to krańcowy indywidualizm, doprowadzający do
zerwania wszelkiej łączności ze środowiskiem społecznym, a więc i
warunkami tworzenia, drugi przez nonsensowny kolektywizm, dążący do
skoszarowania, standaryzacji człowieka. Obydwa te kierunki prowadzą do
zaniku kultury, bo kultura – to właśnie twórczość jednostki mającej
ukształtowaną osobowość i możliwość swobodnego jej przejawiania, przy
czym związek organiczny z tłem społecznym stanowi konieczny warunek
rozwoju jednostki.
***
Zagadnienie postawione w pierwszej
części „Nowego Średniowiecza” jest dziś niezwykle aktualne. Przeżywamy
kryzys ducha europejskiego, a nawet – jak niektórzy twierdzą – kryzys
Europy samej. Niedawno, na zjeździe Instytutu Współpracy Intelektualnej
rozważano to zagadnienie, ale oczywiście nikt nie próbował formułować je
tak, jak myśliciel rosyjski. Intelektualiści europejscy, urządzający
zjazdy o charakterze międzynarodowym nie lubią słowa: Bóg, a jeszcze
bardziej słowa: Katolicyzm.. Wnioski ich, częstokroć bardzo śmiałe,
trafne i przemyślane nie szły jednak za daleko, żeby kryzys dzisiejszy
uważać za skutek osłabienia uczuć religijnych, za skutek utracenia wiary
w Boga. Nikt z nich nie powiedział, że cały program zamyka się przede
wszystkim w Odrodzeniu Katolicyzmu. Przełamanie kryzysu, to nawrót do
Katolicyzmu, do głębokiej wiary, do surowej dyscypliny wewnętrznej, do
ewangelicznej moralności. Oczywiście, że życie musi być głębsze, niż
dotychczas, a zasady chrześcijańskie, stosowane we wszystkich stosunkach
ludzi ze sobą i społeczeństwem, muszą być Katolicyzmem czynnym.
Nowe średniowiecze
„Nowe średniowiecze” – powiada
Bierdiajew – to rytmiczna zmiana epok, przejście od racjonalizmu
historii nowożytnej do racjonalizmu albo nadracjonalizmu Średniowiecza”.
Nawrót ten nie jest bynajmniej przywróceniem Średniowiecza z jego
formami życia i sposobem myślenia, ale jest zwrotem w kierunku zajęcia
stanowiska w życiu z punktu widzenia ideałów, wówczas dominujących,
nawrotem do samego stylu, a nie do ówczesnej rzeczywistości. Do
przedwojennego sposobu myślenia oraz form współżycia powrotu nie ma.
Świat bowiem historii nowożytnej skończył się. Zaczynamy nowy okres.
Epoka racjonalizmu, indywidualizmu, humanizmu, liberalizmu, imperializmu
skończyła się lub kończy się tak, jak potworny system kapitalistyczno –
industrialistyczny z jego potężną techniką i zewnętrznymi zdobyczami, z
bezgraniczną żądzą pieniądza i użycia, z ateizmem i brakiem duszy, z
walką klas i socjalizmem. „Nowe Średniowiecze” to hasło do rewolucji
duchowej i do zmiany dotychczasowej świadomości. „Tam gdzie nie ma Boga –
mówi Bierdiajew – nie ma także i człowieka, wskazuje doświadczalnie
nasza epoka”. Istotnie coraz mniej jest dzisiaj tych, których można by
określić mianem „człowiek”. Średniowiecze nowej epoki wyrazi się przede
wszystkim w głębokim przeniknięciu pierwiastków religijnych we wszystkie
sfery życia, w obcowaniu z Bogiem, w dążeniu do Królestwa Bożego na
ziemi. Panekonomizm dzisiejszy jest gwałtem, zadanym hierarchii wartości
i zaprzeczeniem Boga. Materializm dzisiejszy, wykwit ekonomizacji
życia, nazywa złudzeniem i kłamstwem życie duchowe. Socjalizm jest
niczym innym, jak triumfem i konkretyzacją kapitalistycznej mentalności w
masach. Przejął on od kapitalizmu i materializm i ateizm i żądzę
używania i ideę egoistycznej walki o interesy osobiste. Socjalizm jest
pogłębieniem dzisiejszego kryzysu. Wstępujemy w okres przywrócenia
naturalnej hierarchii wartości, wysunięcia na czoło momentów
kulturalnych i podporządkowania im gospodarczych. Zniknąć musi
parlamentaryzm i polityka parlamentarna z niemoralną licytacją partii.
Giełda i prasa stracą dzisiejsze znaczenie. Życie stanie się prostsze,
bardziej naturalne. Powstanie nowa arystokracja ducha, a ludzie pracy
uzyskają głos decydujący. Społeczeństwo przyszłe, zorganizowane
korporacyjnie, oparte będzie o elementy duchowej i materialnej pracy
pojmowanej i wykonywanej jako twórczość. Kapitalizm i socjalizm
zmechanizowały pojęcie pracy, pozbawiając je tego ogromnego znaczenia
kulturalnego, jakie miała w epoce średniowiecznej. Stoimy u progu nowej
epoki. Nowe Średniowiecze zbliża się zdecydowanym krokiem.
Marian Reutt
Tekst ukazał się w Akademiku PolskimOprac. NazRev
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz