Dwóch przeciwników aborcji z Fundacji Pro – prawo
do życia zostało bezprawnie zatrzymanych przez policję podczas
Przystanku Woodstock.
Fundacja zgłosiła tydzień temu w Urzedzie Miasta Kostrzyna nad Odrą zawiadomienie o organizacji zgromadzenia publicznego na terenie miasta, niedaleko głównego wejścia na Festiwal. Podczas tego legalnego zgromadzenia, dziś od godziny 12:00, członkowie i sympatycy Fundacji pokazywali prawdę na temat aborcji. Trzymano duży banner ze zdjęciem zmasakrowanego w wyniku aborcji dziecka z Zespołem Downa oraz podobizną Adolfa Hitlera. Zgromadzenie odbywało się całkowicie pokojowo.
Prawda na temat aborcji nie spodobała się jednak policji. Członkowie Fundacji zostali zmuszeni przez funkcjonariuszy do przerwania legalnego zgromadzenia. Policjanci tłumaczyli, że potrzebna jest zgoda i zezwolenie na wszelkiego rodzaju demonstracje i pikiety. Jest to ewidentne naruszenie podstawowych swobód obywatelskich i łamanie prawa. W myśl polskiego prawa nie potrzebne jest żadne zezwolenie na organizację zgromadzenia, wystarcza jedynie wcześniejsze poinformowanie władz miasta o swoich zamiarach (co Fundacja uczyniła już tydzień temu). Dwaj członkowie Fundacji, którzy trzymali banner, zostali zatrzymani i przewiezieni na sygnale do komisariatu w Kostrzynie.
źródło: prokapitalizm.pl
===========================================
Policja od dłuższego czasu to prawdziwe psy. Niszczyli kwiaty ,zdjęcia i znicze pod krzyżem ,pozwalali bić staruszków ,aresztowali niegroźne babcie ,na marszu nie ruszali agresywnych anty-Polskich niemców ,ale bili za to przypadkowych uczestniów Marszu Niepodległości ,aresztują uczestników najróżniejszych pikiet ,np. ofiary pobite przez żyda zostały aresztowane ,a nie sprawca ,teraz zatrzymują wbrew prawu legalnie pikietujących. Tylko czekać na te ich nowe uprawnienia i zatrudnienia u nich ludzi z wyrokami. Ale wszystko lepsze niż "państwo policyjne PiSu" prawda? Hehe.
Fundacja zgłosiła tydzień temu w Urzedzie Miasta Kostrzyna nad Odrą zawiadomienie o organizacji zgromadzenia publicznego na terenie miasta, niedaleko głównego wejścia na Festiwal. Podczas tego legalnego zgromadzenia, dziś od godziny 12:00, członkowie i sympatycy Fundacji pokazywali prawdę na temat aborcji. Trzymano duży banner ze zdjęciem zmasakrowanego w wyniku aborcji dziecka z Zespołem Downa oraz podobizną Adolfa Hitlera. Zgromadzenie odbywało się całkowicie pokojowo.
Prawda na temat aborcji nie spodobała się jednak policji. Członkowie Fundacji zostali zmuszeni przez funkcjonariuszy do przerwania legalnego zgromadzenia. Policjanci tłumaczyli, że potrzebna jest zgoda i zezwolenie na wszelkiego rodzaju demonstracje i pikiety. Jest to ewidentne naruszenie podstawowych swobód obywatelskich i łamanie prawa. W myśl polskiego prawa nie potrzebne jest żadne zezwolenie na organizację zgromadzenia, wystarcza jedynie wcześniejsze poinformowanie władz miasta o swoich zamiarach (co Fundacja uczyniła już tydzień temu). Dwaj członkowie Fundacji, którzy trzymali banner, zostali zatrzymani i przewiezieni na sygnale do komisariatu w Kostrzynie.
źródło: prokapitalizm.pl
===========================================
Policja od dłuższego czasu to prawdziwe psy. Niszczyli kwiaty ,zdjęcia i znicze pod krzyżem ,pozwalali bić staruszków ,aresztowali niegroźne babcie ,na marszu nie ruszali agresywnych anty-Polskich niemców ,ale bili za to przypadkowych uczestniów Marszu Niepodległości ,aresztują uczestników najróżniejszych pikiet ,np. ofiary pobite przez żyda zostały aresztowane ,a nie sprawca ,teraz zatrzymują wbrew prawu legalnie pikietujących. Tylko czekać na te ich nowe uprawnienia i zatrudnienia u nich ludzi z wyrokami. Ale wszystko lepsze niż "państwo policyjne PiSu" prawda? Hehe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz