czwartek, 23 sierpnia 2012

# Bliźniaczy dyktatorzy,czyli "różni ich kształt wąsów!"

Prawdopodobnie czytając tytuł tego tekstu, na myśl przyszły Ci właściwe osoby. Hitler i Stalin, Stalin i Hitler. Dwaj przywódcy, którzy współtworzyli makabryczny scenariusz XX wieku.

Pomimo upływu wielu dekad wciąż, szczególnie przy okazji ważnych rocznic, pobrzmiewa pytanie: Jak mogło do tego dojść? Jak to możliwe, że zbrodnicza polityka dwóch ludzi, nie została zduszona w zarodku, a przeciwnie, zawładnęła umysłami ludzi i pobudziła ich do najokrutniejszych zbrodni? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Przedstawiciele różnych dyscyplin upatrują przyczyn w innych aspektach. Ciekawych przemyśleń dostarczają biografie obu tyranów.
Powstało też wiele ciekawych filmów dokumentalnych i paradokumentalnych. Zawarte w nich treści daleko różnią się od przekazów, z którymi stykałam się podczas lekcji historii. Nawiasem mówiąc niesamowita bywa potęga nauczycieli, którzy zdają się, jakby z premedytacją, uprzykrzyć nauczany przez siebie przedmiot. Mojej pani od historii nie do końca się udało mnie zniechęcić. Jestem jednak przekonana, że należę do wyjątków. A to za przyczyną mojego wczesnego zainteresowania zagadnieniami fenomenu dyktatur, charyzmatycznych przywódców czy kultu jednostki.
Powracając jednak do tematu muszę stwierdzić, że rozważania spod znaku pytań rozpoczynających się od przysłówka „dlaczego”, są żywe pomimo upływu lat. Co ciekawe oba totalitaryzmy, tj. nazizm i komunizm, miały wiele wspólnych cech, które do pewnego stopnia konstruowały względną trwałość każdego systemu z osobna. By wciągnąć w moją opowieść i tych, dla których historia najnowsza, być może za sprawą uczestnictwa w lekcjach kreowanych przez belfrów pozbawionych pasji, nie jest ulubioną dziedziną, postanowiłam spuścić z tonu. Rozważania nad istotą zbrodniczych systemów, zawężę do wskazania podobieństw pomiędzy Hitlerem i Stalinem i ich aktywnościami. O ile nie jestem pierwszą, która wyznacza sobie taki cel prawdopodobnie jedną z niewielu, która przy okazji zasygnalizowania spraw największej wagi, sięgnęły do detali.
Podobieństwa są momentami zaskakująco silne. A tak nawiasem mówiąc… jak myślisz czyje zdjęcie znajduje się powyżej? Chcąc zweryfikować swój typ – kliknij w zdjęcie i przeczytaj rozszerzenie w adresie url.
Pochodzenie i dzieciństwo
Obaj dyktatorzy urodzili się w innych krajach, niż te, w których sprawowali absolutną władzę. Stalin przyszedł na świat w miasteczku Gorii we wschodniej Gruzji. Z kolei miejscem urodzenia Adolfa Hitlera było Braunau w Austrii.
Obaj byli potomkami rodziców, którzy utracili wcześniej urodzone dzieci. Obaj też pochodzili też z mało zamożnych rodzin. Matka Stalina Katarzyna, była praczką, zaś ojciec Wisarianow – szewcem. Postępujący u niego alkoholizm przyczynił się jednak do bankructwa zakładu.  Niezwykle często w stanie upojenia bił on małego Józefa i jego matkę. Z kolei rodzicielka przyszłego wodza III Rzeszy Klara była służącą. Ojciec natomiast nosił imię Alois i był celnikiem. Do członków rodziny zwracał się z arogancją. Przywoływał Hitlera gwiżdżąc na dwóch palcach. Bezlitośnie bił dzieci pod byle pretekstem.
Szczegółowe rozważania dotyczące środowisk wychowawczych obu dyktatorów przedstawia A. Miller. Potwierdza ona, że obaj byli poniżani i ośmieszani. Nie mogąc dać ujścia nienawiści do rodzica, wypierali oni i spychali do podświadomości te okrutne doświadczenia. W późniejszym życiu dawali upust nienawiści w zmienionej formie wobec innych.
Życie osobiste
Trudno w przypadku osób pochłoniętych bez reszty zbrodniczymi ideologiami, mówić o życiu osobistym. Podtytuł ten służyć ma głównie do wskazania, delikatnie mówiąc, kontrowersyjnych relacji rodzinnych.
W przypadku Stalina mowa o stosunku do syna Jakowa, zrodzonego ze związku z pierwszą żoną Jekateriną Swanidze. W 1941 roku trafił on do niewoli niemieckiej.
Co ciekawe Stalin odmówił jego wymiany na feldmarszałka Fredricha von Paulusa. W efekcie, dwa lata później Jakow popełnił samobójstwo. Pierwsza żona zmarła zaś po czterech latach małżeństwa na bliżej nieustaloną chorobę. Tragiczna była także relacja z drugą żoną Nadieżdą Alliłujewą. Stalin gardził nią. Historycy nie są zgodni co do przyczyn jej śmierci. Jedni uważają, że została zamordowana na polecenie męża, inni, że popełniła samobójstwo.
Z kolei Hitler miał niezwykle niepokojącą relację z 23letnią siostrzenicą Angelą Raubal. W efekcie fatalnych zajść popełniła ona samobójstwo. Wcześniej chciała od niego odejść, ponieważ wuj angażował ją w niezwykle perwersyjną aktywność seksualną. Po śmierci Angeli, jego współpracownicy zapoznali go z Ewą Brown, łudząco podobną do zmarłej siostrzenicy.

Dojście do władzy przyszłych dyktatorów także coś łączyło. Tym czymś były swego rodzaju podstępy. Hitler prowokował zamieszki jednocześnie wyrażając przekonanie, że to jedynie on jest w stanie przywrócić ład. Z kolei Stalin po śmierci Włodzimierza Lenina, stopniowo wyeliminował swych konkurentów do władzy. W latach 1924-1926 sprzymierzył się z Grigorijem Zinowiewem i Lwem Kamieniewem przeciwko Lwowi Trockiemu. Następnie zawarł sojusz przeciwko swym niedawnym sprzymierzeńcom z Nikołajem Bucharinem i Aleksiejem Rykowem, których ostatecznie wyeliminował dzięki swemu wpływowi na dobór kadr partyjnych.
Obu potrzebna była wojna. Wszak tendencje mocarstwowe stanowiły centralny punkt ich polityki. Stalin dążył do rewolucji. A jak powiadał W. Lenin: ” wojna otwiera drogę do rewolucji, a wojna światowa otwiera drogę do rewolucji światowej”. Hitlerowi z kolei pozwoliła na realizację wielkich haseł z którymi dochodził do władzy. Obaj też wykorzystywali strach jako potężny oręż swej polityki. Hitler straszył m.in. wojną domową i Żydami. Z kolei Stalin zwykł mawiać:  ”Wolę, gdy ludzie popierają mnie ze strachu niż z przekonania. Przekonania są zmienne, strach zawsze jest ten sam”. Zakładam, że i Adolf Hitler byłby skłonny podpisać się pod tymi słowami.

Ciekawe, że obaj się wspierali. Stalin upatrywał w Hitlerze swego rodzaju lodołamacza, który zdemoluje Europę wszczynanymi kolejno konfliktami zbrojnymi, jednocześnie osłabiając poważnie własne siły. W tym wódz ZSRR upatrywał swej szansy. Planował opanować kontynent, złożony z państw niezdolnych do obrony. Stalin wspierał więc Hitlera dostarczając mu ogromne ilości niklu, potrzebne do budowy czołgów i dział, oraz inne surowce, produkty rolne. Także zawarty pakt Ribbentrop-Mołotow, był jakoby zielonym światłem dla Führera do rozpoczęcia działań wojennych. To w jego podpisaniu upatruje się jedną z głównych przyczyn wybuchu drugiej wojny światowej.
Podobieństw szukać należy również w obu systemach totalitarnych .  Jej przywódcy sprawowali rządy spod znaku despotyzmu. Wszak oba miały charakter socjalistyczny. Charakteryzowały się ingerencją państwa we wszystkie dziedziny życia obywateli. Działały one w oparciu o doktrynę państwową i przy pomocy rozbudowanego aparatu policyjno – wojskowego. Obaj z wielką stanowczością „tępili” opozycję. Na kartach historii grubą czcionką zapisano również czystki wymierzonych w stronę dotychczasowych stronników. Nie sposób opisać wszystkich aktów tego typu. Stalin miał prawdziwą obsesję na punkcie spisków przeciw sobie. Wszędzie widział wrogów. Znamienne są wypowiadane przez niego słowa: „Nie wierzę nikomu, nawet samemu sobie”. Szacuje się, że do 1939 roku w wyniku czystek w partii komunistycznej zginęło około miliona osób. W działalności Hitlera najbardziej znane jest wydarzenie z nocy z 29 na 30 czerwca 1934 roku określone mianem „nocy długich noży”. Wymordowano wówczas około 400 przywódców oddziałów szturmowych SA i osób, które naraziły się Hitlerowi. Tak jak Stalin, nie ufał nikomu. Potwierdzenia można m.in. szukać w słowach: „Silny człowiek, jest najsilniejszy, gdy jest sam”. 

Indoktrynacja i kult jednostki
Obaj zdawali sobie sprawę z wagi zabiegów zorientowanych na upowszechnianie trwałych, preferowanych przez siebie  postaw, poprzez narzucenie wzmocnionego i  ściśle określonego przekazu.  To były często niezwykle dopracowane formy wpływu społecznego, niezwykle często przybierające charakter manipulacji. Stalin stworzył rodzaj ministerstwa ideologii. W Niemczech na czele podobnego urzędu stanie niezwykle lojalny i wpatrzony w swego przywódcę Joseph Goebbels. (Zob. Architekt zbrodniczej propagandy: Joseph Goebbels)

Kult jednostki stanowił ważny filar propagandy. Mowa o przedstawianiu przywódcy, jako osoby nieprzeciętnie utalentowanej, nieomylnej, wręcz idealnej. Pojęcie to pochodzi z języka rosyjskiego i używane jest głównie w odniesieniu do mitu roztaczanego wokół przywódców komunistycznych. Z powodzeniem jednak można mówić o kulcie jednostki przy okazji opisu innych rządów totalitarnych, w tym rządów nazistowskich.
Przywódcy mięli się jawić także jako niezłomni, silni i charyzmatyczni. Uczłowieczający miał być zabieg polegający na pokazywaniu ich w otoczeniu dzieci.

Znana jest historia, gdy w czasie jednej z narad podeszłą do Stalina mała dziewczynka imieniem Mamłaka i przekazała mu pozdrowienia. Dyktator wziął ją na ręce. Zrobiono im zdjęcia, które opatrzono napisem „Stalin najlepszym przyjacielem radzieckich dzieci” i następnie rozpowszechniono na terenie całego kraju.  Warto przy okazji wspomnieć o tym, że Stalin wprowadził odpowiedzialność karną, nie wyłaczając kary śmierci, wobec dzieci od 12 roku życia.
Z kolei A. Miller pisząc o przemocy wobec dzieci za czasów Hitlera, cytuje słowa Fuhrera: „Mój ideał wykształcenia jest surowy. Cokolwiek jest słabe, musi być bezwzględnie wytrzebione. W twierdzy mego wojującego zakonu, wyrośnie generacja młodych ludzi, którzy zasieją strach w sercach całego świata. Gwałtowna, władcza, nieustraszona, okrutna młodzież to jest to, czego chcę. W ten sposób będę mógł nadawać rzeczom nowy kształt”.
Kult jednostki miał utrwalać w obu systemach:  każda książka, wiersz, sztuka teatralna, symfonia, film, obraz czy budowla. Zarówno w III Rzeszy, jak i Związku Radzieckim, budowano kina, w których wyświetlano ściśle wyselekcjonowane, a niekiedy tworzone na potrzeby propagandy filmy. Usilnie także starano się przejąć kontrolę nad prasą.
Obaj przywódcy doceniali siłę radiostacji. Zadbali o ich rozwój. W Związku Radzieckim za jej pośrednictwem, codziennie znakomita większość obywateli miała okazję słuchać „Głosu Moskwy”.  Z czasem, słuchacze zachodnich rozgłośni skazywani byli na śmierć przez rozstrzelanie. Także Hitler zdawał sobie sprawę z mocy przekazu radiowego. Tuż przed objęciem władzy 1 czerwca 1932 r., wyraźnie uzależnił poparcie dla gabinetu von Papena od udostępnienia radia propagandzie nazistowskiej. Warto dodać, że do 1937 roku Niemcy dysponowały 25 rozgłośniami. Dwa lata później było ich już 36. W tym czasie, za ich pośrednictwem siedem razy dziennie nadawano dzienniki radiowe.

Stosunek do religii
Stosunek do religii dyktatorzy mięli inny. Obaj jednak nie lekceważyli tego aspektu rzeczywistości. Józef Stalin uważał ją za hamulec w walce o rząd dusz. W efekcie zdecydował się na utworzenie w 1929 roku Związku Wojujących Bezbożników, którego zadaniem było propagowanie ateizmu. Jej działalność zorientowana była przeciwko wszystkim wyznaniom. Z czasem Związek realizował planowe niszczenie obiektów sakralnych i cmentarzy, a także tworzeniem list księży przeznaczonych do wymordowania.
Z kolei Hitler uczynił z religii swego rodzaju instrument w służbie zbrodniczej polityki. W Mein Kampf pisał: „każdy powinien być aktywny w obrębie swej wspólnoty wyznaniowej i uważać za pierwszy swój i najświętszy obowiązek zajmować stanowisko przeciw tym, którzy w swoim działaniu przez mowy i czyny z ram własnej zbiorowości wyznaniowej występują i do drugiej usiłują się wgramolić”.  Jak wiadomo Episkopat Niemiec pozytywnie przyjął dojście Hitlera do władzy. O uprzedmiotowieniu religii świadczy m.in. niniejszy cytat z odezwy z 22 lipca 1933 roku do NSDAP (Zob. J. Cornwell, Papież Hitlera: Sekretna historia Piusa XII, Warszawa 2006, s. 59): „Zawarcie przez Watykan traktatu z nowymi Niemcami oznacza uznanie przez Kościół katolicki państwa narodowosocjalistycznego. Traktat ten jasno i wyraźnie pokazuje całemu światu, że twierdzenie o wrogości narodowego socjalizmu do religii jest kłamstwem.(…) Konkordat dał Niemcom możliwość i stworzył sfery zaufania, która będzie miała szczególne znaczenie w pilnej walce z międzynarodowym żydostwem”. Słowa te wypowiedział dwa dni po podpisaniu konkordatu.
Warto przy okazji dodać, że Adolf Hitler jako dziecko uczęszczał do szkoły katolickiej prowadzonej przez benedyktynów, zaś Stalin był adeptem seminarium duchownego.
Ciekawostki
Nawet wzrost mięli zbliżony. Na stronach National Geographic czytamy, że Hitler mierzył165 cm. W odniesieniu do Stalina podawane są liczby od 162 do 165. Wiadomo, że dyktator Związku Radzieckiego przy mównicy stawał na taborecie. Obaj kazali się portretować tak, by niski wzrost nie była zauważalny.
Obaj także tworzyli. Stalin pisywał wiersze, zaś Hitler malował.
Róża płatki rozchyla,
Bierze w objęcia fiołek.
Przebudziła się również lilia.
Kłaniają się wietrzykowi.
Młody Adolf z lubością szkicował psy. Portretował także ludzi, elementy architektury i martwą naturę. Starał się nawet o przyjęcie do Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu.
Jego rysunki nie zyskały jednak uznania w oczach członków komisji. Czy i Tobie przywodzi na myśl pytanie, o to, jak decyzja o przyjęciu Hitlera, mogła zmienić losy świata?
Ciekawe jest także to, że obaj tyrani nominowani byli do pokojowej nagrody Nobla. Kandydatura Stalina zgłoszona została aż dwukrotnie. Pierwszy raz w 1945 roku, za wkład i wysiłek na rzecz zakończenia II wojny światowej, przez historyka i ministra spraw zagranicznych Norwegii Halvanda Kohta. Trzy lata później inicjatorem był profesor Wladislav Rieger z Uniwersytetu Karola w Pradze.  Z kolei kandydaturę Adolfa Hitlera wysunął szwedzki parlamentarzysta E. Brandt. Podjętą aktywność motywował faktem rozwiązywania w sposób pokojowy konfliktów międzynarodowych z Czechosłowacją i Austrią.

Zaryzykuję twierdzenie, że niezwykle trudno o przytoczenie wszystkich podobieństw między Hitlerem i Stalinem. Obaj nosili nawet podobny ubiór, tj. półwojskowe mundury bez dystynkcji. Choć nie ma co ukrywać, że istniało między nimi wiele różnić. Od tych najbardziej podstawowych, jak gusty kulinerne, czy stosunek do picia alkoholu, przez inne, dużo bardziej istotne, jak choćby do obywateli rządzonego przez siebie państwa.
Jednak oni dwaj, jak nikt wcześniej, zakpili z wartości ludzkiego życia. Stalin zwykł mawiać „Śmierć jednego człowieka to tragedia, milionów – statystyka”.
Istnieje także nieskończona liczba określeń pasujących do ich obu. Do skromnej ich reprezentacji należą: cynik, despota, dyktator czy manipulant. Tym bardziej bolą wieści o coraz większej liczbie ekstremistycznych ugrupowań odwołujących się do doktryny Hitlera, wychwalających jego politykę. Smuci też fakt, że wciąż ponad połowa Rosjan pragnie powrotu komunizmu i ze wzruszeniem mówią o Stalinie, jako przywódcy doskonałym.Choć powszechnie znane są różne sposoby uzasadnienia  tego stanu, równocześnie dziwi poziom ignorancji stronników polityki obu dyktatorów.
Jestem ciekawa czy i Tobie przychodzą do głowy jeszcze jakieś podobieństwa. Jeśli tak to daj znać. I na koniec słowa Wiktora Suworowa, który na pytanie o to, co różni Adolfa Hitlera od Józefa Stalina odpowiedział: jak to co? Kształt wąsów!

żródło:  stopmanipulacji.info

7 komentarzy:

  1. Dokładnie,świetne podsumowanie obu panów.Dodam od siebie że dlatego własnie Rosjanie wybierają Putina,bo gość wie czego chce i ludziom się to podoba.Nikt nie chce za przywódcę mięczaka który nie ma ani zdania własnego ,ani charakteru ani osobowości.Rosjanie wybierają Putina bo chcą przywódcę wodza,a nie wydymuszkę.Ja osobiście też wolę gościa co ma cojones niż takie coś(Tusk,Pawlak i wielu innych) co ani be ,ani me ani kukuryku jak nasi pseudo politycy..Jedyny który ma trochę cojones w naszym kraju to Jarek K..ale on ma też ma schizy jak wymienieni wyżej panowie i dla tego strach go jednak popierać..Ci wszyscy co na Putina plują niech wezmą pod uwagę że drugi w kolejce do prezydentury w Rosji jest Zuganow szef rosyjskiej partii komunistycznej ideologiczny spadkobierca Stalina,a nie żaden faktycznie demokratyczny kandydat opozycji,bo ci mają minimalne poparcie społeczne...

    Maya

    OdpowiedzUsuń
  2. I dlatego tym bardziej powinniśmy popierać anty-putinowskie inicjatywy w Rosji. Tzn. nie oficjalnie oczywiście ,ale przedewszystkim jako obywatele.

    OdpowiedzUsuń
  3. A jakby np.zdarzył się cud i prezydentem został Zuganow to co wtedy?mamy w Rosji powrót do komunizmu i potencjalną nową zimną wojnę?albo nawet faktyczna i potencjalną atomową? przecież to się kupy nie trzyma..No chyba że komuś zależy na promowaniu komunizmu.Rosjanie co by o nich nie mówić nie są takimi d@#@# jak większość Polaków którym demokracja ,unia i dobrobyt materialny zastępuje myślenie,to chyba jedyny duży naród w Europie co nie poddał się politycznej poprawności i nawet wprowadził do swego prawa regulacje prawne wykluczające takie możliwości(np.ich stosunek do homoseksualizmu),oraz sporo innych chroniących swoja tożsamość kulturową.Po za tym Rosjanie tym się różnią od reszty krajów europy że są zdolni do poświeceń dla dobra swoje kraju oraz narodu wbrew a nawet przeciw demokracji.Rosjanie przeżyli już demokracje za Jelcyna i raczej na pewno nie wybiorą znów zbyt szybko gościa o takich demokratycznych poglądach jak śp.nieboszczyk,bo zbyt mocno kochają swój kraj i dbają o swoje dobro mimo powszechnej tam biedy..a pamiętają jaki wtedy mieli bu@#l za jego czasów..Chyba my musiały tak ze 2 -3 pokolenia Rosjan wymrzeć by można tam by było zbudować demokrację wg.wartości unijnych..Ok rozumiem że nie lubisz Rosjan i źle im życzysz bo są dużo silniejsi(psychicznie, emocjonalnie, duchowo)od Polski i Polaków pod praktycznie każdym względem(owszem mają swoje wady ale te same są i u nas)a tego duma narodowa znieść nie może i to jest prawdziwy powód nienawiści polsko-rosyjskiej,wewnętrzna zazdrość,bo oni są silni a my słabi coraz słabsi i coraz bardziej zdegenerowani jak cała cywilizacja białego człowieka...a przecież zawsze przyjemniej tonąć w towarzystwie niż samemu..

    Maya

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego komuniści w rosji mieliby od razu bawić się w zimną wojnę? I z kim? Bo arsenał nuklerany ma dzisiaj nieco więcej krajów niż wtedy.
    O dobrobycie ciężko mówić w Polsce i w porównaniu do większości krajów u nas nie jest źle jeśli chodzi o mentalność. Skoro Polska jest bogatsza od Rosji to powinno być u nas więcej imigrantów niż w Rosji ,ale jest dokładnie odwrotnie i z tą polityczną poprawnością też u nich nie jest tak różowo ,a Moskwa nawet pomimo działania grup neo-nazistowskich wygląda już praktycznie jak Londyn.
    Źle mnie oceniasz. Ja niczego im nie zazdroszczę bo nie widzę jakoś tej "siły" o której wspominasz ,pięknie mętalność rusków zobrazował Jacek Komuda w Samozwańcu. Nie uważam by Polacy byli jak zachód ,jesteśmy dużo Bielszym narodem niż Rosja i tak pozostanie.U mnie się zdarza młodym wyrzucić ,albo nie wpuścić murzynów do autobusu ,w ogóle kolorowi chodzą w mieście ze spuszczonym wzrokiem ,a nawet jeśli nawiązują kontakt wzrokowy z mężczyzną to go szybko urywają. Nie będę się rozpisywał tutaj co się działo w akademiku pobliskiej uczelni gdzie murzyni mieli mieszkanie obok Narodowców.Starsi ludzie też dają upust swojej niechęci. Co również ważne większość ludzi jest świadoma agendy żydowskiej w Polsce bo mimo wszystko każdy w zasadzie czuje się obrażony np. ksiązkami grossa ,albo filmami coraz to innego żyda o holokauście.
    Dlaczego im życzę by pozbyli się Putina? Bo im są oni słabsi tym lepiej dla nas. Putin jest dla nas za to dużym zagrożeniem. Nie mam nic do rusków jako takich uważam ,że to ich rządzący nas antagonizowali. Rządzący to jedno ,a społeczeństwo to zupełnie co innego. Przecież każdy wie ,że putin fałszuje wybory.No chyba ,że nie każdy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście że wiele krajów ma broń atomowa ale zwróć uwagę że republikanie w USA nadal są negatywnie nastawieni do Rosji o czym świadczą słowa byłego kandydata na prezydenta Mccaina, jakby w Rosji do władzy doszedł Zuganow a wybory prezydenckie w USA wygrał kandydat republikanów współpraca na linii Afganistan(i nie tylko)z powodów ideologicznych mogłaby zaniknąć, i z tych samych powodów ideologicznych mogła by nastąpić nowa zimna wojna.
    Moskwa od czasów zsrr wygląda jak Londyn z tej przyczyny że to kraj co jest naturalnie przez podboje kolorowy i wielokulturowy,a później doszli przybysze z różnych stron świata,z czasów komuny co kształcili się w Moskwie.Do dziś w Rosji żyją potomkowie Chilijczyków oraz Hiszpanów z czasów generała Franco i tamtejszej wojny domowej oraz z czystki jaką urządził Pinochet,i także Kubańczycy,nie brakowało też czarnych z Mozambiku i innych afrykańskich krajów gdzie budowali komunizm.Oni zawsze byli otwarci na inne narody,bo powstali jako kraj-mieszaniec ,widzieli w tym swoją siłę i taką własnie zbudowali kulturę.Polacy nie są jak Rosja i nigdy nie będą z wielu powodów min.tych co wymieniłeś.
    Nie wiem czy tak lepiej dla nas.Słaba Rosja to coraz silniejsze Chiny i bezkarna Ameryka i jej szalone pomysły,a do tego czynnik ludzki jak np.szaleni ruscy generałowie gdzie każdy w swojej jednostce jest sobie panem,kraj taki jak Rosja to bez dobrej władzy głównej to kompletny chaos,a z takiego dużego kraju jest bardzo chętnie przenoszony na sąsiadów.Zwróć uwagę że nie było islamskiego terroryzmu w byłym zsrr mimo że muzułmanów tam jest dużo,bo o.10-15% całej populacji,ten zaczął się dopiero po upadku zsrr,bo nikt ich za pysk nie trzymał,Jelcyn nie miał na to jaj.Wszelkie waśnie narodowościowe i religijne to efekt demokracji jaka tam pojawiła się w latach 90.A zwykli najzwyklejsi ludzi(emeryci renciści)głodem wręcz przymierali,bo miesiącami nie mając pieniędzy na życie,pracujący zaś zamiast gotówki dostawali towar jaki produkował ich zakład pracy np.gwoździe itp.cuda które wymieniali na żywność.Dopiero Putin zrobił tam porządek i sprawił że ludzie zaczęli dostawać regularnie pieniądze i mieć z czego żyć,bez kradzieży i tego powszechnego upadku.Słaba władza w Rosji to niestety ale wymieranie narodu rosyjskiego i jego całkowity upadek nie tylko moralny,plus rządzące tam faktycznie mafie(które faktycznie istnieją tam od lat 50-60 zeszłego wieku ale tamtejsza komuna za pysk ich trzymała),a Ty twierdzisz że do zwykłych Rosjan nic nie masz? ale to są właśnie skutki dla tego kraju..życzysz im żeby wróciły tam lata 90?bo ja jednak nie.To jednak zbyt wysoka cena.
    A co do Antagonizmów polsko-ruskich pamiętam jak nasi pobili rosyjskich turystów w 1994 roku,praktycznie tylko za to że stamtąd przyjechali..Pamiętam też jak Rosjanie zaproponowali nam budowę nowych rurociągów prze Litwę,Łotwę i Kalingrad ale nie,nasi odmówili z przyczyn ideologicznych,bo Ukraina i Białoruś ważniejsze były, a jak ruskie proponowali nam inne projekty współpracy to też byli na nie.Jak do władzy doszedł Putin to przestał zabiegać o współpracę z Polską i zaczął nas ignorować i zaczął się lamet w naszej prasie że stosunki Polska -Rosja są złe i w ogóle jacy to ruscy źli,bo nas ignorują nie chcą naszego mięsa,zboża i w ogóle nic od nas... Biorąc pod uwagę jaką opinię wielu Polaków ma o Rosjanach to nic dziwnego że Rosjanie nas unikają i ignorują,bo kto będzie robił interesy większe niż musi z kimś kto go obraża ,boi się go i wyzywa od kacapów i innych dzikusów,a jak mu proponuje interes korzystny to ten dziewice udaje i nie chce..Świat jest duży,a Polska to żaden cud...Ten antagonizm w obie działa strony i to niestety ale nasi zaczęli pierwsi a przecież można było zbudować nowe poprawne stosunki po 1990r miedzy naszymi krajami bez wspominania zaborów zwłaszcza ze do Niemców o dziwo takich ale nie mamy,a mordowali nas i niszczyli nawet bardziej niż Rosjanie..

    Maya

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnie zdania są bardzo dyskusyjne ,ale nie chce mi się nad tym rozwodzić. Nie powiedziałbym ,że zaczęliśmy my jeśli chodzi o nasze relacje ,ale mniejsza o to ,to co mam na myśli to fakt iż to rządzący nas antagonizują ,a nie narody zględem siebie. Nie jestem specjalistą od obronności Polski ,ani od stosunków międzynarodowych ,ale wiem ,że Chiny i Stany ,nie wiedzą ,gdzie Polska na mapie leży ,a Polska dla Europy jest obecnie jako strefa buforowa tak jak zawsze z resztą i Rosja też traktuje ewentualne zniszczenie Polski jako najwyżej ostrzeżenie dla zachodu.Dlatego słaba Rosja jest dla nas korzystna. Nawet niemcy nie biorą pod uwagę zniszczenia Polski ,nikt nie bierze tego pod uwagę poza Rosją.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do tego kto zaczął pierwszy miałam na myśli ostanie 22lata a nie cała historię naszych krajów..ale rozwodzić się nad tym nie widzę sensu.
    Chiny w odróżnieniu od jankesów wiedzą doskonale gdzie Polska leży,bo od czasów komuny mieliśmy z nimi doskonałe stosunki handlowe i kulturowe może za młody jesteś i nie pamiętasz tych wszystkich chińskich filmów w naszych kinach,książek,występów ich grup artystycznych w naszym kraju,itp.oznak współpracy kulturowej.A wielu Chińczyków w naszym kraju bywało na zaproszenie prywatne naszych obywateli..i naszych w Chinach na tej samej zasadzie..
    Problem w tym że Rosja nie chce zniszczyć całej Polski tylko jak już to niektóre wybrane miejsca(bazy wojskowe),a samego kraju oraz narodu jako takiego nie,bo chce od lat by wszystkie narody słowiańskie tj.Polska ,Białoruś ,Ukraina ,Rosja żyły razem pod ich władzą jako jeden kraj.Niemcy nie muszą Polski niszczyć wystarczy wykupić lub przed sądem odzyskać dawne posiadłości,jak władze prl nie zadbały o porządek w papierach.Co do podejścia unii do Polski to fakt ale nie tylko unia ma takie podejście nato ma dokładnie takie samo,nie łudźmy się że jakby doszło do wojny to nato ruszy palcem w bucie by nam pomóc.Ale niektórzy w tym kraju czyją się pewniej iluzją bycia w tym układzie.Dziś już poza USA,Izraelem itp.nielicznymi wyjątkami mało kogo obchodzi militarne zdobycie dużych obszarów ziemi skoro i tak można właściwie wszystko kupić.Rosjanie za bardzo teraz pilnują swoich granic i tego co mają,by im chińska emigracja Syberii nie zajęła,nie w głowie im ataki na Polskę chyba ze USa zrobią coś naprawdę głupiego.Polacy zaś na nich psioczą na każdym kroku co sprawia że te stosunki nie mogą być normalne zwłaszcza że psioczą zwykli ludzie co w życiu na oczy Rosjanina na żywo nie widzieli ale wszystkich oceniają tak samo..Słaba Rosja nie jest wcale dla nas korzystna,bo sytuacja jest faktycznie taka jak w jak w tym dowcipie "czym się różni ruski optymista,pesymista i realista?Optymista uczy się angielskiego i marzy o życiu na zachodzie,pesymista uczy się chińskiego,a realista czyści swojego kałasza...

    Maya

    Maya

    OdpowiedzUsuń