Z zeszłorocznych statystyk wynika,
że coraz więcej kobiet usuwa ciąże, w które zaszły
po sztucznym zapłodnieniu. Powodem nie są niestety względy
medyczne, ale zmiana planów życiowych... Najczęściej robią
to nastolatki i kobiety po dwudziestce i trzydziestce, które
rozstały się z partnerem lub zaczęły obawiać się
macierzyństwa.
Organizacja monitorująca
zapłodnienia In vitro zaskoczyła tą informacją lekarzy
przeprowadzających zabiegi, zarzucając im jednocześnie, że po
zapłodnieniu tracą kontakt z większością pacjentek.
Nie miałem pojęcia, że dokonywanych jest tyle aborcji po In vitro. Każda z nich jest tragedią. Te kobiety nie mogą być zaskoczone tym, że zachodzą w ciążę. Nie można przecież zajść w ciążę za pomocą In vitro przez przypadek – mówi profesor Bill Ledger, jeden z czołowych lekarzy zajmujących się sztucznym zapładnianiem.
Według statystyk w samej
Anglii i Walii dochodzi rocznie średnio do 80 aborcji po In
vitro. W roku 2007 liczba ta sięgała aż 97. Jest to tym
bardziej przykre, że wiele kobiet w Wielkiej Brytanii dokonuje
zapłodnienia na koszt państwa. Inne, które nie mają tej
szansy, muszą płacić ogromne pieniądze w prywatnych klinikach.
Eksperci od planowania rodziny przewidują, że każdy lekarz
dokonujący aborcji widzi przynajmniej raz w roku kobietę usuwającą
dziecko, które zostało poczęte przez In vitro.
Kobiety, które usuwają ciąże z niemedycznych względów, traktują swoje dzieci jako dodatek, ozdobę. Gdyby prawo było skonstruowane właściwie, ludzie nie mogliby dokonywać aborcji tylko dlatego, że zmienili zdanie – mówi Ann Widdecombe, była minister w rządzie Torysów.
Jednak w obronie kobiet podejmujących
tę decyzję stanęła Ann Furedi, dyrektorka British
Pregnancy Advisory Service, która przekonuje, że
kobiety decydujące się na In vitro często nie są świadomie
realiów macierzyństwa, dopóki same nie zajdą w
ciążę:
Dla kobiet niepłodnych pokonanie problemu staje się celem samym w sobie. Czasem dopiero, kiedy kobieta zajdzie w ciążę, może sobie pozwolić na zadanie pytania, czy to jest to, czego naprawdę chcą.
Jak uważacie, czy przed sztucznym
zapłodnieniem powinny być przeprowadzane dodatkowe testy i badania
sprawdzające, czy poddające się mu kobiety są gotowe na
ciążę?
Tragedia po prostu..W życiu bym nie wpadła że jak ktoś chce mieć dziecko i stara się o nie(sztuczne zapłodnienie),i nagle mu się odwidzi i dokonuje aborcji...Bezmyślność i wrodzona głupota tylko tak mogę to nazwać.
OdpowiedzUsuńA oceniając po wieku tego martwego dziecka to chyba w Anglii robią aborcje między 5 a 7 m-cem..Cywilizacja białego człowieka zdycha i oto są tego dowody..
Maya