„Gazeta Wyborcza” przy okazji organizowanego przez Obóz
Narodowo-Radykalny „Marszu Powstania Warszawskiego”, po raz kolejny
sięga po opinię „eksperta” skompromitowanego całkowicie stowarzyszenia
„Nigdy Więcej”, które to stowarzyszenie za cel stawia sobie walkę z
ksenofobią i rasizmem. Przy okazji „GW” daje tytuł artykułu „Przemarsz
narodowców. ONR zakłóci obchody powstania?”, który ma się nijak do nawet
do tego co jest w samym artykule. Ale przecież nie o to chodz
i tylko o przekaz propagandowy, o czarny pijar.
Właśnie to, że ONR jest pomysłodawcą Marszu - którego głównym
celem jest zwrócenie uwagi nie tylko na samą heroiczną stronę Powstania,
ale przede wszystkim na ofiary jakie poniosła ludność cywilna stolicy w
wyniku eksterminacji dokonanej w okresie Powstania Warszawskiego przez
hitlerowców – nie wywołało entuzjazmu w redakcji Gazety Wyborczej skoro
sięgnęła po opinię dra Rafała Pankowskiego związanego z „Nigdy Więcej”.
„- Można taką tendencję zauważyć od dłuższego czasu:
organizacje nacjonalistyczne, ksenofobiczne, ocierające się o poglądy
faszystowskie, czyli ogólnie niezbyt przyjemne, kształtują swój
wizerunek na podstawie dat i symboli, zupełnie z tym ruchem
niezwiązanych. Próbują zagarnąć całe polskie dziedzictwo patriotyczne,
które w większości przecież nie ma z ONR-em nic wspólnego. To miało
miejsce w przypadku 11 listopada. To niepokojące - mówi dr Rafał
Pankowski z redakcji "Nigdy Więcej", wykładowca Collegium Civitas.”
Dla mnie bardziej niepokojące jest to, że w Collegium
Civitas wykłada ktoś taki jak Pankowski ze stowarzyszenia „Nigdy
Więcej”. Stowarzyszenia, które odpowiada m.in. za sprowadzenie do Polski
na 11 listopada 2011 roku niemieckich bojówek, które prowadziły w
Narodowe Święto Niepodległości regularne potyczki na ulicach stolicy
Polski. Jedną z jednostek działających w ramach struktur Collegium
Civitas jest Centrum Badań nad Terroryzmem. Wydaje się, że owo Centrum
Badań nad Terroryzmem powinno bliżej przyjrzeć się właśnie działalności
takich organizacji jak „Nigdy Więcej”. Dziś ta organizacja stoi za
sprowadzeniem do Polski niemieckich bojówek z pałkami, kastetami, gazem.
Niemcy w kilkaset osób bez problemu przekroczyli polską granicę, bez
problemu też na terenie Polski uzbroili się w swoje akcesoria mając za
melinę lokal „Krytyki Politycznej”. Cóż więc miałoby w przyszłości stać
na przeszkodzie, aby uzbroili się w inną, bardziej konkretną broń.
„Nigdy więcej” zapewne jednak z obawy przed zagarnięciem
przez narodowców całego polskiego dziedzictwa narodowego ściągało do
Polski Niemców. Jakież to szlachetne. I jak bardzo podobne do wielu
działań na przestrzeni wieków podobnych „patriotów”, którzy zwracali się
do różnych zagranicznych ośrodków o pomoc.
Już samo to jedno zdarzenie dyskredytuje
stowarzyszenie „Nigdy Więcej”. A przecież przypomnijmy, że ten sam
członek tego stowarzyszenia, Jacek Purski, który nakłonił do przyjazdu
Niemców, wystąpił w oczerniającym nasz kraj filmie BBC „Stadiony
nienawiści’- wyemitowanym tuż przed Euro 2012 - ściśle współpracując w
tym samym czasie z UEFA! Przypomnijmy również, że to właśnie „Nigdy
Więcej” jest odpowiedzialne za umieszczenie symboli związanych z
przedwojennym ruchem narodowych wśród symboli zakazanych na stadionach
piłkarskich. Zakazanych również podczas Euro 2012! Symbolika z którą
utożsamiali się polscy narodowcy mordowani m.in. przez hitlerowców w
obozach zagłady została przez „Nigdy więcej” zrównana ze swastyką.
Zapewne również było to działanie w ramach ochrony polskiego dziedzictwa
patriotycznego. No i kwiatek do tego kożucha to pochodzący z Kamerunu
działacz „społeczny” Simon Mol, uznany przez „Nigdy Więcej” w roku 2003
„Antyfaszystą Roku”. Antyfaszysta roku 2003 zasłynął tym, że mając
wirusa HIV postanowił nie odchodzić z tego świata w samotności i zarazić
swoją chorobą jak najwięcej polskich dziewcząt.
I głos takich ekspertów jest dla „Gazety Wyborczej”
głosem niezwykle cennym, wręcz pożądanym. To są ludzie godni zaufania,
którzy mają prawo wypowiadać się o polskim dziedzictwie, o polskim
patriotyzmie. Może warto by było, aby redakcja Gazety Wyborczej - w
związku z obawą GW, że ONR może zakłócić obchody powstania -
zasugerowała stowarzyszeniu „Nigdy Więcej” ściągnięcie do Polski
niemieckich bojówek, które stanęłyby na straży jakiejś kolejnej
kolorowej. Tym razem Kolorowej Powstańczej?
Może rzeczywiście pomysł Związku Powstańców Warszawskich,
aby opatentować „kotwicę”, symbol Polski Walczącej, nie jest wcale taki
oderwany od rzeczywistości. Jeżeli już następuje przez środowiska
lewackie próba zagarnięcia Narodowego Święta Niepodległości i
przerobienie go na jakąś kolejną paradę równości, to za chwilę sięgną po
symbol „kotwicy”, aby umieścić go na jakiejś tęczowej fladze czy wręcz
wymalować „kotwicę” w kolorach tęczy, mając przy tym gdzieś całe polskie
dziedzictwo patriotyczne z którym nie mają kompletnie nic wspólnego.
Źródło: Dziennik Jerzego Wasiukiewicza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz