Znowu powtórzył się, jak zwykle zresztą, stary scenariusz: pojawia się jakiś poważny problem- premier Tusk znika. Jest kłopot - nie ma szefa rządu – pisze Ryszard Czarnecki na swoim blogu na Niezależnej.
I jakoś nigdy się nie odnajduje, dopóki problem nie przycichnie czy sam się nie rozwiąże. Taki stały fragment gry. Tak i też było tym razem. Zrobiła się afera z refundacją leków - Tusk zapadł się pod ziemię. Arłukowicz pozmieniał, pobajerował, skierował gniew ludu na koncerny farmaceutyczne, problem trochę propagandowo (bo przecież nie realnie) się zmniejszył - to i pan premier cichaczem się objawił. I tak jest zawsze. Taka "Tuskonorma".
Chodzi oczywiście o to - o czym wie każde dziecko - żeby się Polakom premier Donald nie kojarzył, bron Boże, z problemami, kłopotami, nieszczęściami. Tusk jest od sukcesów, od osiągnięć - co z tego, że i tak rzekomych, "dmuchanych", pozornych? – pyta europoseł PiS.
Wpis tutaj
http://niezalezna.pl/21133-gdzie-jest-premier
źródło: niezalezna.pl
U Tuska to norma pewnie siedzi w Brukseli u szefa po wskazówki..
OdpowiedzUsuńMaya