W Sejmie rozpoczyna się debata nad obywatelskim projektem ustawy repatriacyjnej. Ta, która obowiązuje od 10 lat, uniemożliwiała powrót do kraju większości rodaków.
- Obecna ustawa jest zupełnie nieskuteczna. Chcemy przyspieszyć repatriację, a właściwie w ogóle ją umożliwić – mówi w rozmowie z „Codzienną" Jakub Płażyński, pełnomocnik komitetu Powrót do Ojczyzny wspierającego inicjatywę obywatelską.
Przez 10 lat z tej ustawy skorzystało zaledwie 200 osób. Tymczasem na powrót do Polski czeka 2,5 tys. rodaków, szczególnie z terenów dawnego ZSRS. Osoby te, mimo zapewnień o przyznaniu wizy, nie mogą się osiedlić w Polsce. Dotąd nie przydzielono im mieszkań.
Obecne przepisy przewidują wydanie wizy jedynie tym osobom, które mają zapewnione miejsce pobytu w kraju i źródło finansowania. Dzisiaj przydzielenie lokum powracającym jest zadaniem gmin, które jednak z niego się nie wywiązują.
Tymczasem według projektu nowej ustawy mieszkania repatriantom przyznawać będzie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Twórcy tego projektu przewidzieli aktywizację zawodową repatriantów i pokrycie kosztów utrzymania w początkowym okresie po przyjeździe do kraju. Płażyński podkreśla, że ustawa w niewielkim stopniu obciąży budżet państwa, a umożliwi przeprowadzenie procesu repatriacji w ciągu kilku lat.
Inne stanowisko prezentuje ekipa Donalda Tuska. W budżecie państwa przeznaczono na wsparcie dla repatriantów mniej pieniędzy niż rok temu. Więcej środków rząd przeznaczył na takie cele, jak pomoc dla Romów przebywających w Polsce czy odkupienie przez Kancelarię Prezydenta budynku ambasady Wielkiej Brytanii w Warszawie.
Tekst ukazał się w środowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
10 lat i nic?No to fatalnie świadczy o naszych urzędnikach i politykach,ciekawe czy dadzą radę to naprawić i poprawić to końca tego 10lecia...
OdpowiedzUsuńMaya