Na etnicznie polskiej Wileńszczyźnie, podarowanej przez Stalina Republice Litewskiej, Polacy poddawani są bezprzykładnym w UE prześladowaniom. Jest to możliwe wobec ogólnego nastroju nienawiści wobec Polaków. Lecz nie obchodzi to ani rządu w Warszawie, ani Polaków którym wmówiono, że Wilno zawsze było stolicą Litwy, a złe stosunki polsko-litewskie są jedynie wynikiem rosyjskiej propagandy. Tymczasem Wilno, które niegdyś było polskoetniczną stolicą rusko - polsko – litewskiego WXL, w którym etniczni Ltwini stanowili znikomą mniejszość,
w 1939 roku – po przekazaniu miasta przez rosyjskich okupantów okupantom litewskim (polecam tu Sergiusza Piaseckiego Zapiski oficera Armii Czerwonej) – zostało stolicą RL. O ile nikogo nie dziwi, że ruskoetniczna część WXL stanowi dziś teren Wielkiej Ukrainy i Białorusi, to polska Wileńszczna nadal stanowi teren RL, mimo, że podobno powojenna Polska miała zgodnie z wolą wielkich mocarstw obejmować terytoria etniczne. Tak się jednak nie stało – o ile Rosja powoływała się na (naciągane) prawa historyczne i etniczne, Polska nie miała głosu. Mało kto wie, że Lwów dla przykładu był tematem rozmów PKWN ze Stalinem – Chruszczow, zapytany przez Soso o zdanie, uparł się jednak przy tym, że to polskie miasto było ukraińskie. O Wilnie nie rozmawiano – mimo, że Wilno (jak i Lwów) wyzwolone zostały spod niemieckiej okupacji przy udziale AK.
51 procent Litwinów nie chce mieć za sąsiada Polaka. Tymczasem na Wileńszczyźnie to niemożliwe, bo Polacy stanowią tam większość. Oznacza to, że od 2008 roku nastoje antypolskie przybrały tam bardzo na sile. Wówczas bowiem „tylko” 9,5 procent Litwinów nie chciało mieć za sąsiada Polaka.
GfK Custom Research Baltic
o czym informuje w styczniowym numerze miesięcznik "IQ", jest autorem reprezentatywnych badań. Tomas Janeliunas, autor publikacji, uważa, że takie tendencje powinny niepokoić litewskich polityków, którzy ciągle usiłują twierdzić, iż napięcie między Litwą a Polską jest kwestią poszczególnych polityków i nie ma wpływu na społeczeństwo. Litwini wolą mieć za sąsiadów Łotyszów (nie chce ich tylko 11 procent), Estończyków (odpowiednio 14), Rosjan (20 procent) i Żydów (45 procent) . Oznacza to, że tradycyjny litewski antysemityzm ustąpił miejsca polakożerstwu. Co na to Warszawa?
Post scriptum: to retoryczne pytanie. Oczywiście nic. Ale usprawiedliwianie litewskiego szowinizmu w społeczeństwie polskim, pozbawionym edukacji historycznej (koronny dowód polskiej głupoty), jest powszechne. Czy musimy czekać na ponowne pogromy? Czy Ponary powtórzą się?
źródło: niepoprawni.pl
==================================
Kiedy będąc w wieku nastoletnim z kolegami z wizytą na Wileńszczyźnie zostałem nazwany przez sędziwą litwinkę "brudasem" wywołało to wśród nas salwy jowialnego śmiechu. Niestety ,nadchodzą czasy kiedy ludzie na własnej ziemi są traktowani jako obywatele drugiej kategorii i to przez siostrzane narody ,z zupełnie niezrozumiałych powodów. Skoro ziemie te są zamieszkane w większości przez Polaków ,a stalin podarował je litwie ,to niech litwini cieszą się ,że mogą tam mieszkać i ściągać podatki ,ale w czym im przeszkadza dodatkowy język Polski? A może przeszkadza putinowi?
Zadziwia mnie używanie o czasach mówiących o 1945r. i armii czerwonej nazwy Rosjanie,przecież w tamtym okresie armia czerwona była międzynarodowa,a Rosji nie było był tylko kraj Rad a armia nazywała się RADZIECKA lub BOLSZEWICKA,a Stalin nie był nawet Rosjaninem a Chruszczow bardziej był Ukraińcem niż Rosjaninem..
OdpowiedzUsuńA co do antypolonizmu na Litwie widać że przydałby się nam teraz Piłsudski choćby po to by ich postraszyć tak jak to kiedyś zrobił ale nasi politycy nie mają na to cojones..
I proszę naszych szanownych dziennikarzy z portalu niezależni zatroskanych losem Polaków na Litwie bez tekstów że Wileńszczyzna to rdzenne polskie ziemie,bo rdzenne są one dopiero od Jagiellonów.
I ta gadka o Putinie czyżby niektórym Białoruś nie pomyliła się z Litwą?Dziwne ze mieszkańcy Wileńszczyzny nie mogli zrobić referendum czy chcą być w Polsce czy na Litwie albo jako samodzielne państwo skoro mieszka tam podobno tylu Polaków..Ciekawe czy są naprawdę tak prześladowani jak chcą widzieć niektórzy ludzie i dziwne że żaden nasz rzad od 20 lat nie zrobił porządku z tą sprawą.
Co do niechęci Litwinów do Polaków(bratnim narodem nigdy nie byliśmy naszymi "braćmi"zawsze byli Węgrzy Litwini to wymuszeni często siłą sojusznicy)polecam może autorowi z niezależnej podręcznik do historii bo widać nie uważał zbytnio,na tym przedmiocie jak chodził do szkoły...
Maya
Polska ,Czechy Węgry ,kraje te ,wyrwały się spod wpływu Rosji i żyją względnie własnym ,życiem może poza jakimiś sympatiami i starymi przysługami w służbach specjalnych ,ale Litwa jak najbardziej należy do grupy krajów na które Rosja oddziałowuje ,nawet jeśli nie tak oficjalnie jak np. na Łotwę i Estonię. To przez litewskie banki przepływają ruskie pieniądze dla Białorusi. To rosyjscy ministrowie i dyplomaci podkręcają atmosferę zagrożenia Litwy przez Polskę ,a ta sama nie da sobie przecież rady ;nie zdziwiłbym się gdyby po usunięciu języka Polskiego z Polskich szkół na Litwie pojawił się język rosyjski jako jeden z dwóch oficjalnych języków w tym kraju tak jak to niedawno miało miejsce na Łotwie i w Estonii. Jak się posłucha Litewskich polityków to można ich spokojnie nazwać oszołomami ,brzmią jakby się sami nakręcali w tej anty-polskiej nagonce. A kto to tak nagle zainicjował?
OdpowiedzUsuńA o obywatelach związku radzieckiego mówi się Rosjanie ,bo jednak jakby nie patrzeć stanowili w nim zdecydowaną większość ,a i stosuje się zazwyczaj kategorie obywatelstwa ,a nie rzeczywistego pochodzenia.
Na Łotwie i w Estonii blisko 50% wszystkich mieszkańców to etniczni Rosjanie z których tylko część mówi w językach tych krajów.Na Litwie proporcje mniejsze ale też spore w końcu ziemie na zachód od Polski były rdzennie Ruskie nim Litwa zaczeła podbijać sąsiadów w 12 -14 wieku.Pamiętać też należy ze oba narody tj.Litwini i Rusini krzyżowali się z sobą przez małżeństwa.Ile osób w Polsce wie że Jagiełło nim został królem Polski był już chrześcijaninem ochrzczonym w obrządku prawosławnym bo jego matka była Rusinką?Litwinom zawsze było bliżej do Rusinów niż Polaków smutna prawda ale prawda.To też i wpływ jest,i faktem jest że oba narody na wymuszonej uni polsko litewskiej wcale nie żyły zgodnie i chętnie Litwinom zawsze było nie w smak że są zależni od króla Polskiego to są fakty historyczne oj nie lubią nas ci najbliżsi sąsiedzi nie lubią i nigdy szczerze nie lubili ale współpracowali bo byliśmy dla nich zwyczajnie mniejszym złem.
OdpowiedzUsuńDziwne ja bo z tego co wiem i pamiętam(a przynajmniej za czasów jak istniała komuna)mówiło się biały rusek i czarny rusek albo Ruski nigdy nie używało się nazwy Rosjanie chyba ze w tv ,może w prasie ale tam raczej używało się zdecydowanie częściej nazwy Radziecki,radziecka,obywatel kraju Rad a nie Rosjanie,czy rosyjska,a aż takiej sklerozy nie mam wręcz przeciwnie bo zawsze lubiłam czytać gazety nawet jak była to trybuna ludu,czy sztandar młodych.I z tego co ja pamiętam to ci z Kaukazu i republik azjatyckich to byli czarne Ruski/ruskie,a biali to ci etniczni z europy,i ewentualnie nazwy Syberiacy,nazwy rosyjski zaczęto używać na szeroką skalę dopiero od 1990-91r.Widać jak przez te 20 lat zmienił się sposób postrzegania i nazewnictwa i to jest właśnie moda powstała w tym właśnie okresie z
często jednak fałszująca rzeczywistość.
Zachowanie Litewskich polityków jakoś mnie nie dziwi w końcu to są ludzie co urodzili się i wychowali w ZSRR a tam wbrew obiegowej opinii wcale im tak źle nie było ruskie kupili ich dając i Wileńszczyznę na własność,po 1939r tak byliśmy lubiani już wtedy...Dla Litwinów okres międzywojenny to wielkie upokorzenie nic więc dziwnego że mszczą się na Polakach tam żyjących.
Maya