Podczas, gdy w USA coraz dalej do porozumienia ws. cięć, prezydent Barak Obama odwiedza Hawaje. Nieobecność prezydenta w czasie kryzysu to nic nowego - pisze p. Judd Gregg, były senator z New Hampshire.
"Podczas swojej prezydentury Obama skutecznie unika dowodzenia Waszyngtonem w kwestii fiskalnej odpowiedzialności" - podkreślił p. Gregg. "Teraz gdy superkomitet ds. zadłużenia potrzebuje silnego przywódctwa i przywołania państwowych wydatków do porządku, prezydent znowu znika. Tylko dlaczego?" - pyta były polityk.
P. Gregg twierdzi, że może to być wywołane poglądami prezydenta Obamy, który uważa, że ewentualne rozwiązanie problemów fiskalnych USA mogłoby spowolnić prędkość rozrostu biurokracji i doprowadzić do zmniejszenia podatków, co jest nie po myśli amerykańskiej głowy państwa.
Źródło: thehill.com
Opracował: Jarosław Wójtowicz
Widać że politycy w usa są tak samo bezużyteczni jak w naszym kraju.Szkoda tylko że diety nie są im wypłacane za działania korzystne dla kraju czyli zależne od wyników a nie od przebywania przy żłobie.Co do Obamy widać że gość sobie z niczym nie radzi ale co gorsze sporo w tym winy poprzednika to jemu amerykanie mogą podziękować za tą sytuację.A co do kapitalizmu z moich obserwacji ostał się jeszcze w takich krajach jak Singapur, itp,reszta świata to albo teokracje albo socjalkracje zachowujące elementy kapitalistyczne,republiki bananowe i komunistyczne raje,i monarchie...Jesteśmy świadkami upadu kapitalizmu i wolnego rynku oraz rosnącej w siłę socjalkracji.
OdpowiedzUsuńMaya
Pisząc o kapitalizmie miałem na myśli raczej jego chorobliwy wstręt do obniżania podatków i wolniejszego rozrostu biurokracji (nie mówiąc o zatrzymaniu ,czy zmniejszaniu).
OdpowiedzUsuńNiechęć do obniżania podatków,rozrost biurokracji to typowe objawy rosnącej socjalkracji,a najgorsze jest to że dzisiejsze władze na całym tzw.demokratycznym świecie nie widzą sposobu jak odejść od tego niekorzystnego trendu,prawda jest taka że kapitalizm umiera przez socjalizm niestety..
OdpowiedzUsuńMaya
Zupełnie słusznie jako o kapitalizmie pisałem na wyrost o obniżaniu podatków i biurokracji.
OdpowiedzUsuń