środa, 16 listopada 2011

# Mobilizacja w biznesie "dopalaczowym".

W Internecie wciąż reklamują się sprzedawcy zdelegalizowanych w zeszłym roku dopalaczy. Oferują nowe narkotyki i - jak wynika z najnowszego raportu UE - jest ich w Europie coraz więcej - informuje "Metro".

Jak pisze "M", biały proszek z Internetu zastąpił zdelegalizowane w zeszłym roku dopalacze, a strony, na których można było kupić nielegalne specyfiki, unowocześniły się. Obecnie są to już profesjonalne e-sklepy, które rejestrują swoich klientów, mają promocje, newslettery dla stałych klientów i odsyłacze na Facebooka. Dziennik doliczył się 8 polskojęzycznych portali handlujących dopalaczami. Większość e-sklepów jest zarejestrowana na obywateli polskich, polskie firmy lub polskie oddziały zagranicznych firm, ale strony znajdują się także w Czechach i Francji. Sanepid przekonuje jednak, że zeszłoroczna akcja zdelegalizowania dopalaczy przyniosła efekty i drastyznie spadła liczba osób hospitalizowanych - z 250 do 2 osób miesięcznie.

Źródło: emetro.pl
Opracował: G.K.

2 komentarze:

  1. Ludzie chętni na te specyfiki zawsze się znajdą i to na własne życzenie przejdą na drugą stronę,choć miło że ta akcja jakiś efekt jednak przyniosła pozytywny.

    Maya

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt był pozytywny ,bo dopalacze się nie dały ,a rząd jedyne co miał na myśli likwidując je to ochrona rynku narkotykowego dla mafii. A narkotyki mafijne nawet tzw. zioło to już ciężko nazwać ostatecznie marihuaną i są szkodliwe dużo bardziej. A dzieciaki ćpają tak samo ,co najwyżej te co chcą ,a się boją to nie znajdą dilera ,więc ofiar jest nieco mniej.

    OdpowiedzUsuń