Ostatnie wydarzenia, katastrofa samolotu prezydenckiego i następująca po tym, a dopiero co rozpoczęta, krwawa kampania prezydencka ukazała prawdziwe oblicze narodu polskiego i współczesnej definicji patriotyzmu. Niemal każdy obecnie uważa, że ma monopol na decydowanie o tym kto ma prawo nosić miano "prawdziwego polaka". W mediach ukazują się urągające inteligencji człowieka sondaże z zapytaniem, która partia ślizga się lepiej na niedawnej tragedii. Z resztą czemu by nie, skoro Polacy to taki Naród, który za życia nazwisko znienawidzonego prezydenta cedziło przez zęby, zaś po tragedii tego samego człowieka wynosi na ołtarze, samą osobistość przedwcześnie zmarłego przyrównując do królów. Czemu media miałyby nie skorzystać na naiwności ludzi, którzy w swych osądach nie potrafią zachować umiaru. Nie o tym chciałem zaś pisać, a o patriotyzmie współczesnego polaka w porównaniu do husarii polskiej jako sztampowego przykładu patrioty. Brakuje mi tego tematu na ustach ludzi, omawianego z wyłączeniem niezdrowych emocji.
Chyba mało kto spogląda na "czasy słusznie minione" jak na okres, który przede wszystkim odmienił Naród Polski w sposób, który obecnie może wydawać się nieodwracalny. Mam tu na myśli wymuszoną polską skromność, poczucie mniejszej wartości w stosunku do naszych sąsiadów z Europy zachodniej czy wchłanianie niczym gąbka wszelkich wzorców tzw. "kultury zachodu". Co prawda bezsprzecznie było to nieuniknionym efektem nie tak dawnych z resztą wydarzeń jakie niestety były z musu udziałem Rzeczypospolitej, ale nie są na szczęście ostatecznością
W ciągu ostatnich 200 lat Rzeczpospolita zniknęła z map świata na 123 lata, ale niczym feniks podniosła się z popiołów. Uratowała Europe przed inwazją znacznie liczniejszej armii bolszewickiej (tak zwykło się ich nazywać, ale ja mówię po prostu ruskich, no bo przecież oni też nie przestali siebie tak nazywać mimo, że zmienili dotychczasowe ideały), przez kolejne 20 lat zreorganizowała swą państwowość, a następnie stawiła czoło znów jako pierwsza kolejnej ówczesnej potędze jaką były nazistowskie Niemcy. Przy czym o ile Niemcy pozbawiły życia miliony polaków to dopiero rosyjskim komunistom ze Stalinem na czele udało się zabić Polskiego Ducha. Uczynili z Polaków, narodu dumnego, gotowego do najwyższych ofiar dla Rzeczypospolitej, ludzi leniwych, kłótliwych, oportunistów szukających korzyści wzajemnym kosztem, ludzi którzy wolą szukać winnych między sobą niż współpracować dla wspólnego dobra. Oczywistym jest, ze egoizm to naturalna dla człowieka reakcja, natomiast dopiero spojrzenie w przeszłość pozwala zrozumieć co mam na myśli mówiąc, że ruscy oprócz podzielenia się z nami swoją "myślą polityczną" zarazili nas czymś jeszcze. Czymś gorszym niż choroba weneryczna, mianowicie swoją mentalnością., a jeżeli nawet nie tym to przynajmniej okradli nas z naszej.
Wszyscy pewnie słyszeliśmy i dumni jesteśmy z naszej husarii polskiej. To nasza duma narodowa, każdy z nich to był przecież taki odpowiednik amerykańskiego bohatera narodowego. Słowem każdy z nich był wcielonym Schwarzeneggerem, Rambo i Van Dammem w jednym. Nie zastanawialiście się nigdy dlaczego inne państwa nie uczyniły nic aby powtórzyć nasz sukces? Przecież ta unikatowa formacja kawaleria była niepokonana przez 125 lat! Żadna inna formacja kawalerii nie może się poszczycić takim wyczynem. Kiedy nasi ruszali do boju to nieważne czy wrogów było trzystu czy trzy tysiące dla nich ogromną stratą było utracenie kilku towarzyszy pancernych z chorągwi liczących ponad stu ludzi! Budzili postrach u swych wrogów, ale również podziw w swych sprzymierzeńcach. Podczas drugiej odsieczy wiedeńskiej z rodu 1683 król Rzeczypospolitej Obojga Narodów Jan III Sobieski zwycięstwo osiągnął przy pomocy masywnej szarży ponad 30 tysięcy kawalerzystów, zaś na szpicy prowadzonej przez husarię polską. Ponoć podczas szarży kawaleria sprzymierzonych z nami Niemców i Austriaków mimowolnie przystanęła aby podziwiać szarżującą husarię, bo ten widok zapierał dech w piersi. Tak, więc wracając do pytania, dlaczego innym państwom mimo prób nie udało się utworzyć zbliżonej do naszej formacji? Bo nie skrzydła czyniły husarza, do tego trzeba było jeszcze urodzić się Polakiem! Motto husarii polskiej brzmiało: "Amor patriae nostra lex" co w wolnym tłumaczeniu oznacza "miłość do ojczyzny naszym prawem". To z kolei wypowiedź jednego z husarzy znaleziona, gdzieś w internecie "Niech by na nas runeło niebo to podtrzymamy je swymi drzewami (kopiami)". Co ciekawsze natomiast, to fakt, że nie był to przejaw megalomanii, a realnej oceny swojej wartości. Dlatego właśnie, żadnemu innemu państwu nie udało się osiągnąć efektu zbliżonego nawet do skuteczności naszej sztandarowej formacji kawaleryjskiej jaką ówcześnie była husaria. Umiłowanie ojczyzny, ogromny szacunek dla autorytetu władzy królewskiej i dziedzictwa kulturalnego połączone z rewelacyjnym uzbrojeniem i wyszkoleniem pozwoliło na osiągnięcie godnego pozazdroszczenia efektu. Dodać by tu należało jeszcze, ze ekwipunek oraz orszak utrzymywany był z kiesy husarza. Zatem dawali oni wszystko nie oczekując w zamian nic prócz wolności Rzeczypospolitej. Teraz niech każdy z nas zada sobie pytanie czy ja byłbym w stanie dać z siebie wszystko co najlepsze i złożyć to na ołtarzu wolności swego kraju?
To oczywiście tylko jeden przykład z obfitującej w godne podziwu (bo już nie naśladowania) bohaterskie postawy historii polskiej. Dziś wielu z nas, gdyby mogło to wyniosłoby się z tego "parszywego" kraju. Zapatrzeni w amerykańskie filmy ociekające przepychem i zasłuchani w opowieści "tych, którym się udało" za granicą marzymy o swoim drewnianym domku na przedmieściach jakiejś amerykańskiej metropolii. Wychodzimy z założenia, że skoro tam jest bogactwo to po co żyć w biednym i zacofanym kraju. Stoczniowcy czy górnicy urządzają strajki wychodząc z założenia, że "im się należy coś od państwa". Ubodzy kombinują jak uzyskać zasiłek i narzekają, że mało dostali. Bogaci stają natomiast na głowie jak tu nie zapłacić podatku. Politycy traktują urzędy państwowe jak pospolite "koryto" zapominając kompletnie o idei, która leżała u jego podstaw. Natomiast w stosunku tzw. "europejczyków" odczuwamy głęboko zakorzeniony kompleks niższości. Tak wygląda dzisiejsza "szara", przynajmniej szara dla nas polaków rzeczywistość. Tak wygląda przez ostatnie prawie 70 lat, ale wcale nie musi tak wyglądać.
Niektórzy z rozbawieniem spoglądają na wychowanie patriotyczne występujące w Stanach Zjednoczonych. Mówimy przecież to sztuczne, hipokryzja, niczym pranie mózgu. Najpierw uczą młodego Amerykanina wierności w stosunku do flagi i Stanów Zjednoczonych Ameryki, a potem wysyłają głupca do Wietnamu. Prawda natomiast jest taka, że do Wietnamu pojechali przede wszystkim ochotnicy. To samo było w czasie drugiej wojny światowej (zdarzały się nawet samobójstwa wśród nieprzyjętych ochotników-przyp.S.M.), czy to do Europy czy to do Japonii, jechali wyłącznie ochotnicy. Zrozumieć nam tu trzeba, że przed 100 laty Naród Polski był równie dumny i oddany co obecnie obywatele Stanów Zjednoczonych i to bez wychowania patriotycznego! Przy czym zrozumieć trzeba, że nie wynikało to z komparatystyki własnych osiągnięć z osiągnięciami "Zachodu", chodziło o naszą wolność. Chodzi tu przede wszystkim o wolność wyboru własnej drogi i niezależności uzyskiwanej zawsze przez niepodległość. Polacy to naród kochający wolność. Konfederacja warszawska była właśnie przejawem takiej wolności i drogą wyłącznie polską. Podobnie z demokracją szlachecką, czy Konstytucją 3 Maja głoszącą idee zagrażające władcom państw ościennych. Trzeba tu zrozumieć, że "pogoń za zachodem" rozpoczął się dopiero po 1989 roku. Do XIX wieku byliśmy państwem suwerennym terytorialnie, niezależnym kulturalnie i myślowo i to wyłącznie z własnego wyboru.
Słowem podsumowania powiem tylko, że gdyby husarz współcześnie usłyszał słowa:"Nie pytajcie, co kraj może zrobić dla was; pytajcie, co wy możecie zrobić dla kraju." pomyślałby, że słowa te należą do Polaka i w myśl tych słów odłożyłby szablę, zakasał rękawy i zabrał się do roboty, żeby Rzeczypospolitej zbudować nowe skrzydła. autor: Dezinformator
źródło: dezinformator.salon24.pl
Nie do końca się z tym artykułem zgodzę
OdpowiedzUsuńFajnie ze pamięta się i promuje naszą wspaniałą husarię ale szkoda że nie nie pamięta o Lisowczykach bo to oni dokonali pierwszych i największych triumfów naszego rycerstwa w 17w. tj.podbili Rosjan na ich ziemi i podbili Moskwę równo lali Szwedów uczestniczyli w wojnie 30letniej.Dzieje tej formacji to lata 1609-1635 w tym okresie byli najgroźniejszą armią najemniczo-ochotniczą w całej europie a król Polski wysyłał ich i wypożyczał innym władcom w różne rejony bo siali popłoch i zniszczenie wśród wrogów.Byli tak wojowniczy że w końcu rozwiązano ich w 1635 roku.
Co do utraty ducha nie zgodzę się że umarł w ciągu ostatnich 70 lat umarł w trakcie zaborów i powstań w końcu tak naprawdę tych co się buntowali i walczyli wcale nie było tak wielu jak chce się pamiętać gdyby było inaczej nasza niewola byłaby znacznie krótsza.Do tego nie chce się pamiętać że to właśnie w trakcie zaborów narodziły się partie popierające zaborców,Grupa Czartoryskich i inne np. partia robotniczo socjalistyczna polska istniała już w 19wieku i popierała silny związek Polski z Rosją,podobne przypadki były też pod innymi zaborami.Szukaliśmy drogi do wolności licząc na pomoc naszych zaborców i nie tylko (napoleon i księstwo Warszawskie)niby było to pragnienie wolności ale znacznie słabsze niż się uważa niestety.I było chyba tylko w śród szlachty a le szlachta to nie 100z5 społeczeństwa.Owszem były też bunty polskich chłopów jak ten we Wrześni czy powstanie styczniowe ale to wcale nie tak częste przypadki jakbyśmy chcieli.Okres międzywojenny udowodnił że rozbicie w narodzie jest i to bardzo silne.2 wojna światowa pokazała bez złudzeń kto naprawdę skory jest do walki czyli faktycznie głównie młodzież i żołnierze,pozostali dorośli w dojrzałym już wieku raczej bali się walczyć czynnie.Tak naprawdę naszego ducha załamała w pełni 2 wojna światowa.Bo jak ruskie weszły do Polski to część naszych uciekała przed nimi w panice cześć modliła się by krzywdy nie zrobili a część walczyła po tej samej stronie i uważała za przyjaciół.Odbudowa kraju i podobno sfałszowane wybory które wygrały pps i ppr udowodniły że Polacy już nie mieli w sobie tego ducha walki poddali się i tak zostało już do dziś.Co gorsza ten duch nie odżył mimo tylu lat spokoju mówimy że to wina ruskich bi oni tacy godzący się na wszystko,ale nie to fałsz(trzeba brak charakteru na kogoś zwalić prawda?) to my sami staliśmy się wygodni rządni opieki rządowej i przywilei związanych z socjalizmem bo skoro był taki zły to czemu nasi opozycjoniści o socjalizm walczyli?(wystarczy przeczytać żądania opozycjonistów z solidarności).To nasz naród stracił ikrę bo spotyka to każdy naród co ma swoje lata. Francuzi ,Niemcy oni też już dawno nie mają cojones a to są stare narody starsze niż polski a oni już jadą na widocznych rezerwach jedyne co tam żyje to potomkowie emigrantów.Anglicy ?również dziadkowie dzisiejszych anglików w grobach się przewracają jak patrzą na swoich wnuków,Skandynawowie? szkoda słów,nas Polaków też już to dopadło nasz kraj ma już ponad 1000lat tylko nasza gorąca słowiańska krew trzyma przy życiu ale jak długo?Rosjanie są jeszcze w miarę młodzi i pociągną najdłużej w Europie.Starożytny Rzym dał przykład państwo mające 1000lat ginie samo z siebie bo straciło witalność i energię do swego istnienia,i ten los spotyka już jego spadkobierców.Nasza cywilizacja ginie cała i to nie jest kwestia polskości ale marazmu w jakim my europejczycy już żyjemy i w jakim wielu z nas bardzo dobrze,godzą się na to i nie chcą wolności i niezależności bo kompletnie nie wiedzą co z nią zrobić jak już dostaną w ręce.
Maya
Wiem, to smutna wizja ale niestety każde państwo i jakaś kultura ma swój określony czas i po jego okresie słabości dochodzi do zmiany miejsce zajmują ci których kultura jest odporniejsza lub młodsza i przejmują stare by stworzyć coś nowego na gruzach.To niestety naturalny bieg historii a my właśnie dotarliśmy do granicy tego cyklu.Oczywiście naród Polski będzie istniał dalej ale być może nasze państwo może umrzeć na stałe i zabraknie chętnych by bronić naszego kraju co wcale nie jest niestety niewykluczone.
OdpowiedzUsuńMaya