Chociaż chińscy dyplomaci cały czas deklarują pokojowe zamiary, to USA coraz bardziej martwią się wzrostem potęgi i zdominowaniem Pacyfiku przez Państwo Środka.
Obawy Waszyngtonu są spowodowane gwałtownym rozwojem i modernizacją chińskiej armii, a także coraz częściej pojawiającymi się roszczeniami terytorialnymi.
- Leżymy w rejonie Pacyfiku i jest to fakt geograficzny, nikt tego nie może zmienić - uspokaja podczas konferencji w Auckland wiceminister spraw zagranicznych Chin, p. Cui Tiankai. Podkreslił on, że Chiny i USA mają wspólne interesy na Pacyfiku, jak współpraca gospodarcza i walka z globalnym ociepleniem, dlatego liczy na współpracę, a nie konfrontacyjne nastawienie Stanów Zjednoczonych.
Tymczasem amerykańska sekretarz stanu, p. Hilary Clinton z niepokojem przyjmuje cięcia budżetowe, które zmniejszą środki przeznaczane na utrzymanie wojsk USA w Azji Południowo-Wschodniej.
Źródło: news.yahoo.com
Opracował: Kuba Klimkowicz
Utrzymanie wojsk w Azji -południowo-wschodniej ich martwi?amerykanie mają chyba nadal za dużo pieniędzy bo idee mocarstwowe jeszcze mają a w kraju kryzys..Jak pójdą całkiem z torbami to może im minie mania wielkości i wpływów byleby świat nie poszedł za nimi..A Chińczyki dobrze robią natura nie znosi próżni...
OdpowiedzUsuńMnie rozbawił fragment o wspólnej walce z globalnym ociepleniem. Myślałem ,że w azji się śmieją z głupoty socjalistów amerykańskich i europejskich ,ale najwyraźniej ich przeceniłem.
OdpowiedzUsuń