niedziela, 18 września 2011

Gen. Petelicki (popiera NP) o kibicach.

24 komentarze:

  1. Z naszymi kibicami to jest taki problem że z jednej strony odważni i lojalni,a z drugiej strony w ich szeregach są zwykli bandyci co psują im opinie.Co do ofiarności i porównań do powstańców warszawskich to od siebie dodam ze tych autentycznych Warszawiaków w Warszawie mało jest,większość to przybysze z całej Polski hitlerowcy zadbali by tych prawdziwych Warszawiaków dużo nie zostało,a Stalin dokończył tego dzieła...Ciekawe czy gdyby doszło do prawdziwej wojny na naszym terenie to czy ci ludzie byliby wtedy dzielnie za Polskę walczący?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zależy jak to rozumieć. Za siebie ,za swoje Rodziny ,za honor i z nienawiści by walczyli na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za rodzinę,honor,z nienawiści to każdy by walczył o ile nie jest tchórzem,ale z drugiej strony okupacja pokazała że wielu ludzi właśnie z obawy o rodziny rezygnowało z aktywnego oporu.Polecam świetną trylogię Wiktora Zawady "Kaktusy z zielonej ulicy","Wielka wojna z czarną flagą" i "Leśna szkoła strzelca kaktusa" może i są to książki dla małolatów ale każdy dorosły z chęcią przeczyta a jak nie czytał to powinien to zrobić!Aż szkoda że ostatnie wznowienie było chyba ze 20 lat temu! te książki wpisują się niestety w "walkę" wydawnictw o zapomnienie naszej przeszłości,a powinny być średnio co 5 lat wznawiane i wydawane!By każdy młody polak wiedział co to jest okupacja i jakie było życie w tamtych czasach,co straciliśmy a czego dzisiaj wielu nie chce pamiętać.Najgorsze jest to że książki te są chyba tylko w dostępne w bibliotekach i na alegro w zabójczych cenach bo to są prawdziwe rarytasy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poszukam może są dostępne w wersji elektronicznej.
    A co do walki z Polskę ,to musimy ustalić co przez to rozumiemy. Polska nie w sensie państwa na pewno,czyli jakiegoś administracyjnego rządu ,ale Ojczyzna ,czyli dom ,Rodzina i wszystko to z czym czujemy więź. Więc uważam ,że walka z takich powodów jakie podałem ,jest właśnie walką za Polskę de facto.
    Ja jestem zdecydowanie patriotą filozofii Dmowskiego ,nie jak kaczyńscy Piłsudskiego. Dla marszałka najważniejsze było państwo Polska ,czyli wspólnota jakby wyjęta z kontekstu etnicznego ,wspólna historia i kultura,ale bez akcentu na pochodzenie. Minister jak i ja uważał ,że najważniejsza jest Polska etniczna ,czyli genetyczni Polacy i ,że ziemia jest ważna ,ale gdyby to było konieczne ,to by był za tym ,żeby Polacy np. zalali Norwegię i tam przejęli rząd ,czyli razem ze sobą przenieśliby państwo Polskie na inną ziemię.
    Nasze obecne tereny są niesamowicie piękne ,jakie ja odrealnione piękne widoki widziałem będąc samemu głęboko w borze nigdy nie zapomnę. Widoki z Władcy Pierścieni się do tego nie umywały. Pamiętam ,ze aż zarechotałem z zadowolenia. Ale jeżeli bym miał żyć w społeczeństwie podobnym do amerykańskiego ,niemieckiego ,czy angielskiego pod flagą biało czerwoną ,to wolałbym już się wynieść na inną ziemię i tam zdominować miejscowych. To oczywiście teoria ,bo w praktyce ,to kraj który by pozwolił na podbicie siebie przez kolorowych ,nigdy nie zareagowałby w ten sposób. Poza tym to raczej jest taki obraz symboliczny ,bo prędzej ludzie by wywalili kolorowych ze swojej ziemi ,niż zostawili domy i zalali obcy kraj ,zeby go zdominować. Ale nie uważam ,żeby to było takie głupie ,żebyśmy rodzili dzieci i pozwalali im zalewać inne kraje. Arabusy tak właśnie robią i już za kilka ,kilkanaście lat przejmą niemcy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też szukam na razie bezowocnie niestety.
    Jako walkę za Polskę rozumiem ojczyznę rodzinę rodaków znajomych rejon w którym mieszkam,jeżeli chodzi o filozofie to nie Dmowski.a Piłsudski ale mam powody.Mój dziadek walczył w legionach Piłsudskiego od 1916 do 1921 czyli od początku ich powstania do zakończenia wojny Polska -zsrr.Drugi poważny czynnik to pochodzenie własnie ten dziadek urodził się na Ukrainie ale nie był Polakiem(Ukraińcem też nie)jedno nazwisko kupił jego ojciec,drugie mój dziadek wziął od kolegi co zginął i mam w domu dokumenty i nawet monitora że oficjalnie zmienił nazwisko na to co przekazał dzieciom i wnukom.Jego żona a moja babcia(dla ścisłości druga małżonka był wdowcem)miała po ojcu pochodzenie Litewskie,Rosyjskie i Holenderskie,po matce ,Ruskie(Rozumiem to jako Białorusinów a raczej tych co żyli tam za Mieszka 1 i Bolesława Chrobrego żeby było jasne)później Litewskie,Polskie,a także trochę rosyjskie,nie wykluczam tatarskiego,potwierdzone z Niemiec i nie tylko także z Francji,Hiszpanii i Włoch(w pewnych rodach takie mieszanie się było normą i tak dzieci nosiły nazwisko(i stołki) po ojcu,ale imiona były już czasami całkiem ciekawe).Drugi dziadek przybył z Wielkopolski ale przyznawał się do przodków z Dani i Norwegi a druga babcia z małopolski.Ja zaś mieszkam od urodzenia na śląsku(nawet przyczyny z jakich mój ojciec przybył na Śląsk są mało zabawne).Patrząc na te wszystkie migracje i jednak dość mieszaną krew jaką mam w żyłach przez te wieki uważam się za Polkę tak chciał mój dziadek(zawsze mógł emigrować do Ameryki jak zrobiło to prawie całe jego rodzeństwo,tylko mój dziadek i jeden z jego braci zostali a też mogli wyjechać,nie chcieli)jak i ojciec miał nie jedną okazję by wyjechać i nie wracać,i władza ludowa by za nim nie płakała ale Polskę zawsze kochał bardziej.
    Co do emigrantów uważam że władze mają złe podejście powinno być jasno zaznaczone jeżeli chcesz mieszkać w jakimś kraju np.Polsce musisz znać język,kulturę,tradycje tego kraju,i prawo musi być nadrzędne nad tradycją i prawem religijnym emigrantów.Po prostu jeżeli chcesz mieszkać w Polsce musisz stać się Polakiem(oczywiście religii zmieniać nie trzeba)ale obowiązek wobec państwa ma być nad tradycjami ze starej ojczyzny nad religijnym.Unia europejska się tych zasad nie stosuje i dla tego ma duże problemy w Anglii,Francji,Niemczech ,Włoszech daje emigrantom prawa mniejszości narodowych a to jest przestępstwo wobec własnego państwa no ale kraje unijne ten brak zdrowego rozsądku nazywają prawami obywatelskimi i demokracją co jest niestety ale głupie.
    Podałeś fajny przykład z Norwegią ale ja podam przykład z życia Serbowie za kolebkę swojej państwowości uważają Kosowo ale sami przenosili się na inne różne ziemie są w Bośni,Chorwacji,Czarnogórze Serbii właściwej,a w samym Kosowie zostało mich tak mało że utracili tą ziemie pośrednio na własne życzenie.Albańczycy są w końcu z islamizowanymi Ilyrami starożytnym ludem pamiętającym czasy Grecji,Macedonii,oni w odróżnieniu od Serbów pilnowali swojej małej krainy i dbają by mieć i zachować dla swoich potomków swoją ojczyznę.
    Gdyby doszło do nieszczęścia i jakiś wróg najeźdźca zaatakował by Polskę nie wahałabym się z bronią w garści idę walczyć choćby bronią chałupniczą,ale nie wahałabym się zabijać wroga za moją ojczyznę.
    W trakcie drugiej wojny światowej okazało się że wielu ludzi bardziej niż ojczyznę ceni swojego współmałżonka,dzieci,rodziców,rodzeństwo niż walkę zbrojną w wrogiem,atakującym ojczyznę.Rozumiem tę troskę o najbliższych i lęk że gdyby coś się stało to rodzina za to zapłaci ale jakby tak wszyscy mieli takie myślenie to wiele państw i narodów całkiem by znikło z historii,wiele już ten los spotkał ale to było by dużo silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej w historii.Choć pewnie byłoby tym ludziom wszystko jedno jakim językiem będą mówić ich wnuki,o ile w ogóle urodziły by się,ale ja takiego pogodzenia z losem nie uznaje mimo potencjalnych kosztownych konsekwencji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o Rodzinę ,to w razie wojny to kobieta mojego życia jedzie do siostry w belgii ,a kobiety z najbliższej Rodziny jadą do anglii do mojego kuzyna. A wszyscy faceci ,bracia ,mężowie i synowie zostajemy tutaj i idziemy w kamasze. Z resztą w czasie wojny można zrobić błyskawiczną karierę.
    Ja genetycznie jestem głównie Polakiem ,chociaż mam silną krew niemiecką mój Dziadek jak już chyba wspominałem był przymusowo wcielony do SS. Moja jedna Babcia ,też połowicznie niemka ,to od strony Ojca. Od strony Matki Babcia czyściutka Sławianka do tego bardzo świadoma swojej etnicznej tożsamości i dumna z niej ,często nawiązuje do swojej Sławiańskości. Piękna niebiesko oka blondynka. Dla mnie Babcia była przez lata ideałem kobiety i moja wybranka ma sporo jej cech ,choć bardziej przypomina moją Matkę ,której Ojciec z kolei był oficerem kontrwywiadu i pilotem wojskowym. Jego Matka też była Polką ,a Ojciec był chyba ukraińcem ,a na pewno miał takowe pochodzenie ,bo nasze nazwisko jest typowo ukraińskie ,a co ciekawe na świecie nosi je już tylko 5 osób z czego wszyscy to najbliższa Rodzina i ja jestem jedyną szansą na jego przetrwanie ,że się tak wyrażę.
    Mimo to ,odcinam się od swojej niemieckiej strony i mam zamiar dzieci wychować tak jak została wychowana moja godna najwyższej czci Babcia ,tak ,żeby wszystkie swoje wspaniałe cechy przypisywali swojej Sławiańskości. Więc pomimo ,a raczej właśnie tym bardziej dlatego ,ze mam w sobie coś z wroga ,jestem tym gorliwszym zwolennikiem doktryny Dmowskiego.
    A i jeszcze co do wojny to wydaje mi się ,ze ludzie mogą mieć różne idiotyczne ,czy psie poglądy ,ale w sytuacji ataku by jednak poczuli ,ze są atakowani bo są Polakami ,i wtedy by poczucie Polskości w nich obudziło. Tak samo jest z innymi kwestiami, Polacy się kłócą między sobą od początków swego istnienia ,ale niech ktoś się wtrąci z zewnątrz to obaj ramię w ramię go zaatakują ze zdwojonym gniewem. To jest norma i to jest nasza nadzieja. Nasza krew i natura. Dlatego tak ważna dla nas jest czystość. Bo gdyby w naszym położeniu byli tacy np. francuzi i mieli taką historię jak my ,to by zniknęli z mapy już dawno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne plany,aby nigdy nie musiały się spełnić ale alternatywę bym przygotowała,skąd wiadomo z której strony przyjdzie potencjalny najeźdźca?A do tego Belgia i Anglia są dość daleko od Polski i bezpieczne dotarcie tam może być problematyczne.Mój dziadek przerabiał to w trakcie 2 wojny światowej najpierw zgłosił się na ochotnika ale odesłali go do domu,bo "za stary"(fakt miał już po 40 ale za królów np.w Anglii każdy mężczyzna do 60 zdrowy i zdolny do walki się nadawał,co tylko pokazuje słabość polskich biur werbunkowych we wrześniu 1939r) wiec pojechał do żony(pierwszej nim zmarła)rowerem z Puław do Tuligłów na dzisiejszej Ukrainie,bo inaczej się nie dało,o mało się nie minęli po drodze ale spotkali fartem we Lwowie i pojechali z powrotem do Puław gdzie pozostali już do po wojny a dziadek skoro do broni go nie chcieli udzielał się w konspiracji(był z zawodu nauczycielem więc się chociaż do tego przydał)i narzekał na to we wspomnieniach no ale miał już wtedy 4 małych dzieci chyba dla tego go nie chcieli...
    Co do Twojego przekonania o słuszności doktryny Dmowskiego pozwól że zwrócę Ci małą uwagę ze względu na pochodzenie,ja jak wiesz mam nieźle wymieszane w ciągu tych wieków,ale nie wypieram się tego i nie mam zamiaru,z Polską łączą mnie silne więzi,ale zmierzam do tego że Hitler był po ojcu żydem,a ich nienawidził i prześladował i co ciekawe nie jeden oficer wermachtu czy ss okazał się właśnie żydowskiego pochodzenia,ale nie mieli skrupułów by mordować swoich,bo wyparli się swoich korzeni,i przepraszam jeżeli Cię uraziłam ale takie myślenie pachnie mi faszyzmem,a wiadomo jakie były tego konsekwencje,oczywiście wychowaj dzieci na Polaków patriotów ale nie pozbawiaj ich wiedzy o przodkach,podkreślaj raczej zalety Polskości nigdy jednak nie neguj swojego germańskiego pochodzenia(czy Ukraińskiego)twoje dzieci powinny wiedzieć skąd pochodzą ich przodkowie ale tradycja i wychowanie powinno być nasze Słowiańskie.Ja rozumiem że jesteś Polakiem czujesz się nim,jesteś z tego dumny podobnie jak ze Słowiańszczyzny(babcia mojej babci ku rozpaczy swojego męża i syna węża hodowała i mlekiem karmiła i faktycznie dobrze im się powodziło z tym że z Litwy pochodziła)ale troska o czystość rasową zbyt często była powodem rzezi,a przecież historia choćby moich przodków świadczy że czuli się lojalni przede wszystkim wobec Polski,bo zostali na Polaków wychowani,i w miłości do Polski i to jest właśnie cała sztuka tak wychować żyjących w Polsce nie czystych etnicznie Polaków by się nimi czuli,by kochali Polskę swoją ojczyznę czuli się w obowiązku dbać o nią i ją chronić a nie zamykać szczelnie granice bo ci z zagranicy też często bywają słowiańskiego rodu i polskiego pochodzenia choćby urodzili się np.w Kazachstanie,ci co już żyją na naszej ziemi często od wieków tak naprawdę nie mają gdzie odejść ani dokąd i dotyczy to Niemców,Tatarów,Białorusinów,Rosjan,i innych co żyją w naszym kraju.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do ataku i obrony(powtarzam się niestety) przeszłość wcale nie taka odległa pokazała wyraźnie że są w naszym kraju ludzie którzy bardziej troszczą się o swoją najbliższą rodzinę niż kraj czy naród i walczyć nie będą,bo się boją konsekwencji walki zbrojnej i zbrojnego oporu.Feudalizm zadał ciężkie ciosy w wojowniczego ducha naszego narodu,a zabory też nie pozostały bez konsekwencji podobnie jak fatalny dla nas 17 i jeszcze gorszy 18wiek.W końcu tak naprawdę tradycje narodowe najlepiej się rozwijają w rodzinach gdzie zawsze byli wojownicy.Co w końcu stworzyło państwo Polskie jak nie 3 stany:szlachta ,duchowieństwo, mieszczanie i chłopi których zawsze było najwięcej,ale zawsze mało się interesowali walką o wolność,bo im było wszystko jedno czy ich panem jest Niemiec ,Austriak,Rosjanin czy Polak bycie pół niewolnikiem dawało silne efekty jakim był brak głębokiego zaangażowania w trosce o ojczyznę.Nie przypadkiem tak ciężko było walczyć w trakcie zaborów o wolność,bo chłopi się słabo udzielali,a sama szlachta nie była dość silna(dopiero w styczniowym zadziałali aktywniej choć nieudanie,ale pokazali pazur)zwyczajnie nie czuli się zobowiązani walczyć za Polskę dopiero trzeba ich było przekonać że też są Polakami przebudzić w nich patriotyzm i odpowiedzialność za ojczyznę co się ostatecznie udało min. dzięki Piłsudskiemu (nie umniejszam zasług Dmowskiego miał sporo racji zwłaszcza w niepodbijaniu innych wschodnich narodów i wcielaniu ich do państwa Polskiego i przymusowemu spolszczaniu co było jednym z problemów na kresach,z tym że my tu myślimy raczej o emigracji,a nie podboju co jednak czyni różnicę,w takim przypadku przymusowe spolszczanie całkowicie popieram jak się nie podoba niech wracają do domu)ale właśnie wspólne działanie wzmogło przekonanie że dla Polski warto umrzeć i zginąć.
    Co do Francuzów myślę że to rewolucja złamała im kark i pokaźna ilość wojen w 19w i słabość w trakcie 2 wojny światowej,potem wycofanie się z koloni w Afryce,porażka w Indochinach sprawiła ze sparcieli i stracili pazury kiedyś byli odważniejsi i bardziej wojowniczy ale mieli słabych i złych wodzów co sprawiło że stracili cojones i dla tego tak tam dzisiaj wygląda..

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak ,trzeba mieć kilka opcji zawsze ,dlatego też przyglądam się Węgrom i Czechom ,na wszelki wypadek. Tam i po Polsku da się dogadać.
    A co do mojego wypierania się ,to gdzie tu faszyzm? Nie pamiętam ,zeby coś podobnego było elementem ich doktryny. Każdy robił co uważał za słuszne ,prawda była kontrowersyjna jak np. to ,że szczęściem w nieszczęściu było to ,że hitler zrobił to czego Polacy nigdy by nie zrobili i Polska była by dzisiaj w położeniu Palestyny ,a pewnie nawet gorszym ,bo zamiast stanów ,sojusznikiem żydów była by Rosja.
    To gdybanie ,ale niestety niemal pewne.
    Skoro elita III Rzeszy to byli żydzi lub pochodzenia żydowskiego to nie ma to znaczenia ,podjęli decyzję ,to było ich życie. Jeżeli będziemy się tak chętnie mieszać ,to w końcu kto będzie chciał kultywować Polską kulturę i tradycję ,skoro będą mieli świadomość ,że Polakami są tylko w połowie itd. Mój pradziadek ten ukrainiec był właśnie urodzonym wojownikiem ,najpierw był oficerem Polskim ,uciekł z transportu do obozu jenieckiego ,potem służył w armii andersa ,zwiedził spory kawał Europy ,w międzyczasie w Polsce spłodził córkę i syna. We Włoszech uratował życie jakiejś śpiewaczce operowej i zabrał ją do anglii ,gdzie niedługo potem zmarła. Zdradził Polskę i poszedł do brytyjskich oddziałów specjalnych ,nie wiem jakie ,ale jego grupa miała specjalizować się w odbijaniu VIPów zza linii wroga. W wieku 50 lat wziął ślub z 18 latką i zrobił jej trójkę dzieci ,pisząc jednocześnie wzruszające listy do Rodziny w Polsce ,o swoim paraliżu ,rzekomym i jak to nie chce był ciężarem itd. Dziewczynę też zostawił ,ta związała się z jakimś cyganem który ją maltretował ,więc oddała dzieci do domy dziecka. Pradziadek miał to gdzieś. Czasem tylko widywał się z dziećmi. W końcu wdał się w bójkę z jakimiś dwoma brytyjskimi huliganami ,zadźgał jednego ,po czym wrócił do mieszkania i popełnił samobójstwo. Wiem to wszystko bo moja Matka odnalazła jego córkę w anglii ,która jest malarką i jako pseudonim artystyczny przybrała sobie nasze nazwisko. Egoistyczny bigamista ,wojownik ,typ samca alfa. Mój dziadek był podobny ,ale miał spore problemy psychiczne z powodu Ojca ,na starość zaczął go "nawiedzać" szwab którego zabił saperką ,chociaż wcześniej tego nie miał ,próbował się skontaktować z Ojcem ,ale nie był w stanie. Też był typem przystojniaka-lowelasa. Trochę jakby zagubiony człowiek. Nie wiedział jaką postawę ma przyjąć wobec komuny. Moja Mama jego ,córka ,za sprawą dumnej Babci ,nie miała takich rozterek. Ja mam charakter po Mamie ,która jest hardą kobietą. Mnie ukształtowała Babcia. Do czego zmierzam? Geny wojownika ,ani obecność w Rodzinie wojownika nie kształtuje postaw patriotycznych. Mój Dziadek potrafił grozić swoim dzieciom bronią. Może i uodparniało ich to psychicznie ,ale czy ma to przełożenie na ich uczucia? Nie ,moja Mama i wujek nie wyjechali nigdzie ,ale nie są zbyt patriotyczni. Mnie ukształtowało dzieciństwo spędzone na rozmowach z Babcią ,która rozbudzała moją wyobraźnię i sprawiła ,że dostrzegam piękno w pewnych postawach. Dlatego ,myślę ,że nie do przecenienia jest rola kobiet w kształtowaniu kolejnych pokoleń ,a mężczyzn w sprawach praktycznych ,czyli nauki rzeczy związanych z walką i uodparniania psychicznego dzieci. Ale oboje są równie potrzebni. Ciężko inaczej ukształtować dziecko tak ,żeby wyrosło na tego kim być powinno. Ja wychowując się w zasadzie bez Ojca ,pomimo hardej Matki ,musiałem sam wykonać nad sobą całą pracę tak naprawdę,żeby zabić w sobie dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Po pierwsze uściślijmy nie powiedziałam faszyzm tylko że mi trochę nim zalatuje,to że coś jest podobne,nie znaczy że tym właśnie jest,w niektórych sytuacja podobieństwo może się zmodyfikować na większe podobieństwo do tego wzorca,ale może też pójść w innym kierunku,chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi na ten fakt nic więcej.
    Co do genów wojowników,geny to jedna rzecz charakter inna.Ja pojęcie wojownik rozumiem w tradycyjnym znaczeniu człowiek co walczy w imię zasad i idei dla sprawy,władcy ,ojczyzny itp. a nie człowieka co szuka okazji do walki zawsze i wszędzie by coś udowodnić,lub dla tego że ma taki charakter i kocha walkę dla samej przyjemności walki.
    Wśród moich przodków nie brakowało wojowniczych ludzi którzy świeci nie byli(nigdy takich chyba nie było)i na pewno dopuszczali się czynów niegodnych w sensie moralnym i etycznym wobec tych co stali od nich niżej lub z przyczyn własnego charakteru ale zawsze mieli pewne zasady nadrzędne które ich kształtowały i kierunkowały jedną z nich była zawsze walka o ojczyznę,jej wolność,byt,bezpieczeństwo.Pewni ludzie po prostu całe swoje życie podporządkowują pewnym ideom ,zasadą i się tego trzymają zawsze bez względu na konsekwencje.Dziadek mojej babci za udział w spisku przeciw carowi wylądował na sybirze praprababcia pracowała jako szwacza dla Rosjanek żon wysokich rangą oficerów i urabiała je tak by męża wypuścili,odniosła sukces prapradziadek umarł wolny u boku żony.
    Co do wątku żydowskiego można ich nie lubić(delikatnie mówiąc)ale ich konsekwencja w dążeniu do celu by mieć własne państwo metody do jakich się dopuszczali i dopuszczają by osiągnąć swój cel robi jednak wrażenie wiele narodów (przynajmniej tych dzisiejszych w europie)dawno by się poddało,ale nie oni i ich przekonanie o wyższości ich narodu nad innymi.Jedną z przyczyn tego zjawiska są królowie min.Kazimierz zwany chyba jednak niesłusznie wielkim dopuścił do stworzenia państwa w państwie a późniejsi kontynuowali jego politykę co tylko umacniało w żydach ich odrębność religijną i kulturową.

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do wychowania w kulturze narodowej mieszańców nadal nie bierzesz pod uwagę że nasza rdzenna słowiańska kultura i tradycje są godne naśladowania i pielęgnowania,bo dają pewnego rodzaju swobodę ludziom wolną od nadmiaru pewnych tradycji jakie są np.w islamie czy judaizmie.Jeżeli kultura jest atrakcyjna dla ludzi to nie trzeba ich zmuszać do życia wg.niej sami będą chcieli.W Polsce żyją potomkowie tatarów z 17 w mimo że są muzułmanami czują się Polakami i w przeszłości zawsze wiernie stali po polskiej stronie walczyli z hitlerowcami i komunistami po naszej stronie.W ciągu ostatnich 20 lat w naszym kraju urodzili się ludzie nie mający polskiego pochodzenia którzy o dziwo nie znają zbyt dobrze(niektórzy nie znają jej prawie wcale)kultury swoich rodziców(nie ma ją podpisanych z Polską umów o mniejszość narodowej) więc uczą się tylko naszej Polskiej kultury(Mongołowie.Wietnamczycy).Gdyby nakazano im eksmisje do kraju pochodzenia mieli by wielki problem bo wielu z nich nawet nie zna języka rodziców,a tylko nasz polski,co świadczy że nasza kultura uczona od przedszkola może być nadrzędna dla ludów czysto azjatyckich czy muzułmańskich,gdyby stosować tą taktykę wobec wszystkich emigrantów to w ciągu 100 lat ich potomkowie o swoich dziadkach czy pradziadkach mówiliby jak o ludziach z innej galaktyki byliby po prostu Polakami,ale nasze leki powodują problem.Spójrz na USA kraj emigrantów nadrzędna jest kultura anglosaska mimo że żyje tam kilkadziesiąt różnych narodów,a angloatlantycka już od dawna jest w mniejszości ale i tak scaliła ludzi z kilkudziesięciu państw w sposób naturalny narzucając swoją odgórnie,a tą tradycyjną z krajów ich pochodzenia zepchnęła tylko do rangi pamięci skąd przodkowie przybyli.A amerykanie i ci żółci,czarni ,biali są dumni z faktu że są Amerykanami i ich wartości uważają za lepsze od innych.A przecież nasza kultura też jest łatwo przyswajalna bogata dobrze i staranie promowana w szkołach i nie tylko może stać się dla emigrantów i mieszańców tym czym angielska jest dla emigrantów w USA.Mezopotamia,Asyrja ,Sumer te państwa istniały jedno po drugim(w innej kolekjności oczywiście) ale nawzajem zwycięzcy przejmowali kulturę swoich poprzedników ich bogów i dokładali swoje ,tak samo było z Pelazgami i Grekami imiona takie jak Zeus,Posejdon,Hera to czysta Pelazgijska kultura ich bogowie dzisiaj świat zna ją/ich jako grecką.Naturalne wchłonięcie emigrantów(jest ich znacznie mniej niż nas) wcale nie jest końcem Polskości Ci co tak myślą chyba nie wierzą w siłę swoich przekonań i poglądów i kultury skoro się boją i podają w wątpliwość jej wyraz,mimo mieszania różnych etnicznie ludów.Metoda stosowana w unii europejskiej jest zwyczajnie zabójcza dla państw w unii i pozostałych w europie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Stany nie kultywują kultury anglosaskiej ,oni właśnie w powodu tych wpływów stali się bezkulturową szarą masą.Są jeszcze niektórzy ,co szukają oparcia w wyraźnych nurtach jak religia chrześcijańska ,ale to za mało. Amerykanie są dumni ze swojego pochodzenia ,bo mają jakiś wybór? Nie mają historii ,ani tożsamości ,są zbieraniną ,więc ich odruchem samoobronnym jest patriotyzm i duma (paradoksalnie). Ale nie ma czegoś takiego jak kultura amerykańska. A mieszanie ras sprawiło ,że ten kraj nigdy nie będzie spokojny. Są wieczne konflikty rasowe. W filmie Zniesławienie możesz zobaczyć jak obcy dla siebie są żydzi i murzyni ,żyjący w jednej dzielnicy. Delikatnie mówiąc nie przepadają za sobą.
    Z resztą powszechnie wiadomo jak szkodliwe jest mieszanie ras ,mówią to tacy ludzie jak Dalajlama ,a nawet komuniści jak Sarkozy. Dopuszczalne są jakieś wpływy z krajów Słowiańskich np. ,żeby Polacy wiązali się z Rosjanami ,czy Węgrami ,ale nie dość ,ze to są podobne geny to jeszcze kultura w większości bardzo podobna. I nie ma wtedy problemów. A kolorowi ,jeżeli są wychowani w kulturze Polskiej ,mówią jak Polacy ,piją jak Polacy ,walczą jak Polacy i czują się Polakami ,to mogą oczywiście zostać. Ale mamy dziesiątki tysięcy niezasymilowanych kolorowych ,którzy chcą by tutaj respektowano ich zwyczaje.
    Nasz rząd od dawna tak robi ,jak tusk jedzie do izraela to zakłada jarmułkę ,jak żydzi przyjeżdżają do Polski to zakłada jarmułkę ,czyli ich kultura jest traktowana jako nadrzędna. Ten mit "tolerancji" służy temu samemu ,żeby zmuszać ludzi do "szanowania" kultury imigrantów. Chciałbym zobaczyć jak UE narzuca coś takiego Japończykom. Dlatego ja jestem tolerancyjny ,ale tylko dla ludzi ,którzy chcąc szacunku szanują mnie i moich przodków.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś murzyni w bloku obok co niedziela urządzali jakieś gry na bębnach i wrzaski. Równo w każdą niedzielę. W końcu wrzasnąłem ,żeby się uciszyli (innymi słowami) i od tego czasu niedziele są ciche i spokojne. Nie można dać sobie wejść na głowę. I nie można znosić takich rzeczy jak to o czym mówię. Trzeba reagować ,bo to kwestia honoru. W naszej armii w II W.Ś. walczył jeden ,czy dwóch murzynów. Dlaczego walczyli? Z patriotyzmu? Bo musieli? Czemu tylko dwóch? Nie wierzę ,by jakikolwiek kolorowy nawet tutaj urodzony uważał siebie za Polaka i się z nami identyfikował. Nawet w stanach po wielu pokoleniach mamy nadal "afro"amerykanów. Ilu z murzynów uważa ,że ich dom jest w afryce? Czy chińczyk którego Ojciec uciekł z Chin i założył w Polsce restaurację będzie walczył w razie wojny ,za Polskę? Czy Ojciec wychowa go na Polaka? Nie ,a na pewno szanse na to są w zasadzie żadne. Powtarzam ,nie ma żadnych zalet mieszania ras ,za to są liczne wady ,więc po co w to brnąć? Nasi przodkowie sprzed 100 ,200 lat by byli w szoku widząc ,że o takich rzeczach się w ogóle rozmawia dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pisałam już ale się powtórzę jest możliwa polonizacja emigrantów i ich dzieci tak by stali się korzyścią dla państwa i narodu,po przez wychowanie,np.obowiązkowe przedszkole dla każdego dziecka,w duchu polskim-narodowym.Martwisz się że Chińczyk emigrant nie wychowa syna na żołnierza zdolnego do obrony kraju skąd to przypuszczenie?Tatarzy których w kraju mamy od 17w walczyli za Polskę w Polskiej armii i jakoś nie uciekali od tego obowiązku,ich ojcowie wychowali ich na wojowników z zasadami,moim zdaniem jest to jak najbardziej możliwe,ale zależne od czynnika jakim jest wychowanie obywatelskie od malucha,a rodzice jakoś różnie wychowują dzieci często wcale tego nie robią,dlatego wielu młodych nie czyje miłości do ojczyzny a tylko się jej wstydzi i gardzi nią.Jestem przeciw temu co robi unia i nasz kraj czyli opieki nad mniejszościami narodowymi to zbrodnia przeciw dobru i bezpieczeństwu państwa emigrantów należy wchłonąć by czuli się Polakami a nie rozwijać i łożyć na ich obcą naszej kulturę.Unia i kraje co uprawiają ten preceder same się wykańczają a nie fale emigracji,ale teraz na opanowanie tego w tamtych krajach może być za późno z ich własnej winy.
    Ciekawe co piszesz o Sarkozym Francuzi nazywają go prawicowcem widać komunizm tam doszedł do poziomu nieosiągalnego nawet dla nieistniejącego zsrr.Co do opinii Dalajlamy pozwól że będę mieć inne zdanie,głowa kościoła jest dla mnie równie wiarygodna jak papież katolicki.Dalajlama jest głową kościoła buddyjskiego odmiany tybetańskiej czegoś na kształt rosyjskiego patriarchy Moskwy tylko że w odróżnieniu od tamtego łączy funkcję cara i najwyższego kapłana tej odmiany buddyzmu. Jest na wygnaniu władcą absolutnym teokratycznego ludu Tybetańskiego,jego zdanie mnie nie dziwi.a czy faktycznie szczęśliwe śmiem wątpić.
    Spójrz na Polskę podałeś przykład że żydzi i murzyni mieszkający w 1 dzielnicy się nie trawią tylko że w Polsce wcale nie jest lepiej w mojej dzielnicy są ulice których mieszkańcy wojują z tymi z sąsiednich ulic ta chicha wojenka trwa już dość długo(ze 30 lat co najmniej),a to przecież etnicznie jeden naród!,ba nawet jedno plemię z jednej wsi powstałe a tak potrafią się niznosić i to bez powodu.Co tu dużo mówić miedzy miastami też istnieją rywalizacje jedna są sojusznicze a inne najczęściej sąsiednie nie chcą zgodzić się na żadną umowę a warunki stawiają zaporowe(sprawa budowy zbiorników wodnych i oczyszczalni między Bytom-Radzionków dziś cena za wodę w Bytomiu to 14 zł za metr wody)te teksty o lepszym braterstwie i szczęściu nie sprawdzają się w naszych warunkach często sami sobie jesteśmy największym problemem.
    Co do USA ten kraj ma jednak kulturę słabą i ubogą a do tego bardzo prostą ale czego oczekiwać od państwa co ma zaledwie 300-400lat?ich wewnętrzne waśnie jednak nie osłabiają ich patriotyzmu.A co do afroamerykanów ten termin ukuto specjalnie(polityczna poprawność)bo nazwa murzyn jest ich zdaniem obraźliwa i pochodzenie dodaje im dumy.Amerykańscy europiejczycy w końcu wiedzą skąd do USA przybyli ich przodkowie.

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie takie walki między dzielnicami już dawno odeszły w niepamięć ,ogólnie dresiarnia przerzuciła się na solarki i sweterki w biało różowe paski. Dalajlama zrzekł się swojej funkcji przywódcy narodowego ,i pozostał przywódcą duchowym. Ale na pewno nie można porównywać go do papieża ,Tybetańczycy to uosobienie pokoju ,a i on nigdy nie miał wątpliwej przeszłości jak wielu papieży ,i zawsze dążył do pokojowych rozwiązań. A kiedy mówi o tym ,że rasizm jest czymś naturalnym i ,że najszczęśliwsze są kraje jednolite to przemawia przez niego jedynie miłość do ludzi i chęć by było im jak najlepiej. Sama widzisz ,że potwierdzasz to co on mówi. Rasizm jest częścią ludzkiej natury ,czyli zawsze jesteśmy my i ci drudzy. W tak jednolitym etnicznie kraju jak Polska (jesteśmy jednym z najczystszych krajów w europie ,czystsi od niemców ,francuzów ,rosjan etc.) ludzie nie mając nikogo z zewnątrz zaczynają się dzielić w nawet najbardziej powierzchowne grupy. A z Twojej wypowiedzi wynika ,że skoro tak jest to nie ma różnicy ,czy ludzie się kłócą wewnątrz Narodu ,czy w tej samej dzielnicy się kłócą murzyni z żydami. Jeżeli mówimy o Polsce to to ma zasadnicze znaczenie. Jeżeli o jakimś kraju żydowsko-murzyńskim,to nie ma żadnego.

    OdpowiedzUsuń
  16. No teraz Tybetańczycy to ostoja pokoju ale w przeszłości to bardzo różnie bywało.A Dalajlama to wydaje mi się tytuł który nosili różni ludzie choć fakt na pewno mniej skorumpowani i zepsuci niż papieże.
    A tym rasizmem to tak naprawdę jest sporo nadinterpretacji,są ludzie co zwyczajnie nie lubią wszystkich obcych mimo że są(ci obcy)tej samej nacji,i tacy co nie lubią emigrantów,a nie lubią bo to są emigranci,bez żadnego innego powodu,to jest takie zamykanie się w swojej jednej strefie myślenia(nawet nie kulturowej)to jest lęk przed wszystkim co nie jest takie samo jak my tylko rozwinięte do granic absurdu,no to taka mała próba wyjaśnienia czym jest właściwie rasizm.
    Co do państw niezbyt czystych narodowo np.Rosji dziwne ale rasizm pojawił się tam dopiero z komuny,a nabrał dużych rozmiarów teraz,wcześniej jakoś różne ludy żyły na tej samej ziemi,raczej w zgodzie(pomijając okres podboju).W końcu większość obywateli Rosji to etniczna ludność różnych ziem podbitych i włączonych do Rosji wiec i o czystości etnicznej mowy być nie może.Francja z tego co wiem też zawsze była terenem koloni min.Fenicjan,Greków,Baskowie rdzenna ludność Pirenejów i inne ludy przybyłe Niemcy też składają się z różnych plemion germańskich właściwie określenie Niemiec jest ogólne dla takiego Bawarczyka porównanie z "Prusakiem"(Niemcem z północy)to wręcz obraza.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie bywało różnie ,Tybetańczycy nigdy nie wojowali ,bo żyli w tak trudno dostępnym miejscu ,że czasem zapuszczali się do nich tylko pojedynczy szpiedzy.
    Dalajlama to tytuł który nosi jeden człowiek ,który przed śmiercią podaje imiona swoich przyszłych Rodziców i swoje, i dokładną datę i miejsce swoich narodzin. Jeden z jego uczniów go idzie szukać 5 lat po podanej dacie. Wtedy przeprowadza się testy ,dziecko ma rozpoznać wszystkie swoje przedmioty z poprzednich żyć etc. Z resztą świetnie sprawę pokazuje film "Kundun" warto go obejrzeć.
    Mówienie o korupcji w tak skrajnie biednym kraju jak Tybet i to wśród najwyższych duchownych jest absurdalne tym bardziej ,że w Tybecie nawet nie było polityki jaką znamy ,ani szczególnych funkcji państwowych ,ani z tego wynikających korzyści (później chińczycy wprowadzili swoje rządy ,ale korupcja jest zatem wśród chińczyków) ,wręcz przeciwnie ,duchowni mają liczne ograniczenia i zakazy. Na poczekaniu przypominam sobie ,że nie mogą tańczyć ,i jeść jajek ,ale to tylko mało ważne elementy ,mają też absolutny rygor praktyk religijnych ,więc Dalajlama był wodzem politycznym swojego Narodu ,ale nie w takim sensie jak my to rozumiemy i nie ma przełożenia z Tybetu na resztę świata. To samo tyczy się np. aborygenów.
    Co do rasizmu to właściwa jego definicja to: irracjonalna nienawiść wobec innych osób ze względu na ich przynależność rasową. Irracjonalna. Jeżeli masz konkretne powody ,to masz konkretne powody więc nie jesteś rasistą. W historię nie ma sensu się wgłębiać ,Polska była bardzo tolerancyjna zawsze ,ale to nie znaczy ,że to dobrze,bo to jak Polska wyglądała kiedyś było nieodpowiedzialne. Trzeba jednak pamiętać ,ze np.w średniowieczu było inaczej ,ludzie mieli bardzo silną świadomość swojej tożsamości i polityka nie określała ,że mamy być "tolerancyjni" więc w Polsce taki murzyn ,czy arab mógłby pewnie zagrzać miejsce na dłużej ,ale tylko pod warunkiem dostosowania się (chociaż najpewniej skończyłby w kawałkach pod płotem). Dopiero później kiedy polityka zaczęła wchodzić w życia ludzi ta tożsamość zaczęła się chwiać ,np. to sposób prowadzenia naszej polityki imperialistycznej doprowadziło do zmiany naszego podejścia do tematu ,tym bardziej ,że nasze siły zbrojne ,nasz podstawowy argument,nasze prawo ,niepodległość i bezpieczeństwo zaczęły się interesować pieniędzmi i oszustwami podatkowymi ,zamiast patriotyzmem. Taki jest efekt hasła Bóg,Honor,Ojczyzna ,gdzie Ojczyzna jest na ostatnim miejscu. Dobrze sprawę wyjaśnia ten wpis:
    http://narodslawnych.blogspot.com/2011/08/patriotyzm-poganski-chrzescijanski.html
    Rasizm był zawsze i zawsze będzie ,kiedyś po prostu o tym tak nie gadano ,bo wiadomo było ,że niemiec ,rus ,czy szwed to albo wrogowie ,albo potencjalni wrogowie.

    OdpowiedzUsuń
  18. O Tybecie chyba za dużo się naczytałam z chińskich źródeł(wg.nich stosunki między oboma krajami były jednak bardziej skomplikowane niż się powszechnie uważa)Co do korupcji u chińczyków to norma (szczególnie za mandarynów)teraz pewnie nie lepiej dla tego kara śmierci za byle przewinienie chyba nawet ich nie zniechęca do robienia różnych interesów na własną rękę.
    Co do biedy w Tybecie jedną z przyczyn pewnie było to że ponoć minimum 30% wszystkich obywateli obojga płci to mnisi(Chińskie źródła)nic wiec dziwnego że zamkniecie Tybetu przez Chińczyków w 18-19 wieku dla cudzoziemców władze tego państwa przyjęły z zadowoleniem.Późniejsza historia Tybetu tylko potwierdza że państwa rządzone przez kler są bardzo nieszczęśliwe mimo swojej pozornej szczęśliwości(nie mogą się rozwijać,bo po co religia i wiara są ważniejsze niż wykształcenie poddanych i ich przyszły potencjalny dobrobyt,a może to obawa ze zbyt wys]kształceni poddani nie będą chcieli stać się mnichami i podtrzymywać tradycje tego ludu?).Po prostu nie lubię państw teokratycznych,a jedność religijno-kulturowa ma faktycznie duże znaczenie choćby w celu lepszej kontroli całego społeczeństwa,w krajach wielokulturowych jest to wyraźnie dużo trudniejsze do osiągnięcia.

    OdpowiedzUsuń
  19. A bym zapomniała jest jeszcze sprawa Bon tradycyjnej religii i kultury Tybetańczyków co była prześladowana przez buddystów z czasem nawet doszło do przejścia przez buddyzm niektórych zasad,i nauk pochodzących właśnie z Bon.Pokój miłujący buddyści z Tybetu potrafili bez skrupułów zwalczać pierwotną tradycję Tybetu,ale Bon podobno przetrwało do naszych czasów ciekawe tylko w jakiej formie..W sumie właśnie z czasów przed przejęciem władzy przez buddyzm w tym kraju Tybet był potęgą co podbił Chiny(pewnie dla tego ich nie lubią i mszczą się za to do dziś)wiec nie można twierdzić że Tybet to państwo co zawsze w swojej historii tylko się broniło mieli kiedyś ambicje imperialistyczne które skutecznie zlikwidował w nich buddyzm.Widać na przykładzie tego kraju ze wszystkie religie nabyte są złem dla każdego kraju w którym panoszą się bardziej niż nie jedna zaraza i raczej zdania nie zmienię.

    OdpowiedzUsuń
  20. Możliwe nie interesowałem się nigdy za bardzo samym tybetem ,a co najwyżej ich filozofią. Wątpię by przejcie z Bon na Buddyzm ,było naznaczone krwią jednakowoż.
    A ich bieda wynikała raczej z ich umiejscowienia ,a nie władzy mnichów ,którzy jak już mówiłem realnej polityki nie prowadzili. Klasztory są miejscami raczej odciętymi od świata zewnętrznego ze swojego założenia ,więc nic ludziom na zewnątrz nie było narzucane. Po prostu nie mieli jak się rozwijać ,w miejscu które do dzisiaj jest ciężko dostępne i surowe.
    I tak rozwinęli się tam dużo bardziej niż indianie amerykańscy ,czy architektonicznie ,bardziej niż majowie.
    Czy jednak Japonia była taka zacofana z powodu przyjęcia Buddyzmu? Chiny tak samo? Z resztą Buddyzm ma to do siebie ,że był zapoczątkowywany wewnątrz danych krajów ,np. Tybetański powstał za sprawą osiągnięcia oświecenia jednego z historycznych królów Tybetu. Najsłynniejsza figurka grubego Buddy to przedstawia właśnie Tybetańskiego króla ,którego imienia nie pomnę.
    Ale zgadzam się ,ze historia świata by się potoczyła inaczej ,gdyby kraje trzymały się swoich wierzeń do dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  21. I od razu mówię ,ze to oświecenie nie było metodą na "zbuddyzmowanie" ,że tak powiem jakiegoś Narodu ,ponieważ gdybyś się zapoznała z Buddyzmami Tybetańskim ,a Koreańskimi ,czy Japońskim etc ,to zobaczyłabyś ,jak bardzo różne są to filozofie i to nie tylko w praktykach ,ale i zasadniczych dogmatach. Myślę ,ze określenie Budda powstało później i wszelkie podobieństwa nazewnicze są wynikiem dzisiejszego podejścia do tematu ,ale filozofie te powstawały niezależnie od siebie.
    Dzisiaj Buddyści często Buddami (przebudzonymi/oświeconymi) nazywają mahometa czy jeszuę.

    OdpowiedzUsuń
  22. W Japonii Buddyzm nigdy nie był najważniejszy zawsze na pierwszym miejscu było i jest Shinto którego wyznawcami do dziś jest 88% Japończyków do tego Japończycy są ludźmi co wierzą bez konfliktowo w buddyzm i shinto jednocześnie choć buddystów jest w Japoni o.65%.To chyba jedyny kraj gdzie na jednej ulicy znajduje się świątynia Shinto,obok Buddyjska,obok kościół protestancki a obok katolicki i wyznawcy tych religii żyją sobie spokojnie bezkonfliktowo a sami Japończycy traktują religię trochę jak coś co jest częścią ich kultury ale nie jest im szczególnie potrzebne do życia Anglicy bywający tam od 19 w twierdzą ze to najbardziej ateistyczny naród z jakim się spotkali a ich obojętność na religię jest wręcz zadziwiająca.Japończycy traktuje wszystkie religie tak samo,ale Shinto(związane z nimi tradycje i święta są jednak częścią ich natury)co jest moim zdaniem potwierdzeniem że naród jest najbardziej szczęśliwy kiedy może wierzyć w swoją własną tradycyjną wiarę co towarzyszy im od początki ich istnienia a religie nabyte są tylko dodatkiem uzupełnieniem i niczym więcej.
    Shinto to ich religia narodowa,a buddyzm w samej Japonii ma chyba więcej niż jedną odmianę.Co do Chin sytuacja jest podobna jak w Japonii Chiny miały i mają do dzisiaj Konfucjanizm i Taoizm swoje pradawne i w pełni tradycyjne religie,zaś Buddyzm nigdy nie był na pierwszym miejscu a był tylko jednym z z wielkiej trójki,mówiąc krótko ani w Chinach ani Japonii Buddyzm nie był nigdy i nie jest nadrzędną główną religią tylko uzupełnieniem tych co już tam były wcześniej.Konfucjanizm o dziwo ale przeszedł także do Korei i Japonii gdzie jest praktykowany na równi z buddyzmem czy Shinto a szczególnie w klasie rycerskiej,jako podstawa kształcenia samuraja(pięcioksiąg i inne elementy).Co do Buddy było ich chyba kilku w Indiach w różnym okresie ale z czasem,w naukach późniejszych ich uczniów awansowali do roli niemalże boskiej.
    Ja osobiście mam małego bzika na punkcie Chin(Bruce Lee to od niego się zaczeło)i za najlepszą filozofię-religię z azjatyckich uważam Taoizm oczywiście ten filozoficzny jest jeszcze wersja religijna,ale nie jestem Chinką więc filozoficzny mnie całkiem zadowala.

    OdpowiedzUsuń
  23. No Buddowie są w pewnym sensie traktowani jako bogowie ,a przynajmniej jako najwyższy stan jaki osiągnęli jest nazywany boskim. Buddyzm nie różni się wiele od satanizmu z punktu widzenia kk bo uznaje ,że tylko człowiek może stać się bogiem i do tego dąży każdy Buddysta. Przy czym boskość człowieka oświeconego ma polegać na absolutnym zrozumieniu świata ,znajomości odpowiedzi na każde pytanie i kontrola nad swoim cyklem żyć lub jego brakiem.

    OdpowiedzUsuń
  24. No to dotyczy chyba wszystkich religii naturalistycznych(z elementem szamańskim) takich jak Taoizm ,Shinto,tybetański Bon,a i sam Buddyzm w ciągu tych stuleci przejął bardzo wiele właśnie od tych naturalistycznych religii Chin,Korei,Japonii czy Bonu w różnych stopniach zależnie od regionu geograficznego.W europie odradza się Wicca w Polsce jest ale tylko w wersji elektrycznej(indywidualnej bez grup jakie są na zachodzie)w Anglii w zeszłym roku oficjalnie uznano Druidyzm religią i zarejestrowano,na Islandii od chyba już 20 lat oficjalnie zarejestrowana jest stara skandynawska religia a krk dalej plecie o chrześcijańskich korzeniach europy...

    OdpowiedzUsuń