niedziela, 25 września 2011

Czyżby Orban okazał się socjalistą?

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Węgry planują podniesienie od przyszłego roku podstawowej stawki VAT do 27%, a na towary luksusowe do 35%.
Jak zauważa "GW", maksymalna dopuszczalna stawka tego podatku w UE to 25%. Jednak rzecznik unijnego komisarza ds. podatków i ceł wyjaśnił, że komisja nie podejmie żadnych kroków.
- Jeśli Węgry zdecydują się na podniesienie podstawowej stawki VAT do 27%, to komisja nie podejmie żadnych kroków, bo nie ma obowiązku prawnego stosowania stawek nie wyższych niż 25% - wyjaśnił p. Dawid Boublil, rzecznik unijnej komisji ds. podatków i ceł.

Źródło: wyborcza.biz
Opracował: G.K.

1 komentarz:

  1. Z jednej strony to podnoszą podatki.Każde normalne państwo potrzebuje pieniędzy po prywatyzacji(w byłym bloku wschodnim)zostają już tylko podatki więc cisną ile się da.Za komuny to firmy musiały płacić od gruntu dzierżawę i podatek i jeszcze wypracowana kasa szła do budżetu państwa(jako zyski),a wypracowana cześć kasy szła potem na pensje dla pracowników,nie był to idealny system(nawet daleki)ale państwo teoretycznie miało dochód nie tylko z podatków(a na co tą kasę marnowało to inna sprawa),a skoro się tego pozbyło z własnej woli zostają tylko podatki ,vaty i inne akcyzy.Węgry mogą pójść śladem Norwegi gdzie przeciętny Norweg na zakupy raz na tydzień jeździ do Szwecji,bo ma tam 3 razy taniej i 10 razy większy wybór towarów(na niektóre są strasznie wysokie akcyzy w Norwegi ma to na celu ochronę zdrowia np.na czekoladę czy inne produkty).No ale Orban był wydaje i się kojarzony nie tyle z prawicą,a narodowym socjalizmem więc wprowadza go,ciekawe co Węgrzy powiedzą po 4 latach jego rządów...W sumie w przypadku wyboru pisu możemy też tak mieć wbrew temu co kaczorek mówi o podatkach...

    OdpowiedzUsuń