Ministerstwo Finansów opracowało kolejny projekt rozporządzenia, które chce narzucić kasom oszczędnościowo-kredytowym nowe obowiązki sprawozdawcze, daleko wykraczające poza ramy standardowego sprawozdania finansowego. - To atak na autonomię systemu SKOK – komentują specjaliści.
MF – jak ujęto w uzasadnieniu, poprzez owe regulacje - dąży do poznania szczegółów z działalności kas. Rozporządzenie ustala bowiem zasady odpisów aktualizujących kredyty i pożyczki, nakłada na kasy obowiązek publikacji m.in.: pełnych sprawozdań finansowych, przychodów, kosztów, bilansów, rachunku zysków i strat, przedstawiania zobowiązań pozabilansowych, zmian w funduszach własnych i rachunku przepływów pieniężnych. Ponadto SKOK miałaby informować o istotnych zdarzeniach gospodarczych, umowach i kontraktach, transakcjach, wszelkich danych o aktywach i pasywach itd. Zdaniem ministerialnych urzędników - całość ma zapewnić stabilność SKOK i zwiększyć bezpieczeństwo lokowanych pieniędzy.
Przypomnijmy, że SKOK to dziś potężna instytucja finansowa dysponująca dwoma tysiącami placówek, z aktywami przekraczającymi 14 miliardów złotych, z usług której korzysta – bagatela - 2.,3 miliona Polaków - i co istotne z tendencją rosnącą. Na zaufanie swoich członków Kasy pracują już 20 lat.
Projekt rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 15 grudnia 2011 r. powstał z inspiracji Komisji Nadzoru Finansowego, która uparcie zabiega o przejęcie nadzoru ostrożnościowego nad systemem SKOK . Przedmiotem regulacji jest wprowadzenie szczególnej zasady dokonywania odpisów z tytułu zmniejszania wartości udzielonych przez SKOK pożyczek i kredytów, w tym naliczonych lecz nie zapłaconych odsetek. Jest to kwestia wymagająca zmian ustawowych i nie może być wprowadzona w trybie rozporządzenia Ministra Finansów– twierdzi tymczasem prof. Grażyna Ancyparowicz, była wiceprezes GUS.
Wejście w życie rozporządzenia Ministra Finansów w wersji z 15 grudnia 2011 r. musi spowodować ograniczenie aktywności pożyczkowej SKOK, przy równoczesnym wzroście kosztów wywołanym tworzeniem nowych rezerw. Jest to przejaw swoistej dyskryminacji systemu spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych wobec banków, które mają przywilej zaliczania środków odprowadzanych na rezerwy do kosztów działalności. W tej sprawie (podobnie jak w sprawie ustawy z 2009 r. dotyczącej działalności i nadzoru nad systemem SKOK) powinni wypowiedzieć się konstytucjonaliści, a nie – ekonomiści– podkreśla prof. Ancyparowicz
Wspomniany nadzór ostrożnościowy nad działalnością SKOK sprawuje Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa, znana pod nazwą – Kasa Krajowa. Dotychczas nadzór ten sprawdzał się znakomicie, a polskie SKOK-i, tak jak ich amerykańskie odpowiedniki - unie kredytowe, skutecznie odparły kryzys finansowy, który tak mocno uderzył w duże, komercyjne banki.
Ogłoszona w lutym br. opinia Banku Światowego, nie tylko podkreśla znakomity rozwój kas w Polsce, ale także dobrze ocenia dotychczas działający nadzór samorządowy, sprawowany przez Kasę Krajową w oparciu o delegację ustawową– podkreśla Wiktor Kamiński, wiceprezes Kasy Krajowej.
Depozyty w systemie SKOK są zabezpieczane przez Program Ochrony Depozytów w ramach statutowej działalności Kasy Krajowej oraz ubezpieczane w Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych SKOK. System gwarantowania depozytów SKOK podlega dyrektywie 1994/19/WE z dnia 30 maja 1994 r. Parlamentu i Rady Europejskiej oraz dyrektywie 2009/14/WE z dnia 11 marca 2009 r. w zakresie poziomu gwarancji i terminu wypłaty (Dz. UE 13.3.2009 L68/3). Depozyty ulokowane w SKOK podlegają zatem tym samym normom ochrony, jak wszelkie inne depozyty zawierzone przez klientów bankom.
Trudno więc zrozumieć dlaczego, od kilku lat, pod pretekstem dostosowania polskiego prawa do zaleceń Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ponawiane są próby ograniczenia autonomii systemu SKOK, a w szczególności – ograniczenie uprawnień Kasy Krajowej– konkluduje prof. Ancyparowicz.
Podobnego zdania jest profesor Henryk Cioch, kierownik Zakładu Prawa Spółdzielczego i Organizacji Spółdzielczości UMCS.
Inicjatorem prac nad projektem tego rozporządzenia był Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, który w świetle obowiązującego stanu prawnego nie sprawuje jeszcze nadzoru ani nad Krajową Spółdzielczą Kasą Oszczędnościowo-Kredytową, ani nad spółdzielczymi kasami oszczędnościowo-kredytowymi
– komentuje.
Mam zatem uzasadnione wątpliwości, czy organ ten powinien wyrażać opinie o konieczności uregulowania czytelnych zasad tworzenia odpisów aktualizujących należności kas z tytułu udzielanych pożyczek i kredytów. Rozporządzenie to wykracza również poza granice materii, która może być uregulowana w drodze aktu wykonawczego oraz narusza zasady równości z uwagi na uregulowania podatkowe. Podsumowując – wszelkie ewentualne regulacje kwestii tworzenia odpisów w kasach powinny nie tylko mieć swoje umocowanie w adekwatnej delegacji ustawowej, uwzględniać poziom rozwoju kas, wpływ tych ewentualnych regulacji na ich sytuację, jak również mieć na względzie konstytucyjną zasadę równości
- podkreśla.
Podsumowując, trudno zrozumieć ten zamach na zdrową i prężną polską firmę w czasach gdy pozostałe części sektora finansowego są często na krawędzi, zasypane toksycznymi papierami i złymi długami, drenowane z gotówki przez centrale zagraniczne.
źródło: wpolityce.pl
Moja mama miało tam konto zwiała po 2 latach z ulgą,a i jeszcze rok później odbierała swoje pieniądze(taki mają system rozliczeniowy że głowa boli).Co do działalności szkoda że artykuł pominął fakt że "skoki" są dwa Kopernika i Stefczyka całkiem niezależne od siebie z różnymi zarządami,bo już parę lat temu doszło do rozbicia na dwa obozy i wewnętrznej walki o władzę.Do tego skoki prowadzą typową działalność bankową,ale bez bankowych regulacji myślę że to nieuczciwe wobec banków bo jak ponosić koszta to takie same za tą samą faktycznie robotę i podlegać tym samym przepisom i regulacją prawnym,W sumie nie widzę powodu by płakać za "skokami" i zakładaniem im kagańca ,powinni mieć tak na wszelki wypadek..
OdpowiedzUsuńMaya