Ksiądz Boniecki udowodnił, że nie jest koniem trojańskim w polskim Kościele i „podziękował za życzliwość” hakerom, znanym twórcom koni trojańskich atakujących cudze komputery.
Podziękował im za to, że zaspamowali serwery jego zakonu, jednak poprosił, żeby przestali, bo „skutek będzie odwrotny”. Taka taktyka. Kumacie, ziomy?
Jak hakerzy wpadli na ten pomysł? Podobno spotkali na mieście „Nergala”, który rozdawał vlepki „Ksiądz Boniecki ma głos w moim domu”. Ponoć xionc (pisownia popularna w tych kręgach) ma teraz napisać wspólnie z hakerami nową książkę: „Lepiej palić serwery niż czarownice”.
Jedyne, co trochę niepokoi Bonieckiego, to wpis internauty o nicku „Bog_Ojciec” na Tygodnik.onet.pl: „Wygooglaj, ziom, Dekalog, bo jak się zgłosisz do Świętego Piotra, możesz dostać info, że masz u mnie bana”.
Tekst ukazał się w dzisiejszym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz