W 2012 r. rząd sięgnie po 2,9 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej - informuje "Puls Biznesu".
Jak podkreśla dziennik, oznacza to, że w 3 lata skonsumujemy połowę pieniędzy odkładanych przez dekadę, czyli łącznie aż 14,4 mld zł. Rząd tłumaczy, że sięga po rezerwę, gdyż właśnie teraz jest trudna sytuacja demograficzna i musi ratować ZUS. Jednak zdaniem ekspertów, obecnie sytuacja demograficzna wcale nie jest zła. Na rynku pracy bowiem są aż 2 wyże: osób urodzonych w latach 50. i 80. Taka sytuacja nie powtórzy się przez kilkadziesiąt lat - podkreśla "PB".
- Czyżby rząd Donalda Tuska zakładał, że staniemy się łupkowym potentatem i nasze przyszłe problemy demograficzne znikną? Wątpię. Rządzący myślą o tym, co tu i teraz, a ewentualne problemy demograficzne spadną na barki przyszłych pokoleń - mówi p. Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte.
Najważniejsze, że są pieniądze na ratowanie unijnych bankrutów.
Źródło: makro.pb.pl
Opracował: G.K.
Taa szuka kasy dla ratowania euro i unijnych bankrutów czemu tylko moim kosztem?Co do zusu jedyne co pomoże to likwidacja i zmiana systemu wypłacania rent i emerytur ale kto w tym kraju ma dość cojones by się na to zdobyć?krusu nie chcą ruszyć by się boją a zus?tak samo...
OdpowiedzUsuńMaya