Przez wysokie podatki, dług publiczny i inflację rządy biurokratyczne okradają obywateli, a przez propagandę ich oszukują - pisze dla "Rzeczpospolitej" prof. dr hab. Michał Wojciechowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
- Podatki jeśli są przejadane i marnowane przez pasożytniczą biurokrację (nie mówiąc już o korupcji), zbliżają się do kradzieży. Kradzieżą były konfiskaty majątku przez komunistów. Brak reprywatyzacji zbliża się zatem do paserstwa. Następnie kradzieżą jest wywoływanie inflacji przez emisję pustego pieniądza i lewych papierów wartościowych, praktyka powszechna. Inflacja powoduje bowiem utratę wartości pieniędzy, jakie mamy - pisze prof. Wojciechowski. - Cechy oszukańczej piramidy finansowej ma system emerytalny, w którym składkami ściągniętymi dziś spłaca się stare zobowiązania, a płacącym obiecuje, że kiedyś przyszły rząd coś im da. Tylko że ten przyszły rząd nie bardzo będzie miał z kogo ściągać. Rodzice chcieliby mieć więcej dzieci, ale przy obecnym systemie podatkowym ich nie stać. A młodzi podatnicy emigrują - dodaje ekspert.
Zdaniem eksperta, dług publiczny to zamaskowana forma kradzieży.
- Tracimy my, korzystają aktualni rządzący, zbędni urzędnicy oraz lobby bankowe, spekulanci pożyczający pieniądze rządom. W skrajnym przypadku może od tego zbankrutować cały kraj. Oznacza to, że zaciąganie pożyczek przez rządzących narusza przykazanie "nie kradnij!" i właściwie powinno być ścigane przez prawo - pisze p. Wojciechowski. Dodaje, że wszystkim tym patologiom towarzyszy wszechobecny piar, który upiększa rzeczywistość na potrzeby rządzących. - Na przykład podatki na cele socjalne nazywa się składkami. Zwolennik eurobiurokracji, państwa opiekuńczego i polityczno-poprawnej cenzury wobec inaczej myślących nazywa siebie liberałem. Zabijanie dzieci przed narodzeniem otrzymuje nazwę zabiegu przerwania ciąży czy sztucznego poronienia (czyli za łaciną – aborcji). Bojówkarze zamiast za faszystów podają się za antyfaszystów - wylicza prof. Wojciechowski.
Źródło: rp.pl
Opracował: G.K.
Czyżby nadeszła era ideii bankructwa państw narodowych?No cóż na poważne reformy żaden rząd w Polsce i nie tylko nie ma odwagi(Buzek miał ale zapłacił poparciem społecznym ale reformy i tak nie wyszły porządnie)to też i jak nadejdzie koniec
OdpowiedzUsuńnie zdziwię się i podejrzewam że coraz mniej ludzi będzie za państwem płakać...
Maya
Anonimowy czy Maja co Wy kombinujecie, Buzek to powinien swoje życie kończyć w zalanej kopalni anie w zbiurokratyzowanej Brukseli z Jadowitymi uposażeniami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam GROBAL