Sądy nie honorują zaświadczeń ZUS-u o niezaleganiu z zapłatą składek - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Gazeta pisze, że jeśli kilka lat po otrzymaniu takiego dokumentu zakład
jednak odnajdzie na koncie przedsiębiorcy długi, to firma musi zapłacić
nie tylko zaległość główną, lecz także karne odsetki. Przedsiębiorcy są
oburzeni i tłumaczą, że to absurd, bo właśnie po to występują o
zaświadczenie, by mieć pewność, że nie mają wobec ZUS-u długów.
Niestety, odsetki płacić muszą, bo Sąd Najwyższy uznał zaświadczenie
ZUS-u o niezaleganiu nie jako decyzję organu rentowego, lecz jedynie
przejaw wiedzy. A ponieważ to płatnik, a nie ZUS, ponosi
odpowiedzialność za stan konta, więc jeśli pracownik zakładu się pomylił
i wystawił taki dokument, to za jego błąd płaci firma.
Źródło: dziennik.pl
Opracował: G.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz