Studenci I roku UR opowiadają, że Brunon
K. potrafił pół zajęć przegadać o polityce. Czuć było w jego
komentarzach niechęć do ekipy rządzącej. Pytany, na kogo głosował, nie
wskazywał jednak żadnej partii. Ale, jak mówią studenci, okazywał
sympatię dla nowej prawicy Janusza Korwina-Mikke.
Widać było, że
jest pasjonatem teorii spiskowych. Mówił, że polska armia nie jest tak
naprawdę polska. Przy innej okazji napomknął, że śmierć Andrzeja Leppera
i Sławomira Petelickiego to nie były samobójstwa. Nie krył się z
poglądami, mówił "otwartym tekstem", także komentując w internecie. Miał
zainteresowania pirotechniczne. Przy prawej dłoni brakowało mu dwóch
palców - tłumaczył, że to skutek pirotechnicznego wypadku - opowiadają
studenci.- Brunon K. pracował na Uniwersytecie Rolniczym od dziewięciu lat. Trafił na uczelnię z konkursu. Wykładał przede wszystkim chemię organiczną - mówi rektor UR prof. Włodzimierz Sady. I dodaje: - Niczym szczególnym się nie wyróżniał. Ostatnio przeprowadzone ankiety wskazywały na to, że był przeciętnym wykładowcą. Po prostu jednym z 1500 pracowników UR.
Planował zamach?
Brunon K. został aresztowany pod zarzutem przygotowań do zamachu terrorystycznego z użyciem materiałów wybuchowych. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie 5 listopada zleciła śledztwo w tej sprawie krakowskiej delegaturze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że celem ataku mógł być Sejm i prezydent RP.
Brunon K. ma 45 lat, skończył Technikum Chemiczne, jest absolwentem Politechniki Krakowskiej, uzyskał doktorat w Polskiej Akademii Nauk. Ma dwójkę dzieci. Pracował w Katedrze Chemii i Fizyki na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Więcej o zatrzymaniu Brunona K.
Co i jak komentował w sieci
Zanim został zatrzymany przez ABW, bardzo aktywnie udzielał się na rozmaitych forach internetowych. Komentował m.in. teksty poświęcone zamachom bombowym i konstrukcjom bomb. W jednym z wpisów wzywał: "czas najwyższy się organizować, bo od samego gadania jeszcze nic nie zrobiono" i zapraszał do kontaktu osobistego. "Proponuję organizować się przeciwko tyranii . Nasi dziadkowie i ojcowie walczyli o to, żebyśmy żyli w wolnym kraju. Większość was to tylko 'mocni w gębie'. Czas na czyny" - czytamy na jednym z forów.
Narzekał też na zmianę przepisów dotyczących wykorzystywania materiałów wybuchowych: "Jeszcze rok temu prowadziłem wykłady dla studentów z rożnych krakowskich uczelni z materiałów wybuchowych i inżynierii saperskiej. Niestety, Rudy bandyta zakazał mi to ustawą prawną jakieś 6 miesięcy temu i teraz grozi mi za to aż 5 lat! Nawet za komuny czegoś POdobnego nie było".
źródło: wiadomosci.gazeta.pl
To początek,a liczba aresztowań zacznie rosnąć bo ludzi niezadowolonych z władz jest dużo,i coraz więcej...
OdpowiedzUsuń