Wszystkich Polaków wczoraj coś
dotknęło. Jednych ulga, drugich niedosyt. Jeśliby patrzyć tylko na
komentarze internautów, mogłoby się wydawać, że mamy niedoszłego
bohatera narodowego.
Warto więc się zastanowić, czy nasze „kochane” władze działają dla naszego dobra? Wątpię, gdyby tak było, pan Brunon K., byłby nazywany terrorystą(nie tylko przez media publiczne), a mało kto odważyłby się napisać pochwałę na temat niedoszłego zamachowca. Jak jednak widać, jest zupełnie odwrotnie.
Oczywiście, wśród internautów jest wielu oszołomów, ale nawet jeśli odrzucimy połowę nieprzychylnych dla polskiego „żołdu” opinii, nadal ciężko znaleźć osobę, która wyraziłaby się, że „hołota” sobie na to nie zasłużyła.
Warto więc sobie zadać pytanie, czy nasze władze działają dla naszego dobra?
Warto więc się zastanowić, czy nasze „kochane” władze działają dla naszego dobra? Wątpię, gdyby tak było, pan Brunon K., byłby nazywany terrorystą(nie tylko przez media publiczne), a mało kto odważyłby się napisać pochwałę na temat niedoszłego zamachowca. Jak jednak widać, jest zupełnie odwrotnie.
Oczywiście, wśród internautów jest wielu oszołomów, ale nawet jeśli odrzucimy połowę nieprzychylnych dla polskiego „żołdu” opinii, nadal ciężko znaleźć osobę, która wyraziłaby się, że „hołota” sobie na to nie zasłużyła.
Warto więc sobie zadać pytanie, czy nasze władze działają dla naszego dobra?
Jeśli jednak spojrzeć na całe to
zamieszanie, warto się zastanowić, czy te polskie „pOSŁY” same nie
podkręciły pana Brunona do (prawie)uczynienia czynu na…, wróć,
zakazanego. Czyżby Smoleńsk się przejadł? Czy aby nie trzeba uciszyć
jakiejś afery?
Nie będę miał żadnych wątpliwości, jeśli podczas pobytu w areszcie dopadną go…, jeśli popełni samobójstwo.
Pozwolę sobie zacytować pana o podpisie „fanABW”, który postanowił przeanalizować sprawę:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz