REWOLUCYJNY ŻYD – czyli kto kontroluje światowy
przemysł pornograficzny - z cyklu fakty i mity o Ameryce.
W
czasie gdy na pierwszych stronach gazet pojawiła się wiadomość o zaangażowaniu
żydowskiego gubernatora stanu Nowy Jork, Elliota Spitzera w
działalność gangu prostytucyjnego oraz oczywiście o korzystaniu z usług
luksusowych callgirls,
warto zapoznać się z mało znanymi
faktami ukazującymi prawdziwe oblicze
przemysłu pornograficznego w USA. Warto rzucić
snop otrzeźwiającego światła na najważniejsze
zagadnienie dotyczące zastraszającego rozwoju tego przemysłu, a przede wszystkim na stosunki własnościowe
poszczególnych firm tego
"rozrywkowego" segmentu. W skrócie,
warto odpowiedzieć na proste pytanie: kto zorganizował ten przemysł w Stanach Zjednoczonych, kto nim
sterował w przeszłości i kto jest niemal wyłącznym właścicielem dzisiaj.
Aby zrozumieć determinację z jaką - dzisiaj już nie tylko poszczególni właściciele,
ale i potężne lobby pornograficzne -
coraz intensywniej zalewają społeczeństwo
swymi produktami, należy koniecznie odpowiedzieć na pytanie: jakimi
motywami kierują się twórcy tego przemysłu.
Z
pomocą przychodzi lektura opracowania opublikowanego na
łamach żydowskiego pisma The Jewish Quarterly, w którym
autor, prof. Nathan Abrams, wykładowca współczesnej
historii Ameryki na szkockim uniwersytecie w Aberdeen, pisze
wprost iż: ’Jakkolwiek
Żydzi stanowią
zaledwie
dwa
procent amerykańskiej
populacji,
są prominentnie
obecni w przemyśle pornograficznym’. I rzeczywiście, tak jak i w innych gałęziach tzw. przemysłu
rozrywkowego, a także w mediach, finansach,
zawodach prawniczych - osiągnęli wpierw
wyraźną nadreprezentację, a później większość i w końcu niemal
całkowitą kontrolę, deprawując chrześcijańskie społeczeństwa.
Zaangażowanie
Żydów w pornograficzny przemysł filmowy oraz szerzej, w rozbudowany system burdeli działających
w Stanach Zjednoczonych, datuje się od początków tego kraju. Tak samo
jak w innych czasach i miejscach na świecie,
żadna inna grupa etnicznoreligijna nie przyczyniła się
bardziej do tak ogromnego rozwoju destrukcyjnych przywar społeczeństw.
Jak
pisze prof. Abrams: "Być może wolelibyśmy udawać, że ten
zdefiniowany etnicznie problem przemysłu filmów XXX [ang. tripleexthics]
nie istnieje, jednak nie możemy uniknąć
faktu, iż zeświecczeni Żydzi odgrywali [i dalej odgrywają]
nieproporcjonalnie wielką rolę w całym przemyśle filmów pornograficznych w
Ameryce. Zaangażowanie żydowskie w pornografię ma swoją długą historię
w Stanach Zjednoczonych i właśnie Żydzi
pomagali w przemianie tej egzystującej
dotychczas na skraju społeczeństw subkultury, tworząc z niej główną
tkankę Ameryki".
Żydowscy właściciele i aktorzy
Zaangażowanie
żydowskie w przemysł pornograficzny można podzielić na dwie grupy: właścieleli i twórców
oraz wykonawców-aktorów. Z uwagi na
perspektywę wielkich zarobków, możliwość
kontroli nad ludźmi i upragnionej destabilizacji
społeczństwa chrześcijańskiego, osadnicy żydowscy w Ameryce szybko
zainteresowali się tym rynkiem. Jak stwierdza
Autor opracowania: "Wielu dilerów rozprowadzających gadżety
erotyczne i książki pornograficzne w latach 1890-1940, byli imigrantami żydowskimi
o niemieckich korzeniach". Podobnie ujmuje to Jay A. Gertzman w książce wydanej
przez wydawnictwo Uniwersytetu Pennsylvania pisząc, że w tamtych
czasach "Żydzi byli głównymi dystrybutorami
gallantiana, czyli książek z erotycznymi kawałami, balladami i
literaturą erotyczną, oraz tzw. awangardowych noweli
i [psuedonaukowych] wywodów na temat 'seksuologii'".
Przed
wojną i krótko po jej zakończeniu, gdy Hollywood liczył
się jeszcze z opinią katolików, gdy obowiązywała jeszcze presja Legionu
Przyzwoitości (Legion of Decency), podejmowane były
jedynie pokątne próby obejścia systemu i
przemysł pornograficzny tkwił na obrzeżach
chrześcijańskiej tkanki społecznej.
Dopiero "rewolucja moralna", idealnie
zsynchronizowana czasowo i korzystająca z owoców posoborowej degrengolady w Kościele, pozwoliła na wypłynięcie
szumowin na zewnątrz.
Twórcy,
organizatorzy, przywódcy i wykonawcy tej kolejnej rewolucji, tak i wielu poprzednich
rewolucji przemieniających oblicze
cywilizacji, w nadreprezentatywnej liczbie pochodzili z żydowskiej
diaspory. W przemyśle pornograficznym w
latach powojennych, jedną z najbardziej znaczących postaci
był Reuben Sturman, nazywany z racji swych wpływów
i zasięgu "Waltem Disneyem Pornografii". Wykorzystując swoiście
żydowskie cechy - tak wyraziście opisane w powieściach
np. Juliana Ursyna Niemcewicza, Józefa Ignacego
Kraszewskiego czy (w mniejszym stopniu, bo zaślepionej ideą
”asymilacji”) Elizy Orzeszkowej - budował imperium zła, by, jak stwierdza
Departament Sprawiedliwości USA, w latach 1970 kontrolować większość
produktów pornograficznych.
Sturman,
syn rosyjskich Żydów, początkowo sprzedawał komiksy,
lecz później zorientował się, że największe pieniądze znaleźć można rozbudzając
ludzkie żądze najniższego szczebla, zajął się więc sprzedażą
literatury pornograficznej, z czasem
opanowując ten rynek niemal całkowicie. Już w połowie
lat 70-tych stał się właścicielem ponad 200 księgarń
"tylko dla dorosłych" - specyficznych miejsc, w których można
i przejrzeć literaturę i obejrzeć film i zaglądnąć przez peephole,
a z pewnością i wiele więcej. Jak oceniał Time
Magazine, w początkach lat 90-tych
Sturman zarabiał na czysto rocznie około 300 milionów dolarów. O żydowskim
zaangażowaniu w przemysł pornograficzny
prof. Abrams pisze bez ogródek: "Sturman
nie tylko kontrolował przemysł
pornograficzny, on był tym przemysłem".
Sturman zakończył życie w więzieniu,
gdzie przebywał skazany w 1997 r. za manipulacje podatkowe, jednak nie przeszkodziło
to jego synowi - Davidowi, na kontynuowanie i dalszą rozbudowę
"rodzinnego biznesu".
Dzisiejszym
wcieleniem Reubena Sturmana jest kolejny Żyd w tym
szczególnym przemyśle - 48-letni Steven Hirsch, określany już nie jako "Walt
Disney Porn", lecz - "Donald Trump Porn". Steven,
tak jak i David Sturman, przejął po swoim
ojcu kierowanie "rodzinnym biznesem" i szefuje największą na świecie
korporacją produkującą filmy porno - Vivid Entertainment, zwaną
ze względu na dochody i zasięg
"Microsoftem świata porno". Kontynuując "tradycję" żydowskich
środowisk rewolucyjnych mających jeden jedyny cel: zniszczenie chrześcijańskiego
porządku społecznego, firma Vivid intensywnie kreuje nowe rynki
patologii, tym razem wprowadzając i
upowszechniając segment filmów "gejowskich". Doskonale obserwując samodestrukcyjne zachowanie
się społeczeństw zachodnich o rodowodzie chrześcijańskim, Vivid doskonale
wpisał się w nie oferując również tzw. realityshow, które jak pożar ogarnęły
wszystkie telewizje świata, a poprzez
koncerny ITI i Polsat, rozpowszechnione zostały również i w Polsce.
Obok
właścicieli, producentów i stręczycieli żydowskich,
drugą grupą przemysłu pornograficznego są
sami "aktorzy" występujący
w filmach. Jak stwierdza prof. Abrams: "Żydzi stanowią
większość aktorów występujących w filmach pornograficznych tworzonych w latach 1970-90, a
Żydówki znaczącą liczbę pornostars".
Jednym z "królów" tego aktorstwa jest Ron
Jeremy dziś 55-latek który wystąpił
do tej pory
w ponad 1600 filmach pornograficznych i sam nakręcił ich ponad
setkę. Jeremy, wychowany w żydowskiej rodzinie na nowojorskim
Queen’s, wniósł do tego typu filmów
postać na pozór dziwnego uwodziciela: owłosionego, odpychającego grubasa,
który jednak z łatwością znajduje partnerki, często tuzinami
wskakujące do łóżka. To nie przypadek, że Żydzi określają rolę
Jeremy'ego jako nebbishy, co w pierwowzorze języka jidisz znaczy:
nieszczęśliwiec-Słowianin.
Przeciwieństwem
grubego Rona jest inny żydowski
aktor - 43-letni
Adam Glasser, wysportowany,
przystojny, były właściciel
siłowni w Los Angeles.
Glasser,
nowojorski Żyd występujący
pod pseudonimem
Seymore
Buts jest dzisiaj prawdopodobnie najbardziej znanym
żydowskim potentatem przemysłu porno - ocenia prof. Abrams. Jego studio,
Seymore Inc.
produkuje corocznie kilkadziesiąt filmów, specjalnie pozorowanych jako
amatorskie zdjęcia, które mają podobno przysparzać większej autentyczności.
Rozprowadza swoją produkcję poprzez system franczyz,
a w firmie zatrudnia również... swoją
matkę oraz kuzyna. Od roku 2003 Glasser wraz ze swoją rodzinką występują w największych stacjach
telewizyjnych świata w niezwykle popularnym (albo lepiej: na siłę
popularyzowanym) programie 'realityshow' Family Business. Ta swoista soapopera
po raz pierwszy emitowana w Kanadzie w
sieciach The Movie Network, Movie Central i
Showcase Television, rozprzestrzenia się po świecie, ograniając
ostatnio Channel 4 w Wielkiej Brytanii i FX w Ameryce Łacińskiej.
Prof.
Abrams w swoim opracowaniu ukazującym zaangażowanie się Żydów w tworzenie i rozwój przemysłu
pornograficznego, niestety wpada w pułapkę
próbując wyjaśnić przyczyny tego typu
zachowania swoich braci. Tłumaczy on,
że "Żydzi zaangażowali się w przemysł pornograficzny z tego
samego powodu, co inni współwyznawcy ich wiary angażując się w główny
nurt Hollywoodu. Te dziedziny przemysłu pociągnęły
ich głównie dlatego, że po prostu przyjęto ich tam. Jako dziedziny
nowe, nie były jeszcze obarczone restrykcyjnymi
przepisami, tak często obowiązującymi w innych
dziedzinach życia. W pornografii bowiem nie było dyskryminacji przeciwko Żydom".
To wysoce nieprawdziwe tłumaczenie może
z łatwością obalić każdy kto uczciwie zainteresuje się stosunkami własności i realnych wpływów w początkach
XX wieku, kiedy to system bankowy czy media były
stopniowo opanowywane przez disporę żydowską. Już poczciwy Henry Ford
Senior w swojej książce z 1919 roku pt. Międzynarodowy
Żyd pisał i dalekowzrocznie przestrzegał przed pogłębianiem się tego
niebezpiecznego dla Ameryki zjawiska.
Po
tym samousprawiedliwiającym faux pas profesora,
pada jednak celne podsumowanie. Abrams pisze,
iż: "przemysł pornograficzny wymagał
czegoś, czego Żydzi mieli pod
dostatkiem: hucpy". Rzeczywiście, tej przebiegłej śmiałości,
buty, chamstwa, cwaniactwa, bezwzględnej przebojowości, diabelskiego
sprytu - czyli tego co mieści się w pojęciu
hucpy, rewolucyjnemu Żydowi nigdy nie brakowało. Swoje
nadzwyczajne zdolności marketingowe, praktykowane przez setki lat w rolach pośrednika
bankowego, handlarza, lichwiarza i innej pijawki społecznej, rewolucyjny
Żyd, skrzętnie wykorzystał w Ameryce - nowej krainie szczęścia,
krojonej na miarę potrzeb wyzyskiwaczy. Wpisał się on doskonale w nowe
warunki, tym razem w pogoni za oferowanym
"amerykańskim snem" o bogactwie. W tej pogoni za pieniądzem
zdobywanym bez względu na podstawowe zasady
uczciwości czy obowiązujące prawo, przy odrzuceniu prawa
naturalnego, a nawet wykładni Tory, przylgnął on mocniej do wskazówek talmudycznych. W tym też wymiarze należy
odbierać usprawiedliwiające wypowiedzi przywódców
żydowskich, którzy nie widząc niczego złego w przemyśle
pornograficznym, twierdzą, że był on tylko kolejnym segmentem osiągnięcia
wysokich korzyści. Jak wyznał szef „Ligi Przeciwko Zniesławieniu”,
Abraham H. Foxman: "Ci Żydzi, którzy zasilili przemysł pornograficzny, uczynili
to jako osoby pragnące osiągnąć American dream".
Ci
sami co deprawując społeczeństwo amerykańskie bełkoczą o
„American Dream”, wczoraj - w Polsce, krainie 'żydowskiego
raju', budowali z kupiecką przebiegłością swoje wpływy.
Jak ujął to, patrząc bystrym okiem, Józef Ignacy Kraszewski w powieści
pt. "Żyd", opisujący warszawskich ‘zasymilowanych’ Żydów
- kalkulujących wyniki Powstania Styczniowego:
"W każdym narodzie musi się wyrobić ponad masy jakaś inteligencja i rodzaj arystokracji... my jesteśmy materyałem
gotowym... zawładniemy krajem. Panujemy już przez giełdy
i przez wielką część prasy nad połową
Europy... Ale naszem właściwem królestwem,
naszą stolicą, naszem Jeruzalem będzie
Polska. My będziemy inteligencyą, arystokracyą,
my tu rządzić będziemy. Kraj ten należy
do nas... Jest nasz...".
Plany wobec Polski historia tymczasowo przekreśliła,
lecz mająca-być-chrześcijańską Ameryka przerobiona na masońskie
Imperium, stała się nowym Paradis Judeaorum.
Zniszczenie Chrześcijaństwa
- celem Rewolucyjnego Żyda
Rewolucyjny
Żyd tworzący nowoczesny przemysł pornograficzny,
tak i wiele innych plag społecznych, samodefiniował się przywdziewając
co najmniej jeden element wielopoziomowej tożsamości: etnicznej,
rasowej, kulturowej czy religijnej. Jeśli nie zaprzestał być 'Żydem
religijnym', to tliła się w nim nostalgia za wiarą przodków, jeśli odrzucał
religijne zakazy, to definiował się
kulturowo, a jeśli wszystko odrzucił, to pozostawał w kręgu
podobnych sobie rewolucyjnych dusz
pragnących anarchicznej zmiany porządku. W przemyśle pornograficznym
koegzystuje wiele różnych postaci: od
Sturmana, który wyraźnie określał się jako Żyd i hojnie łożył na żydowskie cele 'charytatywne', przez Richarda
Pacheco (prawdziwe nazwisko Howard Marc Gordon), który zapragnął nawet być
studentem rabiniczym, po dziesiątki
etnicznych Żydów zamieniających łatwo Jahwe na Mamonę.
Pozostaje
zastanowić się nad prawdziwymi celami zaangażowania się rewolucyjnego Żyda w przemysł
pornograficzny w tym ten najnowocześniejszy:
kolosalnie wielki, wlewający się do każdego domu przez sieć
internetową. Jak pisze prof. Adams "niezaprzeczalnie istnieje w żydowskim
zaangażowaniu się w przemysł
pornograficzny element rebelii". Samo istnienie zakazu wynikającego ze
zdrowo pojętych norm społecznych, stanowi dla rewolucyjnego Żyda element przyciągający. Zwykła natura zakazu jest dla
rewolucyjnego Żyda magnesem. Przełamując normy, likwidując zakazy,
niszcząc porządek, wprowadzając anarchię
i nieład, rewolucyjny Żyd zręcznie wciągał w krainę zła swego przeciwnika.
Jak pisze dr E. Michael Jones - cytowany również
przez prof Abramsa - wydawca miesięcznika katolickiego Culture Wars (i właściwie
twórca określenia 'rewolucyjny Żyd') żydowscy pornoaktorzy wciągali
do swego biznesu młode dziewczyny, skupiając się właśnie na uczennicach katolickich
szkół. Z szatańskim upodobaniem zapragnęli uwieść katolickie shiksy.
Tak
jak Abe Foxman usprawiedliwia rewolucyjnego Żyda, tak Luke Ford,
ortodoksyjny Żyd specjalizujący się w opisywaniu przemysłu pornograficznego
szczerze stwierdza, że: "Porno [w wykonaniu Żydów]
jest po prostu ekspersją rebelii przeciwko
standardom, przeciwko dyscyplinie życia". Upragniona wizja rozpalenia wielkiego pożaru, który pochłonie zastany
porządek, odepchnie reguły - również tego 'Żyda religijnego' - i
zniszczy chrześcijański ład, staje się celem
samym w sobie. Luke Ford pisze, że żydowscy aktorzy filmów
porno często mówią o radości bycia anarchistą. Prof. Abrams
konkluduje: "Żydowskie zaangażowanie w przemysł
porno jest rezultatem atawistycznej nienawiści do chrześcijańskiego
autorytetu. [Zaangażowani w
przemysł XXX] Żydzi próbują osłabić
dominującą w Ameryce kulturę
chrześcijańską, poprzez działalność wywrotową przeciwko moralności".
Najdobitniej
stwierdził
to Al Goldstein, wydawca pornograficznego pisma Screw, założonego w
1968 r. jako konkurencja dla Playboya:
"Jedynym powodem, dla którego Żydzi
są w biznesie pornograficznym, jest to, że wydaje nam się, iż
Chrystus jest do kitu [w oryginale: sucks, co ma
bardziej obraźliwe znaczenie], katolicyzm jest do kitu. Nie
wierzymy w autorytaryzm".
Pornografia
w wykonaniu rewolucyjnego Żyda jest zatem sposobem walki z kulturą chrześcijańską,
co przyznaje i prof. Abrams. Pisze on również,
że "Tak jak Żydzi nadreprezentywnie
uczestniczyli w radykalnych ruchach tak i teraz, nadreprezentywnie obecni
są w przemyśle pornograficznym. Żydzi w
Ameryce są rewolucjonistami seksualnymi. Duża liczba tego typu materialów
- książek, broszur, artykułów,
scenariuszy - została napisana przez Żydów. Ci, którzy
spowodowali, że Ameryka zaadaptowała liberalne spojrzenie na seks - byli Żydami. Żydzi byli również przywódcami
tzw. seksualnej rewolucji lat 60, gdy obowiązkowe lektury Marxa, Trockiego,
Lenina zamienione zostały na pisma Wilhelma Reicha, Herberta Marcuse'a i Paula
Goodmana".
O
roli Żydów w przemyśle pornograficznym, przyznaje też rabin
Samuel H. Dresner, który stwierdza, że "Żydowska rebelia rozpoczęła
się na wielu poziomach, jedną z nich była prominentna
rola Żydów jako obrońców eksperymentów rewolucji seksualnej".
Profesor
Abrams pisząc swój tekst wyraża nadzieję, że choć
po części ukaże on "ten zaniedbany [czytaj: ukrywany przed
opinią publiczną] temat amerykańsko-żydowskiej kultury masowej",
i zapytuje retorycznie: "Dlaczego, w świetle relatywnie liberalnego
postrzegania spraw seksu przez Żydów,
wstydzimy się roli Żydów w przemyśle pornograficznym?"
Pytanie
to należałoby ustawić w odpowiednich proporcjach, gdyż mizerna wiedza społeczeństw
o zaangażowaniu Żydów w kontrolę tego wstydliwego przemysłu, wynika bezpośrednio
z totalnej kontroli mediów przez władców żydowskich.
Jak stwierdza szczerze, żydowski krytyk filmowy, Michael Medved:
"Nie ma żadnego sensu aby próbować zaprzeczać
rzeczywistości o żydowskiej sile i prominentej obecności
w popularnej kulturze. Nawet Marsjanin oglądający amerykańskie media
[przepojone tematyką żydowską i promujące
żydowski punkt widzenia] byłby zaskoczony dowiadując się, że mniej
niż co 40 Amerykanin jest Żydem".
Tak
więc z jednej strony przesycenie mediów żydowskimi aktorami, scenarzystami,
dziennikarzami, nie mówiąc już o producentach, a z drugiej całkowita cisza, a często i
zaprzeczenie, gdy chodzi o autentyczną żydowską
potęgę, kontrolującą media i trzymającą w nieświadomości społeczeństwo
amerykańskie. Z jednej strony obecność
Wolfe Blitzer, Barbara Walters, Mike Wallace, Ted Koppel, Larry King (Lawrence
Harvey Zeiger) - by wymienić tylko kilku z brzegu
najbardziej widocznych a od strony "koszernej kuchni": Michael
Ovitz, Steven Spielberg, David Geffen, Jeffrey Katzengberg,
Lew Wasserman, Sidney Sheinberg, Barry Diller,
Gerald Levin, Herbert Allen, a z drugiej zupełna cisza o
prawdziwych problemach trawiących Amerykę (jak i resztę
świata). Nie ma informacji o nadreprezentatywnej roli Żydów w przemyśle
narkotykowym (niemal 100 procent silnej substancji
Esctasy pochodzi z Izraela i jest rozprowadzana po świecie również przez chasydzkich "bogobojnych"!),
nie ma mowy o kolejnej specjalności żydowskiej
- przemyśle aborcyjnym, nikt nie ma prawa dowiedzieć się o przekrętach dokonywanych przez żydowskich prawników i finansistów (gdzie
jest film o Ivanie Boesky czy Michaelu Milkenie?!),
wreszcie - nie słychać nic, o władcach przemysłu pornograficznego. Z telewizji i ekranów filmowych sączy się za
to nieustannym strumieniem propaganda holokaustu, dominują jednostronne
i wybielające informacje o Izraelu, a nade wszystko montowane są z coraz większą
siłą ataki na podstawy bytu chrześcijańskiego, ze szczególną szatańską
mocą koncentrując się na Kościele katolickim. Ten Kulturkampf,
mający już 2000 lat, nasila się coraz bardziej i przez potęgę Mamony
i zaaplikowanie moralnej destrukcji, zmierza do kontroli i dominacji nad goyim.
Najsmutniejsze
w tym wszystkim jest jednak to, że przywódcy Kościoła, dalej kroczący posoborową drogą
samozagłady, z judaistycznym 'dialogiem' na czele, przestali już pełnić
rolę autorytetu dla ogłupiałego przez żydowskie media
i rozbestwionego przez żydowski przemysł pornograficzny
motłochu, który zajęty oglądaniem kolejnego odcinka Seinfelda czy internetowego świerszczyka, nie dostrzegł, że poderżnięto
mu już połowę szyi.
Lech Maziakowski Washington, DC | 12 marca 2008 | www.bibula.com
PRZYPISY:
[1] Jeśli wydobycie na światło dzienne
seksualnej afery żydowskiego polityka przez żydowskie media wydaje się
cokolwiek dziwne, to należy zdać sobie sprawę, iż jest to wynik walk
frakcyjnych wewnątrz środowiska żydowskiego, gdyż biuro stanowe
Głównego Prokuratora, którego szefem przez osiem lat był Spitzer,
przeprowadziło kontrolę nowojorskich biur Światowego Kongresu Żydów,
oraz organizacji National Council of Young Israel, ujawniając
nieprawidłowości finansowe, w tym niewłaściwą dystrybucję (czytaj:
zawłaszczenie) pieniędzy pierwotnie przeznaczonych dla tzw. ocalałych z
Holokaustu. (Zob.:
http://www.jta.org/cgi-bin/iowa/news/article/200803100310spitzersnared.html)
Ponadto warto dodać, że właścicielem klubu nocnego Emperor Club VIP, w którym Spitzer odwiedzał “Kristen”, był obywatel Izraela, Mark Brener.
Ponadto warto dodać, że właścicielem klubu nocnego Emperor Club VIP, w którym Spitzer odwiedzał “Kristen”, był obywatel Izraela, Mark Brener.
[2] Nathan Abrams, The Jewish Quarterly. A Magazine of Contemporary Writing, Politics & Culture, “Triple-exthnics. Nathan Abrams on Jews in the American porn industry”, Winter 2004 - Number 196.
Zob.: http://www.jewishquarterly.org/article.asp?articleid=38
[3] Bookleggers and Smuthounds:The Trade in Erotica, 1920-1940 (Philadelphia: University of Pennsylvania Press, 1999
[4] O skali degrengolady amerykańskich
przywódców Kościoła katolickiego, świadczy choćby fakt, że rozmontowany
rękami liberalnych hierarchów od początków lat sześćdziesiątych Legion
przestaje właściwie funkcjonować, w 1966 roku (efekt “ducha
soborowego”) zmienia nazwę na National Catholic Office for Motion Pictures i
od tego czasu systematycznie zaczyna zanikać, choć w ostatnich latach
próbuje na nowo kształtować opinię katolicką… rekomendując
prohomoseksualny film Brownback.
[5] Michael Medved: “Is Hollywood Too Jewish?”, Moment, Aug. 1996 [Miesięcznik Moment jest jednym z najbardziej opiniotwórczych pism żydowskich]
źródło: bibula.com
Jak to możliwe że cała zaraza na świecie ideologiczna,finansowa,handlowa,moralna oraz religijna wyszła(także pośrednio)właśnie z tego kraju?To jakaś klątwa?czy po prostu ich metoda na rządzenie światem?
OdpowiedzUsuńMaya