Pojawiają się kolejne dowody na to, że przemarsz rosyjskich kibiców
sprzed Muzeum Wojska Polskiego na Stadion Narodowy był prowokacją.
Jednym z jego organizatorów był Tomasz Strzelczyk, członek Ruchu
Palikota. Wcześniej brał udział w profanowaniu krzyża przed Pałacem
Prezydenckim.
Strzelczyk jest szefem 20. Okręgu Wyborczego Ruchu Palikota. Oprócz
działalności politycznej angażuje się w prowokacyjne wybryki. To on był
jednym z głównych uczestników chuligańskich ekscesów, gdy po 10 kwietnia
2010 r. na Krakowskim Przedmieściu tysiące Polaków oddawały hołd
poległym pod Smoleńskiem. Odgrywał istotną rolę w profanacji krzyża,
kiedy to święty symbol chrześcijan zmontowano z pustych puszek po piwie
i prowokowano nim żałobników.
W momencie formowania marszu Rosjan na Stadion Narodowy Strzelczyk był
najbardziej zaangażowanym w strofowanie przyglądających się temu
Polaków. Na filmie zarejestrowanym przez „Codzienną” i Gazetę Polską VOD
widać, jak wyręcza nieznających języka polskiego rosyjskich fanatyków
w przeganianiu fotoreporterów z czoła pochodu. Chwilę później ramię
w ramię z Aleksandrem Szpryginem, totumfackim Władimira Putina, ruszył
przez warszawski most Poniatowskiego.
Dalsza część marszu znana jest z relacji uczestników i dziennikarzy.
W pewnym momencie przed czoło pochodu, który otwierała nawiązująca do
barw Imperium Rosyjskiego czarno-żółto-biała flaga, wyszli chuligani
moskiewskiego Spartaka, którzy od dłuższego czasu pozostają w konflikcie
z kibicami warszawskiej Legii. Rosjanie atakowali dziennikarzy, doszło
do szamotaniny. Ofiarą ataku padł m.in. operator TVN Warszawa, którego
kamera okładana była uderzeniami. Na całej trasie pochodu dochodziło do
bójek i incydentów. Co dziwne, reagująca zazwyczaj w dość ostry sposób
policja tym razem nie kwapiła się z interwencją wobec Rosjan. Do starcia
z oczekującymi na nich polskimi pseudokibicami nie doszło, ponieważ
w stosunku do tych ostatnich policja użyła broni gładkolufowej.
Co jednak najciekawsze, już w tym samym dniu należący do Ruchu Palikota członkowie sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu
i środków turystyki wystosowali do ambasadora Federacji Rosyjskiej
Aleksandra Aleksiejewa list, w którym odpowiedzialność za zamieszki
przed i po wtorkowym meczu
zrzucili na „niewielką część polskiego społeczeństwa o skrajnych
poglądach narodowo-katolickich”. W liście wymieniono m.in. PiS oraz
stowarzyszenie Solidarni 2010.
– To naraża na niebezpieczeństwo ludzi zrzeszonych w legalnie działających organizacjach – mówi „Codziennej” Ewa Stankiewicz z Solidarnych 2010. – Ten
pełen kłamstw i oszczerstw list przypomina służalcze listy pisane do
cara. Wyborcy Palikota muszą wiedzieć, że są za to odpowiedzialni – dodaje.
Zobacz film:
http://vod.gazetapolska.pl/1906-agresywni-rosjanie-bili-do-nieprzytomnosci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz