Minister Sportu Federacji Rosyjskiej przyleciał do Polski, aby osobiście zająć się kwestią wydania Rosji bandytów biorących udział w burdach w dzień meczu Polska-Rosja.
Witalij Mutko zapowiada, że będzie zabiegał o wydanie rosyjskich „kibiców” i zwolnienie ich do domów.
- Trudno powiedzieć, jakie będą decyzje. Będziemy się radzić z
polską stroną, z rosyjskim ambasadorem. Uczynimy wszystko, aby nasi kibice zostali zwolnieni do domu i aby mogli odbyć wszystkie wymierzone im kary w Rosji – zapewnił Mutko.
Z misją o podobnym charakterze przybył też do Warszawy doradca Putina ds. społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka Michaił Fiedotow.
Rosjanie liczą zapewne, że wspólnymi siłami uda im się nakłonić polską opinię publiczną oraz rząd do zwolnienia z aresztu grupy rosyjskich bandytów, którzy 12 czerwca brali udział w bójkach na ulicach Warszawy.
Biorąc pod uwagę że Ruscy też przegrali swój mecz i wracają do domu to mogą i ich "bojówki"już wypuścić,jeszcze by brakowało byśmy na nasz koszt ich w naszych więzieniach, karmili...
OdpowiedzUsuńMaya
Więcej pieniędzy na więzienia niż jest przeznaczone i tak nie pójdzie z powodu czterech ludzi ,a za samowolkę i zamieszki w naszym kraju muszą odpowiedzieć. Inaczej to co zaczęli niemcy stanie się normą.
OdpowiedzUsuńGrzywnę wlepić i zażądać zapłaty za szkody w Polsce do tego postawić warunek wypuszczenie że mają być sądzeni przed ich sądami(jezeli jeszcze u nas nie zostali osądzeni) i deportować do ich granicy z wbitym w paszport zakazem wjazdu przez najbliższe np.5 lat a nie w naszych wiezieniach trzymać.Ruskie mają swoje wiezienia,a w naszych to mają wręcz wczasy...Niby dużo kasy nie kosztują ale statystycznie na utrzymanie dzienne więźnia idzie więcej na dzień niż na dzieci w szkołach,domach dziecka i pacjentów w szpitalach..
OdpowiedzUsuńMaya
Jestem przekonany ,że alternatywy są dwie. Albo siedzą u nas ,albo potulnie nasze elyty kulą ogonek i chuligani wracają do domów bez gadania. Może ruscy coś zamarkują ,żeby nas tak nie poniżać ,ale to będzie pic na wodę.
OdpowiedzUsuń