Jutro wchodzi w życie ustawa śmieciowa. Dla firm
odbierających odpady otwiera się wyjątkowo lukratywny rynek.
Znikną dzikie wysypiska - uważa Główny Inspektor Ochrony Środowiska. Andrzej Jagusiewicz.
jest przekonany, że teraz nikomu nie przyjdzie do głowy potajemnie wywieźć śmieci do lasu, skoro i tak, obowiązkowo poniesie koszty
ich zagospodarowania. Jego zdaniem, spadnie też stężenie w powietrzu
drobnego pyłu i toksyn: w domowych piecach nie będzie już palony na
przykład plastik, a takich mikrospalarni mogą być w Polsce miliony.
Zniknie również wstydliwy obyczaj wyrzucania worków ze śmieciami z samochodów. Pobocza wreszcie będą czyste - podkreśla.
Andrzej
Jagusiewicz jest pewien, że z czasem nabierzemy odpowiednich nawyków.
Zaakceptujemy wymagane prawem procedury i jako obywatele, i jako całe
społeczności. Zaobserwował to na własnym przykładzie. W Szwajcarii,
gdzie mieszkał, policja zagroziła mu znaczną karą pieniężną za
pozostawienie śmieci na składowisku sąsiedniej gminy. Zadano sobie trud,
by rozerwać worek, śmieci przeszukać i znaleźć właściciela. Odtąd
nadrabiałem drogi - wspomina dziś Główny Inspektor Ochrony Środowiska -
by jadąc do pracy pozostawić paczkę na składowisku własnej gminy.
Andrzej Jagusiewicz przewiduje, że wprowadzenie ustawy
śmieciowej wzmocni lokalne więzi społeczne także w naszym kraju. Będzie
sprzyjać postawom obywatelskim nie tylko w skali mikro.
W Polsce wytwarzamy rocznie kilkanaście milionów ton odpadów.
źródło: serwisy.gazetaprawna.pl
========================================================
Ten człowiek celowo robi z siebie kretyna. Jego wypowiedzi przypominają dialogi ze skeczy Monty Pythona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz