Jakieś zakonspirowane typy
zaprosiły p. prof. Zygmunta Baumana do wygłoszenia wykładu na Wydziale
Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Niestety:
nie znamy nazwisk osób, które postanowiły zapoznać studentów z poglądami
profesora, który wygłasza rozmaite teorie, ale zawsze – niezależnie od
faktów – wynika z nich, że należy rozwijać i pogłębiać socjalizm.
Cóż:
czego oczekiwać od fakultetu, przed którym dumnie pręży się popiersie
śp. Oskara Langego – który do spółki z p. prof. Janem K. Galbraithem na
30 lat zahamował był rozwój Indii.
Podejrzewam, że za tym zaproszeniem poszły jakieś pieniądze (ile?!?) –
pochodzące z kieszeni podatnika – bo, o ile wiem, Uniwersytet im.
Bolesława Bieruta nie jest finansowo samowystarczalny. Warto by przy
okazji sprawdzić, ile pieniędzy podatnika idzie na zapraszanie
„uczonych” z Lewicy, ile na „uczonych” z Prawicy (tak jest, niestety:
odkąd zostałem politykiem, z badań zaczęło mi wychodzić, nie całkiem
zależnie od faktów, że socjalizm trzeba zlikwidować...) – a ile na
prawdziwych uczonych. Podejrzewam, że proporcje są 90:5:5 – co zresztą
wynika zresztą głównie z tego, że 90% „intelektualistów” to lewicowcy.
Z czego jednak bynajmniej nie wynika, że ta proporcja winna się reprodukować w następnych pokoleniach!
To forowanie lewicowca nie spodobało się nastawionym anty-lewicowo
narodowcom z NOP – którzy starali się wykład zakłócić. Usunęła ich
policja – i wykład był kontynuowany. Efekt tej akcji będzie niewątpliwie
taki, że bzdury wygadywane przez p. prof. Baumana staną się wśród
akademików tak popularne, jak popularne wśród pół-inteligencji stało się
wagonowe czytadło p. Daniela Browna „Kod Leonarda da Vinci” gdy raczył
był zaatakować je Kościół katolicki.
OK. Policja usunęła zawadiaków z NOP – i na tym incydent powinien się skończyć.
Nie skończył się.
Najpierw od NOP-owców odciął się wrocławski klub „Śląsk”. I to jest zrozumiałe – bo część NOP-menów nosiła barwy tego klubu.
Potem zabrał głos p. Rafał Dutkiewicz, prezydent m. Wrocławia. I to
jest całkowicie niezrozumiałe – jeśli założyć, że to nie On dał forsę i
podpis na zaproszeniu dla tego Czerwonego Profesora. Co ma z tym
wspólnego miasto Wrocław?? Dokładnie to samo mogło przecież zdarzyć się w
Oławie, Strzelinie, Brzegu czy Kamiennej Górze. Policja (państwowa
przecież, a nie miejska!) powinna była usunąć wichrzycieli, bo to jej
obowiązek – i usunęła. Co ma z tym wspólnego miasto?
Jednak gdzie konia kują, żaba nogę podstawia – i p. Dutkiewicz
powiedział: „Stanowczo oświadczam, że nie będę tolerował jakichkolwiek
neofaszystowskich, nacjonalistycznych zachowań”. Z czego można by
wnosić, że gdyby pojawiły się bojówki działające z pobudek np.
neo-komunistycznych czy inter-nacjonalistycznych – to stanowisko p.
Prezydenta byłoby zgoła inne. Być może intencje p. Dutkiewicza były nie
całkiem takie – ale taka jest wymowa tego oświadczenia. Tymczasem
potępienia wymaga forma protestu – a nie, z jakich politycznych pozycyj
był on przeprowadzony!
Wreszcie zabrała głos JE Barbara Kudrycka, pisząc do p. prof. Zygmunta Baumana (i publikując to!!) tak:
„W imieniu całego środowiska akademickiego wyrażam głębokie
ubolewanie z powodu zajść, jakie miały miejsce na Uniwersytecie
Wrocławskim. Jest mi tym bardziej przykro, że dotknęło to właśnie Pana
Profesora, jednego z najbardziej cenionych współczesnych uczonych,
którego wkład w rozwój myśli socjologicznej jest nieoceniony i którego
nazwisko stanowi markę na całym świecie.”
I znów: jeśli to Ona zapraszała p. Baumana i dala na to pieniądze
(ile?) - to list jest zrozumiały. Gdyby to był list prywatny – nie
byłoby problemu; jeśli jednak był do publikacji, to jakim prawem
p.Kudrycka wystawia laurkę z państwowym stemplem (bo pisze jako
urzędniczka państwowa!) podejrzanemu chałturnikowi?
P. Ministra dodała: „Sobotnie zajścia przynoszą ujmę polskim
uczelniom i czeka nas poważna dyskusja na ten temat”. Otóż za moich
czasów nie uznawano, przynajmniej nie na uczelniach, odpowiedzialności
zbiorowej. Za te zajścia może ponosić winę co najwyżej Wydział Prawa,
Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego – a nie „polskie
uczelnie” in gremio!!!
Tak
nawiasem, gdybyśmy już chcieli stosować zasadę odpowiedzialności
zbiorowej, to dlaczego „wszystkie polskie uczelnie” - a nie np.
„Wszystkie Wydziały Prawa, Administracji i Ekonomii Unii
Europejskiej”?!? Czy p. Kudrycka nie szerzy aby skrajnego nacjonalizmu?
Czy Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego
więcej łączy z Wydziałem Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego -
niż z Wydziałem Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu w Pradze? A
jeśli tak – przepraszam za pytanie być może za trudne dla p. Ministry -
to dlaczego?
Zostawmy to. Jak
rozumiem chodzi o to, by kupa cwaniaków wycyganiła z MEN jakieś 6 mln zł
pod pretekstem dawania wykładów na temat zwalczania rasizmu,
nacjonalizmu, antysemityzmu itp., itd.
I taki będzie ostateczny efekt tej tragikomedii.
źródło: korwin-mikke.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz