Zygmunt Bauman, ulubieniec
demoliberalnych „autorytetów”, wystąpił w obronie „prześladowanych”
cygańskich koczowników z Wrocławia.
Podpisał apel przygotowany przez
organizacje „antyfaszystowskie” i lewicowe. Czytamy w nim m.in.:
Na podstawie: GWWydalenie Romów oznaczałoby, że to faszyści i ksenofobi dyktują w mieście warunki. Oznaczałoby to, że władze miasta bardziej boją się faszystów, niż chcą uczynić prawdziwym masywnie promowany wizerunek Wrocławia otwartego, wielokulturowego. Że jedynym multi-kulti, na jakie je stać, jest filantropijna odmiana wystaw światowych. Nie godzimy się na to, by Wrocław stał się „miastem nacjonalizmu”, jak głoszą plakaty, rozklejane po nocach przez NOP. Mamy do czynienia nie z agresywnymi wybrykami, a z ciągiem zdarzeń, który należy przerwać. Apelujemy o wsparcie idei równości i wspólnoty.
Komentarz: Światowej sławy profesor i
„autorytet” z pewnością może przygarnąć nomadów pod swój dach. W Polsce
rośnie liczba bezdomnych i ubogich Polaków i to nimi należy się
interesować, a nie imigrantami. Polecamy byłemu żołnierzowi NKWD lekturę
propozycji dla władz w sprawie jego nowych protegowanych – czytaj TUTAJ.
Przy okazji, dzięki apelowi podpisanego przez Baumana możemy dowiedzieć
się, iż włoski faszyzm wciąż żyje, co oczywiście cieszy.
źródło: nacjonalista.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz