W Niemczech ostatnią głośną sprawą było
rzekome członkostwo w NPD żołnierza Bundeswehry stacjonującego w
Afganistanie. Musiał on tłumaczyć się z udziału w spotkaniu partii pod
groźbą wydalenia ze służby. Podobne niedogodności dotykają sympatyków i
członków Brytyjskiej Partii Narodowej (BNP). W Wielkiej Brytanii
próbowano już ustalać prawa zakazujące np. nauczycielom przynależności
do tej partii.
Sprawę o zwolnienie z pracy ze względu
na przynależność do BNP wygrał w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w
Strasburgu kierowca autobusu z Bradford. Kierowca Arthur Redfearn
przewoził pasażerów niepełnosprawnych, wielu z nich o azjatyckich
korzeniach. Jego zwolnienie z pracy trybunał uznał za łamanie praw
wolności do zrzeszania się.
W oświadczeniu trybunału czytamy, że "w
zdrowym, pluralistycznym i demokratycznym społeczeństwie prawo do
swobodnego zrzeszania się musi być zagwarantowane nie tylko osobom i
grupom, których poglądy postrzegane są jako nieszkodliwe, ale także dla
tych, których poglądy obrażają, szkodzą lub szokują".
W wyroku stwierdzono także, że pomimo
powszechnej wiedzy odnośnie poglądów i przynależności politycznej
Arthura Redfearn,a nigdy nie wpłynęły przeciwko niemu jakiekolwiek
skargi, ani ze strony kolegów z pracy ani usługobiorców. Te zaczęły
napływać ze strony związków zawodowych i powiązanych z nimi pracowników
dopiero, gdy Redfearn został wybrany radnym z ramienia BNP. Nie odnosiły
się one jednak do konkretnych sytuacji, w których mogłyby one zostać
wykorzystane jako pretekst do zwolnienia. Winą Redfearna była sama
przynależność i zaangażowanie w działalność BNP. Wtedy też, w 2004 roku,
został on zwolniony z pracy.
Trybunał stwierdził, że obowiązkiem
pracodawcy było zapewnienie ochrony przed zwolnieniem ze względu na
przekonania polityczne. Firma Serco, w której zatrudniony był Redfearn,
zwolniła go pod naciskiem lokalnych działaczy politycznych, obawiała się
także ataków na swoje pojazdy ze strony przeciwników BNP. Nie podjęła
jednak żadnych kroków w celu ochrony jego prawa do pracy, np. poprzez
przeniesienie go na mniej eksponowane publicznie stanowisko.
Brytyjska Partia Narodowa przyjęła
orzeczenie trybunału z zadowoleniem, wskazuje jednak na rozbieżności w
systemach sądowniczych i trwającą w świetle prawa w Wielkiej Brytanii
dyskryminację ze względu na poglądy polityczne.
źródło: autonom.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz