Jak donosi "Wprost", PO badała prądy płynące w mózgach respondentów, by lepiej poznać ich preferencje.
Jak pisze tygodnik, tzw. badanie EEG odbywa się za pomocą specjalnej opaski, zdalnego odbiornika i laptopa. Badanemu wyświetla się obrazki i bada się przepływ fal mózgowych.
- To tzw. technika implicite. Dzięki niej możemy wyłączyć wolę respondenta i poznać jego prawdziwe uczucia, te pozytywne i negatywne - mówi p. Piotr Ciacek, szef zespołu badawczego SMG/KRC.
Jak pisze "Wprost", PO przyznaje się do podłączania się do ludzkich czaszek. Tłumaczy, że z metod tych korzystali również pp. Obama i Cameron.
Źródło: wprost.pl
Opracował: G.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz