czwartek, 8 listopada 2012

# Wielki Brat patrzy i zabija.

Jednym z bardziej wyrazistych elementów działalności współczesnego tyrana jest jego niechęć do bezpośredniego angażowania się. Oczywiście chce on kontrolowaćzabijać w sposób maksymalnie efektywny, ale bez brudzenia sobie rąk. Doskonałym przykładem takiego postępowania są armie najbogatszych krajów świata, w których masowo przechodzi się na bezzałogowe drony.
Ale to wciąż mało – w końcu ktoś musi wcisnąć przycisk, żeby odpalić ładunek. Wybrnęli z tego konstruktorzy Switchblade, produktu firmy AeroVironment. Wystarczy go wzbić w powietrze i zapomnieć. Podobnym komfortem moralnym szczyci się UCLASS, czyli dron wielkości odrzutowca, który w 2019 r. sam wystartuje z lotniskowca, sam wykona zadanie i sam wróci. Zabijanie nigdy nie było prostsze.
Gdzie znajduję się największe skupisko wrogów ładu i porządku państwa? W miastach. Jak kontrolować taki tłum? Pomysł setek tysięcy kamer z serialu “Person of Interest” wydaje się jednak nierealny i drogi, a tyran nie lubi wydawać na poddanych zbyt dużo. Na szczęście jest DARPA i jej Autonomous Real-time Ground Ubiquitous Surveillance Imaging System, czyli w skrócie Argus. Jest to bezzałogowy pojazd latający wyposażony w 92 kamery rejestrujące wydarzenia na obszarze pod trasą przelotu. Amerykańskie ramię tyrana, czyli słynny Department of Homeland Security, już zamówiło drony do obserwacji cywilnej, a międzynarodowa korporacja Sierra Nevada oferuje system Vigilant Stare do naziemnej obserwacji gęstych obszarów miejskich.
Warto w tym kontekście wspomnieć o polskiej firmie Robokopter, która stała się sławna po upublicznieniu zdjęć wykonanych za pomocą swojego produktu podczas zamieszek 11 listopada. Kilka robokopterów jest już w wyposażeniu polskiej policji i zapewne będą one patrolować warszawskie niebo za 4 dni.
 Brookings Institute wskazał w swoim badaniu, że światowe rządy dążą do tego, by wiedzieć o swoim obywatelu absolutnie wszystko. Europejskie i amerykańskie instytucje odpowiadające za bezpieczeństwo mają w planach wybudowanie potężnych centrów danych, które będą przechowywać i przetwarzać pozyskane informacje. W Utah powstaje kolosalne centrum danych za 2 miliardy dolarów! Kto jest jego właścicielem? Służby specjalne.
Wielki Brat chce wiedzieć, gdzie byłeś, co powiedziałeś, co napisałeś w mailu do swojego znajomego z Chin, Egiptu czy Iranu. Wielki Brat sobie to wszystko zapisze. A jeżeli te dane znajdują się u kogoś innego, np. w Google’u? To także nie problem. Wystarczy zmienić przepisy lub wprowadzić nowe i uzasadnić to wyjątkowymi okolicznościami (Patriot Act). Motłoch zrozumie, a Google udostępni serwery smutnym panom w garniturach.
 Powróćmy na chwilę na pole bitwy między niezależnymi państwami. Zabijanie za pomocą wielkich bomb odchodzi powoli w przeszłość, podobnie jak wykorzystywanie żołnierza na polu bitwy. Firma Raytheon opracowała system STM, czyli niewielkie pociski do zadawania bardzo precyzyjnych zniszczeń (widoczne na zdjęciu). Z kolei firma Textron przygotowała pocisk BattleHawk, który waży nieco ponad 2 kg. Oba typy amunicji będą przenoszone przez drony.
Do czego służą tak małe pociski? Odpowiedź jest oczywista. Do eliminacji konkretnych ludzi: snajperów, kierowców podejrzanych ciężarówek, polowych łącznościowców, strażników, przeciwników politycznych etc.
 Jak najprościej śledzić człowieka? Otagować za pomocą odpowiedniej technologii. Firma Blackbird Technologies Inc, która specjalizuje się w produkcji urządzeń do lokalizowania, śledzenia i oznaczania, realizuje międzynarodowe kontrakty o wartości kilkuset milionów dolarów (w samych USA – 450 mln). Urządzenie ma średnicę 3 cm i wysyła naprzemiennie sygnały satelitarne, radiowe, CDMA i GSM.
W 2009 r. talibowie poderżnęli gardło 19-letniemu Habiburowi Rehmanowi za podrzucanie wspomnianych wyżej urządzeń do pojazdów i budynków organizacji ekstremistycznych.


Czasami kusi, by przywalić z dużego kalibru i rozwiązać problem jednym posunięciem pionka. Firmy zbrojeniowe dosłownie prześcigają się w opracowywaniu pocisków, które szybciej dolecą do wroga, niż ten zdąży spojrzeć w niebo. X-51A Waverider to pocisk manewrujący lecący z 6-krotną prędkością dźwięku! Z kolei Falcon Hypersonic Technology Vehicle 2, który narodził się w laboratoriach DARPA, ma podróżować do celu z prędkością 20 machów. Chyba już wiemy, jak wywołać III wojnę światową w niecały kwadrans…
 Wiele się kiedyś mówiło o systemach podsłuchowych obejmujących cale kraje. Niestety, także w tej dziedzinie dokonuje się postęp i trzeba przyznać, że jest on imponujący.
Projekt Blue Devil to samolot Beechcraft King Air A90 wyposażony w kamery oraz urządzenia podsłuchowe. Te drugie wykrywają rozmowy telefoniczne, lokalizują je, przesyłając informację do kamer, i podsłuchują.
Samoloty Blue Devil latają już 3 lata. Ich misje teoretycznie ograniczały się do teatru działań Afganistanu, ale chyba nikt nie uwierzy, że ten czy inny Wielki Brat nie wykorzystał tak fantastycznego narzędzia na własnym podwórku.
źródło:  gadzetomania.pl
=========================================================
Można by powiedzieć ,że gra wszech czasów "Deus Ex" ,która była swego rodzaju przepowiednią i ostrzeżeniem przed NWO ,zaczyna być dościgana w rzeczywistym świecie ,ale niestety już dawno rzeczywistość prześcignęła owe wirtualne arcydzieło. Ceny w grze ,ceny w USA ,ceny w Polsce.



2 komentarze:

  1. Tak na marginesie przypomniało mi się w temacie nowoczesnych technologi min.bojowych jeszcze kilka lat temu GP tygodnik pisała o testach amerykańskiego systemu antyrakietowego,było nawet kilka prób,a o wynikach informowały różne media.W trakcie testów okazało się że rakiety nadlatujące zostały wykryte ale te co je miały zestrzelić nadlatujące nie trafił ani razu w cel nawet w ani jednym teście.No i potem wyszła sprawa tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach ciekawe czy to ten sam sprzęt?..Niestety ale wysoki technicznie sprzęt jest zaskakująco awaryjny,bo jak pokazał Irak chyba więcej amerykańskich(i nie tylko)żołnierzy zginęło w wypadkach,i z powodu awarii ich technologi niż z rąk wroga.Zaś zwiększanie techniki w życiu ma jedną istotną wadę,będzie rosła liczba bezrobotnych,bo skoro roboty mogą robić to samo taniej oraz wydaj niej i raczej pensji nie potrzebują to po co ludzi zatrudniać do tego samego,a skończyły się już czasy że do obsługi maszyny wykonującej pracę 6 ludzi trzeba było 8 pracowników...

    Maya

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ socjalizm wynalazł świetny sposób na bezrobocie! W takim państwie o jakim mówisz na 1 mln. obywateli będzie wypadało 75% urzędników którzy będą siebie nawzajem i tych 25% pilnowali grzęznąc w świecie paragrafów i ograniczeń w każdej dziedzinie ludzkiego życia.

    OdpowiedzUsuń