Nikt w parlamencie nie nadzoruje specsłużby
generalnego inspektora kontroli skarbowej. Sprawozdania z jej
działalności trafiają do tajnych kancelarii w Sejmie i Senacie, ale
regulamin nie przewiduje ich
zatwierdzania
Wiceminister finansów i zarazem generalny
inspektor kontroli skarbowej (GIKS), któremu podlega Wywiad
Skarbowy, czyli najbardziej tajna część jego urzędu, mająca
największe w państwie uprawnienia do inwigilowania obywateli, może
napisać w corocznym sprawozdaniu ze swojej działalności, co chce.
Nie musi się lękać, że ktoś to zweryfikuje i zakwestionuje.
Regulamin Sejmu nie przewiduje bowiem trybu, w
jakim sprawozdania te miałyby być poddane kontroli posłów. Nie
zajmuje się tym też żadna sejmowa komisja. Nawet komisja ds. służb
specjalnych, choć opiniuje kierunki działań i rozpatruje coroczne
sprawozdania szefów takich potęg, jak: Agencja Bezpieczeństwa
Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Służba Wywiadu
Wojskowego, Agencja Wywiadu i Centralne Biuro Antykorupcyjne.
– Wywiad Skarbowy jako jedyna służba
jest poza kontrolą – przyznaje poseł Marek Opioła,
wiceprzewodniczący komisji ds. służb specjalnych.
– Wywiad Skarbowy nam nie podlega
– tłumaczy w rozmowie z DGP poseł Elżbieta Radziszewska
ze speckomisji. – Zgodnie z polskimi przepisami prawa i
regulaminem Sejmu Wywiad Skarbowy nie jest służbą specjalną
– dodaje.
– Składałem takie sprawozdania, ale
nikt w Sejmie nawet nie poprosił mnie o złożenie wyjaśnień
– mówi w rozmowie z DGP Stanisław Stec, wiceminister
finansów i generalny inspektor kontroli skarbowej w okresie od
sierpnia 2004 r. do listopada 2005 r.
Luka w przepisach pozbawia parlament kontroli
nad tajną służbą ministra finansów, która ma największe w kraju
uprawnienia do inwigilowania obywateli. Ma prawo m.in. zakładać
podsłuchy, stosować zakup kontrolowany i przesyłkę niejawnie
nadzorowaną czy przeprowadzać prowokacje.
– Ma też specjalny fundusz na
pozyskiwanie źródeł osobowych. Może więc płacić jakiemuś
pracownikowi urzędu skarbowego za to, żeby donosił – mówi
anonimowo jeden z pracowników kontroli skarbowej.
Wywiad Skarbowy jest tak tajny, że ministerstwo
odmówiło nam nie tylko podania wyników działalności tej służby, ale
nawet liczby jego pracowników.
Jak nieoficjalnie udało się nam ustalić,
pracownicy Wywiadu Skarbowego w poszczególnych UKS podlegają
jednemu z ich wicedyrektorów.
– Ale nikt w takim urzędzie, nawet
sam dyrektor UKS, nie wie, czym się zajmują w danej chwili. Nie
może też im zlecić żadnej pracy – powiedział nam
anonimowo jeden z wysokich rangą urzędników resortu finansów.
– Brak kontroli nad Wywiadem
Skarbowym daje mu licencję na nieodpowiedzialność –
twierdzi Hanna Gajewska-Kraczkowska, adwokat z kancelarii
Zakrzewski Domański Palinka, wykładowca na Wydziale Prawa i
Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
– Pytanie, jaki ma sens
przygotowywanie informacji, które potem nie podlegają żadnej
weryfikacji. To jest działanie pozorne – podsumowuje
Rafał Mikulski, adwokat z kancelarii Salans.
Grażyna J. Leśniak
grazyna.lesniak@infor.plźródło: edgp.dziennik.pl
Widzę że niedługo będziemy mieć skarbówkę jak w Usa..Nawet kto od kogo zależy zaczyna przypominać Amerykę..
OdpowiedzUsuń