"Michał, podobno coś na ciebie jest" – tak ponoć mówią polityczni
przyjaciele Michałowi Dziębie. 33-letni były asystent ministra skarbu
Aleksandra Grada ma być bohaterem kolejnej afery taśmowej, o której mówi
się w szeregach Platformy - pisze NaTemat.pl.
Michał Dzięba zaczynał w PO jako chłopiec od wszystkiego.Później w
czasie kampanii jako jedna z kilku osób zajmuje się finansami. Znajomi z
partii wspominają w rozmowach z Newsweekiem, że chwalił się posłuchem u
premiera i Aleksandra Grada, wybieraniem kandydatów do władz spółek
Skarbu Państwa - pisze NaTemat.pl
Michał Dzięba jest dziś "królem
życia". Jeśli jednak to, o czym mówią informatorzy tygodnika okażą się
prawdą, nad dawnym "złotym chłopcem PO", mogą zbierać się czarne
chmury.Krążą bowiem informacje o taśmach, które obciążają Platformę, a których głównym bohaterem ma być właśnie młody biznesmen.
"Interesujące: co najmniej kilkunastu warszawskich lobbystów i
piarowców opowiada różnym dziennikarzom o Dziębie" - pisze tygodnik. –
"Kiedy próbujemy dowiedzieć się czegoś o taśmach Platformy, zaczynają
dzwonić lobbyści, ministrowie i politycy: - Podobno piszecie o Dziębie?
Wszyscy chcą się spotkać, żeby powiedzieć jedno: nie mają z Dziębą nic
wspólnego" – relacjonują autorzy artykułu.
"To jedna z najgrubszych historii na zapleczu rządów" – podsumował jeden z rozmówców tygodnika.
źródło: gazetaprawna.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz