Zdaniem Krucjaty Młodych Madonna chce też
zakpić z Polaków, gdy "cała stolica obchodzić będzie rocznicę wybuchu
Powstania Warszawskiego". Koncert ma się odbyć 1 sierpnia. - Daję głowę,
że Madonna nawet nie wie, czym jest Powstanie Warszawskie - uważa Piotr
Metz, dziennikarz muzyczny.
Krucjata Młodych nawołuje do przyłączenia się do apelu na katolickich portalach. Organizacja uruchomiła także stronę protestuj.pl. Można tam znaleźć treści apelu, który należy wysyłać do organizatorów koncertu czy władz Warszawy. Młodzi katolicy piszą: "Twórczość Madonny w różnych formach atakuje wiarę katolicką. Podczas koncertów obraża ona Jezusa Chrystusa, podpalając krzyże i zakładając koronę cierniową. Ponadto propaguje homoseksualizm, lubieżnie całując się z innymi kobietami, a także promuje pornografię, wykonując obrzydliwe gesty i pozy. 1 sierpnia to polskie święto narodowe. Oddajmy hołd żyjącym i poległym Powstańcom, którzy ofiarnie walczyli za Ojczyznę. Nie pozwólmy zbezcześcić naszych świętości! Ten protest to nasz moralny obowiązek!". Za pośrednictwem strony - jak podawał w czwartek licznik - zaprotestowało ponad 13 tys. osób.
Jak przyznaje rzecznik warszawskiego ratusza, na razie Urząd
Miasta otrzymała kilkanaście listów z protestem o tej samej treści. -
Nie możemy zakazać występu Madonny, jeśli wszystkie kwestie związane z
zabezpieczeniem np. ochroną takiej imprezy, są zapewnione. Jeśli ktoś
nie chce koncertu Madonny, to niech po prostu na niego nie idzie - mówi
Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy urzędu.
- 1 sierpnia nie jest odgórnie zaplanowaną datą. To po prostu środek tygodnia. A Polska nie stoi w pierwszej kolejności, jeśli chodzi o występy artystów takiego formatu(?). Daty na weekendowe koncerty są zarezerwowane dla największych miast na świecie - zaznacza Piotr Metz.
LiveNation, firma organizująca warszawski koncert Madonny, nie chce komentować sprawy.
Krucjata Młodych już raz protestowała przeciwko koncertowi Madonny w Polsce w 2009 roku. Wówczas impreza odbywała się 15 sierpnia. Zdaniem młodych katolików artystka prowokowała katolików, bo to święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Wówczas pod protestem podpisało się 25 tys. osób. Koncert i tak się odbył.
Krucjata Młodych nawołuje do przyłączenia się do apelu na katolickich portalach. Organizacja uruchomiła także stronę protestuj.pl. Można tam znaleźć treści apelu, który należy wysyłać do organizatorów koncertu czy władz Warszawy. Młodzi katolicy piszą: "Twórczość Madonny w różnych formach atakuje wiarę katolicką. Podczas koncertów obraża ona Jezusa Chrystusa, podpalając krzyże i zakładając koronę cierniową. Ponadto propaguje homoseksualizm, lubieżnie całując się z innymi kobietami, a także promuje pornografię, wykonując obrzydliwe gesty i pozy. 1 sierpnia to polskie święto narodowe. Oddajmy hołd żyjącym i poległym Powstańcom, którzy ofiarnie walczyli za Ojczyznę. Nie pozwólmy zbezcześcić naszych świętości! Ten protest to nasz moralny obowiązek!". Za pośrednictwem strony - jak podawał w czwartek licznik - zaprotestowało ponad 13 tys. osób.
- 1 sierpnia nie jest odgórnie zaplanowaną datą. To po prostu środek tygodnia. A Polska nie stoi w pierwszej kolejności, jeśli chodzi o występy artystów takiego formatu(?). Daty na weekendowe koncerty są zarezerwowane dla największych miast na świecie - zaznacza Piotr Metz.
LiveNation, firma organizująca warszawski koncert Madonny, nie chce komentować sprawy.
Krucjata Młodych już raz protestowała przeciwko koncertowi Madonny w Polsce w 2009 roku. Wówczas impreza odbywała się 15 sierpnia. Zdaniem młodych katolików artystka prowokowała katolików, bo to święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Wówczas pod protestem podpisało się 25 tys. osób. Koncert i tak się odbył.
Rycerzom z Krucjaty Młodych zdaje się, że Polska to pępek świata, więc oczywistym jest, że taka Madonna poprzekładała wszystkie swoje plany tak, aby 1 sierpnia specjalnie wystąpić w Warszawie oraz aby tym występem zakpić sobie z katolickiej młodzieży :) Czy nie wystarczy zignorować artystę, który nie wydaje się interesujący? - będzie to o wiele skuteczniejsze (np. finansowo) niż organizowanie śmiesznych "krucjat"? Przecież ostatecznym skutkiem ich jest promocja koncertu i trzeba być kompletnym idiotą, żeby nie rozumieć mechanizmów promocji we współczesnym szołbiznesie. Ilekroć czytam o takich akcjach, mam nieodparte wrażenie, że sponsorowane są suto przez samych artystów, którzy dzięki nim (bo już nie dzięki twórczości) mogą wydawać się chociaż odrobinę kontrowersyjni i warci zobaczenia na żywo.
OdpowiedzUsuńMyślę ,że Tobie również wydaje się być Twój dom pępkiem Twojego świata ,bo w nim przeżywasz swoje życie prawda? Ja rozumiem katoli ,to są idealiści no i ta religia rządzi się poza tym swoimi prawami U nich to jest kwestia honoru ,a nie logiki ,bo myślę ,że wielu jest świadomych jak mogą zadziałać te mechanizmy szołbiznesu. Niemniej myślę ,że ta "gwiazda" raczej ma swoje wąskie grono odbiorców i działania tych katolików ,tym bardziej nie będąc zbyt nagłaśnianymi raczej nie wpłyną ani ujemnie ,ani dodatnio na frekwencję.
OdpowiedzUsuńwiesz, ja nie jestem fanem Madonny, ale nie obchodzi mnie to, czy ona zdejmie sobie majtki na najbliższym koncercie czy nie - cokolwiek by zrobiła, w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że w ten sposób mogłaby okazywać swój stosunek do powstania warszawskiego - to jest tak debilne, że nawet nie śmieszne.
OdpowiedzUsuńNiewiele mnie obchodzi, że katole to idealiści (że ich tak ładnie nazwiesz), nie bardzo rozumiem, jakim prawem katole, muzułmani czy żydzi mieliby sobie rościć prawo do ustalania harmonogramu koncertów w kraju o nazwie Polska. Niech sobie idą do swojego kibelka i tam swój idealizm pielęgnują - czyli np. niech sobie przyciszą radyjko, w którym śpiewa Madonna, a niech od.ierdolą się od sfery publicznej, która nie jest zarezerwowana wyłącznie dla nich! Chyba że coś przeoczyłem i Polska jest już państwem wyznaniowym.
"U nich to jest kwestia honoru ,a nie logiki" - jak w przypadku większości propagowanych przez "katoli" idei (biedne owieczki nie pomną niestety przy tym, że to nie one pociągają za sznurki...- złudzenie i tylko złudzenie)
Ja myślę ,że chodzi im raczej o to co powszechnie wiadomo ,a więc o to ,że madonna wręcz słynie ze swojej pro-żydowskości i anty-chrześcijanizmu. To o zbierzności dat to myślę jakaś dodatkowa wymówka bo zgadzam się ,iż to głupie. Polska nigdy nie była państwem wyznaniowym (jak twierdzili kiedyś lewacy ,a taki głupiec nergal nadal tak uważa). Państw wyznaniowych już jest niewiele ,na pewno pierwszym przykładem jest izrael. Nawet jakby 95% społeczeństwa tych fikcyjnych katolików robiła demonstracje na ulicach ,czy bojkotowała cokolwiek to nie miałoby to nic wspólnego z państwem wyznaniowym.
OdpowiedzUsuń""U nich to jest kwestia honoru ,a nie logiki" - jak w przypadku większości propagowanych przez "katoli" idei (biedne owieczki nie pomną niestety przy tym, że to nie one pociągają za sznurki.." -to samo można powiedzieć o w zasadzie każdej religii ,może z drobnymi wyjątkami bo buddyzm np. to filozofia ,a nie religia. Tylko jedno pytanie się nasuwa. Czy taka ignorancja i kierowanie się honorem jest godna potępienia tylko w kwestiach religijnych? Jeżeli tak to czemu nie w nawet ateistycznym konserwatyzmie? Otóż jak dla mnie niech robią co chcą ,nie krytykuję do czasu jak nie zaczną gnębić Rodzimowierców ,czy ateistów. Notabene niecierpię większości ateistów nawet bardziej niż katoli choć sam siebie ateistą nazywam. Uważają siebie za lepszych tylko z powodu swoich poglądów na kwestie "pozagrobowe" ,że tak powiem. Jak widzę ateistę uśmiechającego się z ironią ,politowaniem ,czy wyższością podczas rozmowy z kimś wierzącym (w cokolwiek) to ręka mi się buja.
Ateiści "uważają siebie za lepszych tylko z powodu swoich poglądów na kwestie 'pozagrobowe'" - mówimy jak sądzę o czymś co się nazywa SZACUNKIEM dla drugiego człowieka (bez względu na wyznawaną przez niego wiarę). Uważanie siebie za lepszego (czyli uznanie, że inni sa gorsi) to kwestia osobna.
OdpowiedzUsuńJa akurat mam zupełnie odmienne doświadczenia. Znajomi ateiści może nie skaczą z radości słysząc o nowym (certyfikowanym przez Kościół) stygmatyku, ale liczą się z tym, że ktoś może myśleć inaczej oraz szanują tych ludzi , mniejsza czy nie na tej samej zasadzie, na której szanują chorych psychicznie - na pewno jednak nie odnoszą się z tak wielką pogardą i niechęcią do "inaczej myślących" jak katole, którzy z reguły są mało skorzy do jakiejkolwiek refleksji nad wyznawanym światopoglądem - różnica pomiędzy nimi a Talibami to chyba tylko kwestia uzbrojenia - a pamiętajmy przy tej okazji, że chrześcijaństwo jest religią miłości (Islam zresztą też) - a najważniejszym przykazaniem, jakie prorok z Nazaretu pozostawił swoim uczniom było to, aby się wzajemnie miłowali (dotyczy to również wrogów - ciekawe który z katoli raczy o tym pamiętać? :) )
Ja myślę ,że największym problemem żydowskich religii jest to ,iż w swoich księgach dostają oni sprzeczne sygnały. Co do miłowania bliźnich to jedno ,ale mają też obowiązek misyjny ,a więc nawracanie innych (judaizm też to przecież kiedyś robił) ,no i pozostaje kwestia podstawowa ,nie każdy jest księdzem ,nawet nie każdy ksiądz jest dobrym katolikiem i nie każdy rabin jest dobrym żydem ,a co dopiero wymagać od zwykłych wierzących?
OdpowiedzUsuńTym bardziej ,że katolicy swoje zboczenie z wiary wyrażają w niegroźne fizycznie sposoby ,a muzułmanie na zachodzie biją i gwałcą kobiety za to ,że się źle prowadzą ich zdaniem i uważają ,że ich czystość przed ślubem nie dotyczy tak jak kobiety ,a dotyczy. Dlatego ,ja już dawno stwierdziłem ,że lepiej popierać kościół dzisiaj póki nie wróci w Europie normalność ,bo inaczej źle skończymy. Trzeba popierać kościół tak samo jak inne inicjatywy np. antyimigranckie ,czy antyislamistyczne. Trzeba określić priorytety ja już dawno wiem gdzie są moi wrogowie ,a wróg mojego wroga jest moim przyjacielem do czasu ,aż będę tych wrogów ubędzie ,wtedy można się pozbyć ich reszty.