Sytuacja w Syrii, udział Polski w operacji
NATO w Afganistanie i amerykańska tarcza rakietowa w Polsce były wczoraj
głównymi tematami rozmów w Waszyngtonie polskiego ministra obrony
narodowej Tomasza Siemoniaka z szefem Pentagonu, Leonem Panettą.
Jak powiedział szef MON polskim korespondentom w USA, Panetta
konsultował się z nim w sprawie blokowania przez Rosję inicjatyw Zachodu
wobec kryzysu w Syrii.
- Minister Panetta prosił, aby ocenić, jak my widzimy postawę Rosji, bo weto Rosji uniemożliwia krok dalej w rozwiązaniu
problemów w Syrii. (...) W rozumieniu naszych rozmówców znamy się
bardzo dobrze na Rosji i potrafimy ocenić, dlaczego Rosja zachowuje się
tak, a nie inaczej - powiedział Siemoniak.
Odpowiedziałem, że najwyraźniej Rosja tak widzi swoje interesy i jest
bardziej związana z Syrią pod jej obecnym przywództwem, niż to się
wydaje na pierwszy rzut oka - dodał.
Minister uzyskał w Pentagonie potwierdzenie znanego harmonogramu budowy systemu amerykańskiej obrony antyrakietowej w Europie, którego elementy (antyrakiety SM-3) od 2018 roku znajdą się w Polsce.
- Otrzymaliśmy zapewnienie, że nie ma mowy, aby od tego kalendarza USA i NATO miały odejść. Nie było to nic nowego, ale to ważne - powiedział.
Siemoniak omawiał też z Panettą szczegóły planu stacjonowania w Polsce jednostki amerykańskiej obrony powietrznej.
W październiku lub listopadzie - co potwierdził także rzecznik
Pentagonu George Little - do Polski przybędzie kilkunastoosobowy oddział
żołnierzy USA, który będzie służył jak wsparcie rotacyjnego
rozmieszczania w Polsce od 2013 roku amerykańskich samolotówF-16 i C-130.
Będzie to - podkreślił Little - pierwszy oddział wojsk amerykańskich stacjonujących na ziemi polskiej.
- Liczę, że ten mały krok jeśli chodzi o liczbę, bo to nie jest
wielka obecność, okaże się krokiem ważnym politycznie i symbolicznie i
cieszę się, że nasi amerykańscy partnerzy też tak to widzą - powiedział Siemoniak.
Zapytany o kwestię polskiego wkładu do planowanego funduszu pomocy w
rozbudowie afgańskich wojsk i policji po roku 2014, minister
odpowiedział, że decyzje w sprawie przyczynków poszczególnych państw do
funduszy zapadną najwcześniej na początku przyszłego roku. Zamierza się
zebrać na ten cel około 4 miliardów dolarów.
Szef MON nie chciał bezpośrednio komentować wtorkowej wypowiedzi
republikańskiego kandydata na prezydenta Mitta Romneya, w której
skrytykował on Baracka Obamę za politykę wobec Rosji, twierdząc, że
prezydent opuszcza takich sojuszników jak Polska, by pójść na rękę Moskwie.
Sugerował jednak, że nie zgadza się z Romneyem. - Nie chciałbym
się angażować w (amerykańską) kampanię wyborczą, w której różne rzeczy
się mówi. Z gościnnością spodziewamy się pana Romneya w Warszawie.
Natomiast w mojej ocenie nasza współpraca wojskowa z USA jest cały czas
na bardzo wysokim poziomie - oświadczył.
- Oczywiście zawsze można zrobić więcej i na to liczymy, szukamy
nowych projektów, ale dzisiejszy stan oceniam bardzo wysoko i te rozmowy
to potwierdzają - dodał.
Siemoniak spotkał się z Panettą wczoraj po południu (czasu lokalnego)
w pierwszym dniu swej wizyty w stolicy USA. Przedtem odbył spotkanie z
republikańskim wiceprzewodniczącym Komisji Sił Zbrojnych Senatu, byłym
kandydatem na prezydenta, senatorem Johnem McCainem.
Dziś minister ma rozmawiać z szefem Agencji Obrony Rakietowej (MDA) w Pentagonie generałem Patrickiem O'Reillym.
źródło: news.money.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz