Państwo ma dopłacać do
solarów, energooszczędnych domów, sprzętu AGD i aut. Pieniądze będą
pochodziły z handlu prawami do emisji CO2
Od przyszłego roku do budżetu państwa zaczną
wpływać pieniądze za handel uprawnieniami do emisji
CO2. W ciągu pięciu lat kwota
może sięgnąć 14 mld zł, a do końca dekady co najmniej 27,3 mld zł.
Ministerstwo Gospodarki proponuje, by całość tych wpływów została
przeznaczona na cele klimatyczne. Ale tym razem środki nie
trafiłyby na sfinansowanie wielkich inwestycji w energetyce, ale do
kieszeni zwykłych ludzi.
Ostateczna kwota, jaka wpłynie do budżetu, zależeć
będzie od ceny uprawnień. Wpływy z tego tytułu zasilą Skarb
Państwa, ale o ich podziale zdecyduje ustawa szykowana właśnie
przez resort środowiska.
W katalogu ogólnodostępnych ulg proponowanych
przez Ministerstwo Gospodarki pojawiły się dopłaty do zakupu
polskich technologii, jak np. paneli solarnych, energooszczędnego
oświetlenia, a nawet wytwarzanego w kraju sprzętu AGD. Resort uważa
także, że system mógłby obejmować zachęty do zakupu nowych
samochodów o obniżonej emisyjności lub elektrycznych. Przychody z
aukcji trafiałyby także na dopłaty do kredytów bankowych na budowę
nowych domów energooszczędnych. Pomoc trafiałaby również do sektora
małych i średnich przedsiębiorstw w postaci dopłat do kredytów na
poprawę efektywności energetycznej.
– To szansa na cywilizacyjny skok i
pójście śladami zachodnich krajów – mówi Krzysztof
Żmijewski, ekspert w branży energetycznej z Politechniki
Warszawskiej.
Dzięki przeznaczeniu połowy wpływów na wsparcie
odnawialnych źródeł energii, a także produkcji energii w powiązaniu
z ciepłem, spaść miałyby rachunki za energię. Jak policzył resort
gospodarki, już w przyszłym roku za prąd zapłacilibyśmy
przynajmniej o 3 proc. mniej.
Wokół gigantycznych wpływów z handlu emisjami
rozpętała się burza w rządzie. Na pieniądze ochotę ma Ministerstwo
Finansów, które właśnie zawnioskowało, by dochody z aukcji w
całości stanowiły dochód budżetu państwa. Ale ma małe szanse, bo
unijne przepisy są jednoznaczne i każą co najmniej połowę tych
pieniędzy przeznaczać na ochronę klimatyczną. Z uchwaleniem ustawy
Polska musi zdążyć do końca roku.
Tym razem pieniądze nie trafią do przemysłu,
ale do zwykłych ludzi
Maciej Szczepaniuk
źródło: edgp.dziennik.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz