poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Multi-kulti jedynie niszczy.

Zdaniem p. Alana Finkielkrauta, znanego francuskiego intelektualisty, multikulturalizm niszczy dziedzictwo europejskie.

- Przekonanie o demokratycznej równości do tego stopnia włada umysłami, że prowadzi do ogłoszenia równości wszelkich praktyk kulturowych. A przecież, poczynając od renesansu, Europa uczyniła z kultury swoją wartość najwyższą. Wraz z nastaniem multikulturalizmu granica między kulturą a jej brakiem się zaciera - mówi p. Finkielkraut w wywiadzie dla "Wprost".

Zdaniem intelektualisty, społeczeństwo wielokulturowe jest potężnym blefem, a we wszystkich krajach europejskich obserwujemy narastający separatyzm kulturowy.
- Jeżeli wysyła pan dziecko do szkoły, gdzie 70-80% uczniów pochodzi z rodzin arabskich i afrykańskich, jeśli koło domu ma pan tylko rzeźników halal [sprzedających mięso z rytualnego uboju], jak pan reaguje? Wyprowadza się pan. Tak się właśnie dzieje we Francji (...) Czy mamy trwać w niebywałym zakłamaniu - czy też stawić czoła problemowi, zanim będzie za późno? - pyta Francuz.
Dodaje, że wiele złego robi również podporządkowanie wszystkiego idei równości.
- Ja tylko zastanawiam się, jak stało się możliwe podporządkowanie wszystkich właściwie dziedzin egzystencji - zwłaszcza kultury i edukacji - idei równości. Oczywiście równości politycznej i równości wobec prawa trzeba bronić koniecznie, w razie potrzeby pazurami. Trzeba jednak również chcieć, móc i potrafić obronić ideę hierarchii między ludźmi, szczególnie między nauczycielem a uczniem. Bo jeśli ten porządek runie, zawalą się i kultura, i edukacja - przekonuje p. Finkielkraut.

Źródło: wprost.pl
Opracował: G.K.
///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
 A oto jak wygląda życie naszych narodowych wrogów ,którzy za kilka dekad wyginą.
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\

Dzięki promocji multikulturalizmu szykanowanie, prześladowanie czy bicie niemieckich uczniów przez dzieci imigrantów to coraz częstsza rzeczywistość w niemieckich szkołach.

W jednej ze szkół w Berlinie na 120 uczniów przypada tylko 7 Niemców, a reszta to dzieci islamskich imigrantów z Turcji, Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej. Mali niemieccy uczniowie są regularnie ośmieszani, wyszydzani oraz zastraszani przez swoich muzułmańskich kolegów.

W takich szkołach uczniowie pilniejsi w nauce, mający dobre oceny, mówiący płynnie po niemiecku czy też z szacunkiem odnoszący się do nauczycieli stają się wrogiem w klasach. Jeden z uczniów trafił do gimnazjum, gdzie w klasie na 29 uczniów było tylko 2 Niemców. Już od samego początku był szykanowany, obrażany i prześladowany za to, że miał jaśniejszą barwę skóry, jaśniejsze włosy, czy za to, że był pilniejszy w nauce oraz że odnosił się w kulturalny sposób do pedagogów.

Źródło: infoserwis.wordpress.com
Opracował: TC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz