środa, 3 sierpnia 2011

Dlaczego nie piszą o Nowej Prawicy? -czyli idą wybory ,a JKM jest antysemitą stwierdzając fakty.

P. Tomasz Machała bardzo nerwowo zareagował na tekst p. Janusza Korwin-Mikkego, w którym lider polskiej prawicy wyraził swoje zdanie o jego politycznym blogu "Kampania na żywo".

P. Janusz Korwin-Mikke na swoim blogu zauważył, że choć p. Tomasz Machała prowadzi serwis na temat kampanii wyborczej, to wśród pojawiających się na jego stronie głównej tagów, nie znajdziemy ani nazwiska "Korwin-Mikke" ani nazwy partii, której jest on prezesem. Znajdują się tam za to nazwiska, takie jak Andrzej Olechowski i Tadeusz Rydzyk oraz ugrupowania typu Ruch Autonomii Śląska czy Samoobrona.

P. Tomasz Machała natychmiast zareagował i w odpowiedzi napisał, że "nie warto dyskutować z kimś, kto używa pachnących antysemityzmem argumentów", co miało być odpowiedzią na nazwanie "New York Timesa" przez p. Janusza Korwin-Mikkego "gazetką wydawaną przez żydo-komunę".

Jednak o żydowskim pochodzeniu (w czym nie ma absolutnie nic złego, a sam Korwin-Mikke wiele razy z uznaniem wypowiadał się na temat osób o takich korzeniach) założycieli i redaktorów "New York Timesa" można przeczytać choćby w anglojęzycznej Wikipedii. Nie jest też tajemnicą, że dziennikarzem tej gazety i szefem jej moskiewskiego biura był p. Walter Duranty, znany z tekstów gloryfikujących politykę śp. Józefa Stalina oraz kwestionujących fakt odpowiedzialności sowietów za "Wielki Głód" na Ukrainie w latach 30.

Mimo to, tezę o rzekomym "antysemityzmie" p. Janusza Korwin-Mikkego poparł natychmiast prof. Paweł Śpiewak, który uważa, że "Korwin-Mikke sięga do takiego najgorszego stereotypu, że Żydzi są rzekomo odpowiedzialni za komunizm, że komunizm = żydostwo”. Jednak gdyby były poseł przeczytał wpis pt. "Żydo-komuna" wiedziałby, że p. Janusz Korwin-Mikke wcale nie wyznaje zależności "żyd= komunista", a wręcz przeciwnie.

Co ciekawe, prof. Pawłowi Śpiewakowi nie przeszkadzało zasiadanie w jednym klubie parlamentarnym z p. Iwoną Śledzińską-Katarasińską, która w 1968 r. przyłączyła się do antysemickiej nagonki i pisała na łamach "Dziennika Łódzkiego" m.in. "Gdzie byliście, wy, ideolodzy i praktycy syjonizmu, którzy próbujecie oszukać własne i świata sumienie, co uczyniliście dwadzieścia parę lat temu, by nas uratować? W swoim brudnym zacietrzewieniu łączycie się pod znakiem gwiazdy Dawida, tej samej gwiazdy, z którą my wchodziliśmy do komór gazowych (...) Naprawiacze i weryfikatorzy historii spod znaku syjonizmu, obrzucając Polskę błotem zapomnieli o jednym. To błoto nie ich brudzi, lecz ich samych".

Zobacz także komentarz JKM: Perfidne chwyty anty-semity.

Źródło: Machała, Machała – i, niestety, zapewne inni, Dlaczego nie piszemy o Nowej Prawicy, Adolph Ochs, Arthur Hays Sulzberger, Walter Duranty, Paweł Śpiewak: Janusz Korwin Mikke to antysemita, Żydo-komunaIwona Śledzińska-Katarasińska
Opracował: Kuba Klimkowicz
################################################################################
Perfidne chwyty antysemity.

Ze strony:
dowiedziałem się, że jestem w sporze z używającym pluralis maiestatis p.Maciejem Kmitą. Chodzi mianowicie o to, że na tym blogu określiłem „The New York Times” jako „gazetkę wydawana przez żydo-komunę”. Na co p.Kmita poleciał do p.prof.Pawła Śpiewaka, by się dowiedzieć, czy nie jestem czasem anty-semitą. P.Śpiewak potwierdził, że jestem – i to od dawna.
Istotnie: już bodaj w 1965 roku śp.Abraham Brumberg w wychodzacym w Kalifornii żydowskim dwumiesięczniku „The TIKKUN” nazwał mnie anty-semitą. Gdy zażądałem sprostowania oświadczył, że to już za późno - a ponadto On lepiej ode mnie wie, czy jestem anty-semitą, czy nie.
Co ciekawe: odkąd wynaleziono Sieć, kursuje w niej informacja, że jestem Żydem. Równie prawdziwa jak ta, że jestem anty-semitą.
Zaczynając jednak od pieca chcę zauważyć, że p.Kmita popełnił typowy dla dzisiejszej durnej epoki błąd: o to, czy jestem antysemita, poleciał spytać Żyda. Otóż w normalnych czasach udałby się do jakiegoś Ormianina, Czecha lub Niemca – bo w normalnych czasach uważało się, że na ekspertów nie bierze się osób zainteresowanych emocjonalnie z powodów osobistych.
To taka uwaga porządkowa.
P.Śpiewak swoją tezę uzasadnia tak: „Te sformułowania mnie nie dziwią. Korwin-Mikke sięga do takiego najgorszego stereotypu, że Żydzi są rzekomo odpowiedzialni za komunizm, że komunizm = żydostwo”. Według profesora: jest to „coś żenującego, kompletnie kompromitującego tego gościa. Nie ma to żadnego sensu
Otóż co do meritum to p.Profesor się myli: Żydzi coś wspólnego z komunizmem mieli – by wymienić choćby śp.Fryderyka Engelsa i śp.Karola Marxa – a w Komitecie Centralnym Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) ponad 80% stanowili Żydzi. Miło mi jednak usłyszeć, że p.Śpiewak uważa komunizm za coś tak okropnego, że posądzenie Żydów o związki z tą trefną filozofią świadczy o anty-semityźmie.
Ale ja w ogóle o tym nie pisałem!!!!
Ja tylko napisałem, że „NYT” wydawała „żydo-komuna”. Chyba p.Śpiewak przyznaje, ze jacyś Żydzi komuniści czasem gdzieś się trafiają? Z czego wcale nie wynika, ze wszyscy Żydzi to komuchy. Jak słusznie w komentarzu napisał {ambrOsio}: „Żydokomuna to zbiór wspólny Żydów i komunistów, a nie postawienie znaku równości między Żydami i komunistami! Tak samo jak określenie „narodowy socjalizm” nie oskarża wszystkich narodowców o poglądy socjalistyczne ani socjalistów o poglądy nacjonalistyczne, tak samo „żydo-komuna” nie może oskarżać wszystkich Żydów o komunizm i odwrotnie. Może dla p. Śpiewaka to zbyt trudne do pojęcia”.
Myślę, że jest do pojęcia, tylko emocje zaciemniają Mu zdrowy rozsadek. Właśnie dlatego należało o to pytać Ormianina albo Ukraińca...
Mówienie z nienawiścią o „żydo-komunie” nie świadczy o anty-semityźmie. Wręcz przeciwnie. Nienawidzę „żydo-komuny” właśnie dlatego, że Żydzi stanowią najinteligentniejszy odłam komuchów. Najbardziej przeto niebezpieczny. Jest to więc raczej uznanie dla rasy żydowskiej – niż przeciwnie.
Ale największy dowcip w tym, ze p.Śpiewak grzmi w sprawie zwrotu, który jest oczywistym żartem! Jeśli ja o „NYT”, piśmie mającym 1,5 mln nakładu, piszę per „gazetka”, to chyba jasne, że sobie dowcipkuję. Termin„żydo-komuna” też ma dziś odcień żartobliwy, staroświecki– jak, powiedzmy, „lowelas”.
Dziś formację, która wydaje „Gazetę Wyborczą” czy „NYT” należy określić jako „iudeo-soc”. Są to ludzie jeszcze bardziej niebezpieczni, niż śp. „żydo-komuna”: komuniści mordowali ludzi siekierami – a socjaliści są rakiem pożerającym cywilizacje od wewnątrz. Zaś Żydzi są najbardziej inteligentnym, a więc najniebezpieczniejszym, oddziałem tej watahy.
Tymi ludźmi zwyczajnie się brzydzę – jak, powiedzmy, pleśnią, Oni są dla mnie po prostu brudni – bo ja nie mogę uwierzyć, że jakikolwiek inteligentny czlowiek choć przez moment może naprawdę uwierzyć w socjalizm.
Więc muszą to być oszuści – z jakich-ś sobie znanych względów chcący wyniszczyć organizmy społeczne, na których pasożytują. Zresztą być może pytanie o powód jest bez sensu: wirus HIV nie wie, dlaczego zabija człowieka: rozmnaża się, bo taka jest jego natura.
Taka też jest natura judeo-socjalistów. Właśnie wykańczają Europę i Amerykę Północną.
I, jak wszystkie pasożyty, umrą razem ze swoimi żywicielami.
A muzułmanie niecierpliwie na to czekają. 

********************
Wpis JKM z jego bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz