Dzisiaj EBC podjął decyzję o skupie obligacji krajów południa Europy, które bez tej pomocy w krótkim czasie zostałyby odcięte od finansowania rynkowego, i musiałyby zbankrutować. Rynki będą zachwycone przez jakiś czas, trudno ocenić czy to będą miesiące, tygodnie czy … godziny. Ale po pewnym czasie zrozumieją, że decyzja EBC (z głosem sprzeciwu Niemiec) to kupienie czasu bez rozwiązania żadnych z problemów strefy euro. Zadowolony może być Barak Obama, bo być może kryzys nie wybuchnie przed listopadowymi wyborami.
Uczeni w excelu będą pisać komentarze w rodzaju:
“ryzyko bankructwa Hiszpanii zostało ograniczone prawie do zera, bo obligacje kupi EBC, więc złoty zyska a giełdy pójdą do góry”.
Ja przestrzegam przed następującymi konsekwencjami decyzji EBC:
- kraje południa Europy będą emitowały papiery krótkoterminowe – 1-3 letnie, bo tak będzie najtaniej. Zapadalność długu publicznego tych krajów zacznie się skracać. Okaże się, że za 2-3 lata do zrolowania będą gigantyczne ilości obligacji, i albo EBC będzie drukował setki miliardów a potem biliony euro w celu kupna tych obligacji, albo dojdzie do bankructwa, którego koszty będą kilkakrotnie większe niż dzisiaj (taki sam proces miał miejsce w przypadku Grecji, bo czekano 2 lata).
- skracanie zapadalności długu jest silnym sygnałem, że dany kraj czeka bankructwo. EBC podjął decyzję, która przyspiesza proces skracania zapadalności.
- warunki twardego obwarowania interwencji EBC są zgodą na to, aby politykę gospodarczą Hiszpanii i Włoszech projektowano w Brukseli i Frankfurcie, można to porównać do zniszczenia demokracji w Europie w celu osiągnięcia nadrzędnego celu jakim jest utrzymanie euro. Demokracja jest w interesie obywateli Unii, euro jest dzisiaj w przede wszystkim w interesie banksterów. Na razie banksterzy wygrywają.
- w ciągu najbliższych kilku lat (a może nawet miesięcy) w wielu krajach Europy dojdzie do silnego wzrostu poparcia partii o nastawieniu antyunijnym, takich jak Złota Jutrzenka w Grecji, która ma już 10% poparcia. To może doprowadzić do końca Unii Europejskiej.
- te decyzje w żadnym stopniu nie adresują podstawowego problemu strefy euro, czyli zbyt wielkiego długu w relacji do PKB. W ciągu kilku lat musi dojść do silnego delewarowania, dzisiejsza decyzja EBC stara się osłabić proces delewarowania teraz, więc uderzy on z większą siłą za jakiś czas
- nie znamy warunków twardego obwarowania interwencji EBC, ale jest wysoce prawdopodobne że to oznacza dalsze podwyżki podatków i cięcia  wydatków w czasie recesji. To tylko pogłębi recesję i powiększy relację długu do PKB. Długu będzie więcej i będzie krótkoterminowy.
Jeżeli ceną za utrzymanie euro w obecnym składzie krajów przez jeszcze jakiś czas (do kolejnych wyborów w Niemczech ?) jest koniec Unii Europejskiej za kilka lat, to uważam, że jest to za wysoka cena.
Następuje proces manianizacji Europy. Maniana się zrobi, maniana się rozwiąże problem, na razie kupmy sobie czas. Symbolem tego procesu jest narodowość szefa EBC. Najpierw był Holender, to prawie jak Niemiec, potem Francuz, teraz Włoch. Następny powinien być Grek, ktoś przecież będzie musiał podpisać akt likwidacji EBC.

 autor: Krzysztof  Rybiński
źródło: rybinski.eu