Norweska
Partia Konserwatywna wezwała do budowy osobnych więzień dla
zagranicznych kryminalistów. Jak relacjonuje gazeta Aftenposten, jeśli
konserwatyści wygrają przyszłoroczne jesienne wybory, zagraniczni
więźniowie nadal mogą oczekiwać, że dostaną jedzenie i dach nad głową,
ale niewiele ponad to.
"Nie mamy potrzeby przeznaczać środków na resocjalizację osadzonych
przestępców, którzy nie będą przygotowywani do ponownej integracji z
norweskim społeczeństwem, ale będą deportowani do kraju pochodzenia. Nie
musimy zapewniać im edukacji i jakiejkolwiek innej pomocy, która
miałaby przygotować ich do życia w Norwegii." - powiedział gazecie
zastępca szefa partii i główny architekt strategii politycznej na
kolejne cztery lata, Bent Hoie.
Konserwatyści twierdzą także, że osobne więzienia pozwolą uniknąć
norweskim więźniom przenikania do zagranicznych syndykatów
przestępczych, do których należą często pochodzący spoza Norwegii
kryminaliści. Wyjaśniając założenia nowych więzień Hoie powiedział, że
zależy im na zakończeniu sytuacji, w której zagraniczni przestępcy
postrzegają odbywanie kary w Norwegii jak wakacje.
Wcześnie podobne rozwiązania proponowała prawicowa Partia Postępu.
Oni także podkreślali komfort panujący w norweskich więzieniach i
postulowali wprowadzenie "odstraszających warunków" odbywania kary.
Dodatkowo, proponowali oni aby kraje pochodzenia skazanych płaciły za
ich repatriację. Propozycje te nie podobają się lewicowej Partii Pracy,
której działacze mówią, że używanie analogii wakacji w stosunku do
norweskich więzień jest wyolbrzymione. Oprócz segregacji więźniów,
konserwatyści proponują także surowsze karanie za przestępstwa związane z
terroryzmem, najcięższymi przestępstwami oraz zbrodniami przeciwko
ludzkości.
źródło: autonom.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz